Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Najbardziej chwalą pracę te, które mają LEKKĄ pracę

Polecane posty

Gość gość
to się nazywa "schizofrenia paranoidalna"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wora to mi możesz potrzymać intonując w trakcie ode do radości i wszystkie psalmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"to sie nazywa schizofrnia paranoidalna" schizofrenia paranoidalna to sie nazywa przekonanie o tym że szef to twój kolega z którym niebawem będzie trykał w golfa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pchac bo zripostowałem wysmienicie szkoda żeby sie zmarnowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyobrażenie o swoim człowieczeństwie plus waunki symulowane byłyby znakomitą duszą dla komputerów. to by nawet pasowało bo sie czasami łapę na znajomości faktów liczbowych kórych jako człowiek znac nie powinienem bo nie nie umiem. chyba sie jakas izolacja przepaliła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tam z tym trzymaniem wora to jeszcze byś pasował jako ten koleś od "być albo nie byc oto jest pytanie" jak mu było? macbet? hamlet? ktoś tego wymaga w kwalifikacjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy tylko exella plus gotowośc do przegryzania bliźnim gardeł na rozkaz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lubicie to? daje wam to siłe? jeżdżenie po bezbronych jak poszmacie? czujecie sie jak wojownicy? smakuje wam krew? liczycie na wieczne życie w towarzystwie braci wampirów? oczekujecie aż przybędzie wasz pan i wam zrobi "złoty strzał"? hę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedzieć wam kto przybędzie? ja do was przybędę...wy kooorfy jepane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i wtedy sie okaże kto se na kim bedzie jeździł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"I czyja to wina, że one mają normalną pracę w normalnych warunkach, a ty musisz zap*rzać na taśmie? smiech.gif" Teraz sobie wyobraź jak by świat wyglądał gdyby wszyscy sobie wzieli do serca twoje słowa i mieli ciśnienie pracować nigdzie indziej tylko w biurze. Z góry zaznaczam. Pracuję w biurze, ale wstępne słowa autorki tematu są bardzo trafne. Długo siedziałam na macierzyńskim i mnie drażniła pisanina niektórych tu kobiet robiących lekką robótkę w biurze pomiędzy ploteczkami o własnej rzekomej pracowitości, ambicjach, rozwoju. Robie w biurze ale nie będę wciskać takich kitów. Owszem bywają prace biurowe stresujące ale nie wszystkie, szczególnie że wielu ludzi lubi sie sztucznie wywyższać a pewne sprawy przemilczać. Szanuję ludzi którzy pracują faktycznie ciężko. Uważam że powinni mieć chociaż godziwe zarobki. Co też nie oznacza że praca w biurze jest zawsze dobrze płatna. Różne są przypadki. Każdy jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio znacie takie osoby, które nic nie robią tylko siedzą za biurkiem i plotkują? Gdzie są takie biura? Moja siostra pracuje w urzędzie miejskim. Dla was to typowa biurwa, właśnie taka, która nic nie robi. Tymczasem często zostaje po godzinach lub bierze pracę do domu. Do tego żadne pieniądze. mam wrażenie, że sporo was ma jakieś wyobrażenie pracy w biurze, które nijak ma się do rzeczywistości i na tej podstawie krytykuje inne. Praca biurowa ma wielki minus - odpowiedzialność i nie pitolcie, że można dzień w dzień narobić błędów bez żadnej konsekwencji. Każda pracująca w biurze nieraz myślała po nocach czy na pewno zrobiła wszystko dobrze. Tymczasem pracownik fizyczny zamyka za sobą drzwi pracy i nic go nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ale co w tym takiego odkrywczego? Wiadomo, że