Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Adopcja czy żałujecie? Pogadajmy

Polecane posty

Gość gość
Mam 2 koleżanki, które były adoptowane. Pierwsza się dowiedziała, że jej matka przyjechała z drugiego końca Polski na staż i dała się uwiżć, nie mogła w tamtych czasach wracać z przychówkiem. Druga dowiedziała się, że mama się puściła z jakimś żołnierzem, gdy mąż był na poligonie. w domu już było 2 dzieci. Mam znajomą, która pracuje w Domu Dziecka i opowiadała, że obecne dzieci to nie są biedne sierotki. To są dzieci zabrane z rodzin patologicznych. Rozwydrzone do granic możliwości. Ale są i dzieci, które zasługują na dobrą rodzinę. Chłopiec, którego matka wyjechała z kochankiem i starszym dzieckiem do Włoch, a prawdziwy tatuś nie dając sobie rady przywiózł dziecko z reklamówką do placówki. Dziewczynka ze związku ojca z córką, ktora wszystkich pyta czy mogliby ją adoptować. Było też dziecko kilkudniowe, matka zadzwoniła, żeby zabrali spod sklepu, bo ona go nie chce i nie daje rady. Adoptowała go od razu rodzina zastępcza,która miała już 2 dzieci i 3 urodziło się zaraz jak adoptowali tego małego. Jestem ławnikiem przy adopcjach i dużo się napatrzyłam. A radość ludzi, którzy adoptują jest nie do opisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 2 koleżanki, które były adoptowane. Pierwsza się dowiedziała, że jej matka przyjechała z drugiego końca Polski na staż i dała się uwiżć, nie mogła w tamtych czasach wracać z przychówkiem. Druga dowiedziała się, że mama się puściła z jakimś żołnierzem, gdy mąż był na poligonie. w domu już było 2 dzieci. Mam znajomą, która pracuje w Domu Dziecka i opowiadała, że obecne dzieci to nie są biedne sierotki. To są dzieci zabrane z rodzin patologicznych. Rozwydrzone do granic możliwości. Ale są i dzieci, które zasługują na dobrą rodzinę. Chłopiec, którego matka wyjechała z kochankiem i starszym dzieckiem do Włoch, a prawdziwy tatuś nie dając sobie rady przywiózł dziecko z reklamówką do placówki. Dziewczynka ze związku ojca z córką, ktora wszystkich pyta czy mogliby ją adoptować. Było też dziecko kilkudniowe, matka zadzwoniła, żeby zabrali spod sklepu, bo ona go nie chce i nie daje rady. Adoptowała go od razu rodzina zastępcza,która miała już 2 dzieci i 3 urodziło się zaraz jak adoptowali tego małego. Jestem ławnikiem przy adopcjach i dużo się napatrzyłam. A radość ludzi, którzy adoptują jest nie do opisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Adoptowałam córkę, musiałam zrezygnować z pracy. Pierwsze lata to rehabilitacja i wiele innych specjalistów. Mała była tak zaniedbana że nie potrafiła nawet siadać... Powoli wychodzi na prostą. Niestety ma RAD, nie potrafi okazać nam uczuć, przywiązania. Znam jej rodziców biologicznych...totalna patologia, mają 7 dzieci. 2 jest jeszcze z nimi ale to kwestia czasu. OA od początku przygotował nas na takie problemy. Nie jest łatwo ale znaliśmy historię córki od narodzin. Adopcje polecałabym ludziom o mocnych nerwach, niestety również wiąże się to że sporym nakładem finansowym. Ze względu na terminy i podejście lekarzy NFZ cale leczenie prywatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ten RAD dotyka tylko dzieci adopcyjnych? Bo nie słyszałam o nim u dzieci z normalnych domow i rodzin biologicznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.08 wlasnie to bardzo interesujace? Z czym to jest zwiazane z alkoholem w ciazy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
RAD powstaje wtedy, gdy dziecko nie jest odpowiednio wychowywane, nie dostaje odpowiednio dużej dawki miłości. Najbatdziej liczą się pierwsze dni po narodzeniu. Więc nie tylko mozr dotyczyc dzieci adoptowanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie zaadoptowala bym dzieci z domu dziecka, wiem że to straszne, ale nie potrafiłabym ich wychować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z piciem alkoholu w ciąży związany jest FAS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.12 dziekuje za odpowiedz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale FAS to juz raczej tylko u dzieciakow z patologicznych domow wystepuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.18 Pocieszaj się dalej. Nie ma bezpiecznej dawki alkoholu w ciąży. Jak kobieta "nie wiedziała" do 4 miesiąca, że jest w ciąży i "piła winko do kolacji" to jej dziecko także może mieć FAS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówi się że nie ma bezpiecznej dawki alkoholu w ciąży. A np ostatnio kolezanka mówiła że piła w ciąży lampkę wina raz w tygodniu. Więc dotyczy to kobiet które spożywają alkohol w ciąży. Ale to jest loteria...