Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalaamananiemama

Nie mam siły do dziecka męża!

Polecane posty

Gość zalaamananiemama

Jesteśmy małżeństwem od ponad dwóch lat, mąż ma 6 letniego syna, który jest z nami cały czas, ponieważ jego matka nie jest w stanie sobie z nim dać rady, jeździ do niej może ze 2 razy w miesiącu. To dziecko to istna masakra. Jest rozpuszczony przez babcie z która mieszkał razem z mężem zanim się poznaliśmy. Kiedy zaczęliśmy mieszkać razem, mąż dużo pracował i jakoś płynnie, najpierw na chwile później na dłużej ja zaczęłam zajmować się jego synem. Na początku nasze relacje zdawały się być Ok. Wiele rzeczy musiałam wymuszać na nim karami typu „nie oglądasz bajki , albo nie grasz na tablecie „ ale z okropnego bachora, zrobiło się w miarę ułożone dziecko. Zaczął sam jesc, bez awantur, co wcześniej było niemożliwe, sam się ubierać, grzecznie bawić, naprawdę wszyscy zauważyli jak dziecko zmieniło się nie do poznania. Oczywiście oprócz babci która twierdziła ze jest „ zahukany” mimo ze nikt na niego nie podniósł nawet głosu. Kiedy jednak mąż zaczął być w domu więcej, stare zachowania wróciły, w domu jest ciągły krzyk i awantura, kiedy nie dostanie tego co chce krzyczy ze nas zabije i nienawidzi! Mąż stara się być stanowczy ale i tak uważam ze pozwala mu na zbyt wiele. Mama tego dziecka stara się jak może żeby mieć z nim normalne relacje, jednak u niej on zachowuje się jeszcze gorzej, koniec końców, on dyryguje wszystkimi na około, jak mu coś nie pasuje płacze ze chce do mamy albo taty, w zależności w jakieś sytuacji się znajduje i wtedy zawsze któreś z rodziców się lituje nad biedakiem. Mam czasem ochotę wstrząsnąć Nim z całych sił, bo każdy dzień zamienia w koszmar. Ja przez cały dzień nie mam kiedy zamienić z mężem slowa, bo zaraz pojawia się on krzycząc „tatuś tatuś kocham cię” i rzuca w moja stronę głupia minę. Boje się ze nie wytrzymam już długo i rozstaniemy się przed to dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzialy gały co brały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję moje rodzone dzieci kocham nad życie a czasem tak mi dadzą popalić ze mam ochotę uciec a jakby to były czyjeś juz dawno bym nie wytrzymała. Twój mąż dziecka nie zostawi.. szkoda ze z racji matką na pół nie dzielą się opieką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zbam ten bol. Moj ma 6.5letnia corke ktora zachowuje sie podobnie. Nawet tylka sobie podetrzec nie potrafi i wola ojca. On z nia spi bo... uwaga! Ona w swoim lozki nie moze spac bo co bedzie jak spadnie z lozka!!!! Ma wszystko czego chce. Jestem przerazona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamananiemama
Uwielbiam odpowiedzi widziały gały co brały, nie życzę nikomu by znalazł się w takiej sytuacji, ze poświęca cudzemu dziecku czas i serce a ono jest tak wredne i niewdzięczne. Jego mama chciała brać go pół na pół, ale kiedy mieszkali z babcia, ta walnięta kobieta go straszyła matka, i on zaczął tam robić takie jaja ze się poddała. Kilka razy próbowała brać go na cały tydzień albo dłużej, ale on potrafił bić jej młodsza córkę tak ze miała siniaki i beczeć ze chce do tatusia Wiec musiała go odwozić. Koszmar! Co do wycierania pupy i spania to on zaczyna na nowo robić dokładnie to samo! Nauczyliśmy go wycierania tylka samemu, wle jak jest tatuś w pobliżu to wola go biedactwo bo go piecze pupa i sam nie da rady... wstaje po 15 razy w nocy i wręcz krzyczy na męża ze ma spać z nim w pokoju a nie w sypialni, mąż jest ledwie żywy przez to. Ja tylko czekam z utęsknieniem jak pojedzie chociaż na jeden czy dwa dni do swojej mamy żeby odetchnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż musii być stanowczy.. daje sobie wejść na głowę i gowniarz to wykorzystuje. A może warto zabrać go do psychologa.. moze nie radzi sobie z sytuacją i czuje się odrzucony.. zazdrosny o Ciebie i zazdrosny o siostrę u matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, idźcie z dzieciakiem do psychologa, niech wam pomoże. Dziecko ma traumę, wiadomo - był przekazywany jak paczka, tu matka, tu ojciec, tu babcia, która zrobiła krecią robotę, teraz jeszcze dodatkowa osoba - każdy ma inne podejście, co się dziwić, że dzieciak czuje się zagubiony i próbuje siłowo zwrócić na siebie uwagę. Kary nie rozwiążą problemu, dzieciak przede wszystkim nie czuje się nigdzie akceptowany, więc jego poczucie bezpieczeństwa leży i kwiczy. To nie wystarczy, żeby nie krzyczeć - przecież każdy wyczuwa niechęć. Dziecko samo sobie z tym nie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko nie mialo stawianych granic nigdy to teraz takie jest. Wspolczuje dziewczyny :( ja bym nie dalq rady zyc z takimi bachorami :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamananiemama
