Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Smieszno glupia sytuacja...jak byscie postapily??

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny sprobujcie sie wczuc w moja osobe i napiszcie jak byscie postapily na moim miejscu??? Otoz zostalam wczoraj poproszona o bycie chrzesna (poprosila mnie siostra meza). I nie byloby zadnego problemu, tylko ze uslyszalam od niej cos takiego "Tylko mam prosbe, moglabys przyjsc do kosciola w plaskich butach, bo chrzesnym jest X (ich znajomy ktory ma 160 kilka cm wzrostu)i chodzi o to zeby nie czul sie glupio przy tobie, bo wiesz bedziecie mieli razem zdjecia jako chrzesni i w ogole.."...... to dokladnie jej slowa. Kurcze, szczerze mowiac to mnie zatkalo lekko. Bo fakt jestem wysoka, mam 180cm ale nigdy nie bylo to dla mnie problemem, a teraz wrecz pomaga mi w dorywczej pracy. Powiedzialam jej ze z tego co pamietam to w Polsce (ja nie mieszkam w kraju) glownym wyznacznikiem do bycia chrzestnym jest bycie katolikiem a nie fizyczne atrybuty. I zeby nie bylo- nie chodze w jakichs 20cm szpilach tylko zwykle obcas 5-7cm. W weekend mam dac odp, bo nie lubie podejmowac decyzji pod wplywem emocji. Co byscie zrobily na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jestem wysoka i nigdy nie chodziłam na obcasie. Ledwo mogę nosić niewysokie koturny, tak są dla mnie niewygodne. Tak więc ja ubrałabym się swoje najlepsze buty i tam poszła. Oczywiście o ile uśmiechałoby się zostać chrzestną, bo zazwyczaj oznacza to dodatkowe obowiązki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Że co? 160 cm chrzestny będzie się głupio czuł i ty sie masz tym przejmować? To znaczy, że na żadną imprezę rodzinną czyli roczek dziecka, urodziny i komunię będziesz musiała chodzić w płaskich butach, żeby pan kurd**el się nie obraził? Żałosne. Ja też jestem wysoka i nie przyszłoby mi do głowy że ktoś może mieć problem z moim wzrostem. Ten koleś musi być nieźle zakompleksiony. A swoją droga mój wujek ma około 160 cm a jego żona na pewno ponad 170 i są udanym małżeństwem z 3 dzieci, nikt nigdy nie komentował różnicy wzrostu bo i po co? Sam wujo śmieje się że jemu podobaja się wysokie kobiety i na każdym weselu jest pierwszy na parkiecie z wysokimi tancerkami. Rób autorko jak ueażasz, ale wg mnie to troche niesmaczne że ty masz się dostosowac, ludzie są różni, jedni wysocy drudzy niscy i co z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się dostosowała. Jestem w miarę wysoka 175 i lubię swój wzrost w połączeniu z obcasami, ale rozumiem, że facet o wzroście krasnala ogrodowego mógłby się czuć niekomfortowo- widocznie ma mocne kompleksy skoro taka prośba została wyartykułowana . Mnie to nic nie kosztuje, wręcz wygodniej. Ja bym akurat odmówiła bycia chrzestną z innych powodów, ale gdybym miała się zgodzić, to taka drobnostka by nie miała znaczenia. Ty czasem nie szukasz wymówki? Powiedz po prostu, że nie czujesz się na siłach żeby pełnić taką rolę, jesteś agnostyczką etc zamiast głupoty wymyślać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chrzestni a nie chrzesni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu AUTORKA- nie jestem zadna agnostyczka, jestem praktykujaca katoliczka, bycie chrzestna nie stanowi dla mnie problemu jak wspomnialam na poczatku. Co prawda mieszkam za granica, ale mam juz jednego chrzesniaka w PL i mam z nim dobry kontakt, nawet daje mu korepetycje jezykowe przez skajpa. Problem jest gdzie indziej- poczulam sie troche takim piatym kolem u wozu i odebralam to ze moj wzrost zepsuje szwagierce zdjecia ze chrztu, a jakiemus facetowi ktorego dwa razy na oczy widzialam, samopoczucie, a przeciez chodzi tylko o 45min w kosciele, a nie gale oskarow. W pierwszej chwili chcialam powiedziec niech spada jesli mysli ze moj wzrost mnie przekresla, ale tak jak mowie- desyzji w emocjach nie podejmuje. A teraz do tego wszystkiego pomyslalam, ze nawet nie mam plaskich butow z wyjatkiem trampek, sandalow, japonek i sniegowcow i pary baletek w zebre . Chrzest w kwietniu i raczej zadne z powyzszych nie nadaja sie do eleganckiej sukienki i zakietu. Ale to juz raczej drugorzedny problem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma to, jak robić problem z niczego, dobrze ze większych nie masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmiech na sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym założyła te płaskie buty jak ma się poczuć lepiej :) moze chrzestny