Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pamiętajcie! Jak facetowi zależy to na głowie

Polecane posty

Gość gość
Piszcie sobie piszcie, to tylko pisanie... Tylko nie płaczcie potem jak się wam rozleci związek. Nawet nie zauważysz kiedy nie będziesz się mogła doczekać smsa od kolegi, bo on jest taki inny od twojego męża, tak cię słucha i rozumie... Potem to tylko spotkanie na kawę, motylki w brzuchu i w końcu promienny romans. Zdrada nie zaczyna się od momentu penetracji tylko o wiele wcześniej, jak zaczynamy pozwalać by inna osoba zajmowała nam czas, naszą głowę, nasze myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość złamana od zawsze
00.36 dokładnie pisze jakby on w tym udziału nie brał.W ogóle to mi wygląda na rozumowanie nastolatka.Dorosły człowiek rozmawia a nie ocenia wg swojego widzimisię.Druga strona może tez uznać że to zabawa z jego strony.Szukanie emocji ?bzdura jakich świat niw widział.Jestem w takiej samej sytuacji wiec cos niecoś wiema zraniona jestem pewnie milion razy bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czlowiek zraniony nie bedzie szukal komtaktu juz. mie zaryzykuje kolejnej porcji boli woli zapomniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość złamana od zawsze
Pytanie do Ciebie zraniony .Dlaczego uważasz że się bawi?Pytałeś dlaczego podtrzymuje więź?Co u Ciebie znaczy pożar ?bo jesli masz na myśli łóżko to teraz Ty nie traktujesz jej poważnie biorąc pod uwagę że jest w związku.Zdrada fizyczna to nie błahostki .Skąd ma wiedzieć również jakie są Twoje zamiary?Jesli nie panujesz nad właśnie tymi emocjami które biorą górę to ma i będzie miec obawy że chcesz ją tylko zaliczyć.Zwalanie całej winy na kobietę jest egoizmem ale tylko z Twojej strony.Dorosli ludzie rozmawiają a nie opierają sie na domysłach.Jesli ona stopuje tzn.że nie do końca Ci ufa.Widocznie ma powody to raz a dwa nie znasz jej zdania.Zdanie drugiej j strony jest tak samo ważne jak Twoje egoisto.A i jeszcze jedno rozwaliło mnie Twoje określenie "wykorzystywany"Nie liczysz się z uczuciami drugiej strony kompletnie skoro tak ją oceniasz.Najpierw trzeba znać życie drugiej osoby sytuacje i zdanie a potem dopiero brać się za pisanie bo taka opinia jest mega krzywdząca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzłamana od zawsze
8.27 jest egoistą nie liczy się z tym ze ona może być milion razy bardziej zraniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzłamana od zawsze
00.01 pomyśl że druga strona może mieć takie samo zdanie o Tobie.Jakie to są te nie typowe sytuacje i co takiego zaszło.?Wkładanie kobiety do jednego worka z tysiącem znudzonych mężatek też jest krzywdzące.Nie wiesz czego od życia oczekuje..bo jak widac nawet mało Cie to obchodzi.Oceniasz wg własnego szowinistycznego rozumowania.Emocje to mają nastolatki .W życiu chodzi o coś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzłamana od zawsze
00.07czego się boi?Ano tego że nie traktujesz jej poważnie albo właśnie chcesz się nią tylko zabawić.Juz samo słowo wykorzystywany daje podstawy do obaw.Pomysl ze jesli jest zajęta to natraficie na opor środowiska typu rodzina znajomi .Będą namawiać Cie do intercyzy lub buntować ze bierzesz sobie osobę z odzysku co gorsza pewnie z dziecmi.Wysłuchiwanie takich rzeczy bardzo boli drugą stronę.Nie jesteś tylko Ty w tym ale tez i ona.Zastanow sie czy masz siłę przeciwstawić sie im wszystko w imię zakładam że prawdziwego i szczerego uczucia z Twojej strony a nie jedynie porządania.Kobieta żeby wejść w coś całą sobą musi wiedzieć że to jest trwałe że jej po czasie nie zostawisz dla następnej ..pewnie tego sie boi i wielu innych ważnych kwesti miedzy innymi takich które juz przeszła a których nie chce przechodzić po raz drugi.Życie to sztuka kompromisu z obu stron ..nie tylko z jednej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzłamana od zawsze
8.27 człowiek poważny i dorosły rozmawia a nie wciąga w to innych bawi sie w podchody anonimy radia internety i różne inne dyrdymały.Tylko realna rozmowa cos znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_zraniony