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fas to matka która piła w ciąży więc raczej pato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.24 Przejrzyjcie sobie to forum. Co chwila jakaś zakłada temat, bo "piłam a nie wiedziałam" i oczekuje pocieszenia od innych. Co śmieszniejsze znajduje się całe grono piszących "Nie martw się, ja piłam, paliłam, a moje dziecko jest geniuszem i zdrowy jak ryba". Naprawdę ciekawe. Albo udają albo patologia ma więcej szczęścia niż rozumu. A co mają powiedzieć kobiety, które latami się starają, nie piją, nie palą i ronią jedną ciążę po drugiej bez wiadomej przyczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedaleko mnie jedna patolka narodzila chyba z 9 dzieci dokladnie nie liczylam ale wszystkie jej do dd zabrali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty lepsza nie jestes. Co ma patologia do tego, że jesteś slabsza w tym temacie. Absurd. We wszystkich tematach. Tamta wpadła, a ja nie mogę zajść. No i co ? Kogo to obchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego napisałam FAS to nie tylko patologia ale np kobieta która pije sobie winko co tydzień do niedzielnego obiadu... Ja nigdy przesadnie nie przepadałam za alkoholem a gdy dowiedziałam się że będę mieć dzidziusia to od razu zrezygnowałam z jakichkolwiek propozycji i nawet nie wypiłabym piwa bezalkoholowego... w Karmi i tak są procenty a Radlery 0% to sama chemia. Moja lekarka zawsze mówiła tak: Jeśli kobieta zastanawia się czy wypić w ciąży alkohol np lampkę wina, kieliszek czystej czy piwo to niech zastanowi się czy przelałaby zawartość tego co chce wypić i podała dziecku do wypicia po urodzeniu przez butelkę. I to jest prawda. Picie w ciąży to tak samo jak podanie dziecku alkoholu przez smoczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.37 Mam dziecko, w ciążę zaszłam bez problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często widzę tu wpisy że jak dziecko schodzi na złą drogę to jest to wina rodziców... odbiegnę trochę od tematu bo nie adoptowałam dziecka. Mam córkę obecnie ma 25 lat i ma się dobrze. W wieku 16 lat zaczęła ćpać i miewać przygody seksualne z przypadkowo poznanymi mężczyznami. W naszej rodzinie nigdy nie było takiego przypadku, dawaliśmy dobry przykład córce. Co ją pchnęło do narkotyków? Poszła do liceum, poznała towarzystwo które jej imponowało, wcale nie dzieci z rodzin patologicznych. Poza tym doszły problemy sercowe bo nieszczęśliwie się zakochała i tragedia gotowa. Jedyne co mam sobie do zarzucenia to to że tak późno zauważyłam i nie kontrolowałam wcześniej tylko miałam za dużo zaufania bo zawsze była poukładana i grzeczna. W tej chwili jest czysta od kilku lat i sama mówi że były to błędy młodości nie związane ze złym wychowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele jest przypadkow ze dzieciaki ze zwyklych rodzin w okresie dojrzewania bardzo sie zmieniaja i staja sie trudne znam mnostwo takich ludzi i nie byli adoptowani, z normalnych rodzin ale spotkali na swojej drodze zle towarzystwo i sie wciagneli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja przyjaciółka- dzisiaj już starsza pani zaadoptowała chłopca. W tamtych czasach nie znano FAS, dopiero niedawno, gdy on już nie żyje dowiedziała się o tym syndromie, bo chłopak go miał. Były z nim same problemy. jako dorosły tak jej umilił życie, że zmieniła adres i telefon. Bała się go. Kiedyś odnalazło go starsze rodzeństwo, ale widząc, że to pasożyt roszczeniowy- zniknęło. Potrafił nawet pod kościołem żebrać, już o Mopsie nie wspomnę. Okazało się, że był dwukrotnie adoptowany. Pierwsi rodzice adopcyjni się rozeszli, on wrócił jako kilkulatek do DD i przyjaciółka nieświadoma niczego adoptowała go. Zmarł na raka. Więcej znam nieudanych adopcji, ale też udane spotykam. Sama nie zdecydowałabym się raczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak ci ludzie musza traktowac malutkie bobasy ze maja syndrom RAD:( strasznie smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Moja córka spędziła u biologicznych rodziców 9 miesięcy pieluchę zmieniano jej raz na dobę, karmiono 2 razy w ciągu dnia. Ogólnie nie zwracano na nią uwagi, cały czas tylko leżała w łóżeczku. Matka czy ojciec nawet nie wzięli jej na ręce, nie przytulili. Tam były ciągłe libacje, matka twierdziła (a wiem to z wywiadu który z nią przeprowadzono ) że często zapominała że dziecko jest w domu a jak komuś na imprezie przeszkadzała to dawali jej smoczek zamoczony w tanim winie... Szczęście w nieszczęściu że nie znęcali się nad nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patrole są przerazajace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ueadze bylo o dd. Niemowleta leza w lozeczkach cichutko. Zadnych dzwiekow z siebie nie wydaja. Leza i czekaja. Smutne. Wiekszosc tych dzieci moze nabywa tego fad juz w domu dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.44 A co to jest jak nie znęcanie? Że siniaków nie miała? Coś strasznego... Nie wiem jak to jest dziś w ośrodkach adopcyjnych, ale wygląda na to, że kiedyś nikt nie uświadamiał rodziców, że z dzieckiem może być problem albo specjalnie wprowadzano w błąd albo nie było tak rozwiniętej wiedzy na temat fas i innych jak dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cos strasznego:-( ja bym nawet zwierzecia tak nie traktowala a oni tak z niewinnym malenstwem postepowali:-( dobrze ze maluszek ma teraz kochajaca wartosciowa rodzine!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba to oglądałam. Pani z dd mówiła, że dzieci nie płaczą, bo wiedzą, że nikt nie przytuli. Był też materiał o fundacji "Tuli luli" czy jakoś tak gdzie wolontariusze mieli za zadanie tulić takie dzieci, maleńkie niemowlęta by pomóc im w rozwoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×