Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mlodammmama

Moj zwiazek sie rozpada miesiac po porodzie. Przez innych ludzi. Co robic?

Polecane posty

Gość gość
I dalej żale. Autorko jesteś życiową niedojdą, pewnie przed ciążą nie pracowałaś, wszystko wszyscy za ciebie zawsze robili i podejmowali decyzję, nigdy się z tamtad nie wyprowadzisz bo musiała byś wziąć życie w swoje ręce, ewentualnie jak się wyprowadzisz to zamieszkasz u swojej matki i tam będziesz pasożytować. Powinni znieść samodzielnosc od 18 roku życia i wprowadzić psychotesty, dalej była byś dzieckiem i rodzice by decydowali za ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojego męża babcia jest straszną osobą która rownież wie wszystko najlepiej. Brała moją córeczke na rece i dotykała buzie malutkiej nawet jak miała brudne ręce bo np wyszła dopiero z ogrodu. I skończyło to się tak ze mała załalała chorobe brudnych rąk. Zabroniłam jej przychodzić i groźby męża że pójdzie tam z małą kończy się tygodniem bez seksu. Po czterech tygodniach wygrałam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co Ci tylko odpisze chcialabym zobaczyc Ciebie i Twoje idealne życie. Jak to mowia kozak w necie... odrazu widać ze kipi jadem od Ciebie. Osoby zadowolne ze swojego zycia tak nie maja nie pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jadem? Prawda w oczy kole? Poprostu nie lubię typu słodkiej idiotki która tylko żeruje na innych i myśli że jest pępkiem świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałaś rad, dostałaś kilka a ty co? Nie da się, po położna koleżanka notowania bo tamto. Napisz prosto nie daje rady i niech ktoś za mnie wszystko załatwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja radze porozmawiać z teściową. Na spokojnie. Wytłumaczyć co Cię wkurza i czego sobie nie życzysz,a jak byś chciała by było. Nie oskarżaj nie krzycz to tylko pogorszy sytuacje. Jeśli w dalszym ciąg nie zrozumie to mów jej wprost,że tak i tak nie bedzie,bo ty jesteś matka i dziekujesz za rady ,ale nie skorzystasz. Co do męża to też tylko szczera spokojna rozmowa pozostaje. Współczuję sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściową wie lepiej i się wtrąca bo widzi że autorka nie ogarnia i nie nadaje się na matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda teściowa to suka. Miała pole do popisu jak miała swoje dzieci. Jak moja przychodzi to jej mówie że nie ma brać małej na ręce a jak coś się nie podoba to nie musi przychodzić. Mój dom moje zasady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nie jest zdaje się jej dom tylko teściowej lub przez teściową załatwione lokum po sąsiedzku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jak jest teściowej to stara krooowa powinna zrozumiec ze młoda mama potrzebuje spokoju. Jak mąż wychodził do pracy to zamykałam drzwi na klucz. Nie obchodzilo mnie kto stoi pod drzwiami. A jak ktoś tego nie rozumie to jego sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale widzisz że ona nie ma pojęcia o wychowaniu dziecka, robi to co słyszy w telewizji śniadaniowej, nie wychodzi z dzieckiem na dwór, zanim ktoś ma dotknąć dziecko musi przejść kwarantanne! Przydało by się wielkie sterylne terrarium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoim podstawowym błędem jest to, że oczekujesz rozwiązania tych spraw od męża. Nie szukaj sobie w nim adwokata, tylko załatw sprawę SAMA, mówiąc teściowej wprost, że doceniasz jej dobre chęci, ale przeszkadzają ci te ciągłe wizyty. NIE CZEKAJ AŻ MĄŻ TO ZAŁATWI ZA CIEBIE. Jego to nie boli, on tego nie odczuwa, więc trudno, żeby zrozumiał twoje położenie i wczuł się w to jak ty to odbierasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie rady są złe nawet te dobre. Robię debilne rzeczy ale to moje dziecko i mogę je kąpać we wrzątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki