Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nagonka na rozwodników, skąd to się bierze?

Polecane posty

Gość gość
Po co się autorka pyta ,jesli jest zdecydowana a udaje ze nie jest . Po prostu bawi sie dobrze przy czytaniu opinii rozwscieczałych dewotek ,które nienawidzą facetów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj madra wypowiedź, kobietom potrzeba wyzbyć się egoizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwodnicy lubią bawić się w kotka i myszkę, ja bym nie chciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzina to nie zabawa
Ludzie po rozwodach i z dziećmi powinni szukać podobnych sobie, a single brać singli, tak najprościej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój były już rozwodnik zwodził mnie przez 3 lata. Poczatkowo robił wszystko, by mnie w sobie rozkochać, a gdy już mu się to udało, to sam nie wiedział, czego chce i notorycznie wracał do historii, ze jego ex żona odeszła do innego 6 lat wczesniej. DBałam o ten związek, starałam się, ale on nie potrafił się nawet zdecydowac na wspólne zamieszkanie. Po 3 latach odpuściłam, a on wyznał mi szczerze na ostatnim spotkaniu, że rozkochiwał mnie w sobie... bo myślał, ze wejdzie w związek i zapomni o swojej ex żonie i tym, co mu zrobiła, ale nie zapomniał, stwierdził, ze będzie ją kochał do smierci, nawet, chociaż ona już ma drugiego męża i z nim dziecko. Nigdy bym już nie dała szansy facetowi, który miał rodzinę, to nie prawda, że rozwodnicy są dojrzalsi i odpowiedzialniejsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I do kogo masz pretensje? Może i on d**ek co nie zmienia faktu że zachowałaś się się jak naiwna małolata, pieniądze na Amber gold też splacilaś? Zakochanie zakochaniem, miesiąc dwa rok ale nie trzy jak gość cały czas nawija o byłej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz sobie znaleźć kawalera prawiczka a i tak cię oszuka bo ty sama się o to prosisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłaś po prostu za głupia dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewa to że Ty jesteś w związku z rozwodnikiem to nie każdy musi. Każdy sam lepiej wie czy się do tego nadaje czy nie. A to jakoby rozwodnicy byli bardziej dojrzali to tylko mit. Znam takich co wchodzą juz w 3 związek i kiepsko im wychodzi. A znam naprawdę fajnych facetów którzy raz stworzyli fajna rodzinę. Szanują żony i dzieci. Mało takich egzemplarzy ale jednak są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa333333
no właśnie - mało takich egzemplarzy, więc wielce naiwnym jest myślenie, że akurat na takiego sie trafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby tak człowiek myślał to wogole nie wchodziłby w związki. Ale naprawdę nie ma w tym nic dziwnego że człowiek bez przeszłości w postaci byłego małżonka konkubenta chce stworzyć związek z kimś podobnym sobie. Poza tym jest teraz tyle rozwodem i rozwodnikow ze spokojnie mogą się dobrać w swoim gronie.a woli niech się dobierają w swoim. I myślenie ze jak rozwodnik to dojrzały człowiek to tez trochę naiwne jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może niech ludzie dobierają się, jak chcą, a nie wg jakiś dziwacznych kafeteryjnych zasad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście niech się dobierają jak chcą tylko po co wmawiać ze rozwodnik jest bardziej dojrzały od wolnego ???i po co nagonka na wolnych którzy chcą się związać z wolnymi?? Dziewczyna bądź co bądź młoda przed 30stka mająca szanse poznać kogoś wolnego dziwi się na forum ze rodzina się martwi o nia o jej związek. A co w tym dziwnego? Każdy napisał co myśli na ten temat. Dziewczyny poradziły poczytać tematy zakładane przez kobiety które związały się z rozwodnik ami z dziećmi. Niech dziewczyna dokładnie się zastanowi