Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy on myśli, że jestem "spoza jego ligi"?

Polecane posty

Gość gość
nie chce mi sie wierzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak mnie ciekawi autorko - po co ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś (1) Nazwij mnie staroświecką, pruderyjną czy cnotką-niewydymką jak masz ochotę, ale uważam że seks jest dużo lepszy jak się kogoś dobrze zna i można się z nim porozumieć zarówno werbalnie jak i bez słów. Nie chcę słabego, byle jakiego seksu. Od zaspokajania czysto fizycznych potrzeb są palce i zabawki, ja tak nie chcę. gość dziś (2) Po to, żeby otrzymać bezstronne opinie od osób niezaangażowanych emocjonalnie w sytuację. I żeby się wygadać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro on uważa, że byście się nie dogadywali, to widocznie jesteś dla niego zbyt przebojowa i za bardzo do przodu. Moim zdaniem, po tym co tu napisałaś, to chyba specjalnie czasem takie teksty sadzisz, żeby kogoś zawstydzić czy zaszokować. Np. po co wspominałaś o ulubionym aktorze porno? Równie dobrze mogłabyś podać przykład jakiegoś łysiejącego aktora czy piosenkarza, np. Jason Statham pomimo rzadziejącej czupryny jest wręcz ubóstwiany przez kobiety. Skoro wiesz, że twój obiekt westchnień jest introwertycznym i nieśmiałym osobnikiem, to po co go jeszcze testujesz próbując być kontrowersyjna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odnośnie aktora pormono: ja tak mam po prostu. No i pracował z nami (w zupełnie innym dziale, w innym budynku, ale w obrębie tego samego zakładu) taki typek kiedyś, na potrzeby wątku nazwijmy go Metalowcem, z którym "mój" bardzo blisko się trzymał, w sensie zawsze razem na przerwy, pogaduchy przy każdej możliwej okazji itd. Było to jeszcze zanim mnie złapało. No i pewnego razu przyszedł do pracy nowy. Mały, grubszy, dłuższe pióra, koper pod nosem. A nasz Metalowiec był baaaardzo bezpośredni, teksty o dymaniu kogoś w oczodół czy przypalaniu sutków papierosem były na porządku dziennym. No i rzucił na przerwie, że ten nowy to jak Ron Jeremy wygląda. Wiem o kim mowa, więc się roześmiałam, po czym dotarło do mnie, że przy prawie obcych ludziach, zwłaszcza w pracy, to by chyba wypadało udawać że nie wiem kto to. No ale "mój" załapał momentalnie że wiem, a chwilę Metalowiec też zaskoczył, no i głupio mi się zrobiło i się stamtąd zmyłam czym prędzej. Za jakiś czas podszedł do mnie Metalowiec i powiedział, że gadali z "moim" o tym że wiem kim jest Ron Jeremy i uważają to za z******te.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bruce Willis też się zresztą w tej rozmowie o łysych pojawił, ale przecież nie będę Wam całych kilkunastominutowych dialogów słowo w słowo pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie wnioski wyciagnelas autorko z tej historii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najwyrazniej jak ogladasz poronole to taka staroswiecka nie jestes i on stwierdzil ze jestes hipokrytka na pokaz moze pomyslal ze lubisz sie '''' na prawo i lewo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To trzeba było tak od razu, że z tym twoim ulubionym aktorem porno to taki "inside joke" ;) A ty masz jakieś podejrzenia o co chodzi z tym niedogadywaniem sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bardzo różne, często przeczące sobie wzajemnie :) gość dziś Nie widzę ciągu przyczynowo-skutkowego. gość dziś Nie wiem czy "inside joke" ale nawiązanie jak najbardziej :) Myślę że po części o to, że zdarzało nam się, że byliśmy bardzo nerwowi i jedno albo drugie coś palnęło (ale to się na przestrzeni czasu zmieniło), albo o te małe wojenki na wzajemne ignorowanie się "bo on mi dwa dni z rzędu nie powiedział 'cześć' więc na pewno dyma już jakąś inną, nie będę się poniżać!" