Moje dziecko nie szanuje zabawek

Moje dziecko pod tym względem jest okropne!! Jestem na nie wściekła. Oczywiście w pokoju ma burdel dziś nadepnelam jej na stolik od domku maszy. Mamusi nic się nie stało z krzywa noga tez może stać no zagotowałam się. Bo ja jej zawsze tłumacze układam a od jakiegoś czasu juz mam dość. Maz zespół jej figurkę oczywiście też nie chcący. Oczywiście nie zrobiło to na niej żadnego wrażenia. Wyszukiwarka rzeczy wymieszane. Klocki lego ma 2 zestawy które sa porozwalane. córka ma 6 lat. Jak do niej dotrzeć? Cześć zabawek jest już pochowane. Na dodatek się nie słucha trzeba do niej mówić 5 razy żeby sprzątała kredki ze stołu aż na nią nawrzeszczalam i ruszyła tyle i sprzątała. Wysiadam mi już nerwy co robić? Mówię proszę tłumacze jak do słupa aż musze się wydrzeć. Tedy dociera. Nie chce tego robić. Za swoje zachiwanie nie kupujemy jej tych misiów z biedny czy stokrotki. O których bardzo marzy

Maiłem i mam to ze swoją, za dużo ma zabawek, ale do mojej durnej żony, to nie dociera.

Tak samo właśnie twierdzi mój mąż :)

spraw jej pudła albo koszyki, zeby bylo latwo wrzucac zabawki.

Za duzo ma. Moj syn tak samo ale ja mam obsesje na punkcie kupowania mu zabawek, ja w dziecinstwie nie mialam wiec chce zeby on mial wszystko

19 01 dokładnie ja miałam tak samo. Pudła ma takie duże i małe i koszyczki na drobiazgi to nic nie daje potrafi mały koszyk walnąć w duże pudło i juz. Chodź ma swoje miejsce na półce. Jak kupiłam te pojemniki koszyki tłumaczyłam to ty to tam i wieje razy z nią sprzatałam a nie raz sama i widziała gdzie co ma a teraz? Jest płacz gdzie to gdzie tamto. Jestem w ciąży i mam nakaz leżenia. Maz ma już dosyć wiecznego sprzątania. Teraz jak coś zostaje na noc na podłodze wynosi do komody. Myślicie że o wczorajsze zabawki się upominala? Nie! Jedynie o puzzle dba i o gry planszowe. Kredki framastrami itp. Tez wszystko miało swoje miejsce a teraz... ołówka działa nie miała

Ma za dużo, jak wiele dzisiaj teraz i te zabawki po prostu jej nie cieszą, nie są dla niej ważne. Kupujcie mniej a bardziej świadomie. Moja córka też nie szanuje zabawek - dostaje je od każdego na każdą okazję i nawet nie zdąży się znudzić albo przywiązać do ukochanej lalki.

twoja córka jest rozpieszczona, ma za duzo zabawek, a ty nie jesteś dla niej żadnym autorytetem skoro cię nie słucha i ma w d***e o co ją prosisz. amen

U nas działa, jak wnoszę kosz na śmieci (z czystym workiem w środku) i zaczynam "sprzątać".A właściwie zrobiłam tak ze 2 razy, jak synek miał 3-4 lata. Teraz ma 5 i trzeba mu przypominać, ale układa sam. A właściwie wrzuca do pudeł. Ma regał z pudłami, każde do czegoś innego. Samochody, lego, inne klocki, narzędzia,książeczki, puzzle, gry itp. Bez problemu wie, gdzie co ma. Co jakiś czas mu tam sprzątam, bo wiadomo, że czasem coś mu nie wyjdzie. I ma zasadę, że wieczorem na macie (podloga do zabawy) ma byc czysto. Ewentualnie zostaje jakaś budowla, przy której się napracował i będzie bawił kolejnego dnia, albo rozpoczęte puzzle. Sama byłam straszną bałaganiarą w dzieciństwie, rodzice ze mną walczyli. Ogarnęłam się chyba dopiero jako nastolatka.

