Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćpysia

Zerwać czy ufać?

Polecane posty

Gość gośćpysia

Jesteśmy razem ponad 3 lata, nie mieszkamy razem, bo on nie chciał, ciągłe wymówki itd. I jakieś 2-3 miesiące temu zaczęły się większe problemy, najpierw coraz mniej ze mną rozmawiał, później zaczął pracować NA PÓŁ ETATU. Od 2 miesięcy nie był u mnie ANI RAZU, a mamy do siebie nie całe 20 km, ciągle tylko ja jeżdżę do niego. Rozmowy, nawet telefoniczne też sama muszę pytać, bo on nigdy nie zapyta czy z nim coś porobię, posiedzę nawet przez skype itd.. Kolejna sprawa, robi na pół etatu, ponoć zarabia 1k nie całe, a siedzi w pracy od 8 do 17-18. Próbowałam z nim rozmawiać, że źle się z tym czuję, że mniej mu ufam. Ostatnio stwierdził, że wyszedł po 17 bo klient na wymianę opon przyjechał o 15:40 przyjechał. KTO WYMIENIA OPONY PRAWIE PÓŁTOREJ GODZINY. a dziś się dowiedziałam, że JUTRO TEŻ IDZIE DO PRACY. mam tego dosyć, rozmowy nic nie dają, bo się czepia, on ciężko pracuje, zmęczony jest, a ja szukam dziury w całym, ale jak mówiłam, żeby zmienił pracę, bo oferta była to nieee(chociaż miałby pensję normalna i pełen etat).. bo autobusem musiałby 10 minut dojeżdżać... on tego nie rozumie, a ja ryczę po kątach bo mi go brakuje, a on ewidentnie coś przede mną ukrywa. Powinnam to skończyć sama, czy serio to może być jakiś kryzys?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedzieć co on o Tobie mysli, co czuje, czy coś ukrywa, napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpysia
Skromna Ja dziś dzięki, za wyczerpującą odpowiedź, ale chyba bym się bardziej z uzasadnienia stanowiska ucieszyła:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpysia
Ale może przesadzam z swoim zachowaniem, może to normalne, ludzie i po 12 h robią, ale za normalną pensję... Mam się o co denerwować i podejrzewać, że coś jest nie tak czy wyolbrzymiam? :/ ja tak długo nie pociągnę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście dorośli 3 lata razem on nie chce z Tobą mieszkać to już znak ostrzegawczy. A teraz on zaczął Cię unikać. Czujesz się kochana? Chciana? Doceniana? Bo Mi się wydaj że nie więc powalcz jeszcze trochę a jak to nic nie da ( a raczej nie) to zerwij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpysia
Nie czuję, ostatnio, namówiłam go na wypad do kina, pojechałam po niego itd... w trakcie seansu wydzwaniał mu telefon, więc go wyłączył, a po wszystkim włączył i ciągle coś grzebał... ja pojechałam do domu, a on nawet się nie odezwał do mnie, mimo, że przy mnie caaaaały czas trzymał go w ręku....... dopiero jak ja napisała,m jak wysiadłam już w domu, z pytaniem dlaczego i że chyba coś jest nie halo? to odpisał błyskawicznie "że był w toalecie" 25 minut..... Mam dosyć tego, a dziś jeszcze ta wiadomość, że jutro TEŻ go nie będzie... on wie jak się czuję i mówiłam mu o tym, że mnie to boli. Mówiłam mu też, że nie udźwignę na dłuższą metę takiego czegoś, bo to nie moja bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On raczej już nie chce z Tobą już być tak to wygląda. Rozumiem zmęczenie i wszystko ale telefon ważniejszy? Macie do siebie blisko i on nie może przyjechać? Może i ty nie przyjeżdżaj umów się na sobotę wieczorem ze znajomymi i nie myśl o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest czas wymiany opon to siedzi do oporu. Myślisz że niektóre alumy da się łatwo wyważyć? Trwa to ponad godzinę ale w pustym babskim łbie od razu zradza się kochanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorce nie chodzi o czas zmiany opon a raczej o całokształt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpysia
Bo on jest zmęczony, co z tego, że u mnie też mógłby też się położyć i nawet pozamulać razem byłoby mi miło, bo obok siebie... a nie po 3 latach widywać się w tygodniu może parę godzin i to z mojej inicjatywy. Za to, że nie napisał też bym się nie czepiała, gdyby nie fakt, że przy mnie pisał cały czas, i jak pojechałam to akurat schował telefon do kieszeni? Dlatego czuję się zaniedbana, nie chciana i jak 5 koło u wozu, bo się potrafię przyczepić za głupoty, za co zawsze przepraszam, bo jest to wynik tego, że mi go brakuje. A faktem, jest że on nic w tym kierunku, żeby zadbać o nasz związek nie robi. gość dziś Gościu, on powinien mieć pracę 20 h tygodniowo, na pół etatu, a robi codziennie ok 9, rzadko kiedy wychodzi przed 17. Przez ten cały czas nie mamy kontaktu, bo na przerwie też mu ponoć nie pozwalają korzystać z telefonu. Może i wymiana trwa tyle, ale kolejna sprawa, jak się interesowałam czym się zajmuje, to nic nie chciał mi opowiadać, tylko się czepiał, że już coś kombinuje .... 997,00 zł minus podatki, wiesz ile to jest za tyle godzin roboty miesięcznie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie szkoda Twojego czasu? Facet Cie olewa, moze oszukuje, nie chce sie deklarowac ani podejmowac zadnych krokow, zeby Wasz zwiazek sie rozwijal. Do tego malo zaradny, g... zarabia. Serio to jest egzemplarz na partnera zyciowego? Nie wstyd Ci, ze takie nic Cie robi w konia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpysia
Dodam, że studiuję wieczorowo, w jego mieście, to mijam czasem zakład gdzie pracuje, i zdarzało się, że po tej 16 jest już wszystko pogaszone, a jego tłumaczeniem było to, że szefostwo wychodzi wcześniej. Zamknęłam się, mimo że zastanawiałam się skąd w takim razie klienci, że on musi dalej tam być i tak z tego co wiem, nie przyjmują aut do oddania na następny dzień. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpysia
gość dziś Gościu, ja go kocham, a kiedyś było zupełnie inaczej... Jak widzisz mamy spory staż, i przez pierwsze dwa lata, nawet jak studiowałam prawie 80 km od domu to częściej się widzieliśmy. I tak nie uważam, że to dobry kandydat, ale nie umiem tego tak przekreślić.. Nie wiem czy ma jakiś kryzys, o czymś mi nie mówi, znudziłam mu się czy inny powód, chciałam z nim pogadać, ale on nie chce. Dlatego nie wiem nawet na czym stoję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro masz coraz większą pewność że on Cię oszukuje to po co z nim jeszcze jesteś? Po co się za min uganiasz? Zajmij się sobą i olewaj go tak jak on Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zerwij z nim, nie marnuj chłopu życia, po co mu idiotka bez mózgu która musi na forum pytać co ma zrobić ze związkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty go kochasz ale czy on Ciebie? Bo jakoś tego nie widać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpysia
1. gość dziś Może tak powinnam zrobić, zamiast histeryzować, ale kocham go i chciałabym z nim spędzić życie, a oddalanie się od siebie nie jest rozwiązaniem. 2. gość dziś zawsze uważałam, że najlepiej pogadać, a nie pytać obcych, próbowałam też sama go zachęcać, czy gdzieś wyciągać. Nie skutku, nie mam już pomysłów to pytam na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpysia
gość dziś czyli to raczej nie kryzys tylko on się wypalił i nie potrafi się przyznać do tego...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty wolisz rozmawiać ale on widać nie. Nie widzisz że on się coraz bardziej oddala? Nawet Cię unika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak bo praca pracą ale on nawet na cały etat nie pracuje jasne są nadgodziny ale nie mieszkacie tak daleko od siebie żebyś to Ty go ciągle musiała odwiedzać. Mój facet kiedyś po całym tygodniu ciężkiej pracy przyjechał do mnie ponad 200 km motorem sam z własnej woli na weekend

