Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziewczyny, szczerze jesteście szczęśliwe?

Polecane posty

Gość gość
też nie mam dzieci z powodów zdrowotnych i było różnie ale kochający mąż i 2 koty w jakiś sposób mi to wynagradzaja. nie ma tak ze cos jest czarno-białe. wszystko ma dobre i zle strony. cechą ludzi pozytywnych jest to ze nakręcaja sie i skupiaja swoje myslenie na tych dobrych kwestiach. ja np. jestem szczęśliwa z mojej pracy. co prawda mam okropne szefostwo, praca stresujaca, slabo płatna a ludzie że tak powiem różni... i bez możliwości awansu ale z drugiej strony - blisko, mam stałą umowę, staly dochód tego samego dnia miesiaca, platny urlop, chorobowe i wszystkie świadczenia o które teraz już nie tak łatwo jak sie okazuje. do tego samo zajecie ktore wykonuje lubie robić i dazylam do tego zeby pracowac ze tak powiem w tej branży . wiec jest z czego byc zadowolonym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość14
tak robię cały czas... jestem ciągle wśród ludzi, w tych miejscach, o których piszesz jest mnóstwo kobiet... nie wiem, co mam zrobić żeby poznać fajnego mężczyznę. Chyba powoli godzę się z tym, że to nigdy nie nastąpi. Ściskam was dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko chce ci powiedzieć ,że jestes wspanialą kobietą i tak bardzo ci zazdroszcze tego co masz w sobie. jestem pesymistką i dla mnie szlanka zawsze jest do polowy pusta oby wiecej takich cieplych ,kochanych kobietek jak ty. az serce sie raduje ,że są takie kobiety. tu na kafeterii wiekszosc to zlosliwe ,wredne ,sfrustrowane i hejtujące babsztyle.niestety. ty blyszczysz jak diament wsrod kafeteryjnej tandety pozdrawiam cieplo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość14 miłość przyjdzie w najmniej oczekiwanym momencie, nie czekaj na nią, ona sama cię znajdzie. Podam ci troszkę inny przykład, walczyłam o dziecko kilka lat, czekałam, myślałam, robiłam wszystko by je mieć, płakałam, chodziłam do lekarza etc. a zaszłam w ciążę, kiedy się pogodziłam, że już nie będziemy mieć dzieci. Odpuściłam. Ciąża przyszła nagle, kiedy już na nią nie czekałam. Daj sobie czas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś popłakałam się! dziękuję ci za tyle ciepłych słów i komplementów, chyba nigdy tyle nie usłyszałam, co dziś od ciebie, dziękuję bardzo ;) ty jesteś bardzo ciepłą osobą, bo mało kto potrafi o kimś powiedzieć tyle dobrych rzeczy. ściskam cię i serdecznie pozdrwiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość14
Nie mam już żadnych szans na dzieci, mam poważne problemy zdrowotne.Wizja samotnej starości mnie całkowicie dobija, nie mam rodzeństwa, mieszkam sama, rodzice daleko. Źle pokierowałam swoim życiem i nie mam do nikogo pretensji, tak wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość14
o ciążę starałam się 9 lat w Polsce i za granicą też, nie będę wam tu smęcić. Cieszę się, że są tu szczęśliwe babki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie do konca zgadzam się z tym szczęściem w sobie tylko. bo przecież to właśnie jest tak że je odnajdujemy czesto w konkretnych osobach, zdarzeniach, drobnych rzeczach. jedno co to jest na świecie sporo urodzonych optymistów tak jak i pesymistów. fajne jednak jest to że można dokonać wyboru własnego i nauczyć się tego optymizmu. naprawdę można się oduczyć narzekać i widzieć tę lepszą stronę własnego świata :) pomijam oczywiście depresje itd... ale sami tworzymy nasze myśli i w Internecie znajdziecie mnóstwo ćwiczeń ze tak powiem jak byc bardziej pozytywnym. no i nie wiem czy musze dodawac ale pesymizm nie jest zdrowy. i jest to potwierdzone. nerwy, zamartwianie się, konflikty, negatywne myslenie to wszystko nie działa dobrze na człowieka. sama jestem przykładem że można. kiedyś okropna pesymistka po przejściach. jednak samej mi to nie pasowało i gdzies tam zazdroscilam ludziom pozytywnego spojrzenia, uśmiechu radości... chcialam tego. i postanowilam sobie to dac. nie przecze ze tez w jakims stopniu ludzie mają na nas wplyw bo w tamten czas mialam okropne środowisko i sama myslalam podobnie - logiczne. ale nie pasowało mi to wszystko. zdecydowalam o zmianie i teraz nie moge moze powiedzieć ze jestem niepoprawna optymistką ale bardziej pozytywna realistka :) i lepiej mi po tej stronie. do tego minimalistka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, ale żyję w Polsce i nie jem codziennie prozaku by wmawiać sobie, że "jest dobrze". Kredyty, niskopłatne prace do tego stresujące, ale zrezygnować z nich nie można, gdyż spirala zadłużenia zaciska się coraz mocniej do tego sypiące się zdrowie rodziców i fatalnie funkcjonująca publiczna służba zdrowia etc. Rzeczywistych problemów nie