jakis kompleks ma ? ;) aczkolwiek sytuacja śmieszna bo żenic sie z sobą nie będziecie wiec nie powinny mieć znaczenia twoje buty. I tak różnica wzrostu bedzie duza czy to w butach czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech szwagierka powie chrzestnemu żeby założył koturny, bo chrzestna jest wysoka i może poczuć się głupio jak taki kurd**el będzie stał obok. Miło, no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jeśli założysz płaskie buty, to różnica wzrostu i tak będzie widoczna i spora. Musiałabyś sobie chyba nogi w łydkach odciąć, żeby dorównać mu wzrostem. Dla mnie te kilka centymetrów, które dodadzą ci obcasy to już i tak niewiele przy tej różnicy. Powiedziałabym wprost, że różnica i tak będzie widoczna, a ty chcesz wyglądać elegancko w nieco wyższych butach. Jeśli matce dziecka to przeszkadza, to trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleś może jest zakompleksiony ale ty chyba trochę też skoro się oburzasz i robisz tragedie na kafeterii zamiast jej od razu uprzejmie powiedzieć ze lubisz chodzić w obcasach i nie idziesz na taki układ i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wybacz nie doczytałam w pierwszym poście że jej przecież coś powiedziałaś a nie siedziałaś cicho :) sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważaj, bo jak się zgodzisz, to potem będzie, jak np przytyjesz za parę lat "ale weź schudnij do komunii, bo razem z chrzestnym będziecie wyglądali jak pękata cukiernica (ty) i ołówek (ty)". A na ślub chrzestniaka gdy będziesz siwa możesz usłyszeć "ale weź się pofarbuj bo chrzestny nie będzie się czuł jak twój kum tylko syn, bo w siwiźnie wyglądasz jak jego matka". Także stanowczo i.ze śmiechem powiedz że jeśli patrzą na ciebie przez pryzmat ubioru, wzrostu a nie tego czy jesteś katoliczką i kandydatką na dobrą ciocię, to niech się lepiej zastanowią i poszukają niższej chrzestnej aby im pasowała do wysokości chrzestnego. Kobieto, szanuj się i wyrażaj jasno swoje zdanie, bo albo ta kobieta rzuciła ten tekst nieumyślnie makąc na uwadze tylko kompleksy chrzestnego tym samym nie widząc, że obraża ciebie, albo jest faktycznie takim "pustakiem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech sobie dobierze wygladowo chrzestnych jeśli to jest w tym najważniejsze dla mamusi hipokrytki katolickiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*bo razem z chrzestnym będziecie wyglądali jak pękata cukiernica (ty) i ołówek (ty) xxxxxxxxxxx Miało być że ty cukiernica o ON OŁÓWEK oczywiście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja na twoim miejscu bym powiedziała wprost żeby sobie wzięła niższą chrzestna. No i pocxulabym się w ogóle głupio w tej sytuacji. Raz się dasz wodzic za nos i słuchać to tak już zostanie. Szanuj się jak ktoś napisał wyżej. To moja rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz atrakcyjny wzrost, a facet 160, to pewnie całe życie z kompleksami, więc nie wiem skąd ten bulwers, że choć trochę chcą ochronić jego uczucia. Jednak 190, a 180 to jest różnica dla niego. Chyba sama masz kompleks żyrafy, bo inaczej by Cię to tak nie wzburzylo I odbierałabyś, to jako pójście na rękę pokrzywdzonemu przez naturę facetowi, a nie atak na swoją osobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego ona ma iść na rękę pokrzywdzonemu facetowi? Oboje są pokrzywdzeni. Niech on ubierze obcasy. Chore żeby się dostosowywać do cudzych kompleksów. Kogoś to obchodzi w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to lekko niesmaczne, rozumiem, że ten chłopak ma kompleksy ale narzucanie stroju innym gościom nie pomoże w pozbyciu się kompleksu, ba, nawet zrezygnowanie z autorki i wzięcie na chrzestną dziewczynę, która jest niższa niż przyszły chrzestny nie rozwiązałoby tego problemu na stałe, tylko tymczasowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez to nie rozkaz , tylko po prostu grzeczna prosba bliskiej (siostra meza) osoby, ktora nie chce,zeby drugiemu chrzestnemu bylo przykro ( dla faceta wzrost jest na pewno wiekszym problemem, niz niski obcas dla kobiety. te 5-7 cm tez cos dają). Czy to taki problem zrozumiec tę prosbe? Wlasnei dlatego,ze niewazne sa dla niej atrybuty fizyczne dobrala takich a nie innych chrzestnych. Oburzanie sie na nia jest małostkowe. Dla mnie nie byloby problemem dostosowac sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ...Chyba sama masz kompleks żyrafy, bo inaczej by