Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Żona nie pozwala mi spotykac się z przyjaciółką

Polecane posty

Gość gość
Jesteś mężczyzna czy mameją? Powiedz żonie, ze wcześniej o niej wiedziała a mimo to weszła z Tobą w związek małżeński a teraz Ty nie będziesz jej ustępował tylko dlatego, ze jej sie odwidziało. Coś mi sie wydaje, ze masz żonę z tych co to po ślubie lubią rządzić i wychowywać męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe czy gdyby ona spotykała się z przyjacielem z dawnych lat to pisalbys to samo. Już to widzę. Byłyby teksty typu to o krok od zdrady, nie bądź głupi. Zakład?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem znam związek gdzie są przyjaźnie są razem od dawna , po prostu trzeba spotykać sie razem idiotyzmem jest ukrywanie sie gdzieś po kątach z przyjaciółką na spotkaniach. Powiedzmy sobie szczerze jeśli ja miałbym kolegę /koleżankę przedstawiłbym ja swojej partnerce, tak wymaga ode mnie aby być w porządku do swojej partnerki. Ty jak widać nawet własnej żony nie potrafisz szanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nawet nie chodzi o tajemnice a o to ze ludzie traktują swojego partnera/kę jak swoja własność. Do tego dochodzi zazdrość o uczucia i ewentualna zdradę, bo jest takie przekonanie ,ze przyjaźni miedzy kobietą a mężczyzną nie ma. Zony są zazdrosne o matki mężów a matki o zony swoich synów. Jednym słowem wiele ludzi a zwłaszcza wiele kobiet musi być postawione na piedestale. Gdyby np Twoja zona nie znosiła Twojej matki/siostry tez pewnie zabroniłaby Tobie z nią spotkań . Dzielenie się miłością jest bardzo trudne, bardzo mało ludzi to potrafi. Ja Ciebie rozumiem, bronisz swoja przyjaciółkę bo jest dla Ciebie jak siostra. Zona tego nie zrozumie a Twoja przyjaciółka jest dla niej rywalką bo zabiera jakąś małą część Ciebie a przecież Ty cały należysz do zony. Jeżeli wiesz, ze obie panie nie zostaną choćby koleżankami to musisz zataić ewentualne spotkania z przyjaciółką przed zoną. Na ugodę nie masz co liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żona jest chora psychicznie! Chce cię kontrolować!!! - facet widuje ją 4-5 razy w roku i już się zakocha?? Na głowe upadłyście?? Albo mężowi się ufa, albo nie i do widzenia. A tak to najpierw zabroni ci się z nią spotykać, potem nie pozwoli ci się odzywać do koleżanek z pracy, potem zabroni mieć kolegów, itd... TAKA KOBIETA TO BLUSZCZ!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćnastówę
A koleżanka singielka? Czy ma kogoś . Żona głupia pipa , nie dziwią mnie komentarze innych kobiet bo wszystkie jesteście takie same i oczywiście w naturze kobiet jest głęboko zakorzeniona hipokrytka . Same nic nie widzą w spotkaniach z "KOLEGAMI" ale tobie powiedzą że już jest coś nie tak jak się chcesz z koleżanką spotkać , odrazu wietrzą intrygę . Żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
A spicie ze sobą,bo kolezanka ma tez swoje potrzeby sexualne,dobra przykrywka takie niby spotkania kolezenskie,skoro kolezanka nie ma nikogo,to jest mozliwe,ale szczrze przyznaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
Jezeli twoja zona ma kolege i ty jej pozwalasz sie spotykac,to w pozo taki czworokacik subtelny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież autor napisał, ze przyjaciółka jest w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że niektórzy tutaj nie potrafią czytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli koleżanka jest lesbijką w związku z inną kobietą. Czy żona o tym wie i dlatego nie akceptuje Twojej koleżanki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:58 pewnie jego zona i ta przyjaciolka to wrogowie. A wiadomo.... przyjaciel mojego wroga jest moim wrogiem, nawet bardziej. Nie dziwie sie zonie.Autor wybral juz, postawiony pod sciana zrezygnuje z malzenstwa, wystarczy czytac ze zrozumieniem poprzednie wpisy. Co warta jest milosc w tych czasach? Nic, zero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwie durne baby, że chcą się z tobą zadawac; żadna mądra kobieta nie byłaby przyjaciółka faceta wbrew woli jego żony, żadna mądra żona nie akceptowalaby męża, którego przyjaciółka jest inna kobieta a nie żona. Patologia, nic więcej x to napisała. Jakim ograniczonym trzeba być, żeby tak mysleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Co warta jest taka miłość zaborcza? Juz lepiej być samemu niż z kobieta, która chce zrobić ze swojego męża przedmiot własności. Od toksycznych ludzi jak najdalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ktoś cię do czegoś zmusza w związku to jest to związek toksyczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałem taką kobiete ona mogła miec kolegów, imprezki , tylko że jak ja gdzieś szedłem to wkurzona, proponowałem jej wyjsćie gdzieś, aktywne spędzenie czasu, wolała siedzieć dupą przed TV, ze mną nie