dziewczyny za rady zobacze po niedzieli jak sie wszystko ulozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale maz powinien stac po stronie autorki.A nie murem za matka. Tylko moze maz ma juz dosc klotni i woli zabrac dziecko do swojej matki i miec spokoj. Co do mycia rak- popieram. Nikt nie mowi o sterylnosci ale higiene nalezy zachowac. Trzymanie malucha przez inne dzieci- zalezy ile maja lat-moja starsza ma 9 i spokojnie pod nadzorem dawalam jej noworodka na rece na chwile, teraz synek ma 7m i nawet siostrze na kolanach siedzi i lubi to. Co do odwiedzin- powiedz tesciowej, ze niech uprzedza albo sie umawia, ze Ty wpadniesz albo ona albo pojdziecie razem na spacer. Twoje dziecko jest malenkie, pewnie i tak spi wiekszosc czasu. Zabieraj na spacer nakarmione i przewiniete to unikniesz placzu w wozku. Zreszta jak musialabys wyjac z wizka, to zawsze mozna znalezc ustronne osloniete miejsce albo po prostu okryc dziecko kocykiem na rekach. Zreszta nie ma co przeginac. A raczej uwazac by nie byl przegrzany, bo w tych zabudowanych gondolach o to nie trudno. Zasady w domu musza byc. Ja tez nie pozwalalam specjalnie wybudzac malucha, choc tesc chcial, bo jak to, dziadek przyjechal a maly spi ( maly byl w wieku Twojego). Nie pozwalaj na to codzienne nachodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to, co mąż powinien nie ma związku ze skutecznym rozwiązaniem sprawy zachowania teściowej. Problemem jest to, że autorka nie potrafi postawić granic, tylko liczy na to, że ktoś inny załatwi za nią niewygodną rozmowę. To nie zadziała, męża nie ma w domu, kiedy to się dzieje, mąż tego tak nie odbiera jak ona, męża to nie irytuje = to nie mąż powinien przeprowadzić rozmowę z teściową. Jak masz problem w pracy, to nie wysyłasz swojej mamy czy męża do szefa, tylko idziesz sama. Jak masz problem z teściową - to TY z nią rozmawiasz, bo TY masz zgryz. Miło mieć wsparcie i czuć, że całe otoczenie nas rozumie - ale to nie jest konieczne, żeby załatwić SWOJĄ sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tesciowa praktycznie od zawsze ma w d***e to, co ja mowie. Moge trabic po 100 razy, to sie dogaduje i do mojego potem wydzwania sprobowac go przekabacic. A wystarczy, ze moj maz powie jej raz i z nim nie dyskutuje. Tylko, ze moj maz stoi za mna, mamy wspolny front.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem teściową i babcią, ale jak to czytam to nie chce się wierzyć, że teściowe są tak upierdliwe i nachalne. Mam 60 lat i jestem ze wsi, ale nie wyobrażam sobie, że można być takim tłukiem, któremu się tłumaczy i prosi i nic. Zamknij się rano i nikogo nie wpuszczaj. Jesteś panią w swoim domu i ty decydujesz kiedy cię może ktoś odwiedzić. Miej w końcu swoje zdanie, bo potem będzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie... Ja też jestem teściową i babcią ponad rocznego dziecka. Mam 57 lat. Również nie rozumiem, jak można było tak zmasakrować intymność młodej mamy, ten szczególny czas:o Jak wyżej napisano: twój dom, twoja twierdza. A do teściowej na przykład we wtorek mów: może mama nas w sobotę odwiedzi, mąż będzie w domu, porozmawiamy, bo w tygodniu jestem zbyt zajęta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest metodą bądź miła dla męża wychodzi na całe dnie ubierają się rano i już kawka na mieści może masz jakaś koleżankę itp? Może jakiś klinik dla mam nie rób nic w domu i jak teściowa przychodzi to mów ze obiadu niema bo dziecko plakalo rób pranie tak żeby jak ona wchodziła w drzwi była startą prasowania itp uwierz moja teściowa uciekła gdzie pieprz rośnie gdy kolejny raz wpadła niezapowiedziana a ja ze świetnie bo ja padam msze by się przewietrzyć i jeśli by mogła to ja bym bardzo prosilabo pomoc w domu po uprasowaniu couchow ugotowaniu obiadu i ogarnieciu reszty nie bylo jej dlugoooo a następnym razemm zapowiedziana przyjechała z