Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do matek nie pracujacych, nie boicie sie, ze w przypadku wypadku albo smierci wa

Polecane posty

Gość gość
Zapomniałaś dodać że jeszcze napiszą że jest zabawką męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie muszę pracować mamy firmę która mąż lubi prowadzić. Gdyby coś się stało ja mogę zająć się tym bez problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W przypadku pracy w domu mąż daje pracę i opłaca co trzeba. Dyspozycyjność 24 godz, być sprzątaczką, kucharką, kierowcą, zaopatrzeniowcem? Dziękuję za takie coś. Ja wolę chodzić do pracy, tam się nie przemęczam, mąż musi w domu robić to co ja, bo przecież pracuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś a nie przyszło Ci do głowy że nie każdy chłop się żeni żeby mieć służąca 24h na dobę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej zapierdalać na kogoś niż mieć własną firmę... puknij się w łeb!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owdowieć to nie takie znowu nieszczęście w porównaniu z tym, jak mąż stanie się kaleką, niezdolnym do pracy i trzeba się nim opiekować do końca życia. Albo jak sama staniesz się kaleką po wypadku czy udarze, wtedy każda ma równe szanse, że mąż się na nią wypnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak żona nie pracuje zawodowo to potem każdy się czepia i wymaga. Niestety często na nią spada obowiązek opieki nad schorowanymi rodzicami męża, bo ona przecież nie ma co robić. Znam takie sytuacje z życia, a poza tym w domu się nie siedzi po to, żeby nic w tym domu nie robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pracuję bo jestem na macierzyńskim. Jak mąż przychodzi z pracy staram się mieć dla niego ciepły obiad ale to robię to bo go kocham i dbam o niego a nie żeby mu udowadniać że nie jestem darmozjadem i coś muszę. On też jak odpocznie to zajmie się małym albo weźmie go na spacer bo chce mi dac chwilę na odpoczynek. 21 wiek a mnóstwo ludzi myśli jeszcze stereotypami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie sie lubia chwalic, moi koledzy z pracy czesto chwala zony za ich osiagniecia zawodowe, ze sobie radza, ze sa 'kims'. Wyobrazacie to sobie? -Hej Mirek, moja zona dostala dzis awans na kierownika! -Woow, super! A moja wstala o 11 i podlala kwiatki. -O stary ale zazdroszcze. Pozdrawiam kobietki. Wiecie ze to juz jest typowa g***oburza i wszyscy zmyslaja jak leci. Ale lubie i tak to czytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie piszą tu z 4 osoby i wzajemnie się podjudzają :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie rozumiem dlatego niektóre kobiety nie chcą pracować.nie ma w tym z mojej strony ani grama złośliwości i nie spędza mi to snu z powiek.po prostu nie rozumiem jak wielu innych rzeczy.sama mam siostrę która dzieci ma wieku szkolnym i mógłby pójść do pracy i pomóc mężowi ale wymówek ma tysiące.nawet nie chodzi mi tylko o fakt zarabiania tylko o to by wyszła do ludzi,rozwijała się a tak szczerze to nie mam z nią o czym rozmawiać bo albo opowiada mi serial albo rozprawia o jakiś durnych sprawach.widzę że się cofa w rozwoju a kiedyś była fajna mądra babka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie tak, zobacz jakich ludzi przyciaga kafe - wszystkie maja 300m domy, codziennie silownia i kosmetyczka, nie gotuja, maz je ubostwia. Z drugiej strony kobiety majace wlasne firmy, kierownicze stanowiska, etc etc. Wojna wyzszych sfer! A prawda jest taka ze jutro wszystkie grzecznie wstana do pracy/zaprowadzic dziecko do przedszkola. Ale przyajmniej rozrywka jest. