Nocna jazda bez celu :)

Gorzej jakby ktoś miły nie miał pojęcia co zrobić jeszcze by się speszył :D Aż mi się przypomniało jak kiedyś pod uniwerkiem trzeba było pomoc koleżance koło wymienić i stało 6 facetów i żaden nie dał rady :D Powód śruby się tak zasniedzialy że nikt nie miał siły ich ruszyć

Jak widać nie każdy :)

No problem,zawsze mam taki samochód żebym umiała sobie z nim poradzić :) a na śruby to serio cola pomaga

Post wyżej głupio wyszedł bo przeczytałem "o tej porze każdy idzie spać" Mi też się pora chyba udziela :p

Z cola to też słyszałem ale nigdy nie próbowałem Ta sytuacja to były większe jaja bo nikt nie miał klucza wtedy tez :p poszli do portiera to ten chciał dać klucz 16 ale do sali :p

To widzę że zaradna jesteś Ja kiedyś w zła stronę kręciłem jak musiałem wymienić koło i się wkurzałem że nie idzie dopiero po czasie olśnienie co robię złe

Ja cole próbowałam ale nie przy aucie,dziala.

Ja to słyszałem bodaj od człowieka który jeździ na tirach że sprawdza się właśnie cola przy takich drobnych problemach

Właśnie że nie jestem zaradna :( ale samochody popostu są dla mnie jak część mnie i od czasu do czasu mam taki który wręcz kocham,nawet za jednym tęsknię i myślę o nim ale na szczęście poszedł w dobre ręce :)

To podobnie jak mój ojciec. Miał kiedyś samochód o który mega dbał ale sprzedal bo kupił nowy a kasa była potrzebna. Nie poszedł w dobre ręce bo koleś co go kupił skasował go po kilku dniach to aż mu szkoda bylo, długo jeszcze wypominał że mógł zostawić miałby 2

Spoko też nie jestem zbyt zaradny, czasem jakieś prowizoryczne rozwiązania umiem wymyśleć tylko :)

A najgorsze jest to że od zawsze chciałam być mechanikiem sam. ale moi rodzice się nie zgodzili i nie poszłam do technikum motoryzacyknego :( nigdy im tego nie wybaczę. Ale co ma wisieć nie utonie :p znalazłam takie dla dorosłych :D za rok może pójdę , mimo że mnie wszyscy od tego odwodza

Jak to mówią zawsze podążaj za marzeniami bez patrzenia na innych :)

Ja zawsze chciałem pojeździć sobie na jakiś prawdziwym torze wyścigowym jakiś fajnym samochodem. Stwierdziłem że to mój cel. Może nie za rok, ale kiedyś w przyszłości jak nie będę miał co zrobić z nadmiarem gotówki :D

W sumie to do spełnienia zostało mi już niewiele marzeń, pierwsze to postawić dom to najpoważniejsze ,odkupić krowę , która ma iść do rzeźni i dać jej spokojne życie,zapalic fajke z Jackowskim ,aha no i zobaczyć zorze polarną ,to by było na tyle. Oprócz tego tytułu mechanika :p

O zorza polarna na to tez poluje :P Kiedyś czytałem że jest możliwe nawet z Polski ja zobaczyć ale jest to mega rzadkie zjawisko

U mojej przyjaciółki w Norwegii to częste zjawisko ,przysyła mi zdjęcia i filmy,ale niestety nie mogę tam do niej pojechać :(

A jak wolno wiedzieć to czemu nie możesz ?

Rodzina,czasami żal mi doope ściska że czegoś nie mogę zrobić,ale w sumie nie zamieniłabym tego . Coś za coś.

W życiu jednak nie można mieć wszystkiego. Ja liczę że jak będzie najbliższa noc spadających gwiazd to w końcu nie będzie pochmurno i będzie coś widać

Wiesz,ze zawsze jak widzę spadającą gwiazdę i wypowiem życzenie to zawsze mi się spelnoa :) serio,tylko uważaj czego sobie życzysz ,bo np kiedyś chciałam z mężem iść sami de restauracji ,no i była ku temu okazja bo zepsuło się nam auto i mechanik kazał czekać dwie gdz ,zaczęło padać i dzieciaki oddaliśmy do znajomych a sami poszliśmy do restauracji tak jak chciałam :) bo jak by nie zepsute auto to musielibyśmy iść z dziećmi,ale to kosztowało obiad plus rozrusznik :p

Innym razem chciałam żeby więcej zarabiał,no i zonk z początku bo w pracy się hoojnia zrobiła i sam zrezygnował,ja w panice bo co teraz itd,z oszczędności długo nie pociągniemy, a tu propozycja NB owrj pracy za większą kasę na lepszych warunkach,ale co się człowiek w międzyczasie stresu najadł :(

Hehe to rzeczywiście coś kosztem czegoś. Mi się jakoś nie spelnialo, chociaż tak myślę że nie miałem zbyt poważnych życzeń i nie brałem tego na serio po prostu nie wierzyłem w to. A mówi że jak coś się uwierzy to można dostac, coś jak mój podpis na forum :P

A ostatnio chciałam jakiś kontakt z ludźmi bo mieszkałam na totalnym zadoopiu i proszę dzisiaj wódkę pilam z fajnymi sąsiadami :) trzeba wierzyć

Hmm szczególnie ta druga historia to pokazuje że to jednak nie jest tak łatwo z tymi życzeniami. Rzeczywiście muszę uważać na życzenia bo niestety często za łatwo się podaje :(

Swoją drogą takie spotkania na spontanie są najlepsze :P i tego tez mi brakuje na chwilę obecną

Nic nie mów ja bez tego usycham,a parę lat na emigracji dało mi w kość :(

Ja na miejscu usycham że tam powiem. Jakoś tak wyszło że każdy poszedł w swoją stronę i wypady na spontanie itp to obecnie święto. Mogę w sumie tylko wspominać co było dlatego tak mi brakuje :(

Wiem jak to jest,towarzystwo porozrzucane po świecie,pozakladalo rodziny albo biznesy,ktore pochłaniają cały ich czas :( zostają albo staruszki,albo malolaty :o ja chyba nigdy nie dorosnę :p

No ja chyba też :P często mi się wydaje że mam nadal z 15 lat, a może tyle mam mentalnie