Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

szwagierka kontra ja zazdrosc

Polecane posty

Gość gość
13:35 - właśnie chodzi o to że taki ma charakter bo to nie pierwszy raz. Miałam taką przyjaciółkę w liceum. Pochodziła z rodziny wielodzietnej moze miała jakieś kompleksy. U mnie była również bieda (to gdyby ktoś myślał że się wywyższam czy coś). I ona zawsze potrafiła komuś przygadać. Nie wiem jak to opisać, ale taki przyklad: ktoś tam jej powiedział że słucha disco polo (co wtedy było wiochą) a ona zamiast się do tego odnieść czy zaprzeczyć potrafiła powiedzieć że ja słucham cały czas (co nie było prawdą i wiedziała o tym ponieważ jak wspomniałam była moją przyjaciółką jedyną). Zawsze potrafiła w towarzystwie kogoś obśmiać żeby odwrócić uwagę od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:47- nie chciałabym żeby było jej gorzej. Po prostu cenię ludzi, którzy potrafią sami się dorobić a nie dostają wszystko na tacy i jeszcze narzekają. Wiem, że każdy ma tzw. ukryte problemy o których nie wszyscy wiedzą. Współczuję Ci Twojej choroby i nie zyczę nikomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem jak Twoja szwagierka - dużo rzeczy mi się w zyciu udało, rodzice dali nam mieszkanie, urzadzilije na wysoki standard, zajmowali się dziecmi zebym mogla chodzic do pracy, kupowali im ubranka, zajmowali się dziecmi zebysmy sobie z mezm mogli odpocząć. Na wakacje jeździmy sami... I wiesz co? Wokół mam takich ludzi jak Ty zazdrosnych jak diabli, zawistnych :( To jest trochę dla mnie smieszne i w duchu pekam ze smiechu jak widze taka zazdrośnice jak ty. Mam w zyciu sczzescie a ze ty go nie masz to już twoja sprawa. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 15.34 nie dołuje proszę autorki. Tacy ludzie jak Ty, którym wszystko załatwiają rodzice to dla mnie nieudacznicy. A rodzice wiecznie nie żyją. I jeszcze te wakacje bez dzieci. Kobiety ogarnijcie się!!! Nie ma czegoś takiego jak urlop od dziecka. A może Twój szanowny mąż pojedzie na wakacje bez Ciebie. Po co drewno do łazi brać. Może znajdzie kobietę bardziej poukładaną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja z 15 34
18,19 boszsze nastepna zazdrosnica! :D Jeśli mam prace studia mieszkanie bez kredytu, jakies oszczednosci i maz pracuje to jakim cudem mam mieć kiedyś zle w zyciu? Nie obchodzi mnie kim dla Cb jestem , ważne , ze jestem szczesliwa i zrelaxowana a Ty widać jak saczysz jad. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co w tym złego że rodzice pomogą swoim dzieciom? Mają możliwość i chęci to pomagają. Każdy by tak chciał, by rodzice pomogli tylko nie każdy rodzic ma możliwości. Kiedyś też będę pomagała swoim dzieciom jak tylko będę potrafiła. Życie jest wystarczająco trudne i trzeba sobie pomagać. Ja jakiejś biedy w życiu nie zaznałam, ale tez nie jeżdżę 3 razy w roku na wakacje, ale nikomu nie zazdroszczę. Dla mnie najważniejsza jest rodzina i to że dzieci mam zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie warto w sobie pielęgnować takich uczuć. Musi ci czegoś brakować że jej zazdrością.zastanów się czego? Doostatniej osoby- jesteś niesamodzielna, a w życiu różnie bywa, rodzice wieczni nie sa, mąż może się rozchorowac lub odejść do innej, Ty też możesz podupasc na zdrowiu. Mieszkanie może się spalić, a ubezpieczyciel może nie wypłacić odszkodowania. Różnie się w życiu układa, więc nie nasz niczego pewna i trochę pokory. Ja mam wiele, z mojej i meza pracy, nikomu nie zazdroszczę i z nikogo się nie śmieje-z tych co mają mniej też nie. Ale pracowałam 6 lat w firmie ubezpieczeniowej i napatrzylam się na różne tragedie, więc niczego, zwłaszcza przedmiotów nie można być pewnym bo czasem to tylko chwila i wtedy się liczy czy człowiek cały i zdrowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdybyś ją olala? Gdyby przestała istnieć dla Ciebie? Pomysl o swojej rodzinie.Nie zawracać sobie nią głowy. .. Musisz zrozumieć że jedni mają tak ze rodzą siecw bogatych rodzinach,wszystko maja postawione pod nos razem ze startem w życie ,a inni musza zamj zasuwac na szczęście. .. Tak było jest i będzie .Nie nasza wina że jedni mają z górki a my nie.Nie ma sensu się za to zloscic na innych.Skup się na dzieciach z ją traktuj jam powietrze i ją unikaj skoro takie źle emocje s tobie wyzwala.to najlepsze co zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:15 Musi ci czegoś brakować że jej zazdrością.zastanów się czego? -chyba wiem czego mi brakuje - pewności siebie. Wydaje mi się, że jestem gruba, brzydka itp. Ona też nie jest jakąś pięknością ale pomimo wad potrafi robić wrażenie. Np. mamy tyle