Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to normalne u doroslego faceta. Problem z mezem.

Polecane posty

Gość gość

Czy Waszym zdaniem dziewczyny to normalne ze dorosly trzydziestoparoletni facet idac na cmentarz do swojego zmarłego ponad 3 miesiace temu ojca, caluje jego zdjecie na nagrobku kiedy odchodzi ? Ja mam juz powiem Wam szczerze dosc. Tesc zmarl nagle. Staralismy wtedy od kilku miesiecy o 3 dziecko. We wakacje poronilam samoistnie. Bardzo pragnelismy trzeciej pociechy. Maz mnie wspierał i podtrzymywal na duchu. Teraz jestem w 20 tyg ciazy. Prawdopodobnie bd to dziewczynka. Mamy dwoch synow. Jednak szczescie w nieszczęściu stalo sie tak ze dowiedzialam sie o ciazy a w te sama noc zmarl tesc. Mial ponad 70 lat. Moj maz jest najmlodszy z rodzenstwa. Nie byl typem maminsynka stad jego reakcja i zachowanie sa dla mnie niezrozumiale. Maz na wiesc o ciazy cieszyl sie bardzo przez kilka godzin. Pozniej wiadomo..zeszlo to na dalszy plan bo smierc, pogrzeb itp. Sama plakalam jakby to byl moj tata, gdyz bardzo przywiazalam sie do tesciow. Ale teraz mam wrazenie ze z moim mezem jest cos nie tak. Ciagle mowi o tym ze on umrze. Wczoraj glupio przy moich rodzicach pokazywal mi w kalendarzu date kiedy bd jego stypa. Nawet do starszego syna 7 letniego zaczyna tak głupio gadac ze niedlugo tatusia tu nie bedzie. Dzis mnie dobil z tekstem ze wszystkie jego oszczednosci sa schowane u mamy zeby tym rozporządzila madrze po jego smierci. Zeby chrzesniaki cos po nim mieli. Nie wiedzialam czy sie smiac czy plakac. Raz ze tak glupio gada i ja mam juz tego dosc, zwlaszcza ze w drodze dziecko. A dwa, to gdzies tam mnie zwyczajnie po ludzku jako zone zabolalo ze nie mysli wogole o mnie i dzieciach tylko chrzesniaki, mama itp... to chore. Moj maz zawsze byl typem jajcarza i duszy towarzystwa. Duzo osob z jego rodziny mowi i wie ze nie wszystkie jego slowa mozna brac serio. Ale ja naprawde mam dosc. Bo to nie jest temat do zartow. Dodatkowo maz w kazdej ciazy naprawde mi pomagal i duzo mnie odciazal w obowiazkach a teraz najchetniej po pracy wraca o 17 sie kapie, przebiera w pizame i przemieszcza z lozka na lozko, z tel w rece albo przed tv . Maz zawsze przy okazji lubial sie napic drinka czy kieliszek jak typowy facet ale teraz jak pije to do samego konca. Do upadlego. Nawet w sylwestra jako jedyny upil sie u szwagra i w efekcie przed 1 juz spal w domu bo byl ledwo cieply.Mozna miec żałobę ale dla mnie to nienormalne jak on postepuje bo niestety ale zycie kazdego z nas zmierza ku smierci i widac tak mialo byc w przypadku tescia i nikt na to nie ma wplywu. A my nadal zyjely tu i teraz. Spodziewamy sie dziecka, mamy udane zycie, dobrze sie nam powodzi a on odstawia taki cyrk. W swieta go prosilam zeby chociaz do czarnych spodni ubral jaśniejsza koszule, szara, blekitna. Jakakolwiek inna niz czarna ale nie. On ubral sie jak na stype choc zadna z jego siostr nie byla tak ubrana. Nawet mama miala biala koszulkę pod swetrem. Czy to ja jestem nienormalne. Pomozcie mi to sie cholernie odbija na mnie i na tym dzieciatku we mnie. Boje sie ze w koncu cos nam sie stanie bo juz naprawde nie wytrzymuje i ciągle sa klotnie. Nawet teraz leze bo boli mnie brzuch po klotni zeby w koncu ni pomogl w czyms.