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy też "zmieniało". Bywały miesiace, że gadaliśmy o wszystkim i o niczym i nie było żadnej niezręczności, on też się otwierał i opowiadał to i owo o swoim życiu prywatnym, rodzinie itd., a potem jedno albo drugie z nas coś sobie wkręciło na zasadzie, "bo on patrzył mi w oczy o cztery setne sekundy za krótko" i wchodziliśmy znów w tryb "ja się nie będę narzucać", a potem znów wszystko ok i tak w kółko. Ale teraz to trwa za długo i coś jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wnioski dla Ciebie skoro nie masz odwagi ich sformułować: Następnym razem jak ci się ktos spodoba to nie trab o tym wokoło w pracy, bo to naprawdę słabe i trąci gimnazjum. I nie graj na siłę wyzwolonej w sprawach seksu skoro taka nie jesteś. Hipokryzja I fałsz dają się łatwo wyczuć. I nie skacz wokół faceta jak desperatka. Nie ma za co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No rzeczywiście, powiedziałam trzem osobom z czego każda z innej zmiany, w zakładzie gdzie pracuje ok. 70 osób, faktycznie roztrąbiłam! Nie uważam zresztą, żebym miała się czego wstydzić, przecież nie mam kontroli nad tym kto mi się podoba. Wyzwolonej nie gram, ale i nie mam problemu rozmawiać o seksie w gronie gdzie czuję się swobodnie. Niczego nie udaję. Nie sądzę też żebym skakała jak desperatka, zgodnie z Waszymi radami dałam mu jasno do zrozumienia że coś jest na rzeczy, konsultowałam tu pomysły i jeśli twierdziliście, że coś jest przesadą, to odpuszczałam. Reasumując: co bym nie zrobiła, i tak na kafe usłyszę że jestem gruba, brzydka, tępa i puszczalska, tak że dzięki za komentarz, proponuję jakieś winko albo maść na ból doppy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.02 tak właśnie, roztrabilas to. Nie wiesz jacy ludzie są plociuchami, ze lubia gafac o takich ,,sensacjach"? Nie bałas się ze zaraz to dojdzie do niego? A juz tym bardziej opowiadanie jego koledze z pracy, ze tamten Ci się podoba. Wiesz co to męska solidarność? Tobie on przytaknie ze ,,ok, Nie powiem o tym nikomu", a może zaraz do niego polecieć i powiedzieć. Wiadomo ze facet wobec faceta będzie bardziej solidarny (i ma więcej wspólnych tematów) niż do kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A juz tym bardziej opowiadanie jego koledze z pracy, ze tamten Ci się podoba." - słucham?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on moze tobie powiedizec ok a jak chcial do ciebie zarwac wczesniej to powiedzial twojemu ze nie masz u neigo szans -zlosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowa o tym od Walentynek? Nic mu nie mówiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zresztą, po części jest tak jak mówisz, ale wydaje mi się że jednak większa solidarność jest w obrębie tego samego działu, a wszystkie trzy osoby którym mówiłam są z mojego, gdzie musimy pracować w grupie, w przeciwieństwie do jego, gdzie każdy sobie rzepkę skrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Tylko" 3 osobom w pracy powiedziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pani idealna, tylko jakoś pies z kulawą nogą jej nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, ataki personalne 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwykłe stwierdzenie faktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem kompletnie, co to stwierdzenie "faktu" miało na celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby nie zrobiła znów z siebie posmiewiska w nowej pracy, proste. Prawda w oczy kole, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda mnie nigdy nie kole, zresztą kafeteryjne wyrzygi też nie :D Co innego posty sensowne i przemyślane, a nie nieudolnie wymierzone w sprawienie komuś przykrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli prawda sprawia Ci przykrość to juz twoj problem. Trochę dystansu do własnej osoby by sie przydało. Moze I z tymi facetami byloby wtedy łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież nie sprawia, co przed chwilą napisałam :D Jak ktoś ma problem z rzeczywistością, to niech coś w niej zmieni, ja tak przynajmniej funkcjonuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No chyba raczej Ty masz problem z rzeczywistoscia wkrecajac sobie przez 1.5 roku ze niezainteresowany toba facet się wstydzi, boi itp.itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawa jeste Prosta - do tej pory żaden facet Cie nie odrzucil, Wiec boli ta porażka. Ale daj se na luz, przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A świstak siedzi i zawija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×