Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Adopcja czy żałujecie? Pogadajmy

Polecane posty

Gość gość

Czy ktoś z WAS (jedno lub oboje) załowało, że adoptowało dziecko?  Jeśli tak to dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nie zdecydowałam, wycofaliśmy się w trakcie kursu. Lepiej nie brać sobie takiego balastu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś bo akurat ci uwierzę... pewnie nawet przez sekundę nie myślałaś o adopcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:11 I co teraz? Mam się popłakać? buuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się zdecydowałam i nie żałuję. Mam wspaniałą córeczkę. Jest z nami już 5 lat i jak narazie wszystko się układa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś na razie to dobre słowo, jeszcze wyjdzie patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślisz że u swoich dziec***atologia nie wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Co do biologicznych dzieci też nigdy nie ma pewności co z tego wyrośnie :-) Ja jestem adoptowana, moi biologiczni rodzice to właśnie patologia. Mam doktorat, pracuję na uczelni , mam dziecko i fantastycznego męża. Chcieliśmy się starać o drugie dziecko, ale myślimy właśnie o adopcji, żeby dać dom jakiemuś porzuconemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, teraz żałuję, ale jeszcze o tym nie chcę rozmawiać, za świeże rany, nadal chcę pomóc, nie zamykam się, ale nie wszystko od nas, adopcyjnych rodziców, zależy. I ta bezsilność, niemoc, i strach, bo to przecież nasze dziecko, ale ... pewnie geny nie te. Mamy swoje, ślubne 2 dzieci, chcieliśmy miłością obdarzyć jeszcze jedno dziecko, nie wyszło choć całe nasze rodziny przytuliły to dziecię jak wszystkie dzieci urodzone w naszych rodzinach Co pozostało? ból i trwoga, ale też nadzieja, że jednak nasze dziecko wróci do nas. Modlę się o to i jeszcze wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie biedne dzieciaczki tylko czekają aż ktoś je zabierze do siebie. A jak dobrze wychowasz to nie będzie patologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, teraz żałuję, ale jeszcze o tym nie chcę rozmawiać, za świeże rany, nadal chcę pomóc, nie zamykam się, ale nie wszystko od nas, adopcyjnych rodziców, zależy. I ta bezsilność, niemoc, i strach, bo to przecież nasze dziecko, ale ... pewnie geny nie te. Mamy swoje, ślubne 2 dzieci, chcieliśmy miłością obdarzyć jeszcze jedno dziecko, nie wyszło choć całe nasze rodziny przytuliły to dziecię jak wszystkie dzieci urodzone w naszych rodzinach Co pozostało? ból i trwoga, ale też nadzieja, że jednak nasze dziecko wróci do nas. Modlę się o to i jeszcze wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem po rozwiązaniu adopcji i uważam że procedury i podejście do tematu jest chore... OA zataił wiele informacji a potem się wypieli. Adopcja zniszczyła moje małżeństwo i życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj Dlaczego? Napisz prosze o tym wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co wiem to ośrodki adopcyjne czasami zaklamuja prawde niestety . Patologia owszem ale nie zawsze . znajomi wzieli dwoje dzieci : pierwszy chłopak miał kilka tygodni wyrósł na porzadnego grzecznego i mądrego faceta własnie z rodziny patologicznej . Pozniej wzieli córke ale z innej rodziny i troche problemów z nią . No ale czy majc swoje dzieci nie mamy problemów ? czy czasami nasze dzieci nas nie zawodza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś trafiłam na blog kobiety, która adoptowało 2 dzieci. Przeszła przez piekło. Dzieci miały FAS i jeszcze coś podobnego, nie pamiętam nazwy. Kradły, kłamały, uprawiały razem seks. Przez to rozwiodła się 2 razy, straciła prawie 20 lat życia, a biologicznemu dziecku stworzyła piekło w domu. Tam ośrodek tez dużo zataił m.in. to, że rodzeństwo pochodziło ze związku kazirodczego. Wiem, że jest dużo rodzin, które trafiły dobrze, ale po tamtym blogu nigdy nie zdecydowałabym się na adopcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Decydując się na adopcję trzeba brać pod uwagę, że dziecko będzie problemowe, ale czy serio patologiczne osoby, które znamy z otoczenia były adoptowane? czy jednak własne mamusie je wychowały. Bo rozejrzyjcie się po najbliższej rodzinie gdzie wiecie kto kogo rodził, u każdego znajdzie się przynajmniej jedna czarna owca, która albo jest alkoholikiem, albo robiła jakieś przekręty, albo jest kimś nadającym się do leczenia psychiatrycznego. Dlatego strasznie przykre jest jak czytam hejty na dzieci z domu dziecka - bo gdyby urodziły się w innej rodzinie, ale były identyczne to byłoby "och, no wiesz, z nią jest trochę problemów, ale ta krnąbrność to po dziadku", a tak "bo to z domu dziecka, pewnie patola jakaś, daj spokój".