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze sie rozpisalam ale moze ktos dobrnie do konca i mi doradzi. Wesprze jakos. Bo naprawde jestem u kresu sil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest normalne. Nie wiem co doradzic. Jak by dawal sygnaly ze chce skonczyc ze soba.... A moze jakas choroba psychiczna sie uaktywnila u niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozwól przeżyć mu żałobę w taki sposób, który jemu odpowiada. Co do całowania nagrobka, spotkałam się z czymś takim. Widocznie niektórzy tak robią, czują taką potrzebę przywitania, pożegnania się z bliskim. Pozwólmy im na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy przeżywa śmierć bliskiej osoby na swój sposób więc w tym nie ma nic dziwnego. Jedyne co jest niepokojące to, że mówi o swojej śmierci. Wspieraj go , rozmawiaj z nim bo niewątpliwie jest bliski załamania , depresji. Może wizyta u psychologa pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wygląda to na załamanie nerwowe, depresję, chęć skończenia ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ze u nas to samo zdjecie co na nagrobku, pokaźnych rozmiarow stoi w salonie w ramce. Jestem osoba wierzaca i wiem ze kazdy zalobe przezywa na swoj sposob ale mimo wszystko takiego sposobu ja nie akceptuje. Poza tym zaloba to cos co najszczerzej przezywa sie we wlasnym sercu. Tesc gdyby zyl nie byl by dumny z takiego postepowania meza. Zwlaszcza ze jestem w ciazy a jemu w nerwach zdarza sie mnie nawet szarpnac itp :-( Bylismy szczesliwa rodzina i udanym malzenstwem. Boje sie ze to doprowadzi do jakiegoś nieszczęścia związanego z moja ciaza :-( Maz pracuje nalezycie wrecz powiedzialabym ze az za bardzo poświęca sie pracy ktora wykonuje ale i na to przymknelam oko. Mimo wszystko zaczynam miec dosc. Moza powinnam zagryzc zeby ale nie potrafię i wybucham. Zwlaszcza ze mam wrazenie jakby to wlasnie na tej ciazy i na tym dzieciatku najmniej mu zalezalo. W poprzednich ciazach maz sie cieszył. Glaskal mnie po brzuchu. Mowil do synow a teraz az mi sie lzy do oczu cisna jak widze jaki stal sie obojetny. Jest mi podowjnie przykro bo marzyła nam sie coreczka i sie u dało choc wcale na to nie liczylam.Czasem mam glypie wrazenie ze on sobie uroil ze na konto smierci jego taty my będziemy miec syna i nawet na poczatku mowil ze chcial by dac mu na imie tak jak mial na imie tesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jest to normalne i szczerze mówiąc widziałam dużo dziwniejsze reakcje ludzi na cudzą śmierć. Nawet jeśli pozornie zmarły nie był kimś bardzo bliskim lub od dawno się go nie widziało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowilam mezowi o psychologu ale on nie chce słyszeć i mnie wysmiewa. Wszystko jest wedlug niego moja wina. To ja jestem zla i czesto slysze ze ma mnie dosyc. Te slowa bola bardzo bo nie robie mu nic zlego. Wrecz w kolo slysze slowa podziwu ze nikt by nie wytrzymal takiego tempa pracy meza i w dodatku sposobu traktowania mojej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, czytając Twój wpis to tylko piszesz JA , MOJA CIĄŻA i ciągle to samo. Twój mąż przeżył tragedię i jeżeli go tak pocieszasz jak piszesz tu na forum to współczuje mu. Nie dasz mu przeżyć żalobę po swojemu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DEPRESJA po prostu był emocjonlanie zwiazany z ojcem Najmłodszy wiec pewnie to OJCIEC traktował go najlepiej , a jak tam stosunki z matką ( dobre-biologiczna czy macocha, może rozpieszczała starszych ?) . A co do ubioru to TY wydziwiasz, on ubierał sie stosownie do okazji -nie znasz zasad , to nic niezwykłego . A co do dzieci -zabrzmi to dla autorki potwornie ale.. Ojca miał JEDENGO a dzieci jeszcze może natrzepać z pół tuzina ..Dla ciężarnej może to niepojęte ale to prawda .Brzuch może zrobić autorce jeszcze z 4 razy a innym