Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie rozumiem moich rodziców. Czy moj mąż ma racje ?

Polecane posty

Gość gość
Autorko bardzo ci wspolczuje jak i tego co przeszlas tak o tego jak traktuja cie rodzice a zwlaszcza matka, ktora przeciez powinna byc pierwsza przyjaciolka corki. Nie wiem co ci doradzic bo widac ze jestes wrazliwa osoba ktora pomimo przykrości nie potrafi sie wypiac na rodzicow. Co do komentarzy kafeteryjnych troli, mam nadzieje ze nie bierzesz ich do siebie. Zreszta jakim debilem trzeba byc zeby pisac o dziewczynie ktora jak wnioskuje z wypowiedzi,miala dwoch facetow, ze jest goscinna w kroku. No comment... Milej nocy autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No gościnna gościnna. Przejechała się na pierwszym frajerze, i ledwo poznanemu przez kilka miesięcy gachowi, daje się zapłodnic ponownie. No tylko bezmyślna idiotka tak robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego powtarzacie, że jej rodzice są chytrzy? bo spełniają swoje zachcianki za swoje pieniądze? To co mają wiecznie łożyć na dorosłe dzieci i ich dzieci i nic sobie nie kupić, nie użyć, nie zrobić ze swoich pieniędzy? Mnie rodzice też dali wędkę zamiast ryby no i ja nie machnęłam sobie dziecka w wieku 19 lat z byle kim może dlatego do czegoś doszłam i nie muszę mieć fochów do rodziców, że nie oddają mi swoich ciężko zarobionych pieniędzy. Wam niektórym to się w tyłkach poprzewracało już całkiem! Najlepiej jakby wasi rodzice urabiali się do śmierci dla was, bo jak nie to żal i obraza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dokładnie tak. Jak rodzice dają to super ale jak nie to ich sprawa i nie mam prawa mieć żalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozna miec nawet wiekszy zal o sprawy poza finansowe, bicie w twarz az pod okiem bylo sine, mozna miec zal o poskapienie 50 zl, o wypominanie obzarstwa, o sytuacje opisana przez autorke zwiazana z jej pobytem w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz wstretnych rodziców, naprawdę. Nie zmienisz tego, tacy są. Mąż ma oczywiście rację. Nie znam tego co opisujesz. Moi rodzice są aż za bardzo pełni poświęcenia i ukochani. Nie mam co wymieniać wad twoich, są ohydne. To z tymi wnuka i to już szok. Niech nażrą się ta kasa, aż do wyrzygania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to na twoim miejscu już bym sobie planowała zemstę. Jak to będzie pięknie im się odpłacać na stare lata. Przecież nigdzie nie jest napisane że trzeba starych rodziców na święta zapraszać, do lekarza wozić, pytać się jak się czuja, odwiedzać w szpitalu, czy ogolnie odwiedzać. Itd itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam wszystkich. Tu autorka tematu. No i wlasnie chodzi o to co napisal ostatni wypowiadajacy sie. Bardziej chodzi mi o caloksztalt zachowania rodzicow a głównie mamy. Sytuacje finansowe opisalam bo te wydarzenia mialy miejsce po slubie i byly zwiazane z obecnym mezem. Mimo wszystko na zakup mieszkania nie chcialam od nich niczego za darmo. Chcialam pozyczyc a oni zamiast porozmawiac zwyzywali mnie od zlodzieji. Ze chce ich okrasc z chleba itp. To chyba mialo prawo zabolec mnie i mojego meza. Co do kwestii dzialki. Oboje z bratem wiemy ze przeciez jeszcze nikt niczego do grobu ze soba nie zabral i predzej czy pozniej i tak beda to dzielic miedzy Nas ( dom, dzialke ). Tu bardziej chodzi o to taka przekornosc, zeby nie pow podlosc. Bo moja mama jest osoba bardzo zawistna i zazdrosna. Tylko ona moze miec najlepiej. Nie raz nie dwa powtarzala ze ona nie dopusci zeby nam bylo lepiej od niej. To chyba tez normalne nie jest. Bo kazdy rodzic raczej cieszy sie ze szczescia swoich dzieci. A my jak kupilismy mieszkanie , to mama pierwsza byla na wizytacje