obiadem i ustaloną porą wizyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa to samo jakby mogła to by moje dziecko piersią karmiła.ja jestem ta zła bo ciągle zwracam uwagę jak mi coś nie pasuje.a ona to odbiera jak atak skoro po dobroci nic się nie dało to trzeba było ostrzej ale dalej nie rozumie.jak córka była malutka to dawalismy ja teściowej pod opieke ale gdy tylko mój partner wrócił do pracy to ja się o dziecko doprosic nie mogłam bo teściowa uważała ze skoro jest spokojna to mi jej nie odda a dawalam ja na pół godziny na godzinę zależy jak miałam coś do zrobienia ale spokojnie bez jej pomocy też bym dała radę.... jak widxiala ze idę to odwracala się plecami więc skończyło się dawania dziecka to przychodzila z pretensja ze córka u niej dziś jeszcze nie była jakby to był nasz obowiązek dawać jej dziecko.raz zabrałam od niej dziecko bo wpychała smoczka na siłę żeby tylko nie płakała a pod smoczkiem była cała ulana a ta nawet nie zauważyła.dziś ma prawie 10 miesięcy a ja teściowej dziecka pod opieke nie daje mimo tego ze mieszkamy razem bo jest to kobieta złośliwa niby nauczycielka tyle lat z dziećmi a do mojego ma dziwne podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My chętnie jeździliśmy do teściowej na cały dzień. ponosiła dziecko, pousmiechała się i tyle nachalności. Jak karmiłam to sama zamykała mi drzwi w pokoju, żeby nikt nie przeszkadzał. Żadnych rad, przeciwnie: podkreślała zawsze, że mama wie najlepiej. Ale my mieszkamy w różnych miastach i ona ma swoje sprawy. Prosiła często aby jaj zdjęcia małej wysyłać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Był zgrzyt, bo nie mogła strawić imienia córki. Tutaj przeszła samą siebie, walczyła. Przegrała. stwierdziła więc, że swoje 5 minut w tej sprawie miała przecież. Córka Sandra:), a ta chciała Lidia lub Alicja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat wiesz... teściówka nie w ciemię bita :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałoby się napisac jakie to typowe. autorka ( zakladajac ze to prawda choć trudno uwierzyć) pewnie ztych co od razu jak tylko skoncza jakas szkole leca by wyjść za maz za byle kogo eby tylko nei zostać stara panna no i oczywiście szybko dziecko urodzić bo trzeba mezaowi dac dzieciaka a teściowej wnuka no i zamieszkac blsko teściowej kilkaset kilometrow od swojej rodziny żeby być na lasce teściowej i tamtej rodziny i nie mieć nic do wpoedziedzenia. autorko jak se pozwalasz tak masz. odcielas się od swojej rodziny spailas za sobą wszystkie mosty, nie masz nikogo kto by stanal po twojje stronie i zrobilas to całkowicie dobrowlnie i swiadomie. wiec teraz trzeba wziąć to na barki i albo dajesz się dalej pomiatać albo się przeciwstawiasz ale twardo i konsekwentnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a twardo i konsekwentnie znaczy ze musisz wziąć pod uwagę wszystkie scenariusze nawet te czarne czyli wasze ewentualne rozstanie czcego się panicznie boisz. jeśli nie wyobrazas sobie tego to daje tkwij w skorupie. niestety czasem trzeba podjąć radykalne kroki,albo wiecznie siedzieć i wyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam to samo. Wtracanie matkowanie wyrywanie nawet teściowa mówiła do mojej córki córeczka moja bądź syneczku. Moje rozmowy nic nie dały była dzika awantura mąż zawsze po stronie matki. Przyjeżdżali po 5 razy w tygodniu na całe dnie . Nie otwieralam to mieli swoje klucze. Mówiłam że mają nie przyjeżdżać bo nas nie ma mamy inne plany to się obrazali ale i tak przyjechali mimo że wiedzieli że nas nie ma ale musieli sprawdzić czy na pewno :/. Do męża nic nie docierało. Wyprowadzialam się z dzieckiem powiedziałam że to koniec i co? Po miesiacu maz zmiekl postawił się rodzicom teraz jest fajnie już 3miesiace u nas nie byli mąż jeździ sam do nich i mamy święty spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×