samo wzrostu i podobnie ważymy ale ja mam od zawsze grube uda i jestem szczupła w talii. Ona ma szczupłe uda i tego jej zazdroszczę, bo optycznie wygląda na szczuplejszą ode mnie chociaż teraz waży więcej (po ciąży). Oczywiście robię z tym coś (ćwiczę na rowerku stacjonarnym, jem zdrowo ale uda nadal grube). Tak samo z włosami: obydwie mamy 5 kłaków na głowie i ona ma bardzo wysokie czoło, co potrafi jakoś zamaskować. Ja niestety nie umiem się uczesać. Jezeli chodzi o ubieranie się to potrafię ładnie ale tylko jeśli mi się chce. Na co dzień np. jak idę na spacer, do sklepu ubieram byle co, bo szkoda mi niszczyć rzeczy, w których chodzę do pracy. Jej nie szkoda zarówno jej ciuchów jak i dzieci. Oni chodzą nawet po domu w markowych. Np. jesli ma ładne modne jeansy będzie w nich chodzić do kościoła, po dzieci do szkoły, do teściowej a mnie jest szkoda tak na co dzień. To tyle w kwestii wyglądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W innych kwestiach np. sposób prowadzenia domu. Przykład: przychodzę w lato z pracy i owszem odgrzewam obiad najpierw i jemy (zawsze robię dzień wcześniej obiad). Potem jak jest ładna pogoda idziemy na dwór z dziećmi. Jeździmy na rolkach czy jakiś spacer... Ona nie ma czasu (tzn. dzieci jej są koło domu bawią się same a ona sprząta). Chodzi mi o to że ciągle mówi że ma tyle roboty okna myje co chwilę, jeździ na szmacie cały czas. Wtedy ja czuję takie poczucie winy że nie dbam tak o dom. Ale chcę poświęcić ten czas dzieciom, a poza tym uważam, że dom jest do mieszkania a nie do sprzątania. Lubię miec czysto ale bez przesady. Nic się nie stanie jak podłoga nie będzie umyta codziennie. Czasem nie wiem o co mi chodzi bo każdy robi jak uważa ale ja ciągle się porównuję i to jest zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj A gdybyś ją olala? Gdyby przestała istnieć dla Ciebie? Pomysl o swojej rodzinie.Nie zawracać sobie nią głowy. .. własnie chciałabym tak umieć i stale się nie porównywać i nie dołować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazdrość sama w sobie jest normalnym uczuciem, bywa też motywacyjna...jest ok jeśli czasem poczuje się uklucie zazdrości, bo np. ktoś coś ma, powiedzmy ma kasę na czeste podróże ja też to lubię, ale nie mam tyle kasy żeby często gdzieś wyjeżdżać, ale ja tego ciągle nie przeżywam, nie analizuje, tylko raczej jak wiem że ktoś gdzieś wyjechał to jest chwila zadumy, ech ja też bym tak chciała.... z kolei jak się ciągle do kogoś porównujesz, zazdrościsz tego na czym ci nie zależy w życiu, siedzisz rozmyślasz o tum, analizujesz często, to coś jest nie tak, to jest niszczące uczucie ...trzeba wtedy popracować nad sobą, ktoś tu też trafnie o tym braku pewności siebie napisał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no. Teraz po twoich wypowiedziach, to ja współczuję twojej szwagier. Kobieta nic takiego nie robi, normalnie sobie żyje, a ty ja obgadujesz. Jakaś dziwna zazdrość, wręcz chorobliwa i nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
staram się pracować nad tym. Jak już napisałam regularnie cwiczę, chodzę na zajęcia zumby. Staram się myśleć o innych sprawach. Czytam książki o rozwoju duchowym. Owszem przecież to nie jest jakiś wielki problem dla mnie ta zazdrość, ale to męczy psychicznie. To tak, jakby nie móc się uwolnić od tych negatywnych myśli. Przecież wiem, że jest normalna, nigdzie nie napisałam, że nie jest. To we mnie są te uczucia i ja muszę to zmienić, ale łatwo nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mam autorko takie dziewczyny ale w pracy i jest ich kilka. I wiem, że tu wbrew pozorom nie chodzi o kase ani nawet nie chodzi o urodę, ani o to ile ma dzieci, ani to czy jest się spełnioną w miłości, tylko chodzi o taką wewnętrzną cwaność, takie pokazywanie się co to nie ja, wiedzą jak kraść uwagę otoczenia i żeby inni to kupili i sie nad kimś takim pochylali, żeby się troszczyli, żeby zabiegali, żeby nadskakiwali. A jak sie zbierze kilka takich jednostek to już jest kółeczko wzajemnej adoracji, gdzie ręka rękę myje i wspólnych wypadów. Ja wiem już że nie mam takich cech, nigdy nie miałam, jestem zbyt spokojna. U ciebie jeszcze dochodzi przypuszczam syndrom ukochanej córeczki. Teściowa lepiej postrzega córkę oraz potomstwo z niej i bardziej się czuje w obowiązku jej pomagać niż takiej synowej bo to dla niej obca kobieta jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapomniałam dopisać i też mam z sobą w sumie problem, bo to jest przynajmniej u mnie taka przykrość, ból bycia wiecznie z boku jako ktoś zapomniany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×