Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rywalizacja z byłym

Polecane posty

Gość gość

Mam nietypowy (?) problem. Mój ex chłopak pobawił się mną i zostawił. Po drodze ja straciłam swoją pewność siebie, moje całe życie zaczęło się kręcić wokół niego, więc gdy się rozstaliśmy poczułam, jakbym straciła siebie, swoją wartość i... nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Jakby mi zabrał jakąś moją cząstkę, bez której nie mogę żyć. Wpadłam w depresję, jakoś się wygrzebałam po pracy z psychologami, ale nie mogę zapomnieć. Mam w sobie wielki żal, którego nie umiem się pozbyć. Mam też jakąś zazdrość. On świetnie rozwinął się zawodowo, we wszystkim najlepszy. Do tej pory ja cieszyłam się tym, że ja mam rodzinę, a on, mimo swoich 35 lat jeszcze nie. No i dowiedziałam się, że od roku ma dziewczynę (na oko 10 lat młodszą). Czuję się od niego gorsza, jakby mnie upokorzył, a ja, jakbym nie mogła o tym zapomnieć. Mam dość, bo ciągle się z nim porównuję i wiem, że to chore. Macie jakieś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czekaj aż życie samo wyrówna rachunki. A że wyrówna to bądź pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czekałam, ale jemu powodzi się coraz lepiej. Też myślałam, że to karma wraca, gdy długo nie mógł nikogo znaleźć, ale teraz... Czyż to nie idealne, wybawić się, a potem wziąć młodą żonkę, którą można ułożyć pod siebie? To, co mnie "pociesza" (nawet ja widzę, że to paskudne, ale cóż... takie mam uczucia, trudno) to diagnoza mojej terapeutki, która stwierdziła, że to narcyz, a tacy ludzie nigdy nie są do końca szczęśliwi i kobietami się nudzą. Z tym, że do tej pory tylko ze mną był długo, a wiem, że szukał już kogoś na żonę od paru lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadne pewne i nic nie wyrówna. To są brednie gimbazy. Zajmij się swoim życiem po prostu i zapomnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, ale tak naprawdę, to nie o niego chodzi, tylko o mnie. Naprawdę, mimo, iż minęło ponad 10 lat czuję, jakby to, co mi zabrał już do mnie nie wróciło. Jakby gdzieś we mnie została niezasypana dziura, mimo, że od kilku lat mam męża i dzieci. No i ta głupia rywalizacja. Głupim powodem jest chęć działania na złość byłemu prawda? Niestety, to w co on jest teraz zaangażowany (a ja byłam w zamierzchłej przeszłości) jest poza moim zasięgiem - mam obowiązki jako matka i żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby to było takie proste "zajmij się życiem i zapomnij" to wierz mi, nie zadawałabym tu tego pytania. Czasem się zastanawiam, czy ten facet mnie nie opętał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brednie gimbazy w które każdy uwierzy dopiero gdy dotkną go osobiście ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do niedawna miałam jeszcze kłopoty z pracą. Do awansu musiałam zrobić jedną rzecz i z uwagi m.in. na dzieci (czasochłonność) przeciągało mi się to w nieskończoność. Teraz jestem już po i ten obszar mnie nie uwiera (w porównywaniu się z nim). Ale są inne: życie towarzyskie (to lew salonowy), osobiste (pasja na pełnych obrotach). A najgorzej, że od paru dni nie mogę myśleć o niczym innym, chodzę trochę jak w transie. Chwała Bogu, że już nie zastanawiam się (jak to było jeszcze niedawno), czy ja go przypadkiem nie kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla takich jak on powinno być specjalne miejsce w piekle. Przez lata widziałam, jak wybiera młode, naiwne,. wrażliwe dziewczyny, może odrobinę niepewne siebie. Mi zafundował niebo ale potem piekło, coś jak narkotyk, najpierw odjazd niemożliwy do osiągnięcia z nikim innym, spełnianie marzeń o byciu docenionym, pełnym, idealnie szczęśliwym, a potem, gdy ofiara już wpadła po uszy (był moim pierwszym) zrobić krok w tył, adorować inne panie (np. brać je na ręce, bo "takie leciutkie"). Gdy doszło między nami di pierwszej (!) kłótni (powiedziałam mu, co tym myślę) to stwierdził, że chyba potrzebujemy przerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie tak. Po prostu najpierw jest wielka namiętność i zauroczenie, a potem to wszystko z biegiem czasu mija i zaczyna się rutyna. I zaczyna się chcieć kogoś innego. Tak jest często u facetów. Ciężko to zrozumieć kobietom, bo one mają inne podejście do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka, że jak partner hyaluron jest normalny, to pl wszystko w związku się układa. i nie trzeba z nikim rywalizować. Polecam znaleźć takiego partnera! A jeśli to nie wystarcza, to zadbaj o siebie dobrą kuracją odmładzającą jak powyżej napisałam i pokaż która jest ładniejsza! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przestań monitorować co się dzieje w jego życiu. Jeżeli się tobą bawił, to znaczy, że nie był ciebie wart i o tym pamiętaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie był normalny związek. On był manipulatorem, kto się nie spotkał, ten nie wie. Ja dopiero otworzyłam oczy po lektorze bloga 9 lat z narcyzem co to jest za bagno. Miałam różne też toksyczne relacje, żadna nawet nie zbliżyła się poziomem traumy do tego związku. Najgorzej, że ja nie mogę nawet dobrze określić, co konkretnie mi zrobił. Trochę jak oszust w białym kołnierzyku, który zrobi cię na szaro, ale wszystko na legalu, on czysty, a ty spłukany. Koleżanka znała podobnego. Powiedziała mi, że dopiero po tej relacji ona zrozumiała moje żale, które latami wylewałam jej w rękaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czerownamiśka może, ale wyszło, że to ja nie byłam warta jego i w to wierzyłam jeszcze długie lata. Wyssał mnie z tego, co najlepsze i wypluł pustą skorupkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozesz isc na ustawienia systemowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:45 To znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie kochasz swojego męża, skoro stałe myślisz o byłym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem jest w tym
Jeśli dalej będziesz sie tak skupiała na nim, na jego życiu, na tym co robi, co osiąga z kim i gdzie to juz do końca nie będziesz szczęśliwa. Problem jest w tym że to ty nie jesteś szczęśliwa z tym co masz, wychowujesz dziecko, masz obowiązki, siedzisz w domu, gotujesz obiadki do tego praca, a co robisz dla siebie?? Masz jakieś zajęcia gdzie możesz miec chwilę czasu tylko dla siebie, jakieś pasje, tak żeby ojciec został z dzieckiem a ty wybyłaś na dwie godziny?? Powiedz mi co robisz, oprócz skupiania się na byłym i jego sukcesach?? Monitorujesz jego fejsa i stad wiesz że jest szczesliwy bo ma piekna młoda żone?? Laska potrzebny ci jest pożądny kop w doope serioo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem jest w tym
I teraz analizujesz na wszystkie sposoby, był narcyzem, to była toksyczna relacja? To w czym jest problem? Chyba powinnas sie cieszyc że z nim nie jesteś skoro był manipulantem, skoro naczytałaś się tyle artykułów to chyba powinnaś wiedziec że o to im głównie chodzi, że takie typy bazują na energi partnerki a jak zródełko wyschnie, i się im znudzi to poszukaja innego. On dokładnie osiągnął to czego chciał bo zrobił spustoszenie w twojej głowie jak widac nawet do teraz. Jestes emocjonalnie wyniszczona i to się juz kwalfikuje na terapie, tylko tak sobie pomożesz. Ty bazujesz na tym co jest na zewnątrz na tym że niby ma sukcesy pnie się do góre, a czy wiesz jakie on emocje przezywa, ile go to kosztuje, czy nie kłóci się z żoną? Zresztą problem jest w tobie bo skoro się rozstaliście powinnas życzyc mu dobrze, wam nie wyszło ale dlaczego ma nie wyjsc z inna? Idz na terapie musisz przerobic pewne rzeczy dobrze ci radze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz , dobrze zrozumiałem ? mineło 10 lat a Ty masz takie podejście do tej sprawy? wciąż się tym przejmujesz i rozmyślasz o tym ? na pewno 10 lat ??? nie ma tu literówki jakiejś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. tak, to nie literówka, chodzi o 10 lat. Niestety :( 2. a co mój mąż ma do tego? to nie uczucie miłości do ex. Męża to martwi, ale nie w kontekście rywalizacji. 