Pytanie do dziewczyn, do facetów też w sumie.

Czy nie uważacie nie raz że za bardzo przekombinowaliscie w życiu? Że koleżanki które, nie wiem jak to nazwać, kierowały się prostymi instynktami, wyszły na tym lepiej. I nie chodzi mi o patologie ale tzw przeciętną dziewczyny. Że się stroily, spotykały z facetami, później wybrały sobie męskich, zaradnych choc moze malo wysublimowanych facetow. Mają teraz rodziny, dzieci, domy i żyją pełnia życia? Czy dbanie o to aby być wykształconą osoba, często rezygn7jac z reszty uroków jakie daje młodzieńcze Życie, szukanie idealnego faceta, idealnej pracy itd itp to droga do nikąd?

a skąd wiesz, że zyją pełnią zycia? dzieci i maż to 50/50 połowa szczęścia połowa problemów i trosk ja patrzę na niektóre rodziny to nie chciałabym być ich częścią, np kłóca się w miejscu publicznym, matka drze sie na dzieci rodzina to fajna sprawa, tylko trzeba dobrze wybrać, jak się źle wybierze to lepiej być samą