Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

chemia do innej

Polecane posty

Gość gość
Ten facet ewidentnie coś ukrywa, nie ma znajomych z dawnych lat w rodzinnej miejscowości? Tylko ją tam zna ? Dziwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też wkurza mnie ta sytuacja coraz bardziej. Przestaję mu ufać i banka idealności pękła.. wpisywalam jej nazwisko na fb, ale ona ma takie nazwisko popularne, że ze 100 osób lub więcej takich jest, a zadna nie ma tamtej miejscowości oznaczonej.. .Mój narzeczony natomiast nie ma fb. Nie ma mocnych, jak się odobrazi, to postawię mu ultimatum, niech wybiera. Choć wkurza mnie ta świadomość, że jakieś ultimatum jest potrzebne, nie wiem, czy chcę ślubu z kimś, skoro nie mam pewności, że jestem dla niego tą jedyną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On wyjechał stamtąd z 10 lat temu, a za czasów szkolnych raczej przyjaciół nie miał, mówił, że był nieśmiały, sam spędzał przerwy itd. Okazuje się, że ją zna, ale nie ze szkoły, tylko sam jakoś do niej zagadał te kilka lat temu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka musi wziąć sprawy w swoje ręce TERAZ, inaczej później będzie żałować!!!!! Obudź się dziewczyno, do ślubu zostało kilka miesięcy, czasu niewiele zostało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim myśl o sobie . Lepiej przed ślubem rozwiać wszystkie wątpliwości niż żałować po ślubie że nie miało się odwagi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, postawisz mu ultimatum i może na jakiś czas zerwie z nią kontakt żeby to uciszyć ale nadal będzie ją miał w sercu i prędzej czy później odnowienie ten kontakt tylko że bardziej będzie się z tym krył. Będziesz zdradzana żona, zdradzana przede wszystkim emocjonalnie. Tego chcesz? Co to za małżeństwo, gdzie nie będziesz ta jedyna, tylko będziesz miała w sobie ciągle ten niepokój? Poczucie, że on,, ma" was dwie? Skoro on przez 5 lat nie wyleczyl się z tego to to nie jest chwilowe zauroczenie tylko zakochanie które wciąż trwa! Co to za małżeństwo... Tylko siebie unieszczesliwisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nie będę zaraz odwoływać ślubu, bo to taki wstyd :( prawie wszystko już gotowe. Muszę ochłonąć, przemyśleć, dać mu ultimatum. Nie chcę tak od razu przekreślać tylu lat razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt Ci nie każe przekreślać wszystkiego. Ale on powinien skończyć z nią definitywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, w znajomych znajomych tej dziewczyny poszukaj co ją zna z widzenia. To mała miejscowość więc ktoś zapewne tę dziewczynę będzie znał, więcej kreatywności kobieto, pobaw się trochę w detektywa, na jakiś ślad na pewno natrafisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odwołanie ślubu to nie jest wstyd, pokażesz, że umiesz na swoim postawić, szanuj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona i tak nie odejdzie, będzie szukała wytłumaczen na jego zachowanie bo on,, taki dobry, religijny" taaa hehe... Jakby taki był to nie dopuściłby żebyś miała jakieś wątpliwości, niepewność, nie raniłby Cie poprzez kontakt z inną. Ten kontakt ciągnie się z przerwami od 5 lat! On musi coś do niej czuć, facet się cwanie ustawił, leci na dwa fronty a Tobie wciska bajeczki że to tylko kolezenstwo, wie że we wszystko mu wierzysz. Co za naiwność... Nie jesteś i nie będziesz dla niego najważniejsza. Co to za małżeństwo... Ja bym takiego nie chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Przyznam szczerze, ze nie rozumiem tej calej sytuacji. Przeciez gdyby facet chcial to bez problemu by byl z ta swoja kolezanka w zwiazku...ale chyba on zadnego zwiazku z nia nie chce. Pytanie jest wiec dlaczego nie chce bo z drugiej strony bez niej tez nie potrafi. Wiec o co w tym wszystkim chodzi. Nie robi z tego tajemnicy, ze ona istnieje, a z drugiej strony nie chce wylozyc kart na stol. Cos w tym wszystkim nie pasuje. Prowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co piszesz, to ten Twój facet stosuje na Tobie tzw szantaż emocjonalny. Wmawia Ci teraz że to Ty chcesz tą dziewczynę zranić i dobić, całą winę zaczyna zwalać na Twoją osobę. Nie daj się. Otwórz oczy bo będzie za