da się przykryć błahostkami typu: kotek, słoneczko to prowizorka dla oderwanych od realiów życia ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość14 dziś zrob coś dla siebie już dziś, poczujesz się lepiej. aaaaa przyszedł mi do głowy jeszcze pomysł portalu randkowego. Tam jest duża szansa poznać kogoś kto spełnia nasze oczekiwania i z odmętu wyłowić perełkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość14 przykro mi że nie udało ci się zrealizować marzenia o potomstwie ale pomyśl może z innej perspektywy. nie wszystkim jest nam dane po równo wszystkiego. posiadanie dziecka jest na pewno super ale pomyśl też że ty nie masz tej odpowiedzialności, nieprzespanych nocy itd... itd... możesz ten czas poświęcić dla siebie lub dla innych rzeczy. nie chcę tutaj niczego demonizować ale gdzieś tam wierzę że wszystko jest po coś. bycie samemu to nie od razu samotność. to co napisałaś też nie jest pewnikiem bo często tak jest że oczekiwania nasze nie pokrywają się z realiami. widzisz mój tato mial 3 małżeństwa i kilkoro dzieci i z nich wszystkich żyje tylko ja i to na drugim końcu świata od niego. może znajdź znajomych, przyjaciół miej. hobby. rizwijaj zainteresiwania. masz męża wiec sama nie jesteś też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale pisałam, że mam masę problemów, nie pisałam o nich szczegółowo, bo by postu zabrakło. Umiejętnością jest dostrzec pozytywne rzeczy w codziennym życiu i się cieszyć, pomimo kłopotów jakie nas otaczają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość14
10:09 męża też nie mam, staram się myśleć pozytywnie, ale jestem realistką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczywistych problemów nie da się przykryć błahostkami typu: kotek, słoneczko to prowizorka dla oderwanych od realiów życia ludzi. xxx Chyba trochę przesadzasz. Przecież piszące tu osoby to nie są nastolatki, chodzące z głową w chmurach, których jedynym problemem jest kartkówka z fizyki. Wszystkie tu jesteśmy dorosłe, mamy rodziny, pracujemy, prowadzimy domy. Znamy normalne życie, więc jak można twierdzić, że jesteśmy oderwane od życia? Pisałam na poprzedniej stronie, że od lat samotnie wychowuję dziecko. Wierz mi, że jest czasami ciężko, ale mimo to potrafię odnaleźć szczęście. I cieszę się, że taka jestem,bo to bardzo cenna cecha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś właśnie taka postawa wmawiania sobie raczej jest winna ogolnemu negatywizowaniu wszystkiego. no i jakim jestes alfa i omega ze decydujesz co ma dla kogoś być sprawą poważną a co błahostka? wziąłeś kredyt - to była chyba twoja własna przemyślana decyzja i zdaje sie w jakims celu - np. kupna mieszkania choc to domniemanie. pracujesz - ciesz sie ze masz prace. splacasz kredyt - super. rodzice sie starzeja i chorują - życie - taka kolej rzeczy. oczywiście to wszystko nie jest powodem do szczęścia absolutnego i szczerzenia się z każdego byle powody w imię "bo dzieci w Afryce maja gorzej"... ale na pewno jest powodem do zadowolenia z siebie i drobnych rzeczy które przeciez gdzies tam sa wypadkowa naszych decyzji ... o czym ludzie często zapominają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajny temat :) Ja będę szczęśliwa kiedy w końcu uda mi się zrobić prawo jazdy :D Na 40 urodziny może :D A tak to mam wszystko, męża, córkę, mieszkanie, stabilną pracę, wiadomo są i kredyty i codzienne troski ale ogólnie jestem bardzo wdzięczna za swoje życie. Dzięki Autorko za pozytywny temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
super temat :) jak ktoś napisał zawsze znajdzie się powód do narzekania więc dlaczegoz nie miałby się zawsze znaleźć powód do zadowolenia choćby drobnego? jakby tak każdy myślał to mniej byłoby marud i narzekaczy. no kurde w końcu kazdy ma jakieś problemy? ale jak się nie da nic poradzić czy obecnie czy nie jest to od nas zależne to po co o tym w kółko klepać? wyznaje od jakiegoś czasu zasadę - jeśli ci coś nie pasuje albo coś z tym zrób albo zamilcz! oczywiście nje zawsze mi się udaje ale staram się tak postępować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość14 no to nie jest powiedziane, że jeszcze mieć nie będziesz. męża w sensie. a wiesz ze jest sporo facetów którzy oficjalnie mówią że nie chca miec dzieci? wiesz... nikt nie wie co go tak naprawdę czeka czy spotka jak kto woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo człowiek zawsze widzi jak inny mają lepiej. Rzadko kto myśli, ale biedna ta moja sąsiadka, bo sama wychowuje 2 dzieci. A ja mam tak dobrze. Większość widzi sąsiadkę, która nic nie musi robić, bo mąż bogaty, ona tylko kosmetyczka, fryzjer. A ja muszę pracować:) Autorko temat perełka na