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie wkurzają ludzie którzy adopcje znają z telewizji a radzą - ojej adoptuj to takie biedne dzieciaczki wystarczy dać miłość i dom. Dla Waszej wiadomości nie wystarczy! bo miałam siostrę którą rodzice adoptowali i zamieniła nasze życie w piekło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś A co zrobiła Ci siostra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanka wzięla dzieczynke prosto ze szpitala teraz ma 18 lat , bardzo grzeczna ułozona . Ale jej biologiczni rodzice to wówczas studentka i wykładowca na uniwerku . No tak a jak cie okłamia to potem choroby rózne których od razu nie widac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypowiem sie bo znam duzo adoptowanych osob (mama lubi plotki) i niestety na 7 osob tylko jedna wyrosla na madra i fajna dziewczyne jej adopcyjni rodzice ciesza sie slicznymi wnukami i wszystko jest ok. Ale te pozostale to masakra proby samobojcze alkoholizm narkotyki dreczenie rodzin a byli adoptowani jako maluchy do dobrych rodzin w jednym przypadku do rodziny nauczycielskiej. I nic nie dala milosc i dobre wychowanie rozne problemy psychiczne wyszly w zyciu doroslym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moją siostrę adoptowali gdy miała 2 lata. Pochodziła z patologicznej rodziny i była bardzo zaniedbana ale FAS nie stwierdzono. Pierwsze kilka lat to było wyprowadzanie jej na prostą, specjaliści itp a wszystko prywatnie. Od zawsze była manipulantką, podkreślała że nie jesteśmy jej rodziną. Wymagała od rodzicow jedzenia, dachu nad głową ale na jakiekolwiek zakazy i nakazy reagowała agresją i stwierdzeniem że nie mają prawa jej rozkazywać bo nie są jej biologicznym rodzicami. Oczerniała nas w szkole, do sąsiadów, rodziny. Robiła z siebie ofiarę że znęcamy się nad nią a ja podobno wszystko jej zabierałam. Od zawsze jej towarzystwo to była patologia. Nigdy żadnemu z nas nie powiedziała kocham, nie chciała się przytulać. Traktowała nas bardzo obojętnie. Rodzice jeździli na terapie indywidualne, rodzinne, na drugi koniec Polski i też nic... Potem zaczęła znikać na całe dnie i kraść wartościowe rzeczy z domu. Okazało się że odnalazła swoich rodziców meneli i sponsoruje ich. W końcu wprowadziła sie do nich i twierdzi ze wreszcie żyje jak chce bo zawsze chciala być wolna tzn pić, puszczać się, rzucić szkołę... Do rodziców przychodzi i chce kasy...straszy sądem. Rodzice podupadli na zdrowiu, wiele wycierpieli. Ale i tak znajdzie się osoba co powie źle wychowali, nie dali miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam wiele osób, które adoptowały dzieci i są z tych dzieci zadowolone. Koleżanki córka ma dziewczynkę. Nie było 500+ matka samotna, w domu już jedno dziecko i chora matka. Druga koleżanka ma chłopca, ojciec alkoholik w domu 2 dzieci, bieda straszna. Następna wzięła chłopca, dziecko urodziło się z przypadkowego ojca, byli to robotnicy robiący roboty budowlane. Matka samotna i już jedno dziecko było. Ale są i wyjątki znajoma wzięła 2 siostry jak i miały 1,5 i 3 lata. Mąż na wysokim stanowisku, ona zrezygnowała z pracy. Nianie do pomocy. I teraz się dowiedziałam, że chodzi do psychiatry, a starsza zgłosiła ich na niebieską linię, bo nie pozwalają chodzić po dyskotekach. Starsza ma 16 lat. Sprawa w sądzie, kurator i zastanawiają się nad rozwiązaniem adopcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy żadnemu z nas nie powiedziała kocham, nie chciała się przytulać. Traktowała nas bardzo obojętnie. xxx To zespół RAD, bardzo częsty u takich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam wiele osób, które adoptowały dzieci i są z tych dzieci zadowolone. Koleżanki córka ma dziewczynkę. Nie było 500+ matka samotna, w domu już jedno dziecko i chora matka. Druga koleżanka ma chłopca, ojciec alkoholik w domu 2 dzieci, bieda straszna. Następna wzięła chłopca, dziecko urodziło się z przypadkowego ojca, byli to robotnicy robiący roboty budowlane. Matka samotna i już jedno dziecko było. Ale są i wyjątki znajoma wzięła 2 siostry jak i miały 1,5 i 3 lata. Mąż na wysokim stanowisku, ona zrezygnowała z pracy. Nianie do pomocy. I teraz się dowiedziałam, że chodzi do psychiatry, a starsza zgłosiła ich na niebieską linię, bo nie pozwalają chodzić po dyskotekach. Starsza ma 16 lat. Sprawa w sądzie, kurator i zastanawiają się nad rozwiązaniem adopcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś wiem, niestety w Polsce niewiele było wiadomo a ten temat a dziś też nie jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moją ciocie np okłamali w OA bo zataili prawdę o lekkim upośledzeniu i molestowaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo DD chce się pozbyć najbardziej problematycznych dzieci a potem maja gdzieś takie rodziny. Trzeba sobie zdawać sprawę że FAS to uszkodzenie mózgu, czasem w takim stopniu ze dziecko nawet po osiągnięciu pełnoletności nie będzie samodzielne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znana aktorka nie tak dawno zmarła, omal nie została zamordowana przez adoptowaną córkę. Geny zawsze mogą przemówić, to tak jakby adoptować pitbulla albo rottweilera z jakiejś fundacji. Zawsze ta agresja może wyjść w jakichś okolicznościach. Własne dzieci też zabijają rodziców, była głośna historia w mediach, ale w przypadku adopcji wzrasta uczucie niepewności i strachu. Nie odważę się nigdy. Własne dzieci też mogą pójść w patologię, alkohol, narkotyki, choćby nie wiem jak starać się wychować, nic z tego nie będzie. Jednak to zawsze własne, a nie cudze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×