Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Gdyby dziecko zagrażało Waszemu życiu.

Polecane posty

Gość gość
Ale wiecie, ze latwiej poswiecic siebie niz dziecko? W sensie, kobieta umrze i wychowanie dziecka nie bedzie juz jej problemem, wraz ze smiercia koncza sie jej zmartwienia. To tak naprawde osoba ktora zostaje na tym swiecie ma zawsze gorzej. Czy to matka czy dziecko.Matka przezyje - bedzie sie obwiniala o smierc dziecka. Dziecko przezyje - bedzie sie obwiniac o smierc matki. Nie ma dobrego wyjscia z tej sytuacji tak naprawde. A maz autorki powinien ja wspierac niezaleznie co ona postanowi - pozytywne nastawienie duzo daje w chorobie, wiec nawet jesli sie z nia nie zgadza, niech daje jej wsparcie, a byc moze nikt nie bedzie musial umierac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka miała wywołany poród w 5 miesiącu ciąży, wysiadały jej nerki i lekarze podjęli taką decyzję. W domu miała już córkę. Urodziła się druga dziewczynka i zaraz zmarła. To było dawno temu, teraz na pewno medycyna poszła do przodu i nie musiała by podejmować tak trudnej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że ocalilabym swoje życie. Mam dwoje małych dzieci- jak moglabym postąpić inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez zastanowienia ratowałabym swoje życie. Po zastanowieniu też swoje życie. Nigdy żadne życie nienarodzone nie będzie dla mnie ważniejsze do tego już urodzonego. A gdyby mój mąż zasugerował mi inne rozwiązanie, to kolejne dziecko robiłby już innej kobiecie. Koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×