Chodziliśmy z nim do psychologa wiele razy. Pani która specjalizuje się w takich przypadkach sama stwierdziła, ze to dziecko dostaje tyle miłości, ze nie ma żadnych zastrzeżeń co do tej kwestii. Dzieciak jest rozhamowany w tak wielu dziedzinach życia, ze on żyje w świadomości ze jest pępkiem świata, a każde działanie które pokazuje mu ze nie jest, powoduje u niego protest i Agresje. A najgorszym co można robić, to tłumaczyć wiecznie zachowania bachora tym ze on czuje się złe tu czy tam, ze mu smutno czy ze on jest biedny. Doskonale rozumiem sytuacje z 6,5 latka. Takie coś jest nie do wytrzymania!! Szczerze mówiąc gdybym ja była w ciąży i sytuacja by się nie zmieniła, Poprostu kazałabym mężowi wybierać. Przecież jak urodzi się drugie dziecko to ta mała franca zamieni wasze życie w koszmar. Oby Twój facet zauważył wtedy, ze mw ciebie, drugiego dzidziusia i rozpieszczona gowniara nie jest pępkiem świata!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyganial kociol garnkowi! Sama sie zastosuj do swoich madrosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co moj syn teraz konczy 6 lat i zaczal sie strasznie buntowac jakby w niego jakis diabel wszedl. Do tej pory byl spojojny i powazny. Moze to taki wiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrazam sobie jak to bedzie jak mala sie urodzi. Przeciez tamta zrobi taki sajgon z zazdrosci, ze boje sie o swoje dziecko. Tak szczerze wiem, ze ten dzieciak jest zdolny do wszystkiego. Jak jest cos nie po jej mysli to wrzeszczy, ryczy, trzaska drzwiami. Nie po jej mysli czyli np nie dostanie jakiejs zabawki. No i tatys spelnia wszystkie jej zachcianki. Potrafi w sklepie krzyczec, bic, walic piesciami zeby wymusic kupno kolejnej zabawki i to nie za 10 zl a za 300 czy 500 zl.. kolejny aspekt jest taki ze ja po prostu nie chce zeby moje daiecko widzialo takie zachowania i chce je wychowac zupelnie inqczej. Zycie to tez obowiazki. Oczywiscie w zaleznosci od wieku ale obowiazki musza byc. A moj facet tego nie rozumie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki - to co zwrociloby moją uwagę to babcia! Ona będzie również twoja teściowa i babcia twoich dzieci. A nie zapowiada się dobrze. Po drugie maz mimo iż ma dziecko które potrzebowało go to poświęcał się pracy a teraz mając wrzuty sumienia pozwala mu na wszystko. To też nie zapowiada dobrego materiału na ojca. Widzisz siebie w tym układzie za kilka lat ze wspólnymi dziećmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajecie sobie wchodzic na glowe. 6 letnia corka kolezanki dostawala wszystko co chce, byle byl by swiety spokoj. Skonczylo sie na tym ze corka wyzywa ja i pluje kiedy ta budzi ja do szkoly. Kumpeli opadaja rece. Gdyby takie dziecko dostalo wpierd... i mialo swiadomosc ze nikt go nie uratuje to w koncu zmieniloby podejscie do wszystkich. Jestescie rodzicami a nie workami treningowymi. Robi glupie miny? Od razu glosno zwroc mu uwage, a nie udajesz ze nic sie nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracuję w wydziale dla nieletnich i opisane wyżej zachowania nie wróżą niczego dobrego w przyszłości... dzieci pójdą do szkoły zaraz i tam zostaniecie wzywane co chwila z tego co widziałam to wiem, że takie zachowania dzieci to wołanie o miłość nie o kolejną zabawkę a o czas tylko z nim.... niestety to że tata jest obecny w domu nie równa się temu, że poświęca czas swojemu dziecku....proszę tego nie mylić... wydzielony czas TYLKO z dzieckiem np godzina dziennie a później wspólny czas i przestrzeganie granic przez dziecko-wspólnie ustalonych z partnerem do tego terapia psychologiczna taka na stałe - 2x w tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamananiemama
