Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż ma kochankę , kocha nas dwie i nie chce odejść

Polecane posty

Gość gość

Witam. Jestem mężatka z 25 letnim stażem małżeńskim nie posiadamy dzieci. W rocznice naszego ślubu dowiedziałam się że mąż prowadzi podwójne życie , od tego dnia i trwa to już 8 miesięcy , moje życie stało się koszmarem , nie potrafiłam się uporać , dlaczego mnie to musiało spotkać. Należę do kobiet które zawsze dbały i dbają o wygląd i o wagę , w domu zawsze makijaż , fryzura, zawsze dbałam o męża , gotowanie , prasowanie, rozwiązywanie jego problemów , zawsze byłam jego oparciem, sprawy łóżkowe zawsze na pierwszym miejscu , tak się składa że oboje lubimy uprawiać sex mimo ze mamy już 47 lat i taki staż małżeński. A tu naraz taka wiadomość , zaczęłam rozmawiać na ten temat o co chodzi co mu brakuje w domu że poszukał sobie kochanki, on odpowiada nadal mnie kocha nic niema mi do zarzucenia ale samo się zdarzyło . Poznali się w pracy ona rozwódka w naszym wieku jest ma syna który ma 25 lat, jest po nie udanych związkach zawsze ją mężczyźni krzywdzili , zaczęła się zwierzać potem prosiła o drobne naprawy w domu a że mój mąż ma naturę człowieka ze wszystkim pomaga i współczuje to zaczął się angażować w pomoc opowiada mi że ujęła go taką bezsilnością , że jest taka dobra i ciepła , sam nie wie kiedy zaangażował się emocjonalnie, od początku jej mówił że jest żonaty że dobrze mu się układa w związku, ale super mu się z nią rozmawia o wszystkim , teraz co raz częściej go wyciąga z domu bo zawsze ma jakiś problem , a ja z nim rozmawiam ,przekonuje że ona go wykorzystuję i niszczy nasze małżeństwo, ale jest na etapie że ja jak coś powiem na jej temat to kończy się między nam kłótniami i wtedy on wychodzi i wiem że nie wróci na noc. Jak z nim rozmawiam to mówi że kocha nas dwie i nigdy mnie nie opuści ale też nie chce zakończyć tamtego związku bo też mu zależy na niej. I życie moje wygląda tak że mąż opracował sobie schemat jeden dzień z żoną a drugi z kochanką bo nie chce krzywdzić żadnej Może ktoś jest lub był w podobnej sytuacji jak to przetrwać, liczę że mąż się opamięta , jak wyrwać go z tego amoku , nie chcemy się rozwodzić ale jak ja mam to przetrwać aby nie oszaleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie rzeczy jak zdrada zdarzają się nawet żonom idealnym, pięknym kobietom, które dają facetowi wszystko i w łóżku i w życiu. Natomiast pierwszy raz się spotykam, żeby jakaś kobieta wysłuchiwała tłumaczeń, że mąż kocha obie, że żadnej nie chce ranić. Ciebie właśnie zranił, i wiedział że zdradzając cię skrzywdzi. Kochając ciebie, nie zakochał by się w niej. Mówisz że on nie chce odejść, ale w tym momencie powinnaś go wręcz wyrzucić, odejść sama, wnieść pozew o rozwód z jego winy. On wybadał na ile sobie może pozwolić i najwidoczniej uznał że to zaakceptujesz, że nie będziesz jedyna. Absurd. Daj mu popalić! Bądź silną kobietą, mającą swoje zasady a nie mameją godzącą sie na wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 miesięcy tkwisz w czymś takim, na co nie ma nazwy? Masz świadomość, że facet współżyje z wami obiema - na zmianę??? U mnie, w tym momencie moje małzeństwo skończyłoby się. Nie wiem co Tobą kieruje...Wg mnie on sam do końca nie jest pewien co wyniknie ze spotykania się z tamtą kobietą i dlatego wmawia Ci, że potrzebuje was obie. Oczywiście. Bo jak tamta go zostawi, to ma gdzie ,, wracac''. Nie pomyślałas o tym? Jakoś nie mogę uwierzyć w to, że można kochać obie naraz. Nawet gdyby facet poszedł po rozum do głowy i zakończył te miłostki, potrafiłabyś z nim normalnie dalej żyć?? Bo ja, nie. Uważam też, że wasze małżeństwo stało się jałowe, przewidywalne i dlatego on znalazł coś nowego. Nie wiem co zrobisz, ale