kobietom z 5 .Ojca nikt mu już nie zrobi .Nigdy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo zrozumcie ze on ta żałobę przezywa wtedy kiedy mu wygodnie. Jak ma ochote to potrafi godzinami przyslowiowo lac d**e przez tel z kumplem z pracy albo isc z kolegami na drinka itp. Czy to moja wina ze zaszlam w ciaze i akurat zmarl tesc ? Czy ja chcialam takiego zycia dla nas wszystkich. Nie zrozumcie mnie zle ale zmarl mu ojcice i naprawde bylan mu wsparciem ale maz jest mlody. Ma nas. Zone, dzieci. Trzeci cud jakim nas Pan Bog obdarzyl jest w drodze. A on postepuje w taki sposob ? Przeciez trzeba sobie pewne rzeczy w zyciu przewartosciowac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zmykaj z tego forum bo zaraz Cie zjada a Tobie nerwy dodatkowe niepotrzebne przeciez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 lat byl za granica zaraz po 18. Z rodzicami mial relacje normalne. Tesciowa zlota kobieta zadnych roznic nie robi i nie robila. Z tesciem mial relacje normalne nie jakos nadzwyczaj zwiazane itp. Czestp sie kłócili zwlaszcza o majatek dla starszej siostry. Ot nie zrozumiale jest dla mnie jego postepowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty zaloby bys nie przezyla. A wiesz czemu bo kobieta nie ma czasu bo musi myslec o dzieciach rodzinie. I jej nikt nie pocieszy. A facet moze i jeszcze trzeba go pocieszyc. Ty bys nie miala prawa sie upic i lezec. Bo by cie szybko podniesli i na kopach bys poszla gary szorowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak: 3 mce od śmierci ojca a ty siw dziwisz ze on nie tryska energia? Ze strój czarny? A niby jaki? Ze zdjęcie całuje? Dziewczyno on stracił ojca!!! Ciebie i dzieci kocha ale umarł mu tata... myśle ze ty jeszcze nikogo nie pochowalas i dlatego to ci obce. Ja powiem ci tak- 2 lata temu pochowałam tatę. Byłam w tym roku na sylwestra ale nie tańczyłam i miałam w d... ze ktoś myślał ze wydziwiam. Ja poprorstu nie umiem nadal sie bawić. A co ty oczekujesz po 3 mcach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak autorko, to jest nawet normalne, że człowiek przeżywa śmierć rodziców, że zaczyna więcej myśleć o śmierc****ewne rzeczy się przewartosciowuja w obliczu śmierci bliskiej osoby. Żałoba to czas trudny dla bliskich, każdy przeżywa inaczej. To, że chodzi w czerni to zupelna norma, prawidłowo, całuje zdjecie, myśli o śmierci, tak. Trochę niepokojące te informacje o oszczędnościach powierzonych mamie, bo tu widać jakiś brak zaufania do Ciebie /?/ Ty z kolei jako osoba wierząca pomodl się za teścia a mężowi daj przeżyć ten czas spokojnie, wspieraj go, nie atakuj. Piszesz, że nie akceptujesz jego żałoby, ale to Ciebie nie dotyczy, zmarł jego tato, nie Twój, żebyś nie wiem jak byla przyzwyczajona, to dla Ciebie nie ojciec i nie czujesz tego co mąż. Nie ingeruj w jego żałobę, dbaj o rodzinę, staraj się wesprzeć męża, z czasem mąż się zmieni, żałoba ma różne etapy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj maz przechodzi zalobe. Zaloba ma swoje etapy szok, zaprzeczenie, reakcja/ moga wystapic fizyczne objawy/apatia, bezsennosc itd,kolejny to przepracowanie sytuacji/ wydarzenia, dopiero na koncu jest postanowienie, obranie nowego kierunku. Twoj maz musi je wszystkie przejsc, a kazdy czlowiek roznie przezywa smierc, tym bardziej osoby bliskiej. Smierc jest uwazana za njatrudniejsza sytuacje, najbardziej stresujaca. Twoj maz wykazuje objawy depresji i zalamania nerwowego. Jesli z twoja ciaza jest wszystko oki skup sie na nim, na mezu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jak