Mieliśmy po ślubie kupić mieszkanie wspolnie, okaząło się ze jego mama kupiła to

Niech Ci odda połowę mieszkania w darowiźnie

teściowa to wredny babon i dziewczynie radziłabym poważnie nad ślubem sie zastanowić. A teraz PRAWDZIWY przykład z rodziny - dziewczyna i jej chłopak niemal 2 lata zasuwali w Irlandii, kasa szła na wspólne konto - zarabiali jednakowo, w czasie pobytu - chłopak za wspólną kasę kupił nowy samochód i UWAGA ! zarejestrował na siebie i TATUSIA ( bo, niby zniża na OC :( ) , wrócili do kraju z zamiarem małżeństwa (młodzi ale teściowa dewota kwękała "jak to razem śpicie bez ślubu".... i okazało się, że ich dom zapisali synowi przed ślubem - ale wesele na 150 osób - ze wspólnego konta młodych. Skutek - dziewczyna mieszka u tych dziadów, sprzata, zasuwa w ogrodzie, NIE MA WŁASNEGO GROSZA i musi tego gada prosić o forsę nawet na kosmetyki. Czasem dostanie jakiś staż, (ma wyższe wykształcenie, ekonomia w Wyższej Szkole Bankowej we Wrocławiu) trudno w tamtym zadupiu o pracę.

Ja też "wżeniłam" się w dom. Małżeństwem jesteśmy już 16 lat i co to zmienia? W razie rozwodu nic nie wniosłam i nic nie zabieram, bo wszystko to mężowskie. Ale jaki problem? Dzieci 14 i 12 lat zawsze mogą zostać z ojcem, bo mamie najmniejsza tylko kawalerka się należy za całokształt wkładów w ten dom. Jestem pewna, że mąż dołożyłby do większego metrażu, aby dzieci mu nie przeszkadzały w nowym wiciu gniazda:D Ale nawet jakbym wylądowała w kawalerce, byłoby to sprawiedliwe, zalu do męża bym nie miała.

Prosta sprawa skoro macie swój kącik to kupcie RAZEM mieszkanie na kredyt i wynajmijcie je będzie spłacać się samo. Zawsze będzie coś wspólnego i będziesz miała WŁASNOŚĆ.