Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jajajajauyuy

jedynacy i jedynaczki, brakuje wam rodzenstwa?

Polecane posty

Gość jajajajauyuy

Witam, mam jedno dziecko. Prawdopodobnie nie będzie drugiego. Zastanawiam się jak dzieciństwo jedynka wygląda? Jak się bawi sam? Czy smutno takim rodzynkom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie brakuje mi, wprost przeciwnie, trudno mi sobie wyobrazić, że mogłabym mieć rodzeństwo. Wtedy nie miałabym żadnego startu w życie, bo rodziców nie byłoby stać na to, żeby wykształcić dwoje dzieci, albo jeszcze więcej. Cieszę się, że byłam sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za odpowiedz. A jak z życiem codziennym? Nie było nudy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nigdy nie nudzę jak jestem sama. Zawsze mam coś interesującego do zrobienia. Tak było w dzieciństwie i tak jest teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jedynaka ni pies ni sabaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś jeszcze się wypowie z DOŚWIDCZENIA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz to jeszcze ale pomyślcie jakie życie będzie miał taki jedynak na starość? Dziadkowie umrą, rodzice umrą i jak nie będzie miało rodzeństwa, to zostanie tak naprawdę samo na świecie. A ni ejest powiedziane, że na pewno założy rodzinę - będzie miało żonę/męża i swoje dzieci. Ja znam takiego jedynaka, który teraz jest po 30stce, żadnej rodziny oprócz jakiegoś tam kuzyna i ma taką depresję i tak mu odwala, że niektórzy w pracy się boją, bo mówią, że sobie coś może w końcu zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prosze nie odpowiadać za jednynakow, bo to nie met pytanie o opinie tylko o doświadczenie. Te wszystkie "mądre" opinie już znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, wprost przeciwnie, od kiedy pamiętam byłam zadowolona z braku "konkurencji" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że prosisz o opis z autopsji, a nie opinie, ale mogę napisać, co mówi mój kuzyn jedynak. Teraz ma 24 lata, mówi że w dzieciństwie nie brakowało mu rodzebstwa, teraz też nie, ale dlatego że ja i mój brat jesteśmy dla niego jak rodzeństwo, zwłaszcza że wychowalismy się dom przy domu i właściwie razem wychowalismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedynacy to egoiści - co można zobaczyć w wypowiedziach wyżej. Rodzeństwo to nie konkurencja moja droga. Rodzeństwo to tak samo bliska osoba jak matka czy ojciec, to skarb w życiu mieć kogoś takiego. Jedynak nigdy nie zrozumie co to jest miłość siostrzana czy bratnia bo nigdy tego nie doświadczył. Ja wiem, ze zawsze mogę liczyć na brata czy siostrę, chociaż mieszkają ode mnie 300 km. Koleżanka, przyjaciółka czy kuzynka/kuzyn to nigdy nie będzie to samo co brat czy siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nigdy nie moglam wybaczyc rodzicom,ze jestem jedynaczka. Mam meza ktory ma rodzenstwo i wiem jak to jest jak sie ma kogos na kim mozna polegac, ja niestety jestem i sama i jak przychodzi wigilia,swieta to spedzamy je z rodzenstwem meza, jest milo sympatycznie, wspominaja dziecinstwo, ja niestety tak nie moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem czy wszyscy jedynacy to egoisci. Część pewnie tak, ale nie wszyscy. Ten mój kuzyn o którym pisałam wyżej na pewno nie jest. To super chłopak, o dobrym sercu i zawsze pomocny. Ja natomiast mam 2 rodzeństwa. Z siostra się lubimy, ale nie mamy szczególnych więzi. natomiast brat jest dla mnie mega ważny. Poza dziećmi i mężem, jest mi kimś wyjątkowo bliskim. Kocham go nad życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
siostre tylko lubisz ale na pewno postawiłabyś jej interes nad interesem kuzyna, czyż nie? My się z siostra też często kłocimy, bo mamy odmienne charaktery, ja jestem spokojna, a ona jest porywcza i jest cholerykiem, ale wiem, że zawsze ona będzie dla mnie na 1 miejscu niż jakakolwiek koleżanka czy przyjaciolka, a mam takie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.13 nie zgodzę się z tobą. Mam siostrę, z którą nie mam żadnej więzi, żadnego kontaktu. Zawsze robiła mi na złość, zazdrosciła wszystkiego, źle życzyła. Mam za to przyjaciółkę od 15 lat do której zadzwonię w środku nocy i wiem że jak trzeba, to przejdzie 180 km by mi pomóc. A argumenty, że jedynak sam na starość też o kant d**y