a jak ogladnela i zobaczyła ze duze, ze jak apartament, ze nowocześnie urzadzone to mine miala nietega i komentowała, noooo poprzewracalo sie w glowce, ale wymyslacie , na co wam taka kuchnia itp. Reszta sytuacji z mlodosci....to najbardziej przykre. Maz o tym co nie co wie dlatego jest bardzo niechetny moim rodzicom , zwlaszcza mamie. Zreszta do dzis jak mama ma gorszy dzien, potrafi do mnie zadzwonic, wymyslic byle pretekst do kłótni i jak tylko nie zgadzam sie ja z jej zdaniem wydziera sie i wyzywa od najgorszych. Z bratem starszym jest tak samo. Nie raz dzwoni i skarzy mi sie ze ma dosyc. Ze to przechodzi ludzkie pojęcie. Co.gorsza jak ze mna sie mama pokloci to bratu sie podlizUje i nadaje do niego na mnie mowiac niestworzone rzeczy i swoje słowa na temat jego czy bratowej wklada w moje usta, probujac nas sklocic. Kiedy natomiast pokloci sie z nim,dziala w ten sam sposób ze mna. I tak w kolko. Do tego maz nie moze zniesc ze nie mozna na nich liczyc w najdrobniejszych sprawach a ona wydzwania zeby jej czasem pojechac i karme dla psa kupic w puszce ( 500 g ) bo ona nie bedzie dzwigac. Co do komentarzy ze zrobilam sobie dziecko z byle kim. Nie odniose sie bo ktoa kto nic nie wie nie ma prawa sie wypowiadać a ja niw musze sie az tak zaglebiac w szczegoly. Zreszta temat nie jest o tym. Mozecie hejtowac ile chcecie ale w tym co piszecie nie ma za grosz prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko czytam twój temat i mam mieszane uczucia, twoja mama nie ma obowiązku zajmować się dziećmi -no owszem w sytuacjach awaryjnych i krótkich to tak powinna, , nie mają też obowiązku wspomagać cię finansowo, jesteś dorosła masz swoją rodzine a od nich żadasz pieniedzy, moim rodzicom sie nie przelewa może nie brakuje ale ja nigdy nie wyciągłabym do nich ręki po żadne pieniądze, chociaż to co mogą i uskładają dają wnukom - piszesz ze niczego wam nie brakowało ale na kieszonkowe musieliscie zarobic, to wielu rodzicow tak robi my tez, mamy duży ogród dużo trawy, tak że bez przerwy jest koszenie, i tym zajmują sie synowie, nawet to lubią, i żeby docenić ich prace i ich zachęcić do dalszej to tez dajemy im za to jakieś pieniądze, w lato generalnie mamy dużo pracy koło domu, my pracujemy i w wakacje tym wszystkim zajmuja sie synowie, to zawsze coś u nas zarobią, a sami mówią zebyśmy im dali prace bo zbierają sobie kasę na qłada , i oni i my jesteśmy zadowoleni z takiego układu, to nie rozumiem dlaczego masz pretensje że pomagałaś mamie umyć okna, to chyba normalne ze córka pomaga matce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalne że córka pomaga matce ale że matka córce (finansowo) to już nie jest normalne. Przecież to chore. Zerwij z nią kontakt i niech zdycha w dostatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy wy czytać nie umiecie? Autorka pisze ze jej matka zgrzyt zębami gdy jest im dobrze, gdy im się powodzi. Chcę skłonić ja z bratem, powtarza że nikt od niej nie będzie mieć lepiej. Nie pomaga przy wnukach. Czy wy serio też macie takich starych potworów że uważacie to za normę?? To patologia a nie normalne rodzicielstwo. Współczuję wam że uważacie to za normalność, smutne. W domu pełnym miłości jak mój wszyscy pomagamy sobie wzajemnie a rodzice pomogli po równo i mnie i siostrze. Wszyscy się szczerze cieszą jak jest sukces i smycz jak jest źle. Mam najwspanialszych rodziców na świecie siostrę też i nie dlatego że mi kiedyś finansowo pomogli czy mogę liczyć na nich zawsze jak tylko mogą z pomocą przy dzieciach. Nie, my po prostu się kochamy i wspieramy, w w ogóle wiecie patogicznie nieszczęśliwe baby co to jest? Autorka koni ich w d**e i nie proś o nic. Szanuj bo to twoi rodzice, musisz pomoc w momencie prawdziwej potrzeby typu szpital, ale