każdy woli to co lepsze/wygodniejsze/korzystniejsze i jeśli mam do wyboru kawkowanie a robotę przy garach i dzieciach to wybiorę to pierwsze, a optyka całkiem się zmieni jeśli w alternatywie do garów będzie powiedzmy zamiatanie ulic w deszcz. Zależy też od tego czy pracę się lubi, a to już jest sprawa bardzo subiektywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie Pracuje 3 razy w tyg po 3 h dziennie I zarabiam podstawy 3200 na reke Trzeba bylo sie uczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.57 to prawda, u mnie w urzedzie tak samo,ludzie biorą za darmo robotę do domu na popołudnia i weekendy, żeby sie wyrobić. I mamy od miesięcy problemy z naborem do pracy- nikt nie chce przyjćć, bo praca w urzędzie nie jest juz w miescie wojewódzkim atrakcyjna, równiez finansowo, a jak ktos podejmie pracę to przeważnie nie dociera do końca okresu próbnego i rezygnuje, bo przezywa szok, że nie ma czasu na kawki, ploty, internet, tylko się zap.... a praca jest trudna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzcie co zrobic zeby zmienic zycie??jaki kurs co skonczyc..man disc oracy byle gdzie a mam 38 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś tam na początku napisał, że każdy ma pracę "taką jaką chce", lub "jaką sobie wybrał"... Akurat ! Guzik prawda ! Gdyby tak było, to dziś nie sprzedawałabym w sklepie, tylko w biurze rachunkowym lub w księgowości jakiejś firmy. Jak skończyłam szkołę średnią, poszłam jeszcze do studium pomaturalnego,robiłam kursy, jednak czasy były wtedy takie, że pracę w biurze , czy innym urzędzie dostawało się "po znajomości". Moja koleżanka z klasy z liceum, miała to szczęście, że mama załatwił jej pracę w księgowości w jednej z dużych lokalnych firm, dziewczyna przepracowała tam kilka lat, przeniosła się , w nowej firmie zaproponowano jej skończenie studiów i po tym pracę na stanowisku głównej księgowej. Pracuje tam do dziś. Gościowi z 2017. 12.18 , radzę , żeby się nad sobą zastanowił, bo sam reprezentuje , jak to nazwał "niż umysłowy" i kompletny brak klasy myśląc (jeśli w ogóle można tu mówić o myśleniu), a raczej wyobrażając sobie, że ludzie, którzy pracują na kasach w marketach, czy biurach to osoby bez wykształcenialub po podstawówce). Nie pracowałam ani w biurze, ani jako pani sprzątająca, ale pracowałam i nadal pracuję w sklepie, więc takie zestawienie - duży market - dział kas - 15 osób - 4 osoby - studentki (zaoczne) , 3 osoby - z wykształceniem zasadniczym zawodowe , pozostałe 8 osób - z wykształceniem średnim lub pomaturalnmym... Obecnie pracuję w skepie, w którym jesteśmy we 3 i tak jedna pani ma szkołę zawodową, a j i druga koleżanka - pomaturalne. Po następne, jeśli ktoś ma klasę to szanuje i prezesów i osoby sprzątające...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś tam na początku napisał, że każdy ma pracę "taką jaką chce", lub "jaką sobie wybrał"... Akurat ! Guzik prawda ! Gdyby tak było, to dziś nie sprzedawałabym w sklepie, tylko w biurze rachunkowym lub w księgowości jakiejś firmy. Jak skończyłam szkołę średnią, poszłam jeszcze do studium pomaturalnego,robiłam kursy, jednak czasy były wtedy takie, że pracę w biurze , czy innym urzędzie dostawało się "po znajomości". Moja koleżanka z klasy z liceum, miała to szczęście, że mama załatwił jej pracę w księgowości w jednej z dużych lokalnych firm, dziewczyna przepracowała tam kilka lat, przeniosła się , w nowej firmie zaproponowano jej skończenie studiów i po tym pracę na stanowisku głównej księgowej. Pracuje tam do dziś. Gościowi z 2017. 