rozbić. Rodzeństwo może umrzeć szybko, albo po pprostu przed nami wiec i tak zostaniemy sami. Różnie bywa w zyciu. Moje dziecko też będzie jedynakiem, bo tak chcę. Empatii, potrzeby dzielenia się i pomocy, wrażliwosci nauczę go po prostu. Będę mieć dużo czasu, który poświęcę tylko jemu źeby go tego uczyc ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie pojęłaś ironii. Szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a rodzeństwo na stare lata kłóci się o majątek po rodzicach jak nogi wyciagna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie mi przykro jak ktoś nazywa jednaka egoista tylko dlatego ze miał rodzeństwo. To niesprawiedliwe. Potrafię się dzielić nie gorzej od innych , jestem wolontariuszem a i tak jak powiem ze jestem jedynakiem to z automatu - samolub. Przestancie przyklejac krzywdzące etykietki poznacie ludzi. Poza tym każdy jest w jakimś sensie egoista, dąży do spełnienia swoich marzen. Mi brakowało czasem rodzeństwa ale mam przyjaciół którzy nie opuścili mnie nawet w ciężkich chwilach. Znamy się ponad 20lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem jedynaczką i niestety zawsze, odkąd poszłam do szkoły, o liceum czy studiach już nie wspomnę miałam żal do rodziców że jestem sama!! Jaka konkurencja, jakie nie dzielenie się? Smutne święta, bo przyjaciele każdy ze swoją rodziną, żadnych imprez z dziećmi, rady co i jak, wspólnych chwil, i wiele, wiele sytuacji gdzie rodzeństwo by się przydało. Niestety same minusy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi nigdy nie brakowało i nie brakuje rodzenstwa bo poprostu nie wiem jak to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ja nie założyłam rodziny, rodziców już nie mam i wizja mojej starości mnie nie przeraża. Nie mam depresji, nie jest mi nawet smutno. Mam dobre życie, a na starość też ktoś się mną zajmie. Może będę miała szczęście i szybko umrę? Kto to wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:22 Nie wiem, nie byłam w takiej sytuacji, żeby stawiać interes siostry nad kogokolwiek. Widzisz...Ty się z siostrą klocisz, masz odmienne zdanie itp. a ja nie. Ja się z moją siostra nie kłócę-my po prostu rzadko nawet rozmawiamy, bo nawet noe mamy o czym, ale z całą pewnością wiem, ze nie mogę ma nią liczyć. I jak tak teraz myślę, że jeśli miałabym pomóc siostrze, z którą oprócz więzów krwi nic noe nie łączy, a przyjaciółkę, która kęsy przy mnie w każdej nawet najtrudniejszwj dla mnie chwili...To jak myślisz? Chyba wybralabym przyjaciółkę. Ale to teoria, mam nadzieję, że nie będę nigdy musiała tak wybierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam w pracy koleżankę w pokoju z wielodzietnej, oby ją szlag trafił, dla 10 zł premii podpieprza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jeśli nie czujecie więzi z rodzeństwem, z którym się wspólnie wychowywaliście, a czujecie silniejszą więź do kogoś, kto tak naprawdę jak dla was obcy, to tylko współczuję domu, w jakim się wychowywaliście. Przecież to jest nawet nienormalne, ze krew z krwi i kośc zkości, wychowujecie się razem, razem dorastcie a i tak wolicie kogoś obcego, niż własne rodzeństwo.. sorry, taka prawda, ja tego nie jestem w stanie objąc rozumiem, jak tak mozna w ogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poziom egoizmu nie zależy od ilości rodzeństwa, ale od wcyhowania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:32 ty byś wybrała przyjaciółkę, ale ta przyjaciółka ciebie może niekoniecznie. ma ona brata albo siostrę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość licynda
Jak tak można? Normalnie. Wychowywaliśmy się razem z braćmi, wszyscy są starsi, ja wyjechałam z domu do szkoły mając 18 lat. Od tamtej pory widziałam braci może 3 może 4 razy, mam 30 lat. Nie mam z nimi żadnego kontaktu, mimo że dwaj mieszkają 50 kilometrów ode mnie. Nie byłam zaproszona na ślub jednego z nich, nawet nie wiedziałam, że się odbył. Nie widziałam żadnej z dwóch córek najstarszego brata, a starsza ma 7 lat. Nie mam do nich nawet numeru telefonu. A dom mieliśmy normalny, bez patologii. Więc można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba noe zrozumialas. Nie mam wpływu na to jak sobie interpretujesz mój posy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jeszcze jakis jedynk się wypowie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×