kafe-gratuluje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też gratuluję. super!!! wchodzę ostatnio coraz rzadziej na kafe bo sobie nie radzę z całą tą falą hejtu. wiem ze to takie oklepane ale modne ostatnio sa tematy o vlogerkach youtubowych a niektóre ogladam i tematy te głównie służą do jechania po nich no chyba w kazdym temacie. okropne to jest. a ten temat super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to racja... u sąsiada zawsze trawa zielensza jak mówią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno odpowiedzieć. Jestem szczęśliwa kiedy jestem obok ukochanego mężczyzny, z którym tworzę szczęśliwy związek. Przy nim zapominam o zmartwieniach, które nie dają mi czuć tego szczęścia kiedy nie jesteśmy razem (mieszkamy osobno póki co). Do szczęścia brakuje pieniędzy i to ich brak mnie martwi, zadręczam się tym :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka - ..... bo nauczyć się dostrzegać szczęście i radość w życiu codziennym to trudna sztuka. Ale da się. Kiedyś przeszłam depresję i załamanie nerwowe, wyszłam z tego. Byłam okropną pesymistką, ciągle przybita, smutna, płacząca i dostrzegająca tylko samo zło, widziałam zawsze szklankę do połowy pustą. Aż doszłam do ściany. To był proces. Uznałam, że nie da się tak żyć, bo to wegetacja. Przeszłam w głowie przemianę. Słuchałam dużo dobrej, wesołej muzyki, czytałam pozytywne książki i napędzałam się na dobre tory. Oglądałam programy na discovery i travel o górach, o wspinaczkach (to moja pasja) i podróżach. Chłonęłam wszystko co sprawiało, że się relaksowałam i uśmiechałam. Przestałam narzekać i widzieć tylko kłopoty. Trochę to trwało, ale się udało, dziś patrzę inaczej na świat i ludzi. Usmiecham się, potrafię obcej osobie powiedzieć coś miłego czy komplement ot tak. Staram się pomagać. Nie przejmuje się rzeczami na które i tak nie mam wpływu. Miesiąc temu otarłam się o śmierć, niewiele brakowało a moje dziecko nie miałoby mamy. Byłam w szpitalu, widziałam śmierć..... To spowodowało, że jeszcze intensywniej chłonę to do czego doszłam przed szpitalem.... My naprawdę mamy tyle szczęścia w wokół, tylko na co dzień nie potrafimy je dostrzec, zapominając, że mamy tylko jedno życie i to tylko od nas zależy jakie ono będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pięknie napisane. ja bym dodała jeszcze, że przecież każdy z nas odbiera rzeczywistość po swojemu i to co dla jednych może być szczęściem dla innych nie musi. no i sztuka jest to szczęście dostrzec. u mnie też był to proces i to długi i nawet dzisiaj nie powiedziałabym o sobie niepoprawna optymistka. zgadzam się. przecież każdy z nad ma życie tylko jedno. i to ty masz wybór jak chcesz je przeżyć. ciesząc się choćby z małych rzeczy czy ciągle narzekając od rana do wieczora na wszystko? myślę że warto dostrzec to co mamy a nie skupiać sie na negatywnych kwestiach czego nam brakuje i jak to świat i ludzie wszyscy wokół źli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kurde ile tu specjalistek od kuchennej psychologii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, dziękuję Ci za temat :-) zatrzymalam się na chwilę, zreflektowalam i już się zmieniam, natychmiast. Dzisiejszy wieczór dzięki Tobie będzie inny, lepszy, szczęśliwszy... dziękuję :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepsza kuchenna psychologia, uśmiech na twarzy i miłe słowa niż ciągle marudzenie i zmęczenie otoczenia wiecznymi problemami i niezadowoleniem o!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem nieszczęśliwa, bo żyję w ciągłym lęku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jutro mam urodziny-skończę 63 lata a za sobą 2 rozwody. Wolna od roku. Postanowiłam resztę życia spędzić już bezpiecznie-bez faceta. X 3 m-ce temu zaczęłam się spotykac z kimś, kogo znałam od 10-u lat z widzenia. On też po przejściach. Ma 76 lat. A teraz rewelacja: jest super! Na co dzień słyszę tak piękne słowa, komplementy, jakie każda kobieta chciałaby usłyszeć chociaż raz w życiu, a których nigdy wczesniej nie powiedział mi żaden mężczyzna. Nawet sex mamy udany-na to akurat wcale nie liczyłam, ze względu na jego wiek :-) Pare dni temu kupił mi piękny pierścionek "zaręczynowy", chociaż zgodnie uważamy, ze nie będziemy komplikowac sobie i naszym dzieciom życia i ślub jest wykluczony. Nigdy nie byłam tak szczęśliwa. Piszę to, abyście nigdy nie traciły nadziei, że czeka nas jeszcze prawdziwe szczęście. Czasem mijamy je, tak jak ja, przez 10 lat. Ale ono czeka tylko, aż się na nie otworzymy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jestem szczesliwa. Mam ciezko chorego syna i wizja przyszlosci mnie dobija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×