12.18 , radzę , żeby się nad sobą zastanowił, bo sam reprezentuje , jak to nazwał "niż umysłowy" i kompletny brak klasy myśląc (jeśli w ogóle można tu mówić o myśleniu), a raczej wyobrażając sobie, że ludzie, którzy pracują na kasach w marketach, czy biurach to osoby bez wykształcenialub po podstawówce). Nie pracowałam ani w biurze, ani jako pani sprzątająca, ale pracowałam i nadal pracuję w sklepie, więc takie zestawienie - duży market - dział kas - 15 osób - 4 osoby - studentki (zaoczne) , 3 osoby - z wykształceniem zasadniczym zawodowe , pozostałe 8 osób - z wykształceniem średnim lub pomaturalnmym... Obecnie pracuję w skepie, w którym jesteśmy we 3 i tak jedna pani ma szkołę zawodową, a j i druga koleżanka - pomaturalne. Po następne, jeśli ktoś ma klasę to szanuje i prezesów i osoby sprzątające...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prace mam odpowiedzialna i potrzebna, to nie znaczy, ze jest ciezka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było wyjechać do większego miasta lub nawet do stolicy. Mieszkam pod Warszawą i tu w co drugim biurze widnieje informacja "Szukam pracownika". Nie wiem dlaczego się kształciłaś aby następnie nie pracować w zawodzie kurczowo trzymając się mało perspektywicznego miejsca zamieszkania? Zmarnowałaś sobie życie i możesz o sobie mówić "przedstawicielka pokolenia straconej szansy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze napisane. Tez po studiach pracowalam w sklepie, potem od najnizszych pozycji w biurze. Dopiero wtedy dostalam prace w zawodzie. Jakbym siedziala w malym miescie pewnie nie mialabym nawet szansy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma 100% racji. Tak samo z podniesieniem wieku emerytalnego. Leniwe krowy które mają lekką prace były oczywiście ZA. Nawet na tym forum taka jedna co nigdy nie pracowała, żyje z wynajmu mieszkania i ma niepełnosprawne dziecko, wypowiadała się jak najbardziej za podniesieniem wieku emerytalnego. Mimo że sama nigdy nie pracowała, nie licząc paru prac z których szybko ją wywalili bo była za wolna (sama tak pisała). Ta ewa33 co pisze na tym forum i tez ma lekką prace w biurze tez była za reformą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Żyjemy w wolnym kraju, edukacja jest darmowa, właściwie to każdy ma mniejszą lub większą, ale jednak dowolność w wyborze zawodu. Granice są otwarte, więc można się też realizować w innych krajach, gdzie dostęp do edukacji bywa jeszcze łatwiejszy. Zatem nie bardzo rozumiem sens takich wywodów, że ktoś ma lekką pracę. To też sobie taką lekką zorganizuj, w czym problem? A właśnie. Może jednak wymaga to kompetencji, które nie każdy posiada? " "Kompetencji".. Hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Kompetencja wg slownika języka polskiego to: «zakres czyjejś wiedzy, umiejętności i doświadczenia» A wpis wg mnie sensowny. więc czemu "hehehe"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie w pracy najwazniejsze jest to, zebym ją lubila, zeby była sensowna i potrzebna, żebym pracowała z ludzmi, z ktorymi dobrze sie czuje, wtedy nawet zmęczenie daje satysfakcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2018.09.20 nie pisz dziecko bzdor , nie wiesz jak bylo w koncowce lat 80 i lata 90 i ciesz sie ze nie wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zgadzam sie, w latach 80-90 z pracą było bardzo ciezko, dobre wyksztalcenie nie pomagało, a w latach 90tych dodatkowo wiek 35+ dyskwalifikował na dzien dobry. Teraz jest zupełnie inna sytuacja, jest wybor, mozliwosci wyjazdow za granicę, zmiany miejsca zamieszkania (Warszawa ? duze miasto? - za komuny nie bylo pracy bez meldunku a meldunku bez pracy - błedne koło)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×