kobieta prawdziwa ze on zyje w niebie i ze Jezus go zabral do siebie aby byl szczesliwy. I nie ma smierci bo dusza jest wieczna. I niech sie modli o dusze w czysccu cierpiace. A piciem ojcu nie pomoze. Tylko modlitwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poszukaj w necie albo idz do psychologa da ci wskazowki jak wspierac osobe w zalobie/ to nie jest latwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurwa moja mama w p*****l od taty dostawała jak nosiła żałobe po moim dziadku. Do kościoła codziennie chciala chodzic. A jak tata sie wkurzył to ją udeżył bo twierdził że zaniedbuje go i mu jedzenie nie smakuje. Tata dziadka nie lubił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiaj z nim. Powiem Ci ze moja teściowa miała wypadek, nie zmarła ale przez ok rok nie było wiadomo czy odzyska sprawność fizyczną i psychiczną. Wspierałam męża we wszystkim, przejęłam domowe obowiązki pomimo pracy pomimo małego dziecka. Po pół roku zauważyłam że z mężem jest źle. Zobojętniał. Po pracy jechal do szpitala a potem do domu i tak jak twój -brał prysznic ubierał pidzame i patrzył tępo w tv nawet nie oglądał . Pewnego dnia nie wytrzymałam. Wygarnelam mu ze na rzęsach staje i gonie własny cień bo dziecko dom gotowanie ponaganie teściowi a on zachowuje się jakby nie dotyczyło go normalne życie i nie wiem czy coś mu dolega czy tak mu wygodnie!! Nie wiem u nas ta awantura zmieniła wszystko on się otrząsnął może i Twojemu mężowi takiego czegoś potrzeba? Teść nie żyje nic tego nie zmieni, ale on ma dla kogo żyć . Powiedz mu jak cie boli to jak on mówi o swojej śmierci ..powodzenia. ps pamiętaj ze rekoczynow żadna sytuacja nie usprawiedliwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwazam że Twoj mąż ciezko znosi żałobę. Nie miej mu tego za złe, nigdy nie wiadomo jak ktos zareaguje na śmierć kogos bliskiego i wpadnie przez to w depresje. Tobie tez pewnie jest ciezko bo jestes w ciazy, ale musisz mu pomoc, bo widac ze tej pomocy potrzebuje. Zwlaszcza ze mowi o swojej smierci. Latwo jest powiedziec zeby sie ogarnal bo zycie toczy sie dalej, trudniej zrobic. Powinniscie byc razem w tych trudnych chwilach, a nie stawac przeciw sobie. Potrzeba tu duzo empatii, zrozumienia, otwarcia na potrzeby innych. Dlatego wybacz mezowi, ze podupadl na zdrowiu psychicznym i nie uczestniczy w ciazy tak jak powinien bo to wyjatkowa sytuacja. Zycie i tak nie jest latwe, dlatego powinnas okazac mu wsparcie, jesli bedzie zle zachecic do wizyty u psychologa. Badz przy nim i dbaj o siebie dzieciatko. Jeszcze przyjda lepsze czasy, jeszcze bedzie kiedys dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech do spowiedzi twoj maz idzie. Na kafe kobieto to cie zaraz zaczna posadzac ze jestes niedobra zona i ze przez ciebie ma zalobe. I ze jeszcze przez ciebie i twoja ciaze twoj maz umrze. Nie ufaj nikomu na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie przeżywa to że ojciec nawet wnuczki nie pozna. To bardzo trudny czas. Sama straciłam mamę kilka dni po porodzie i radość z zostanie mamą przeplatała się z ogromnym żalem i bólem i to nigdy nie minie, jedynie nauczyłam się żyć. U nas np zdjęcie mamy wisiało w ramce na choince, bo to pierwsze święta bez niej, a dla wielu pewnie to może być dziwna tradycja. Żałoba jest bardzo indywidualną sprawą. To bardzo trudny czas. Może to depresja? A może mąż coś przeczuwa? Ja czułam że mamę stracę ... Czasami się czuje takie rzeczy :( Też w akcie rozpaczy powiedziałam mężowi że wolałabym, aby mama żyła nie on. Teraz się tego