późno, potem będziesz lamentować, takie sprawy trzeba rozwiązać teraz. On nie będzie wierny. Znam kilku takich katolików co po ślubie i tak na boku mają kogoś a z żonką lub mężulkiem do kościoła chodzą co niedzielę. Ogarnij się, nie żyjemy już w XIX wieku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe cwany ten twój narzeczony i nieźle się ustawia na przyszłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z was obu wybrał tą łatwowierną -ciebie -której będzie mógł wszystko wmawiać. Przecież to takie oczywiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chemia? Chemia przemija po max 3 latach, potem to jest tylko przywiązanie i miłość . Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.27 dokładnie, on wie że autorka we wszystko mu uwierzy, tworzy do tego ładna otoczke pod tytułem,, jestem taki religijny, lojalny, mam zasady" no i jak tako ktoś może oszukiwać hehe... Ogarnij się autorko. Liczą się fakty a nie piękne słówka, a fakty są takie że on od dawna leci na dwa fronty. Nie wystarczasz mu, nie jesteś TA jedyna, ta najważniejsza. To po co takie małżeństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, moje życie jest jedną wielką prowokacją, dzięki. Nie wiem, czemu nie chce z nią być. Widocznie tak czuje, sam mówi, że to mnie kocha i to ze mną chce być. A czemu utrzymywał z nią kontakt przez ten czas? Też nie wiem, on nie umie mi na to odp, z wyjątkiem tego, że to "bratnia dusza", że ciekawiło go, co u niej, że martwił się, że jak gdzieś ją widział, jak był u rodziców, to nie mógł nie podejść, bo coś go ciągnęło itd. Przyznał, że początkowo czuł jakąś chemię, zauroczenie, ale walczył z tym, bo wolał być ze mną, nie chciał tego niszczyć. Tych lat razem. Dlatego urwał z nią kontakt. Potem podczas naszej "przerwy" znów nawiązał z nią kontakt, ale ja się odezwałam, zaproponowałam powrót itd. I wrócił, oświadczył się. a teraz okazuje się, że ciągle od tamtej pory miał z nią kontakt (nie wiedziałam o niej w ogóle). Nie wiem, po co mu ten kontakt, jak ona wyraźnie coś czuje do niego, to pewnie łechtał sobie ego, trzymając ją przy sobie. Powiedział mi o tym wszystkim, bo sobie postanowiliśmy, że przed ślubem będziemy mówić sobie o wszystkim szczerze, o wszelkich wątpliwościach, o czymś, co mamy na sumieniu itd. Tak, żeby szczerze rozpocząć małżeństwo. Nie wiem, moze go to dręczyło. A co do chemii, to ok, przemija po ok 3 latach, ale jak oni nigdy nie byli razem? To możliwe, że dlatego ciągle coś tam jest? Napisałam tutaj, bo jestem ciekawa, czy ktoś miał takie sytuacje w związku- długi staż, zauroczenie kimś innym, walka z tym i że związek przetrwał. Czy takie coś jest możliwe, czy w sytuacjach zauroczenia inną od razu powinno się zerwać, bo to świadczy o tym, że w związku coś jest nie tak. Czytałam wątki sprzed wielu lat, gdzie ludzie walczyli z zauroczeniem, ratowali związki i jakoś było ok. A tu nagle każdy pisze, że on na pewno ją kocha i że od razu powinnam go zostawić. Nie odzywa się już dzisiaj do mnie, ja do niego też nie. Ale postanowiłam, że dam mu ultimatum- albo z nią kończy, albo z nami koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie odzywa się do ciebie dzisiaj bo z nią akurat teraz rozmawia a może i u niej aktualnie przebywa. Czemu nie spędza wolnego czasu z tobą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta jasne,,, skończy" z nią na jakiś czas, nie będą pisali aż przestaniesz mieć podejrzenia, a potem znowu zaczną, ale tak po kryjomu żebyś mu nie wiercila dziury w brzuchu. Jak chcesz żyć w trójkącie to proszę bardzo, on Ci będzie doprawial rogi tłumacząc to kolezenstwem. Widocznie już teraz nie jest zdolny do monogamii, to co będzie później, po ilus latach? Pojawia się nowe,, przyjaciolki" o które tak będzie się,, martwil"? I Tobie dalej mylił oczy ze to tylko koleżanki? Super małżeństwo będzie nie ma co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja się pytam czemu Ci na tym człowieku tak zależy, dlaczego chcesz z nim zawrzeć związek małżeński?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jakieś chore, ta laska nie ma własnego zdania. Dlatego on może nią łatwo manipulować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zaproponuję tobie żebyś z nim na spokojnie usiadła i porozmawiała, ale tak szczerze, a nie że on będzie wszystko uogólniał. Pokaż mu że on nie może tak łatwo pogrywać z tobą. Jak będzie nerwowy to znaczy że coś jest na rzeczy, proste :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janaaa