czy podola temu.ostatecznie sama podejmie decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak samo może nie podołać związkowi z wolnym - zazdrośnikiem, alkoholikiem, skąpcem itd itp. uważam, że to, że ktoś jest po rozwodzie w żaden sposób go nie dyskwalifikuje w temacie związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka na razie patrzy na wszystko przez różowe okulary, bo to bardzo świeża sprawa. Nie twierdzę, że im się nie uda, ale może być jej ciężko. Nie każda kobieta da radę znieść życie polegające na ustępowaniu i dostosowywaniu się i nie ma się co dziwić. Autorka już sobie projektuje szczęśliwą patchworkową rodzinę, a spotyka się z facetem od tygodnia, nie zna jego dziecka ani nie wie, jak naprawdę wyglądają relacje między byłymi małżonkami i jak matka dziecka zareaguje na nową kobietę w życiu ojca swojego dziecka. A skoro związek z osobą z dziećmi to taki cud miód, dlaczego panowie po przejściach niechętnie wiążą się z samotnymi matkami i preferują wolne kobiety? Ktoś ma uczestniczyć w wychowaniu i utrzymywaniu ich dzieci, ale oni zająć się czyimś dzieckiem nie chcą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma zdrowe podejscie do zycia i partnerstwa. Jest to w katolickiej Polsce (kochaj blizniego swego...) raczej wyjatek. Ta zazdrosc, roszczeniowosc i egoizm w stosunku do partnerow wskazuja chyba na kompleksy. Mieszkam od wielu lat w Niemczech, tu takie rodziny sa na porzadku dziennym, kazdy dojrzaly czlowiek rozumie, ze dziecko partnera nie jest konkurencja tylko wzbogaceniem zwiazku. Pozatym zazwyczaj utrzymuje sie dobre stosunki z ex partnera/ki i spedza tez razem swieta. Oczywiscie pod warunkiem, ze ma sie do czynienia z ludzmi dojrzalymi umyslowo i emocjonalnie, na pewnym poziomie inteligencji. W Polsce preferuje sie widocznie w stosunku do zwiazkow (jak zreszta tez w wielu innych sprawach) niestety sredniowiecze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, każdy, kto nie ma ochoty brać sobie na plecy garba w postaci cudzego dziecka i czyjegoś byłego męża/żony, to od razu średniowiecze. Jak wam tak cudownie spędzać święta razem, to może razem zamieszkajcie? Ustalcie grafik opieki nad dziećmi, sprzątania i kto z kim kiedy śpi. :D Też mieszkam w kraju, gdzie takie rodziny to częste zjawisko i mam taką w najbliższym otoczeniu. Wolę uniknąć takich "atrakcji" jakie oni mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz obsesję i jakąś misję żeby o tym tak zawzięcie pisać. Ktoś cię pewnie olał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie spędzałam świąt z byłą M., jak żyjemy kilkanaście lat razem dzieci też nie były i nie są problemem jak ktoś ma garba w głowie, to faktycznie, wszędzie będzie widział problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy ma prawo wyboru. I trzeba to uszanować. Osoba wolną ma prawo nie chcieć wiązać się z osobą po przejsciach. I tyle w temacie. Jest tyle kobiet po przejsciach z dziećmi i owi rozwodnicy jskos niechętnie się z nimi wiążą. A dlaczego a no bo owe dzieci są przy matce wiec tworząc taka rodzinę będą uczestniczyć również w życiu tych dzieci a to niejednego pana przerasta. Jego dzieci są eks żonie płaci alimenty albo i nie o spotkaniu się co 2 weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo ludzie myslą ze jak sie raz wezmie to trza sie meczyc do us*anej smierci z alkoholikiem..bo tak uczy kosciol katolski :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zawsze szukam odpowiedzi na takie pytanie wśród znajomych. To się z reguły dość dobrze opłaca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bez jaj. To że w Niemczech takie związki czy rodziny patchworkowe są na porządku dziennym to nie znaczy że to jest dobre a wręcz przeciwnie! No i nie wmowicie mi że spędzanie