chciała, ale do koleżków, koleżanek na imprezy pierwsza. A nasz dzień wyglądał tak że musiałem z nia oglądać jakieś durne programy. Wyjście do kina stanowiło dla niej problem, a co dopiero gdzie indziej, bo przecież sie rozchoruje. W końcu nie wytrzymałem i zerwałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest mieć zakompleksioną żonę. Twardo stawiaj sprawę autorze, że masz prawo przyjaźnić się z kimś od lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor ma przyjaciółkę, która jest w związku i z którą przyjaźni się od dziecka czyli długo przed poznaniem zony. To nie jest koleżanka na wypady a o taka mogłaby mieć pretensje zona autora. O przyjaźni zona autora wiedziała od początku znajomości ale dopiero teraz stawia ultimatum"ja albo ona". Jest to bardzo nie w porządku. Nie widzę aby zona autora go kochała, jedynie co kocha to swoje ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze masz prawo się spotykać, ale wszystko w graniach rozsądku. Bo naprawdę jest cienka linia, która moze w każdej chwili pęknąć i dojdzie do zdrady. Bądź czujny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem kobietą i trochę rozumiem Twoją żonę może się czuć niepewnie zwłaszcza że spotykasz się z koleżanką sam na sam. Ja bym się na jej miejscu też zastanawiała ale mój facet też ma koleżankę z byłej pracy ( mężatka z dziećmi) i też raz na jakiś czas się spotykają. Mi w sumie nic do tego bo dorosłej osobie nie można nic zakazać albo nakazać. To jest nasza wola co zrobimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A może Twoja miała tak jak ja z swoim? Chciałam wychodzić proponowałam, łyżwy, spacery, ale On zawsze naburmuszony, więc wychodziłam z innymi, a z nim siedziałam przed TV, o co też miał problemy, bo w końcu nie spędzamy aktywnie czasu! Sytuacja identyczna: od święta zaproponował kino i rozchorowałam się. I nie było już "przenieśmy termin", bo on zdążył się obrazić. Właśnie dowalał tekstami"idź sobie do koleżków". W takich momentach wszystkiego się odechciewa. Jak się to ma do tematu? Żona może i wiedziała, ale ja tez nie byłabym zadowolona gdyby mój facet robił takie tajemnice. Nie dziwię się jej reakcji, bo pewnie jest to reakcja łańcuchowa. A kiedy widzę obojętność faceta w stosunku do niej w jego wypowiedziach to już w ogóle nie rozumiem jak ma być dobrze.. Jak ona ma się czuć jego kobietą, czuć tą stabilizację i bezpieczeństwo w rodzinie? Obstawiam, że jej problemy by się skończyły, gdyby próbowali znaleźć konsensus. I co z tego, że rzadko się z tamtą widuje skoro nie znamy faktów - czy żona wie o tych spotkaniach, najlepiej z małym wyprzedzeniem? czy nie wystawił żony do wiatru przez nią? czy też czas, ile te spotkania trwają? Bo jak raz na 4-5 miesięcy, ale on wychodzi na całonocny wypad z nią to dziękuję bardzo. Dla mnie oboje popełniają błędy. Ona zbyt zaborcza - odstrasza go, on nie szanuje jej nerwów bo i tak zrobi jak chce. Ot błędne koło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam Wasze odpowiedzi i dochodzę do wniosku, że postępuję właściwie odmawiając rezygnacji z relacji. Wydaje mi się jednak, że postawa żony i jej poczucie zagrożenia może wynikać z moich zaniedbań względem niej - nie są one intencjonalne, ale każdy chyba wie jak proza życia działa na małżeństwo, są obowiązki, kierat i gdzieś w tym wszystkim gubi się bliskość. Jej reakcja jest niedojrzała i nieuzasadniona (jak dobrze odgadła jedna z komentujących, przyjaciółka jest w związku z inną kobietą), ale być może chodzi jej o to, że czasem poświęcam myśli i czas komuś innemu, a sama czuje niedostatek uwagi. Będę dziś rozmawiał z żoną, dam znać jak poszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może żona dowiedziała się że fantazjujesz o trójkącie z dwiema laskami więc jest zazdrosna bo z koleżanką i jej partnerką mógłbyś to spełnić? Koleżanka jest z patologicznego domu więc pewnie i moralność ma słabą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osoby powyżej: takie masz pojęcie o osobach homoseksualnych, jak o osobach z trudnych domów rodzinnych. Patologią jesteś tylko o wyłącznie Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tak to jest, jeśli swoje wyobrażenia o życiu czerpie się z filmów pornograficznych i durnych seriali pseudodokumentalnych typu "Dlaczego ja"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś tu się zdenerwował a to znaczy że jest w tym ziarenko prawdy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdenerwowało mnie durne założenie, że marzeniem każdej lesbijki jest odbycie stosunku z heteroseksualnym mężczyzną. Oraz jeszcze durniejsze szukanie korelacji między trudnym dzieciństwem a moralnością. Poza tym - zdefiniuj jakie zachowania są Twoim zdaniem moralne. Bo ja np. skreślania kogoś za uczynki rodziców tej osoby za moralne nie uważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×