... były może dwa momenty, w których czułam, że jest coś nie tak, ale on bardzo zręcznie zamiótł wszystko pod dywan. To piekielnie inteligentny facet, poza tym nasz styl życia "dawał możliwości" oszukiwania ( mamy wymagające prace, czasami podróżowaliśmy bez siebie i takie tam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja znam taki przypadek mojego kumpla. Kręcił na dwa fronty . Ale obie wiedziały o sobie jako że niby są byłe i każdej mówił o tęsknocie za to drugą, każda leczyła mu rany po tej pierwszej.Ożenił się z jedną a już po pół roku oświadczył swojej żonie że kocha inną i nie może z tym tak żyć. Dzieci z żoną nie miał. Rozwód trwał chyba przez dobre dwa lata bo żona nie chciała się zgodzić ale w końcu odpuściła bo poznała innego. Potem kolega ożenił się z tą drugą i żyje z nią do dziś od około 8 lat. Mówi, że związek z tamtą to była straszna pomyłka, poddał się tamtej bo laska była zaborcza.Teraz jest szczęśliwy z tą drugą i żałuje, że od razu jej nie wybrał. Mają już troje dzieci. Ale różne są przypadki i różnie w życiu bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba się widujecie sporadycznie, nie ma stałej więzi między wami . Może on te "wyjazdy służbowe" spędza w towarzystwie tamtej a ty nie wiesz o całej prawdzie. Piszesz że jest inteligentny. Taki gość woli spędzić życie z trochę mniej inteligentną osobą po to żeby go nie rozszyfrowała do końca. On strategię już ma dawno rozpracowaną. A może jesteś dużo młodsza od niego i jest to twój pierwszy mężczyzna w życiu i nie masz porównania z innymi. Nie bądź naiwna. Coś mi tu nie pasuje sądząc po twoich wypowiedziach, wypowiadasz się dość dziecinnie drążąc temat chemii itp. do tamtej niby koleżanki. Wydaje mi się że jesteś wiele młodsza od niego, niedoświadczona a on to wykorzystuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, zależy mi na nim, w końcu 5 lat już razem jesteśmy... I nie jest łatwo tak wszystko przekreślić. U niej na pewno nie jest, bo ona nie mieszka w naszym mieście, tylko w miasteczku jego rodziców, ok 2 h jazdy stąd... I dlatego właśnie jej nie znam nawet z widzenia, bo rzadko tam bywam, on za to odwiedza rodziców i musiał ją poznać wtedy jakoś, jak był sam. Ja przez pracę nie mogę często tam jeździć, więc pojawia się tam sam. I czasem wtedy pewnie się z nią widywał, sam tak przyznał, że często szedł z nią wtedy pogadać tak co miesiąc, czasem rzadziej (zależy, jak czesto do domu jechał). No ale jak z tym jest, Wasi faceci nie mają koleżanek żadnych? Nie bronie go tu, ale próbuję zrozumieć punkt widzenia. Może można mieć koleżankę, która w jakiś tam sposób się podoba, ale nic więcej (i może tak miał, a teraz każę mu urwać tę znajomość). Zresztą powiem mu, że jako małżeństwo będziemy musieli zawsze razem do jego rodziców jeździć, bo nie wypada, żeby sam przyjeżdżał. I nie będzie miał jak się z nią spotkać nawet.. dziś no masakra jaki kumpel, ale widzisz- on mi nie mówił o tęsknocie za tamtą, w ogóle do tej pory nie mówił o niej, zresztą ten mój poważnie podchodzi do małżeństwa, nie uznaje rozwodów. A co do Twojego kumpla= to dziwi mnie, że ta druga po jego ślubie dowiedziała się, że ją oszukiwal, wybrał inną, a jednak chciała wyjść za niego. To dopiero dziwne. Mój nie mówi mi, że kocha tamtą, że tęskni itd. dziś - co jest niby dziecinnego? Piszę o chemii, bo sam o tym mi powiedział, to piszę to. Nie jestem dużo młodsza od niego, w tym samym wieku jesteśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ten twój narzeczony to gdzie teraz przebywa, jest przecież późny wieczór? w delegacji ? może w swoim mieszkaniu? sam? może niekonieczne. Czemu z nim teraz nie jesteś? może chce odpocząć ;) zadzwoń, sprawdź czy odbierze. Jakby cię tak kochał to nie wytrzymałby godziny bez odezwania się do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobitko , Ty idealizujesz tego gnojka!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×