Ale ile więcej można poświęcać dziecku czasu, skoro mąż jest z nim non stop. Jak tylko przychodzi do domu z nim biorą się razem za puzzle, klocki, rysowanki, malowanie, gry. Dodam ze oczywiście tego małego diabła trzeba namawiać do wszystkiego, bo jak nie wygrywa, albo nie dostanie większych nożyczek to jest obraza. Ja ze swoim facetem spędzam może pół godziny dziennie, Jak gówniarz usnie. Nawet kiedy w ciągu dnia poproszę go o pomoc przy obiedzie czy czymś innym, gówniarz w przeciągu sekundy jest w stanie wymyślić coś żeby tata do niego wrócił. Kiedy ja chce się z nim pobawić, siadam z nim, on zaczyna krzywić buzie, robić debilne miny i mówić mi po cichu ze jestem debilem, a kiedy zawołam męża, krzyczy ze „ona kłamie „. Czasem leży na ziemi wygina się i wydaje z siebie takie ryki ze zachowuje się jak opętany. To dziecko jest nienormalne. W szkole, dopóki wszystko idzie po jego myśli udaje aniołka, mówi cieniutkim głosikiem, a kiedy coś mu nie pasuje kłamie i wymyśla, np kiedy dostał karę od nauczycielki, potrafił nam opowiadać ze ona zostawia ich samych w klasie i on się boi, my zrobiliśmy w szkole awanturę, a okazało się ze bachor wszystko zmyślił. On zrobi wszystko żeby zwrócić na się uwagę. Jak czasem z nim rozmawiam jak z dorosłym, normalnie, pytam dlaczego jest złośliwy, to odpowiada mi wprost „ bo tata wierzy mi nie tobie a jak płacze zawsze się nabiera „ Kiedyś powiedział „ babcia nabiera się na wszystko i jak powiem bijesz mnie w głowie to przekona tate i dostanę quada”. Kiedyś opluł mi twarz i zaczął się śmiać ze on nic takiego nie zrobił z takim cynizmem jak u dorosłego człowieka. I on nie robi tego w stosunku do mnie tylko. Swoją ukochana babcie nieustannie bije po twarzy jak mu coś nie pasuje albo wylewa picie i patrzy z uśmiechem jak ta stara idiotka to ściera. Z tym ze jakby nikomu to nie przeszkadza. Ona potrafi odwrócić to w żart, powiedzieć ze „mały sobie urwusuje”. Nie wyobrażam sobie gdyby u mnie mało pojawić się teraz małe dziecko. Bałabym się dokładnie o to samo co Ty, ze maleństwu stanie się krzywda. A podejście Twojego faceta jest jakie? Ma obawy przed zachowaniem córki w stosunku do dzidziusia czy nie zauważa problemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dać w dupę porządnie to się opanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w jakich godzinach Autorko przebywasz z pasierbem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamananiemama
Ja przebywam z nim w różnych godzinach, czasem rano kiedy mąż pojedzie do sklepu, czasem popołudniu kiedy musi szybko coś załatwić. Doprowadziliśmy niestety do tego sami, ze wszystko kręci się wokół bachora, bo ja nie chce z nim zostawać, a mąż ze strachem w oczach wychodzi z domu jak musi. Przecież to nie jest normalne. Wszyscy znajomi śmieją się z nas, ze chowamy małego terrorystę a traktujemy go jak prezydenta. A nasze życie jako małżeństwa przestało istnieć. W kinie czy na kolacji nie byliśmy od roku. Rodzeństwo męża tez nie cierpi tego dziecka, nie chcą nas wcale odwiedzać mimo ze brat ma dzieci w podobnym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalamananiemama
Wiele razy słyszałam, ze dać w tyłek i po problemie. Nie chcemy stosować u niego kar cielesnych, ale ludzie z naszego otoczenia ciagle powtarzają ze kiedyś nie było mowy żeby dzieci się tak zachowywały, czuły respekt przed ojcem j matka, a jak coś zbroily dostawały pasem. Teraz jak dziecko napluje dorosłemu w twarz, dostaje karę która go nawet nie rusza. Na ostatniej wizycie u pani psycholog, kobieta zadzwoniła po nas po 15 min, żebyśmy przyjechali bo nie da rady z nim współpracować. Rzucał się po ziemi i ślinił jakby dostał padaczki co go bardzo cieszyło, miał ze sobą mała zabawkę, która sadzał na kaktusy u niej w gabinecie i kiedy tłumaczyła mu ze zabawkę to boli to śmiał się z niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co się dziwicie? Jak nie chcecie stosować kar cielesnych to macie co macie. Skoro nie pomagają Wasze prośby i tłumaczenia to trzeba podjąć bardziej radykalne