np. Kupno karmy dla psów, sorry ale nie. Sama jesteś dzielna i brawa. Wspieraj się też z bratem, więzi rodzinne są B ważne. Nie dajcie się skłonić matce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie napisałam ze mam pretensje o to ze mylam okna. Napisalam ze nogdy pd rodzicow nie dostalismy nic bezinteresownie ponad tzw program. Moja mama jest osoba strasznoe roszczeniowa. Chcialaby zebym przychodzila i sprzatala jej dom bo ona zmęczona. Tylko czym zmęczona? Siedzeniem i nic nie robieniem w domu ? Moj maz i moj starszy brat powinni przychodzic i na zmiane kosic jej trawnik a przeciez w domu mieszka mlodszy brat. Jeszcze jak bylam mlodsza zanim poznalam obecnego meza przychodzilam i pomagałam mamie w porzadkach swiatecznych. Ubieralam im choinkę itp. Problem zaczal sie w tamtym roku bo bylismy juz na swoim i w pierwszy dzien świat zapraszalismy obie rodziny do siebie na caly dzien. Osob prawie 30 bo maz ma spora rodzine. Wszystko szykowalam sama plus mialam roczne dziecko plus praca a mama zaczela mi robic awanture ze nie ubiore jej choinki, ze nie pomoge w porzadkach, ze nie pomoge w przygotowaniach wigilii na 8 osob. Mnie natomiast nawet nie zapytała wiedzac ile bd osob w 1 dzien swiat, czy noe trzeba mi pomoc cokolwiek. Przyszlq jak każdy jeden gosc i siedziaal za stolem. Nawet talerza swojego nie odniosla. Nie rozchodzi mi soe o to bo wiadomo jest moim gościem ale jak my schodzimy sie u niej na swieta to mamy wszustko sobie nakryć i posprzatac po sobie , pomyc , pocierać, pochować bo ona nie bedzie kolo nas chodzila bo tez chce sobie odpocząć. Juz nie raz kłótnie z tata jej na tym tle wychodzily bo tacie bylo glupio za jej zachowanie.Na Boga czy wedlug Was to ja jestem nienormalna? Moja mama jest kobieta w pelni sil 50 letnia i wszyscy pomagajcie jej a onq nikomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
50 letnią i nie pracuje, a jest taka zmęczona - niby czym? Mam wrażenie, że Twoja mama jest zgorzkniała i tak szczerze czy ma znajome? Lubi ją ktoś? Nie pytam o rodzinę, bo jak widać Wy musicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma wsppolnych przyjaciol od strony taty.A i tak ich obgaduje. Z większością kolezanek tylko plotkuje przez tel. Najbardziej boli mnie jak ona mowi ze ludzie zle o jej dzieciach mówią. Serce z zalu peknac moze jak sie cos takiego słyszy. Ani nigdy sie nie wloczylismy, ani nie cpalismy, nie pilismy. Nie sprawialismy problemów wychowawczych. Prowadzimy swoje rodziny jak nalezy, dbamy o dzieci. Zyje nam się dobrze. Bratu nawet bardzo dobrze. Co roku moze sobie pozwolic na wakacje za granica a mama tego przezyc nie moze i wiecznie mu komentarze prawi. Najgorsze a azarazem najsmiesniejsze jest to ze nie wiem ktorzy ludzie zle o nas mówią bo raczej kazdy kogo nie spotkam to nas chwali i stawia nas wrecz za wzor swoim dzieciom. Zwlaszcza mnie ze tak sobie poradzilam ze wszytskim. Ze sie nie poddalam. A mama do nas ze sąsiedzi widza jak ona biedna na nogach z zakupami wraca a dzieci auta maja. Szkoda tylko ze te dzieci nie siedza 24 h w domu i nie czekaja na tel kiedy mama bedzie szla na zakupy tylko mamy swoje obowiazki. Poza tym ja mam prawo jazdy od roku i tez nosilam wszystko na nogach plus pchanie wozka,zwlaszcza jak bylam sama i nigdy tym sobie nie krzywdzilam. Do mnie ma mama spacerkiem 10 min a nie przyjdzie bo jej sie nie chce, bo zmeczona. Bo ja nogi bola. Lepiej zebym ja zbierala dwojke dzieci i do niej przyjeżdżała jak ma ochotę zobaczyc wnuki. Po porodzie drugiego syna przez tydzien mialam szwy (cc). Maz nie mogl isc na urlop bo mial nie dokończone zlecenie. Starszy w trakcie mojego pobytu w szpitalu zachorowal na zapalenie oskrzeli. Bylam slaba i obolala. Maz stawal na rzędach zeby