Cię to tak nie wzburzylo I odbierałabyś, to jako pójście na rękę pokrzywdzonemu przez naturę facetowi, a nie atak na swoją osobę xxxxxxxxxxxxxxxxx Serio? Ona ma kompleks bo nie ma zamiaru.zmieniać siebie żeby komuś lepiej się zrobiło?? To analogicznie: masz krótkie włosy jak np Kożuchowska, a chrzestny ma do pasa. No i mówią ci "weź sobie doczep włosy takie do pasa, bo chrzestny będzie się głupio czuł, że on ma włosy a ty jak facet przy nim będziesz wyglądać" Rozumiem, że pierwsze co zrobisz to polecisz do fryzjera i doczepisz długie kudły pomimo, że takowych włosów nie lubisz i źle się w nich czujesz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciężko coś doradzić taka propozycja nie powinna w ogóle paść.... też bym się poczuła dziwnie... ale wiem że faceci mają faktycznie z tym problem, niski wzrost dla faceta to straszna ujma. MOja kuzynka wyszła za takiego troche niższego od siebie i na wszytskich zdjęciach ślubnych facet tak sie ustawiał żeby tego nie bylo widać, kucał przy niej, klękał, stawał na takiej lekiej górce w terenie... normalnie smiech na sali...ale z drugiej strony to pokazuje jaki to jest dla niego kompleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W obcasach czy bez i tak będzie widać różnicę, i tak koleś będzie się głupio czuł, więc obcasy nie powinny zrobić żadnej różnicy. Jak już ktoś wcześniej wspominał, niech on założy koturny, bo ty możesz czuć się głupio przy takim krasnalu ogrodowym. Siostra twojego męża jest jakaś dziwna, bo jak można o coś takiego prosić? Skoro i tak będzie tą różnicę widać. A może jeszcze poprosi żebyś ciągle była na kolanach, wtedy różnicy nie będzie. Jak ja bym postąpiła w takiej sytuacji, bym powiedziała że z chęcią zostanę chrzestną, ale idę w takich butach jakich chce. Koniec kropka. Bo jak ona można mieć takie wymagania? Buty i chrzestny nie są najważniejsi, tylko dziecko, a dziecku obcasy raczej nie będą przeszkadzać. Wiec jeśli ona chce żebyś została chrzestną, to nie powinna ci zabraniać przychodzić w obcasach. Bo krasnal i tak będzie krasnalem przy tobie, w obcasach czy bez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tych postów bije po prostu zwykła nieżyczliwość. Moja racja jest najmojsza, wiec co mnie obchodzi, jak sie ktoś poczuje, ja nie ustapię, bo nie muszę. No wiadomo, nie musisz tych plaskich butow, ale tez nie chcesz, zeby ktos mial ciutkę lepsze samopoczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona ma siedzibę dostosować no ludzie. To to paranoja. Cały świat się nie będzie zawsze wpasowywal w rozmiary z metra cietego chłopa. Tacy jesteście to i na zdjęciach macie być sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z obcasami czy bez jeden piernik i tak mu brakiem obcasów wzrostu nie dołożysz olej to i ubierz się abyś czuła się atrakcyjnie i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak facet jest łysy, to autorka powinna postawić warunek, ona założy płaskie buty żeby on lepiej się czuł, a on założy tupecik że h y ona też się lepiej czuła, no bo jak to? Ona długie gęste włosy jak nastolatka a on łysy jak jej dziadek? No nie godzi się tak, niech założy tupecik żeby poprawić jej samopoczucie ;). Drogie panie zastanówcie się, życzliwość to co innego niż zmienianie się bo coś komuś nie pasuje w nas typu wzrost, łysina, siwizna, tusza, kolor skóry itp. Bo co? Serio nie czaicie, że ukrywanie czy kamuflowanie jej wzrostu to tak jakby poprosić żeby ktoś się zapudrował bo ma nie taki kolor skóry?! A niektóre z was uważają, że autorka powinna się dostosować. To może niech chrzestny sobie zęby wybieli, bo są zbyt żółte w porównaniu do zębów autorki i ona źle czuje się z tego powodu. Nosz kurcze, nie mylcie takuch komunikatów i wymagań ze zwykłą życzliwością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmarecki
Chore zawistne babska z was. Ktos POPROSIL a prosba oznacza ze mozna odmowic, a wy juz z jalkims uwlaczaniem wyslakujecie i wymyslacie historie. Wokol was to trzeba skakc a kazde slowo do was traktujecie jak atak. Won do garow zolzy zal mi waszych facetow. Egoizm pelna para juz niczego nie mozna bezinteresownie zrobic tylko JA i JA bo paniusia musi glupie butki wlozyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uważasz że nie wypada prosić o pewnego rzeczy? To tak jakby gruba poprosić żeby schudła bo będzie się wyróżniać na tle szczupłych np. na ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×