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpysia
gość dziś widzę, dlatego nie wiem jak się zachować wobec niego, nie dając mu jednocześnie do zrozumienia, że to ja się poddałam. Jak go oleje, prędzej chyba zranię jego męską dumę, a on zacznie robić na złość. Nie uznaję też przerw z związku, o czym wiedział od początku, bo albo z kimś się jest albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpysia
gość dziś u nich nie ma nadgodzin, on nawet za to grosza nie dostaje, że tyle tam siedzi ponad to co powinien... i o tym mówię.. raz na jakiś czas taki gest, że mu zależy... a on po 9 h pracy nie jest w stanie mnie odwiedzić, w weekendy też nie bo "wypoczywa", żeby nie było początkowo, jak zaczynał rozwiałam z nim i był plan - ja wpadam w tygodniu, bo mam prace biurową, a on odwiedza mnie w soboty, niestety zostało tylko to pierwsze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ewidentnie widać że schodzisz u niego na dalszy plan. Powodem może być praca albo co jest bardziej prawdopodobne to to że już nie chce z Tobą być ale z sexu jak się widzicie nie zrezygnuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpysia
gość dziś problem w tym, że skoro się nie widujemy, albo widujemy się w miejscach publicznych(bo staram się coś organizować, a nie tylko siedzieć razem przed TV, zresztą brakuję mi u niego prywatności nawet na rozmowę), lub u niego, gdzie są jego dziadkowie(mieszka z nimi) to sexu też nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może właśnie skoro nie ma sexu to tu jest problem i woli sobie sex zorganizować tam gdzie się da. Ty go ciągasz po miejscach publicznych a on by wolał czas spędzić w łóżku. Ty z kim mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpysia
gość dziś a jak ma być? pod koniec wakacji, kiedy jeszcze nie pracował zapraszałam go na domki, nad jezioro, to mu się nie chciało. U niego mówię, są dziadkowie, nie pracują siedzą cały czas w domu, a do mnie przyjechać nie chce, mieszkam z siostrą, która pracuje w teatrze, więc takim okresie wyjazdowym jak teraz, nie ma jej praktycznie w domu, już dwa tygodnie siedzę sama, bo jest w trasie z spektaklem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak pracuje na pół etatu to zerwać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpysia
Aha, dodam, że on nie ma swojego pokoju i nie wiem ile w tym wszystkim prawdy, ale wracając do domu cały czas narzeka na babcie, że też się go czepia, że nie ma go tyle i go wyzyskują i za to, że jej obiadów nie chce jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×