jakos to ogarnac no ale niestety wiadomo czym jest praca i wlasny zarobek i dacie wiarę ze mama do mnie nie przyszla ani raz ? Nie pomogla , ba nawet nie zapytala czy pomoc. Rozumiem ze to nie jej obowiazel, ale w takiej sytuacji ? Jeszcze wyzwala mojego meza ze sie mu zajmowac nami nie chce. Bo ona nie rozumie ze praca to praca a maz pracuje sam na siebie. Zreszta ona kazdego 10 idzie do banku i ma czysta gotowke tak naprawe z nikad no bo to tata charuje. Wiec ona nie zdaje sobie sprawy z pewnych rzeczy. Ale czy tak postepuje matka i babcia ? Widzialam ze nawet tesciwej bylo przykro ze jestem tak sama sobie zostawiona i podsylala mi przez tescia obiady. Jak szlam na sciagniecie szwow tez tesciowa zostala z dziecmi mimo ze sie bala. A mama nawet nie zainteresowała sie jak sie czuje..... ehh....duzo by naprawde opowiadać a jest to bardzo przylre. Za bledy przepraszam bo piszr z tel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli rzeczywiście masz tego trzeciego brata, to jakoś nic tu nie wyczytałam aby on czegokolwiek chciała od rodziców. Tylko ciągle ty i starszy brat chcecie od nich doić kasę i działkę. I zastanawiam się nad tym, co ktoś już wyżej napisał. Mianowicie chodzi o podział działki - powinna byc podzielona na trzech, a ty piszesz, że razem ze starszym mielibyście ją dostac na pół. A co z młodszym bratem? Dlaczego on się nie łapie na podział działki? Odnoszę wrażenie, że ty ze starszym jesteście pazerni, a młodszy nie wyciąga rąk po kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź daj już spokój z tą Twoją matka. Przypomina mi bardzo ale to bardzo moja babcie czyli mamę mamy. Moja babcia mojej mamie podobnie jak Twoja Tobie nigdy nie pomagała. Jak piszesz o tych świętach to mi się chce śmiać bo moja babka była identyczna. Natomiast na pocieszenie napisze Ci że jej co ka czyli mój mama jest jej przeciwieństwem. To matka idealna, aż za bardzo altruistka. Wspaniała mamusia i babcia. Pomaga przy dziecku jak poproszę, da ot tak jakiś smakołyk, cieszy się z naszego szczęścia. Tata również. My z siostrą jesteśmy bardzo zżyte dzięki temu że tak nas wychowali. Twoja matka to buc i egoistka. Ogranicz kontakt. Nie odwracają się to niemoralne, ale broń się przed nią, jej roszczeniowoscia i chamstwo. Nie chcę cię przylamywac ale z wiekiem to będzie narasta. Moja babka po mojej mamie jechała równo, okrada z każdy, wykorzystywał a za plecami ja i nas o gadała, była nielojalna, taki wróg a nie babcia. Na starość uważała że musi mieć w sekundę wszystko i ma mieć to od nas, bo przecież jest matką mojej mamy i babcia... No tak, prawda. Tylko pytanie jaka matka i babka była? Pomagali y i mama też i to bardzo, bo mówiła to przecież moja mama, co poradzę że jest jaka jest... Smutne. Nie wiem jakim cudem moja mama to przeciwieństwo babci ale bardzo się z tego cieszę Przepraszam za błędy, piszę w pośpiechu i słownik pewnie coś przeinaczył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mlodszy nie wyciaga rak po kase bo wszystko ma. Mimo ze pracuje nie doklada sie rodzicom. Za to moj starszy brat byl wrecz bity ze na kypowac jedzenie do lodówki itp. Za mlodszego rodzice wszystko robia. Jak ma wolne spi do 14/ 15 a czasem nawet caly dzien i niky mu nic jie mowi. Z nas mama zrywala pierzyne juz o 8 rano bo trzeba sprzątać, nakarmic psa na zewnatrz itp. Kiedy mieszkalismy z bratem w domu mielismy dyzury sprzatania dwa razy w tyg caly dom jechaliśmy na szmatach i odkurzaczu, mama raczek sobie nie brudzila nawet powycieraniem kurzu na meblach. Mlodszy brat nie sprząta nawet swojego pokoju. Jak jzu czasem mama ma dość i z nami jest po do dobroci to nam sie skarzy ale my jej wtedy mówimy ze mlodszy bray teraz wynagradza jej za to jak nami poniewierala. Nas lala juz jako doroslych ludzi. Na Mlodszego brata nawet głosu nie podniesie bo pewnie zle by sie to dla niej skonczylo. Niestety ale mlodszy brat bardzo upodoabnia sie do mamy, z zachowaniem, teskstami, ze wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre to ale babcia ze strony mamy jest identyczna jak mama. Nawet tata jej to w nerwach mowi. Ale babcia ma 71 lat a mama dopiero 50.