U nas tak samo, jeśli po prośbie ani grozbie nie zaczyna sprzątać (5 lat) to biorę czarny wór i mówię spokojnie jaki to szlachetny i piękny gest z jego strony, że dzięki lenistwu swemu, biedne dzieci z domu dziecka zaraz dostaną świetne zabawki:)

Dziecko chciało cię pocieszyć, a ty na nie z wrzaskiem. Jak wytłumaczyć 6latce, że to ona nie szanuje czegoś co wy jej popsuliście? :D

Ja swojej mowie ze jak nie sprzatnie to ja sprzatne wrzucajac do worka na smieci. Zawsze dziala.

Problem w tym ze worek na smieci czy kosz nie działa jeszcze pół roku temu tak ale teraz nie ma mowy. Mamy ciocie co pracuje w domu dziecka i ostatnio mowie ze jej oddam dla biednych dzieci i na pewno bardzo się ucieszą. Zaczynała sprzątać. Dziś nie działało. O budzimy ja jutro trochę wcześniej i zapytam raz czy sprząta jak nie kolejny worek mąż posprząta i wyniesie. I tak będzie codziennie. Aż zostanie bez zabawki.

Rok temu było idealnie . W zasadzie to na wiosnę coś jej się porobiło, bo pozwalałam jej wychodzić na dwór, jak było nie posprzątaNe. To samo wakacje. ... to moja wina. Wolałam by poszła się bawić, a ja sama sprzatałam

to nie brak szacunku do zabawek.Ty pomijasz najistotniejszy problem-brak szacunku do was,rodziców.Ty prooosiiisz ,żeby dziecko posprzątało? Że co proszę???? Matka prooosiiii dziecko ? Poprosić to Ty możesz o szklankę wody,ale nie o posprzątanie zabawek

Skoro mała interesuje się tylko wybranymi zabawkami i tylko o nie dba, i wszystko jej jedno czy zepsujecie pozostałe, to po co ma tak zagracony pokój? Pewnie że nie chce sprzątać, bo ma w nosie te zabawki i tyle... sprzedaj je, a za te pieniądze kup jej np. zapas artykułów plastycznych albo fajne planszówki, albo pójdź z nią w jakieś atrakcyjne miejsce, bardziej to doceni a problem sprzątania upadnie. U mojego już dawno zostawiłam w pokoju tylko to czym faktycznie się bawi, część zabawek zostawiłam dla młodszego brata, ale większość albo wyrzuciłam- te zdekompletowane czy zniszczone- albo sprzedałam.

22 25 to jak mam do niej dotrzeć? Tak jak mówiłam po woli zabawek ubywa. Od dziś inwestuje tylko w fajne planszowe gry. Ma też komplety, falamastrów, zelpenow, kredki, pastele, ale wszystko schowałam. Bo było nowe i oczywiście problem jak z zabawkami. Zadowalają ja stsre przybory. Wyschnięte pieczątki i framastry, bo z lenistwa nie chce jej się zatkac.

Czy ma jakąś ulubiona zabawkę? Raczej nie... bawi się wszystkim na raz. Jedynie little petshop tak na prawdę pilnuje a ma ich zaledwie 3 i marzy o więcej ale mówię tłumacze jak będzie sprzątać to kupie i tak już chyba z miesiąc

Bachory to bezgraniczne szczescie i zero problemow. Kazdy kto ich nie ma umiera z zazdrosci

7.48 haha padlam :-D

Nie kupuj o co prosi niech nauczy się sprzątać to co ma i wtedy dopiero kup nowe. Moja siedzi ryczy w niebogłosy ale ostro sprząta. Jak nie posprząta ma zakaz wychodzenia z pokoju. Ostatnio miałam zawieść ja do koleżanki nie zrobułamek tego do puki nie posprzątala z racji tego spozbilysmy się ponad godzinę bo królewna nus ialaka się wyszaleć. Ma 7l

moje dziecko ma 12 lat i mam podobnie:-( ciagle mam nadzieję ze wyrośnie z tego bałaganiarstwa...ja lubie mieć wszystko od razu odłożone na miejsce dlatego tak denerwuje mnie to zaraz:-@