ja bym go spakowała. On łatwo ,,sprzedał'' to wszystko co budowaliście razem dla jakiejś pani, która ma problemy z facetami. I odwrotu by nie było. Żadnego powrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinna go postraszyć, ze odchodzi i np. zamieszkac u swoich rodzicow czy kolezanki. To jedyna rada, bez ultimatum, tylko wyprowadzenie się. Jeśli jej na nim zalezy, to nie powinna jeszcze skladać pozwu bo to będzie sie rownało temu, ze on prawdopodobnie wyprowadzi sie do kochanki i z nią się zwiąże bo nie bedzie juz mial nadziei na poprawe sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuje za wpisy ,są dla mnie bardzo ważne wiem że robię źle ale teraz mi się wszystko posypało i w życiu prywatnym i zawodowym obecnie zostałam bez pracy jestem na zasiłku i szukam pracy , nie potrafię racjonalnie myśleć , fakt jest taki że jestem zależna od wspólnego mieszkania gdzie wyprowadzę się ? nikt nie wynajmie mi mieszkania bo nie mam dochodu a jeszcze nie dawno byłam na stanowisku kierowniczym, ja już tak mam jest dobrze to z wszystkich stron a jak się sypie to też z wszystkich stron. Kazałam mu aby się do niej wprowadził bo dość mam tego poniżania , oficjalnych pisanych przy mnie SMS-ów do niej , ja zwracam mu uwagę na to to zaczyna mi wjeżdżać na mój charakter że nie potrafię go zrozumieć on też jest nieszczęśliwy bo nie umie dokonać wyboru i wie że mnie krzywdzi sobą ale też nie umiałby ją teraz skrzywdzić odchodząc od niej bo ona znów zostanie kolejny raz skrzywdzona przez meżczynę .Czujecie to ! Nie mam już rodziców , nie mam rodzeństwa ,koleżanek mam dużo , chodź one zbytnio podchodzą do mnie z dystansem . Problem jest taki że ja nie wyglądam na swój wiek jestem dużo młodsza niż wskazuje mój pesel. Mam takie geny że młodo wyglądam ale koleżanki uważają mnie za konkurencje chodź w życiu nie dałam nikomu powodu aby mogły się tak czuć w obecności swoich mężów. Zawsze podkreślałam że mam męża nie potrzebuje romansów. Ale za to mój mąż tego się dopuścił , jest mi bardzo ciężko bo nienawidzę a zarazem nie potrafię przestać kochać . Wiem że posypią się na mnie gromy ale on był moją pierwszą miłością wprowadzał mnie w życie dorosłe , uczuciowe pokazywał że świat może być piękny , taka miłość zdarza się chyba tylko w filmach , mieliśmy też wiele trudnych chwil w życiu jak staranie się o dziecko , jego ciężki wypadek samochodowy gdzie został na 2 lata częściowo sparaliżowany , ja od rana do wieczora byłam przy nim w szpitalu uczyliśmy się wspólnie chodzić , pisać, czytać , żeby stanął na nogi i daliśmy radę trwało to 7 lat rehabilitacji , to ja musiałam wziąć ciężar utrzymania domu , rachunków bo on był w innym świecie. Po tym wszystkim co przeszedł ja kochałam go jeszcze bardziej , bo mogłam go stracić. A teraz jest tak że śmierć mi go nie zabrała a zbiera go inna kobieta , on po wypadku po ciężkim urazie głowy stał się bardziej podatny na inne osoby , i tu widzę problem może go wyczuła że potrafi go rozkochać , nie jest ładną kobietą , widziałam ją on sam zresztą mi mówi że ona ani ładna ani figury , tylko takie ciepło od niej bije sama już nie wiem co myśleć. Pomyślcie tak same , jak mężczyzn poznaje kobietę w której jest zauroczony , to kończy związek trwający i wchodzi w drugi związek a tu jest co innego on nie chce słyszeć o rozwodzie i zaznaczył że nawet jeśli złożę pozew on w życiu nie zgodzi się na rozwód i odejść też nie chce. A ja już nie potrafię dłużej moja psychika sięgnęła dna , aby od tego się uwolnić musiałam bym kogoś poznać ale w tej chwili jestem tak zmieszana z tą sytuacją że nie dopuszczę do siebie . Może znajdzie się mężczyzna na forum co jest w takiej samej sytuacji co mam myśleć o tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×