gość dziś Czasami jak ktoś jest strasznie samotny i długo, bo całe życie czekał na kogoś wyjątkowego, to trudno jest mu uciec od czegoś co powolutku wkradało się w jego życie. Sądzisz, że nie chciałem tego przerwać? Nieraz tak było, ale serce nie sługa, a człowiek we wszystkim pokłada nadzieję. Czasami brakuje sił by odejść zwłaszcza jak ktoś w tym nie pomaga, a wręcz powstrzymuje. Choć było to jedyne rozsądne wyjście z tej opresji, to niestety zarazem stanowiło najtrudniejszą decyzję w moim życiu. I nie, dla mnie to nie była zabawa, tylko osobisty dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_zraniony
gość dziś Czasami serce samo wybiera i to nie jest tak, że masz na to wpływ. To nie trwało 3 dni, tylko ponad pół roku zanim zdałem sobie sprawę co czuję. I nie, celowo się z nią nie spotykałem, tylko przy okazji siłą rzeczy w pracy. Ponadto forum jest po to by wymieniać się poglądami. Jeśli Ci to nie pasuje nie czytaj. Nie życzę sobie by mi ktoś dyktował co mam pisać, a czego nie, jak mam myśleć i co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_zraniony
gość złamana od zawsze Jeśli kobieta będąca w związku napotyka na swojej drodze kogoś kto po jakimś etapie znajomości zakochuje się w niej i to wyznaje, powinna się najlepiej od tej osoby odciąć, albo przynajmniej kontakt ograniczyć do minimum. W tym wypadku po wyznaniu uczuć kontakty się wręcz nasiliły. Zabawa w takiej sytuacji jest niewskazana, nawet jeśli się podejrzewa, że z drugiej strony to też jest forma zabawy. Dojrzała osoba tak nie postępuje zwłaszcza, że działa za plecami partnera i wiele ryzykuje, a przy okazji może go zranić niszcząc swój aktualny związek. Skoro jesteś kobietą to dobrze wiesz, że niejednokrotnie kobieta co innego deklaruje, a co innego robi. Bywa też, że jednego dnia wspomina o czymś, a następnego zaprzecza i urywa wątek bezpowrotnie. Szukanie emocji to Twoim zdaniem bzdura? Widocznie żyjesz w innej rzeczywistości. Pewnego dnia moja znajoma zapytała mnie o to - nie przytoczę dokładnie jej słów, ale dała mi do zrozumienia tym pytaniem, że dzięki tej znajomości przynajmniej nie jest nudno i coś się dzieje. To była forma oskarżenia pod moim adresem. Zdziwiłem się bo to co we mnie tkwiło wydawało mi się, że jest prawdziwe i nawet przez myśl mi nie przeszło, że się nią bawię. Gdyby jednak tak było i ona to podejrzewała, to powinna zerwać znajomość i skupić się na własnym związku. Ja obawiałem się czegoś innego, że moje uczucia są niedojrzałe. Nie chciałem zniszczyć Jej szczęścia i prowadziłem swego rodzaju wewnętrzną walkę z samym sobą i z tym co czuję. To była najgorsza rzecz w moim życiu. Taka wewnętrzna walka jest jak zabijanie samego siebie od wewnątrz. Nie mogłem się pogodzić z pewnymi rzeczami. Chciałem jedynie aby była szczęśliwa. Wiedziałem, że ja te szczęście zaburzam i nie chciałem tego. Chciałem odejść, ale nie potrafiłem. Ba! Pewnego dnia to Ona mnie powstrzymała, a przynajmniej usiłowała. Chciała kontynuować znajomość. Wiele razy rozważałem co jest najlepsze dla niej i za wszelką cenę starałem się pozostać tylko przyjacielem. Tego własnie pragnęła, przyjaźni... ale moje wewnętrzne uczucia i emocje, które mną targały zaburzały mój wewnętrzny spokój. Nie potrafiłem nie żywić do niej uczuć. I nie, nie doszło do kontaktu fizycznego, nigdy Jej nawet nie pocałowałem, a co dopiero mówić o całej reszcie. Pożar w moim wydaniu to pełna radość i dopuszczanie do siebie myśli, że związek jest realny. Taką trochę górnolotną przenośnię użyłem. Co do reszty zarzutów to właśnie fakt, że się z Nią liczyłem sprawiał, że mój stan się pogarszał. Chciałem aby była szczęśliwa, ale nie potrafiłem zaakceptować tego, że w końcu trafiłem an cudowna osobę, która jednak jest zajęta i nigdy nie będziemy mogli być razem. Chciałem nosić Ja na swoich rękach, ale nie mogłem. Widziałem pewne rzeczy w jej życiu, w relacji z partnerem i nie rozumiałem ich. Sądziłem, że można lepiej, że można bardziej. Poznałem w niewielkim stopniu Jej przeszłość i uznałem, że jest dobrą, uczciwą, pracowita osobą. Masz jednak rację też miała swoje trudne wspomnienia i była wrażliwa osobą, a ja zaburzałem to nad czym tak pracowała. Czułem się winny, nie potrafię przestać ją kochać, czułem się winny, że źle na nią wpływałem (burzyłem spokój ducha), czułem się winny, że nie mogłem wszystkiego naprawić. Tak chciałem aby wszyscy byli szczęśliwi, ale ktoś musiał ucierpieć