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie rozumiem bo sama pracuję ale może to jest kwestia tego że lubię swoją pracę z drugiej strony nie będę zakładać 10 tematów jak autorka, dopytywać się co ktoś robi w domu cały dzień czy umoralniać że ktoś wypada z rynku pracy albo przestaje się rozwijać. Każdy musi decydować o sobie. Ja pracuję i też są tego plusy i minusy ale takie życie wybrałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja nie pracuję bo jestem na macierzyńskim. x biiiiiiiiip! BŁĄD! ty jesteć na macierzyńskim więc pracujesz więc nie podlegasz tym dywagacjom. Niepracująca kobieta to taka, która ma dzieci w przedszkolu czy szkole, a mimo to jest w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy ile ta dziunia siedzi na macierzyńskim... Potem pewnie weźmie wychowawczy i wcale darmozjad nie wroci do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś a ile ma siedzieć wg Ciebie? Macierzyński trwa 12 miesięcy, ja sama wykorzystałam go w takim właśnie wymiarze a i tak ciężko było wrócić do pracy ze względu na dzidzie bo chwile z dzieckiem są bezcenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Każdy normalny człowiek ubezpiecza się porządnie, grupowo w pracy i jeszcze ze 2, 3 inne polisy czy polisolokaty. " xxx Normalny człowiek zakłada polisolokaty? Nie wiesz co mówisz kobieto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie zadane pytanie, a tu taka fala agresji. Straszne to jest. Przecież wystarczy ominąć ten temat, jeśli się nie chce odpowiadać. Po co zaraz atakować? A wracając do tematu, to owszem. W razie śmierci renta dla dziec*****eniądze z polisy itd. A co w razie kalectwa? Kiedy kochany ZUS orzeknie, że można sie przekwalifikowac, albo przyzna rentę w kwocie około 800zł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprzedam 100 sztuk bydla,ktore hodujemy ,plus cale gospodarstwo z maszynami , dom,ziemie. Kupie mieszkanie w bloku w mniejszym miescie i pojde do pracy w biedronce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09.09 A co gdy ty lub twój mąż zostaniecie kaleką? Ciebie tak szczegółowo pytaja o takie rzeczy? Dasz radę sama zapracować na rehabilitację, leki i utrzymanie?super. Wiesz co zrobię jeżeli męża spotka nieszczęście? Pójdę do pracy. I będę się zajmowała najbliższą mi osoba najlepiej jak można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze ja z 09.21. Też sprzedam dom, auta, kupię małe mieszkanie i dam radę pracując.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.21 Dalej będę pracować i starać się opiekować nim jak najlepiej. Chociaż wiem, ze będzie ciężej bo maz zarabia więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazda tu pisze "pójdę do pracy w biedronce " tak jakby praca w markecie byla lekka , łatwa . Sama id 3 lat pracuje w markecie obecnie na piekarni . Często przychodzą do nas panie które nigdy nie pracowały (40-50 lat ) . Wytrzymują miesiąc a najczęściej po 3 nie przydłużają im umowy . Niestety ale panie które cale życie siedzą w domu nie potrafią same zorganizować sobie pracy , nie potorfia pracować w grupie . Zachowują sie jak rozkapryszone księżniczki które przychodzą tam za kare .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09.31 Jak by potrzebowały pracy to by pracowały. Może próbują, szukają i dlatego że nie mają parcie, że muszą pracować bo do gara nie będzie co włożyć, nie zostają na dłużej. Ja tak miałam swego czasu. Szukałam pracy, ale przez parę prac przeszłam,zanim znalazłam coś co mi pasuje, bo nie miałam parcia, że muszę się zameczac, muszę pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się panie które większość życia zajmowały sie domem nie potrafią pracować w zespole :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.31 Zgadzam się z tobą. Druga sprawa,że jeśli mąż faktycznie zostałby kaleką, to pracującej je w to tyle łatwiej że kwestie dzieci ma jasna (żłobek/przedszkole/szkoła) bo oboje pracują i to, że nie musi wywalac życia do góry nogami w poszukiwaniu pracy. Życie i tak obrociloby się o 180 stopni. A co do marketów... To moja szwagierka pracuje. Jest to praca zmianowa, często do późnych godzin i przede wszystkim ciężka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Większość która do nas przychodzi jest w trakcie rozwodu . Większość była na utrzymaniu męża i nagle maż poszedł w długa a rachunki trzeba zapłacić . One zwyczajnie nie potrafią pracować .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak trzeba bedzie to i na dwa etaty bedziemy pracowac .nawet w markecie- ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś hehe jasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09.43 Ale to nie znaczy że gdzieś indziej pracy nie znajdą. Patrz ile kobiet po rozwodzie jednak ta prace znalazło i dają radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×