środki. Cackacie się z nim jak z jajkiem, a gnój robi co chce. On Wami manipuluje, doskonale zdaje sobie z tego sprawę, wykorzystuje Waszą bierność, słabość i brak stawiania granic. Stanowczość i konsekwencje, akcja - reakcja to podstawa u tak trudnego dziecka. Według mnie brak kar cielesnych można stosować u spokojnych i wrażliwych dzieci. W waszym przypadku to chyba za każdym razem powinno być porządne lanie, bo inne metody na niego w ogóle nie działają, a co za tym idzie nie mają racji bytu. Nie mówię o znęcaniu się, ale porządnie zlać po tyłku pasem lub kablem. Będzie bolało, więc następnym razem zastanowi się nad tym, czy napluć dorosłemu w twarz. Ostrzegałabym, że jak coś złego zrobi to znów dostanie takie lanie. Zaświeci mu się czerwona lampka, będzie się bać. Albo chcecie go poukładać, albo nie i pozwalacie na takie traktowanie. Nie ma co się cackać. Na razie wie że wszystko mu wolno, bo nie odczuł jeszcze kary na własnej skórze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko tak dalej z nim postępujcie to nie długo będziecie mu latać po dragI do dilera.Znam przypadek bardzo podobny: samotna matka,tak kochała swojego syna że pozwalała mu na wszystko,doszło do tego że jak podrósł to ją nieraz pobił,policja i te rzeczy.Doszło do tego że zaczął zadzierać ż sąsiadami którzy notabene znali sytuację.No i jeden kiedyś tak parę razy zlał mu skórę że ten poleciał na policję,no ale ze sąsiedzi mieli go dość to nic nie wskórał.Nie uwierzycie ale od tego czasu zaczął się kłaniać temu sąsiadowi i poprawił zachowanie.Dodam że ten co mu wlał to też taki trochę łobuz,lubi łyknąć i zadziorny łobuz,ale ok! :D Młody ma teraz chyba ze 16lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pracujecie? Maly chodzi do szkoły? Jak tam funkcjonuje? Mnie w Twojej wypowiedzi rzuciły się w oczy słowa bachor, franca, diabeł... serca do niego nie masz a on to czuje. Inna sprawa, że to nie Twoje dziecko, podziwiam że zgodziłas się na taki układ. Chyba czas na jakąś terapię, radykalne zmiany, ustalcie kto ma być opiekunem dziecka, gdzie ma mieszkać i powoli wprowadzajcie jakieś zasady, z pomocą specjalisty najlepiej. Wiek 6 lat nie niesie żadnych kryzysów, po prostu dziecko jest już madre na tyle, że próbuje manipulować. Rolą doroslych jest pokierować tą mądrością :-) moja rada jest taka żeby jednak nie dac dziecku za dużo wladzy, ono się pogubi, sfrustruje a poczucie, że może wszystko zaowocuje w okresie dojrzewania. Później na prawdę jest problem z nieokielznanym nastolatkiem, którego już tabletem nie da się udobr*****.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie dziw się wyrażeniami typu bachor, franca czy diabeł. Z takim dzieckiem nerwy puszczają to normalne wyrazenia z bezsilności i złości. Nie będzie mówić aniołek, Słoneczko czy Misiaczek skoro targają nią negatywne emocje w wyniku jego złego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sadzał zabawkę na kaktusy i śmiał sie, ze To sprawia zabawce bol? Rośnie mały psychopata:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze w takich opowieściach pojawiają się tylko JEGO dzieci czy dziecko a wasze to naj,naj..... Ojciec jest odpowiedzialny za zachowania bo go nie było,gdy maly był malutki,dorastal. Idzcie do psychologa rodzinnego wszyscy a nie tylko dziecko,albo tata i synek. Dziecko jest skutkiem wcześniejszych zachowan dorosłych,przeciez nie rodzi się i od razu jest zle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie rozumiem tylko, co to znaczy , że matka nie dawała sobie z nim rady ? Kiedy oddała go ojcu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest tu o niesfornych dzieciach gdzie jest pelna rodzina a nie jakies patchworki. Poczytajcie i przestańcie jojczyć,bo pewnie same nie jesteście matkami to nie wiecie co to za "urok" przy własnym dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Sadzał zabawkę na kaktusy i śmiał sie, ze To sprawia zabawce bol? Rośnie mały psychopatapechowiec.gif Zgłoś x hahahahaha :D rozwaliło to system

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po wuj wzięłaś chłopa z dzieckiem, dobrze ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×