wstydzę, ale byłam załamana wtedy.. Bardzo byłam związana z mamą i najbardziej boli, że dopiero co została babcią, tak się cieszyła i tak krótko to trwało. A mąż będzie Twój zawsze miał poczucie, że dziadek nawet nie dowiedział się o ciąży. Na to wszustkontrzeba czasu. Przykre, że mów i o chrześniakach, o mamie a nie o tobie i dzieciach, ale może to jeszcze szok i ból? Świeże rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojej siostsze ciotecznej dzieckoco po narodzinach zmarlo. I nikt tego specjalnie nie przezyl jakos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciagle mu mówię. Nawet przed chwila siadlam i chcialam z nim porozmawiac bo dzieci zasnely. A on patrzyl w tel i powiedzial to ci zawsze. Daj mi spokoj, nie ma zadnego problemu, to ty jestes j******a. Dziewczyny to naprawde nie jeat normalne. A mi serce z zalu peka. Za tescia sie modle. Mysle o nim. Chodze czesto na cmentarz nawet sama jak mam chwile. Moj maz taki nie byl. A co do ciazy. Mialam juz dwie cc. Wiec wiadomo ze oszczedzac musze się bardziej w fwj ciazy z racji na ryzyko rozjescia blizny. Maz o tym wie. W dodatku w kazdej ciazy mialam problem z przedwczesnym skracaniem i rozwieraniem szyjki wiec to kolejmy powod do oszczednego trybu zycia ktorego ja przez zachowanie meza nie mam. Chwilę wczesniej syn starszy 7 letni wyszedl do mnie do salonu bo chcail jeszcze pic i chyba slyszal nasza kłótnie bo pow ze cyt : Toba jakbys umarla to by sie tatus wogole nie przejmował i pewnie nawet za toba nie plakal skoro teraz tak sie zachowuje jak masz dzidziusia w brzuszku. Lzy mnie normalnie dlawily ale musiałam mu przeciez tlumaczyc ze to nie tak ze tatus nas kocha. Choc ja juz od dawna sie tak nie czuje :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ze on nie zachowujr sie normalnie bo w święta potrafil przed tym zdjeciem postawić kieliszek i nalac do niego wodki. Az widzialam jak tesciwoej przykro bylo i prosiła mnie zebym go zabrala . To nie jest żałoba. Nawet nie wiem jak to okreslic. Ale czasem mam bardziej wrazenie ze cos mu sie w glwoie poprzestawialo. Tylko ze poprzestawialo mu sie w kierunku rodziny. Bo tak jak mówię w pracy jest do wszystkich taki sam. Smiechy, zarty, smsy. Mam naprawde mieszane odczucia. Ostatnio tez coraz częściej przu byle okazji zaczal wspominac o swojej bylej narzeczonej. A to xxxx robilq to. A to xxxx kupila to. A to xxxx byla taka . A to pamieta jak z xxxx byl gdzies tam. To boli. Kazda z Was by bolalo :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do jego mówienia o śmierci to od dnia kiedy go poznalam ciagle o tym mówił. Nawet jako kaawaler kupil sobie grobowiec u nas na cmentarzu. Mama, jego tata śp. , ciagle sie zloscili na niego zeby przestał pieprzyc glupoty bo to jie jest smieszne i wiadomo kazdy obracal to w zart bo on juz taki byl. Ze gadal glupoty, towarzystwo mialo ubaw i tyle. Ale ostatnio juz naprawde mocno przesadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On cierpi i to bardzo, podswiadomie wymyslil sobie ze jemu "glowie rodziny" jakim byl jego ojciec, tez moze sie cos przytrafic, wiec podswiadomie was odpycha, chce oszczedzic cierpienia jakie on teraz przezywa, daj mu czas, nie bez powodu przyjelo sie ze zaloba trwa 1 rok, bo mniej wiecej tyle ludzie potrzebuja aby sie otrzasnac, nie mecz go. Jesli potrzebujesz pomocy w domu moze porozmawiaj z jego matka, ona bedzie miec zajecie pomagajac tobie. A ty poprostu badz, nie draz, nie pytaj, nie oskarzaj- to dopiero 3 miesiace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×