Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

chemia do innej

Polecane posty

Gość gość
Większość tu kobiet może i jest wierząca ale nie zbyt gorliwie. Autorka napisała, że jej narzeczony jest bardzo bogobojny i ślub kościelny dla niego to nie wyjście na spacerek a poważna sprawa na całe życie. Oboje nawet ze sobą nie spali a kobiety tu wciskają, że tamtą pyka na boku. Kiedyś słuchałam piękny wykład prowadzony przez ksiedza na temat miłości, zauroczenia i podejmowania decyzji. Możemy się zauroczyć i nie jest to nic złego bo kochać można wiele osób a nawet trzeba, problem polega co z tym zrobimy, czy złamiemy przykazania. Nie bój się o swojego chłopaka, gdyby chciał z nią być to by był ale to Ciebie mocniej kocha bo z Tobą chce wziąć ślub. Jak już będziecie mieli dzieci po ślubie to on nie będzie myślał o zdradzie, jak ktoś ma twardy kręgosłup moralny to w przypływie zauroczenia nie złamie go. Powodzenia. Wytłumacz tylko swojemu chłopakowi, że zatajajac swój ślub robi krzywdę tej dziewczynie bo daje jej złudną nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chcę być naiwna, ale to nie takie łatwe, gdy po kilku latach związku i tuż przed ślubem takie coś się dowiaduję.. zapewniam, że wcześniej nie miałam żadnych podejrzeń, że on ma kontakt z jakąś inną, nie było po nim tego widać ani po jego zachowaniu... Właśnie nie mogę zrozumieć, czemu on nie powiedział jej, że do mnie wrócił i że się oświadczył.. W czym problem było jej powiedzieć? I nie z powodu mojego rozkazu, ale tak po prostu. Bo dwa lata temu zaręczyliśmy się.. mówi, że to koleżanka, do której czuł jakąś chemię, coś go ciągnęło, ale powstrzymał się, wybrał mnie, odrzucił zalążek tamtego uczucia. Ona niby się zakochala, podobno bardzo, bo od kilku lat jest sama, pisze do niego, czeka na wiadomości o spotkaniu, cieszy się nawet z rzadkich itd.. Nie rozumiem, może nie chce wyjść na dupka, który mógł jej to powiedzieć już kilka lat temu i nie robić jej fałszywej nadziei, a nie powiedział, lata mijały.. Myślę, że ona też może mieć do niego pretensje, a niestety muszę przyznać, że mój narzeczony jest trochę tchórzliwy.. często woli "uciec" niż stawić czoła takim sytuacjom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.12 jesteś naiwna jak dziecko. To jego WERSJA wydarzeń... Fakt jest taki że on nie może się z niej wyleczyć, trwa to już długo a Ty popełni duży błąd wychodząc za niego za mąż bo to i tak się prędzej czy później rozpadnie. Tak tak, tłumacz go dalej tchorzostwem, religijności a fakty są takie że jemu wygodnie mieć dwie laski, nie chce z niej rezygnować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlugowlosa na szpilkach
To jak autorko bzykaliscie sie czy nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mu prost w oczy, że nie weźmiesz z nim ślubu, póki nie powie tej drugiej o was. Nie chcesz chyba żyć w takim trójkącie. Zobaczysz wtedy jak gość w tej sytuacji postąpi i jaką decyzję podejmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, Ciebie też kilka lat przecież oszukiwał. Wpierw się zaręczyliście a teraz na chwilę przed ślubem, jak poorganizowaliście większość spraw związanych z weselem powiedział Ci o tej drugiej. Jej nie może o Tobie powiedzieć? Ta jego znajomość trwała nie miesiąc lecz chociaż z przerwami to kilka lat. Dziwny facet, coś kręci najwidoczniej, może pod presją rodziny działa, truli mu cały czas że jesteś taka miła dziewczyna i najlepiej zrobi jak się z Tobą ożeni, skoro jesteście już tyle lat. Tamtej nie znali bo ją ukrywał przed wszystkimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie o znajomości z tamtą to nikomu nie mówił, nawet przyjacielowi. Wiem, bo zapytałam już. No albo go kryje teraz. Ale raczej po reakcji widać było, że pierwszy raz słyszy takie nazwisko. Czyli nigdy nikomu się z tego nie zwierzał, pewnie się wstydził z zauroczenia inną, bo on przecież jest taki rodzinny, idealny itd. Teraz waham się, jak postąpić. Ciągle trapi mnie myśl- czemu jej nie powiedział o nas. Bo wg mnie są tu dwie możliwości: nie chciał jej ranić, albo wiedział, że jak powie, to ona urwie z nim kontakt definitywnie i na zawsze.. ta druga możliwość jest gorsza.. bo to tak, jakby on mimo wszystko chciał mieć z nią kontakt i że to jemu bardziej zależy. Tylko cholera go wie, nie mogę go rozszyfrować.. dziś powtarzał, że zakończy z nią zupelnie znajomość.. powiedziałam mu, że ma jej od razu napisać też o naszym ślubie. To reakcja: "Jak mam to powiedzieć?"