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale trzecia cześć działki należy mu się od rodziców jak psu buda. Chyba z bratem upadliście na głowę jeśli myślicie, ze dostaniecie ją tylko na was dwóch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mlodszy brat chce dom ktory jest warty prawie dwa razy tyle co dzialka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mlodszy nie wyciaga rak po kase bo wszystko ma. xxxxxxxxxxxxxxx Ty i starszy brat tez macie wszystko. Sama pisałaś, ze dobrze wam się powodzi. Brat co roku na zagraniczne wakacje itd. A mimo wszystko jeszcze wam mało i tylko daj daj od rodziców. To nie młodszy upodabnia się do matki, tylko ty ze starszym jesteście pazerni jak matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda leży gdzieś po środku i zależy od punktu widzenia. Myślę, że najmądrzej będzie skupić się na swojej rodzinie, mężu, dzieciach. Odpuść mamie, nie naciskaj na pożyczki, nie proś. Trudno zgadnąć dlaczego nie chce dac, ale to mlodzi ludzie, może chcą mieć zabezpieczenie na starość, szczególnie że mama nie pracuje, może gdzieś podświadomie zazdrości a może uważa jeszcze coś innego. Skoro tak dobrze Wam się powodzi to super, nie nalegaj. Dziwne to trochę, że piszesz co będzie po ich śmierci, bo nie wiesz jak się życie potoczy. Moja babcia w wieku 90 lat nic nie opisywala, bo mawiala "nie wiadomo kto pierwszy" i trudno racji nie przyznać, nie wiadomo... probowalas rozmów, chciałaś, ale jest jak jest i temat trzeba zamknąć. Licz na siebie, swojego męża, jeżeli jego rodzice pomagają to dobrze, ale to nie znaczy że Twoi też muszą. Najsmutniejsze, że klocisz się z mężem o te sprawy, jesteś w ciąży, piszesz że mąż zakochany po uszy, więc skąd kłótnie? Życie spokojnie, cieszcie się sobą, zostawcie żale za sobą, jeżeli nie umiesz to zdystansuj się trochę od mamy i tyle. Skoro mąż uważa, że obowiązkiem rodziców jest pracować na dzieci i przepisywac im swoje dobra to ma pole do popisu przy kilku potomkach. Ja nie pozwolilabym żeby ktoś źle mówił o moich rodzicach, a już na pewno nie jest powodem to że nie chcą się dzielić majątkiem z dorosłymi, zarabiającymi dziećmi. Możesz mieć swoje zdanie, Twój mąż też może, a rodzice mają prawo myśleć inaczej. Sama jestem matką dorastających dzieci i trochę rozumiem obie strony sporu, tzn Ciebie i Twoich rodziców i bardziej przychylam się do zdania Twojej mamy, chociaż tj napisalam punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. U mnie w małżeństwie mąż nigdy nie wypowiedział się o moich rodzicach źle, nie wyobrażam sobie tego. Ja z kolei, chociaż mam wiele opinii i swoje zdanie o teściowej, nie odwazylam się dotąd dzielić szczegolami z mężem. Rodzic-dziecko to relacja wyjatkowa, nie potrzeba tu mediatora, zawsze będziesz czula się między mlotem a kowadlem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