na tym co się stało. Było kilka opcji, w zasadzie 2 - zostanę - zniszczę siebie, a może w przyszłości zniszczę Ją, Jej związek i Jej partnera. Odejdę - zniszczę Ją, siebie, ale w tym wypadku Ona znajdzie wsparcie u swojego narzeczonego i z czasem z tego wyjdzie, a jej związek na tym nie ucierpi. Wybrałem opcje 2, która była dla mnie jedyną rozsądną. Nie potrafiłem sobie poradzić z emocjami i to jest moja największa bolączka, wada. Byłem jednak tego świadomy i tym bardziej chciałem odejść z tego względu, że nie rozumiałem tak do końca sam siebie. Wiedziałem jak muszę postąpić i jak należy postąpić, ale nie potrafiłem się z tym pogodzić. Wszystko było by łatwiejsze gdyby nie okazała mi tyle wyrozumiałości i serca. Tym bardziej mnie to bolało, że muszę odejść a tym samym Ja skrzywdzić. Obiecałem przyjaźń, nie potrafiłem jednak dotrzymać słowa. Mam zaburzenia nerwicowe i szereg innych cech, które nie dość, że nie ułatwiały mi zadania to jeszcze wiedziałem, że wpływają na nią negatywnie. Analizowałem wszystko po nocach, nie mogłem spać, nie mogłem normalnie funkcjonować. Trudno opisać słowami ten stan rzeczy. Teraz po tych wszystkich latach wydaje mi się, że to była zabawa z jej strony i owszem to jest krzywdzące, ale także dopuszczam szereg innych opcji. Takich jak np. problemy emocjonalne, które mogą mieć związek z Jej doświadczeniami z przeszłości i tym co Ją ukształtowało. Zdradziła mi pewne rzeczy i bałem się, po prostu balem się jak ja na nią wpływam. Wszystko przemawiało za tym abym odszedł. Tymczasem gdy już ostatecznie chciałem to uczynić ona mnie chciała powstrzymać. Na końcu przejęła inicjatywę i sama zerwała kontakt. Poniekąd cieszyło mnie to, bo uzyskawszy swego rodzaju przewagę nade mną znalazła w sobie siłę by odejść. Wydaje mi się, że tym samym jej ewentualne cierpienie było mniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bzdura ... mężczyna jak mu zalezy to wiadomo że się stara, ale jezeli kobieta do przesady podnosi poprzeczkę,bawi się w gierki typu "sprawdze jak bardzo mu zależy" to prędzej czy później sobie uświadamia ze została sama.Chodzi o to by pozwolić zachować sobie godność - jakby mi zależało na dziewczynie to oczywiste żebym się starał o jej wzgledy,ale jeżeli ona do przesady zaczełąby sprawdzać siłe moich uczuć to bym odpuścił. Wolałbym aby moje wysiłki były nagradzane w pewnym sensie inaczej to nie ma sensu - takie coś męczy tylko i stresuje,potem zniechęca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie to skomplikowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda.mój mąż tak do dziś robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starać się mają po równo obie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szry
o! glos rozsadku. rzadkosc, chyle czola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeździec bez głowy
jakże to tak?!:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieta jest ozdoba faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facec***atrza na urode

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chcialabym zeby jakis facet latal za mna jak piesek,starac sie musza dwie strony,wtedy to ma sens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet tylko przez pół roku gdyby latał? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co tam stanie na głowie, jak facetowi zależy to i szpagat zrobi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet może się poniżyć kilka razy ale żaden nie będzie te ciągle robił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może facet może ale mężczyzna się nie poniża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka to czy to kobieta czy mężczyzna stają na głowie by zdobyć partnera, jak już zdobędzie to powoli systematycznie zaczyna się olewanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz znać prawdziwą odpowiedź na swoje pytanie, chcesz wiedziec , co myśli co czuje, napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wróżka zębuszka? czyli samozwańcza dentystka naciągaczka :P kto głupi niech się kontaktuje kto mądry niech zacznie myśleć samodzielnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ci dzwonią do wróżki co zamiast głowy maja wydmuszki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×