... że niby nie wie jak, bo jak to teraz wygląda, że tyle lat nie mówił. Że będzie to dziwne, że boi się jej reakcji. I że chce po prostu przyciszyć znajomość do zupełnego urwania kontaktu, bez tłumaczenia się, a wtedy przecież nie trzeba będzie mówić o ślubie. Bo wg niego to i tak będzie koniec, a ona się załamie na wieść o ślubie, więc po co tak robić, skoro mozna delikatniej to zakończyć.. tak mówi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlugowlosa na szpilkach
Ja pitole -gratuluje wyboru przyszlego malzonka ,delikatny I nie chcacy ranic drugiej osoby ,do tego katolik I wcale nie manipulant ,oszust I klamca :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzury ten Twój facet gada! widać że miesza! Tej dziewczynie zmarnował też kilka lat życia, robiła sobie nadzieję. Prawda może być brutalna dla niej ale będzie wiedziała na czym stoi, zacznie się interesować innymi facetami i ułoży sobie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z "dlugowlosa na szpilkach". Lepiej się nie wiązać z takim "ideałem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on się kłóci, że po co ma jej mówić, przecież nie zamierza jej na ślub zapraszać. A nic jej nie wspominał niby dlatego, że jakby wspomniał, to musiałby zaprosić, a nie chce. A że niby to, że nie mówił jej, jest dowodem na to, że ona nic dla niego nie znaczy, skoro nawet o ważnym wydarzeniu jej nie powiedział... I to niby powinno mnie uspokoić... Mówi też, że każdy ma takie niespełnione zauroczenia, że to normalne, a że kontakt z nią trzymał, bo czuł, że to "bratnia dusza", super mu się z nią rozmawiało i tyle. Mówi, że dobrze było, jak było, ale powiedział o niej, bo nie chciał mieć tajemnic żadnych, że jak dla niego to każdy ma koleżanki i on nie widzi w tym nic złego, że nie powinnam być zła, bo co z tego, że jakaś tam chemia była, skoro uczucia nie było. I że się rzucam niepotrzebnie, robię awantury o nic i pokazuję brak zaufania...Bo on mi nie zakazuje mieć kolegów, a ja jemu tak. Nie wiem, co on sobie myślał, że powie mi o tym, że ją zna, bo po ślubie odkryłabym kontakt z nią? Mieszkając razem? Mam wrażenie, że on chce się ożenić ze mną, a z tamtą mieć kontakt tak jak dawniej, czyli czasem się spotkać i czasem pogadać, pewnie imponuje mu, że ona jest w nim zakochana, ego sobie podwyższa. Wkurzył mnie dziś już maksymalnie i nie gadam z nim już dziś na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlugowlosa na szpilkach
Stawiam na to ,ze to sfrustrowany prawik ,ktory sobie stworzyl dwa platoniczne zwiazki ,po slubie jak juz autorke poroocha stwierdzi ,ze cale te religijne nakazy byly hoj warte , szybko pojawi sie potomstwo (bo jak wiadomo gumy uzyc to grzech ciezki),potem nasz Romeo bedzie mial malo seksu w domu i pojdzie w tango do tej drugiej ,a nasza autorka -meczennica bedzie sie modlic w kosciolku o sily do boga zastanawiajac sie czemu jej wspanialy ,dobry ,delikatny mezus juz jej nie kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do tego, czy jest "ideałem"- był, taki się wydawał przez wiele lat. Nienaganne maniery, spokojny, z dobrego domu. Nieśmiały i niepewny siebie (a nie taki macho co przebiera w panienkach i zdradza na lewo i prawo), zawsze dobrze postępował.. nie miałam pojęcia, że ukrywa jakąś znajomość z "koleżanką", więc żadnych wad nie widziałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. On kłamie! On Ciebie zdradził/zdradza emocjonalnie. Dla