3. na terapię chodziłam 2 lata, teraz też by się przydało, ale z kasą cienko stoję akurat. 4. nie śledzę jakoś strasznie jego życia. Mamy wspólnych znajomych i czasem się dowiem, czasem się spotkamy w tym gronie, jego fejsa czasem przejrzę (kilka razy w roku), ale akurat dowiedziałam się o tej dziewczynie parę dni temu 5. to dziewczyna, nie żona 6. wiem, że prawdopodobnie powinnam współczuć jej (bo nie wie w co wdepnęła) i jemu (bo jest narcyzem), ale to nijak się ma do tej pustki, którą we mnie wywołał i żalu, że uszło mu to płazem. A do tego dołącza drugi żal, że może się jakoś zmienił (choć z tego, co czytam między wierszami, to myślę, że nieszczególnie), czyli na mnie się uczył (i mnie niszczył), a teraz jak gdyby nigdy nic, będzie szczęśliwy. 7. pisanie o odpuszczeniu sobie i zapomnieniu jest tu adekwatne do sytuacji, w której zapominamy o osobie, która nas okaleczyła (uje***ła nam nogę np. - tu jest podobnie, tylko tego nie widać). 8. w ogóle piszę, bo akurat o tamtej dowiedziałam się niedawno i pisząc mam nadzieję, że ktoś mi pomoże coś z tym zrobić. 9. a moja sytuacja jest taka: mogę wychodzić na wiele godzin (wieczorami), jak jest mąż po pracy, ale sił mam mało. Ja kończę teraz rodzicielski i niedługo wracam do pracy. Tak, mam braki (jak wiele młodych matek) w życiu towarzyskim, wyglądzie (po ciążach :( ) i zaczynam wyglądać na swój wiek ;( , a on równolegle ma "bajkowe" życie. Ja wiem, że fejsbuk to fasada, w środku może być różnie, ale twarde fakty są takie, że on nie ma tego, na co zasłużył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
btw. problem jest w tym, dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wygląda na obsesję , bo te 10 lat to mnie zszokowało ....przydałby się terapia w dalszym ciągu , nie znam się , nie jestem psychologiem ale to cos jak nałóg jakiś . Może na początek wywal go z fb , staraj sie odciąć od wszystkich zródeł informacji na jego temat , żeby jak najmniej mysleć na ten temat . Zajmij się innymi rzeczami, sobą , wyglądem ( trochę to wygląda na niską samooceną ) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytaj sobie Jampolsky "Leczenie uzależnionej osobowości"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki za książkę, może być strzałem w 10tkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno lecz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tych, co uważają, że mam permamentną obsesję Mam to na świeżo (bo wiem o dziewczynie). Na co dzień o nim nie myślę, ale teraz mam powód. Trwa to trzeci dzień. Nie staram się tego wypchnąć, bo wiem, że kiedy uczucia są ruszone mogę coś zmienić w swojej głowie. Dlatego też to opisuję. Nie jestem jakimś stalkerem, nie żyję jego życiem, akurat mam czas, kiedy wszystko mi się przypomniało. x dla tych, co myślą, że 10 lat to przesada Może to wygląda głupio, ale w moim życiu był facet, który mnie zdradzał (dowiedziałam się po czasie), okradł, zawiódł moje zaufanie na wielu frontach, a na koniec próbował mnie szantażować. Nie powiem, że miło mi się go wspomina, ale to zamknięta przeszłość (oby nigdy nie powróciła). O dziwo, z psychiką nic mi nie zrobił, a tu... 2 lata z psychologami i... właściwie tylko przyschło. Nie wiem, czy da się to wyleczyć,a chwilowo nie stać mnie na wizyty. Mam taki typ osobowości, który przechowuje wspomnienia emocjonalne bardzo długo (urazy w szczególności).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra, strasznie odbiegłam od tematu. Wyobraźcie sobie, że z kimś się stale porównujecie, już pal 6 krzywdy. Co zrobić, żeby tego nie robić? Nie porównywać się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj sobie z nim spokój - zemsta nie sprawi że poczujesz się lepiej nadal będziesz pod wpływem negatywnych emocji a nie o to chodzi. Pokaż że idziesz dalej,to bardziej go ugodzi gdy zobaczy że spłynęło to po tobie jak woda po kaczce. Mszcząc się tylko mu udowadniasz że jesteś słaba i uzalezniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×