razem świat z byłymi i ich dziecmi, eksami i nexami jest normalne. To ja już chyba wolę ten ciemnogród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepszy rozwodnik niż stary kawaler, bo przynajmniej rozwodnik zna zycie, a ze starym kawalerem jest napewno coś nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto spędza święta z byłymi? bo ja nie znam takich ludzi, a sporo par mieszanych porozwodowych mam na oku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój partner spędza święta zarówno ze mną, jak i swoją byłą żoną, dzieckiem i tesciami: najpierw mamy wspólną wigilię, a po wigilii ze mną jedzie do teściów, gdzie jest też jego była żona i syn. Po rozwodzie zostali przyjaciółmi, a teściowie nadal go jak najbliższego członka rodziny. Nie mam nic przeciwko temu, ponieważ nie mam zamiaru psuć jego relacji z tymi ludźmi. On nazywa ich mamą i tatą, jest z nimi bardzo zżyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem z rozwodnikiem, ja równiez jestem rozwódką, złego słowa bym o nim nie powiedziała. nasze dzieci bardzo się lubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko. tego nie da sie z góry przewidzieć czy ustalić bo możesz miec swoje wlasne wyobrażenia i oczekiwania a zycie moze cie zaskoczyc. pozytywnie lub negatywnie. chodzi tutaj raczej o to bys miala swiadomosc ze moze byc roznie. moj brat jest rozwiedziony i z pierwszego małżeństwa ma syna. znam tak jego pierwsza jak i druga żonę. ta druga też na początku jak sie poznali na wszystko sie wpierw zgadzala ale potem dochodzilo do absurdalnych sytuacji. z pierwsza zona rozwiodl sie bo go zdradzila. no i wlasnie wszystko super tylko jak już mieli czas dla siebie (weekend) lub planowali urlop to moj brat spedzal ten czas z synem swoim. oczywiscie byly sytuacje ze gdzies szli razem ale maly chcial spedzic ten czas z ojcem a nie z ojcem i jakas pania. poza tym to byl czas dla niego a nie na obsciskiwania sie po parkach i byly z tego wielkie awantury. druga sprawa jak zamieszkali razem i jakos tak juz oczywistym sie stalo ze placi alimenty to sie zrobiło pod gorke. niby z jednej strony rozumiala ale zawsze mowila no wiem wiem ze to na jego dziecko ale z drugiej strony tu ubywa. albo ze zamiast jej kwiaty czy drobiazg woli kupić swojemu dziecku zabawke w dodatku jej o tym nie mówiąc. naprawdę chore to wszystko bylo. pozniej zrobilo sie jeszcze gorzej bo im sie urodzila corka i niby zaciskala zeby bo rozumiala ale szlag ja trafial ze weekend gdzie ona caly tydzień przy małym dziecku jej maz spedza na zabawach i rozrywkach z synem - wtedy chlopak mial juz 14lat wiec przepasc miedzy nim i nowonarodzona przyrodnia siostrą. on chcial uprawiac sporty, wychodzic na rower, wspinac sie po gorach a nie siedziec w piaskownicy. i znowu awantury. o pieniadze takze bo sila rzeczy brakowalo. i niby wiadome i uzasadnione ze alimenty ale... wszystko co napisalam sprowadza sie nie do egozimu tylko bezradności i przyjęcia tego bycia po kimś. mimo iz druga zona jest spoko to wiele razy widzialam u niej ten zal, bezsilność. no ale sama się w koncu zgodzila. i slyszalam od niej wielokrotnie ze tak to ona sobie tego nie wyobrazala. nigdy nie masz pewnosci co bedziesz czuc i co sie wydarzy. byla raz taka sytuacja ze one obie z grypa zoladkowa leżały w domu i mama ich dogladala gdy mój brat musiał pojechać z synem na jakies zgrupowanie zeby mu nie robic przykrosci oraz zeby nie wojowac z byla. niczyja wina. aha i nie zakladaj ze kazdy będzie do ciebie milo nastawiony. mlody byl zazdrosny o ojca tak gdzieś do 12 roku zycia i nie chcial ani nigdzie chodzic ani przebywać z jego nowa zona bo chciał miec ojca dla siebie skoro go widuje tylko w.weekendy tak ze... zawsze cos za cos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×