facetów nie istnieje taki rodzaj zdrady ( stąd tłumaczenie że to tylko kolezanka) A zdrada emocjonalna,dla nas kobiet jest dużo gorszym rodzajem zdrady. Poczytaj czym ona jest . W dalszym ciągu nie chce jej o Was powiedzieć bo wciąż dużo dla niego znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nie mieszajmy w to poglądów religijnych, sam chciał wg nich postępować, nie zmuszałam go. Poza tym- tamta druga dziewczyna też jest osobą religijną, z takiej rodziny pochodzi itd. (tak mówiła mi koleżanka, która ją kojarzy z ich miejscowości i dużo o niej słyszała). Wątpię, że nagle zgodzilaby się na seks z żonatym, on musi o tym wiedzieć, więc na nic nie może liczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedno. Gdyby uczucia nie było- jak twierdzi ..., to już dawno powiedzialby o Was i nie utrzymywał kontaktu od 5 lat!! Gdyby to była tylko koleżanka to zwyczajnie byś o niej wiedziała, po co kogoś ukrywać jeśli jest to tylko znajomość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie on mówi, że nie zdradził mnie, że jest uczciwy i lojalny, a to, że ma koleżankę z dawnych lat w swojej rodzinnej miejscowości, z którą i tak rzadko się widuje i rzadko ma kontakt, to przecież nic zlego i żadna zdrada. Że po prostu chciał mi o niej powiedzieć, że taką zna, a że nie mówił wcześniej, bo faktycznie ta chemia czy tam zauroczenie na początku u niego była i wiedział, że zrobię aferę.. ale że uznał, że nie chce mieć przede mną żadnych tajemnic, co jest dowodem uczucia do mnie i tego, jak jestem ważna. Masakra, czuję, jak wywołuje we mnie poczucie winy.. Ale mimo wszystko współczuję też tej dziewczynie... bo on traktuje ją jak koleżankę, wiedząc, że ona coś do niego czuje.. pewnie ona wszystko odbiera jako nadzieję.. sama bym jej powiedziala, co on o tym myśli, ale nie znam jej i nie spisałam niestety tego numeru telefonu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wykręca się ten Twój facet twierdząc że nie chce jej mówić bo nie zamierza jej na ślub zapraszać . A kto mu każe zapraszać koleżankę, na taką uroczystość zaprasza się niekoniecznie wszystkich znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie dla mnie to też dziwne, moi koledzy wiedzą o tym, że mam narzeczonego itd.. nie wiem, może on zgrywa przed nią samotnego, bo łechta sobie nią ego cały czas i nie chce tego tracić. . w sumie nie dziwię się, że głupio mu nagle powiedzieć o ślubie, bo mieli kontakt cały czas, a nagle wyjdzie na jaw, że 2 lata ją okłamywał co do zaręczyn.. .wyjdzie na gnojka, ale sam jest sobie winny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mówi, że byłoby jej przykro, gdyby jej powiedzial i nie zaprosił, a nie zaprosi, bo wie, że ona coś do niego czuje. Ze wie, że mówiąc o ślubie strasznie ją zrani, że to ją dobije, a po o ona ma to przeżywać- że my będziemy szczęśliwi, a ona będzie cierpieć. Że przez to szczęście się od nas odwróci. Uważa, że lepiej bedzie, jak coraz mniej będzie się odrzywać, nie będzie odp, to ona sobie da spokój, zapomni, a nie przeżyje szoku. Mówi teraz, że niepotrzebnie mi o tym mówił, że sam by sobie poradził z tą sytuacją, a że ja myślę tylko o sobie, nie przejmując się życiem innych. Że niby chcialabym, żeby ona cierpiała, bo wg niego chcę się na niej odegrać za tą chemię, którą kiedyś czuł. Obraził się i rozłączył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę że w końcu otwierasz oczy Tak 3maj. Nieźle ziólko z tego twojego faceta , wiedział że zrobisz aferę... czyli dobrze wiedział,że źle postępuje. On swoim zachowaniem zranił Ciebie , ta dziewczynę. Zdradził Ciebie. Chemia,zauroczenie to zakochanie. W takim stanie marzymy o bliskości drugiej osoby,fantazjujemy o niej .. chcemy częstego kontaktu. To wszystko miało miejsce. Widzę jedno wyjście z tej syt jeżeli jemu zależy na Tobie. Przy Tobie powinien napisać do niej że kończy ta znajomość bo ma kogoś z kim chce spędzić resztę życia. Powinnaś czegoś takiego wymagać po tym co zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co? Ja bym na twoim miejscu tego nie zniosla! Jak on może Ci takie kity!!wciskac?? Jaki on wielkoduszny!jaki altruista ! Tak.sie martwi kolezanka.. szkoda,że nie martwi się o swoją kobietę, która właśnie traci do niego zaufanie. Nie jesteś jego jedyna i najważniejsza. Przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, kombinator teraz chce zwalić winę na autorkę posta, najlepiej tak postąpić bo mu wygodnie że ona nic nie będzie wiedzieć a on od czasu do czasu będzie się z tą drugą umawiał i ta dalej nic nie będzie wiedzieć że wtedy to już z żonatym będzie się zadawać. Przecież to wcześniej czy później i tak wyjdzie na jaw przecież nie mieszkacie w Nowym Jorku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
B Autorko, a właściwie czego oczekujesz przychodząc tutaj ? Wypowiadają się tu kobiety które nie jedna zdradę przeżyły . Każda jasno wskazuje że twój facet jest nie uczuciwy; zdradził Ciebie. Czy Ty wyciągasz jakieś wnioski? Analizujesz te wypowiedzi? Czy nadal ślepo mu wierzysz ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie o mnie podobno też się martwił, dlatego wcześniej o niej nie mówił, bo "wiedział, że tak zareaguję", a nie chciał tego, bo przecież sam wie, że moja zazdrość jest bezpodstawna, bo nie zdradził mnie i nie zamierza tego zrobić.. Chyba wymuszę na nim, żeby jej powiedział. Jak się w końcu odezwie, bo teraz strzelił focha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - masz rację i autorka najlepiej niech tak postąpi jak napisałaś. Poza tym wydaje mi się że jak któraś znajoma zna z widzenia tą koleżankę to może będzie wiedzieć gdzie mieszka. Jak on tego jej nie powie to najlepiej będzie że sama z nią porozmawiasz, wtedy na sto procent będziesz wiedzieć na czym stoisz. Lepiej teraz to zrobić niż po ślubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za manipulant, kręci ciągle. Nie widzisz tego? Robi wszystko byleby nie urwac z nia kontaktu, mówi że powoli będzie przestawał jej odpisywać i się będzie dystansowal, taaa jasne... To wersja dla Ciebie, wie że Ty naiwnie wierzysz w każde jego slowo- bo on niby taki religijny, ma zasady, lojalny... On na takiego się kreuje. To maska. W rzeczywistości chce ciągnąć dwie sroki za ogon i ciągle to robi. Jakby faktycznie był taki z zasadami to priorytetem byłabyś Ty i Twoje uczucia, nie chciałby Cie ranić i niepokoić kontaktem z tą drugą więc urwałby już dawno nią kontakt, definitywnie. Żeby zadbać o Twój komfort psychiczny, żeby Cie zapewnić ze jesteś jedyną. A nie jesteś i nigdy nie będziesz dla niego Ta jedyna! I że niby co, że on traktuje ja tylko jak koleżankę a ona sobie niepotrzebnie nadzieję robi?! I oczywiście w to też uwierzyłas... Naiwna jesteś jak dziecko, wszystko lykasz. On nie chce jej powiedzieć o ślubie żeby jej nie stracić! Bo zależy mu na niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, tylko że tamta znajoma zna ją ze szkoły, w sesnie, że chodziły do równoległych klas i słyszała o niej, widziała też, jak się zachowuje, ale nie zna jej tak osobiście, żeby wiedzieć, gdzie ona mieszka, mieć do niej nr telefonu itd. (jakieś 2-3 tysiace osób w tym miasteczku mieszka, nie będę przecież do każdego domu po kolei pukać..). A ja tam dosłownie kilka razy byłam i nie znam tam prawie nikogo. On wyjechał dawno temu tu na studia, jego obecni znajomi, koledzy są stąd, nie znają go z tamtych czasów ani nie jeżdżą do niego do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pytanie do Ciebie autorko. A co TY o tym wszystkim myślisz?? TY. Bo jak na razie cały czas piszesz co on Tobie mówi . Powtarzasz jego słowa. Puste słowa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na mijescu autorki i tak bym wszystko robiła żeby się z tą drugą spotkać, skoro on nie chce jej o tym powiedzieć. Moze przez FB ją znajdziesz, wiesz jak sie nazywa, teraz jest tyle możliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×