800 tysięcy za dom? To co to jest kvrwa willa z basenem? Poniosło cię w tym prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice wychowywali Was na samodzielnych ludzi, od dziecka musieliście sobie zarobić na swoje potrzeby, nie wiem więc dlaczego Ci się wydaje, że powinni zmienić nastawienie, gdy jesteś dorosła, masz własną rodzinę i nie powinnaś już się na nikim wieszać. Co do tych dziwnych żali, że rodzice nie całują zięcia po nogach za to, że wziął panienkę z dzieckiem, to być może mają wyższe mniemanie o Tobie niż Ty sama. Widać, że czujesz się gorsza, skoro uważasz, że to taka zasługa, że wziął "zrujnowaną" kobietę. Zmień nastawienie do tej sprawy, bo z czasem Ci wlezie na głowę z pretensjami, że wziął cię z dzieciakiem i gołą. Twoi rodzice mają normalne i zdrowe podejście do tej sprawy. Co do podziału majątku po rodzicach, to są oni bardzo młodymi ludźmi, trochę za wcześnie, żeby kłaść się na wycug, oddać wszystko dzieciom i czekać na śmierć. Coś im się jeszcze należy. Samochód także.. Sama piszesz, że nie są to ludzie majętni, a chcesz żeby cię obsypali kasą, a co z nimi? Ciekawe czy ty za te 15 lat jak dostaną grosze emerytury będziesz I'm przelewać kasę na godne życie. Wątpię. Wkurza mnie taka roszczczeniowa postawa i dojenie rodziców, którzy sami niewiele mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak maz ma sie wypowiadac dobrze o mojej mamie skoro ona mi tyle nerwow je. I tak jal napisalam kwestie finansowe sa najmniej istotne bo ja mam wszytsko czego do Życia potrzeba. Chodzi o to zeby mama byla bardziej ludzka. Jestem mezatka, matka dwójki dzieci w dodatku w ciazy a ona potrafi mnie wyzywac od najgorszych ( suk, kurw, dziwek ) bo nie zgodzilam sie z nia w jakiej kwestii i to totalnie nieistotnej a wy dziwicie sie ze maz zle o niej mówi ? To ma ja popierac ze jestem przez nia klebkiem nerwow ? Hitem natomiast jest to ze poprzednia ciaze poronilam a mama potrafi mi wyjechac z tekstem ze " no lepiej nie cwaniakuj bo już jedna ciaze poronilas ".....wiecie jak sie wtedy czuje ? Nawet wrogowi bym tak nie powiedziała a co dopiero wlasnej córce. Nie raz mowila mi czy mojemu bratu w nerwach ze mogla nas utopic przy kapieli. Nerwy newrami ale bez jaj. To jest chore i psychopatyczne a wy twierdzicie ze maz nie moze na nia slowa powiedzieć. Bratowa tez jest teraz prawie rowno ze mna w ciazy to sie mama non stop z nas wysmiewa i doczepia obrazliwymi komentarzami. Wedlug mojej mamy ja d******py mojemu mezowi za kase, bratowa bratu tez. Tylko szkoda ze obie pracujemy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:16 też mnie to uderzyło, że masz taki zakochany, a kłóci się z nią wielokrotnie o pieniądze, które nie są de facto ani jego ani jej. Pieniądze, które należą do teściów, i tak naprawdę nic mu do tego co oni z nimi zrobią. Jeśli już jest taki łasy na tę kasę, to niech idzie do jej rodziców i im zrobi awanturę, a nie ciężarnej żonie, którą podobno kocha ponad wszystko. No bo co ona może? Ma im siłą wydrzeć je z konta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może przesadziłam ze dom warty 800 tys. Ale z dzialka na ktorej stoi i wyposazeniem 500 tys napewno i nie rozumiem co w tym dziwnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytajcie moj post wyzej. Pieniadze tp tylko wisienka na torcie przyslowiowa. Maz rpbi mi wymowki ze pomimo ze mama traktuje nas jak smieci bo inaczej tego nazwac nie mozna ja nadal nabieram sie na jej dobre dni i jestem na kazde zawolanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiesz 500 a 800, to trochę różnica. Jeśli wszystko tak tu koloryzujesz jak cenę domu, to obawiam się, ze zachowanie matki też podrasowałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz sie mama nie odzywa bo wyszla kłótnia o to ze chcialaby zebym starszego syna nastawiala przeciwko bylym tesciom. Zeby nie chodzil do dziadkow. Ale ja tak nie potrafie bo tp tez jealgo dziadkowie. Krzywde robili mi a nie jemu. Nie bede sie mscic za pomoca dziecka. Kiedys podrośnie to sam zadecyduje o pewnych kwestiach jal bedzie swiadomy sytuacji. Ja nie mam prawa zabronic mu kochac dziadkow po rowno. Przrz to tez jestem zla dla mojej mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×