Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co naprawdę wydarzyło się na Nanga Parbat .

Polecane posty

Gość gość
W przetlumaczony na polski calym wywiadzie z Revol, jest napisane, ze : " Aklimatyzacja wygląda tak, że wchodzimy trochę wyżej, spędzamy noc, schodzimy, wchodzimy, spędzamy noc, schodzimy - i powtarza się to kilka razy, aż do wysokości 7 tys. m. Tym razem jednak weszliśmy tylko raz. Więc nie nocowaliśmy ani na 6 tys., ani 6300, ani 6500. Więc właściwie do 2 stycznia nie zdążyliśmy się zaaklimatyzować. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie, moze tez byc tak jak piszesz, ze ona schodzila szybko, a on nie mial do tego sil. Moze to bylo podobnie jak na Broad Peaku. Pewnie nigdy sie tego nie dowiemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byłam tam
Tak ale oni na wysokości ok 7 tysięcy byli kilka lub kilkanaście dni, więc złapali aklimatyzacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona nie mowila, ze zaczal caly zamarzac. Powiedziala, ze jak zdjal maske, to jego nos natychmiast zrobil sie bialy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byłam tam
18 stycznia była informacja ze są zaaklimatyzowani, mieli wchodzić na 6700 a potem szczyt Także za bardzo bym nie wierzyła w ten wywiad bo pełno w nim bzdur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na 6 tysiącach byli 3 stycznia, potem mordowali 6700, 7300 w odstępie czasowym. Ten wywiad to goowno a nie informacja. Dlatego sądzę że ma coś na sumieniu bo po co by kłamała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byłam tam
Nos, twarz i cała reszta. Oglądałam cały wywiad. Nie polecam na tłumaczeniu, bo znam język na tyle że rozumiem co mówiła w oryginale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byłam tam
Nie polegam słownik w tel zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze. Moze tłumaczenie nie jest zbyt dobre. Moje slowa, ze to gora go zabila nie byly fortunne. Chodzi mi o to, ze to co sie wydarzylo nie jest wina Elzbiety. Wierze, ze ona pomogla mu tyle, na ile mogla. Pozniej wlaczyl sie instynkt przetrwania. Byla silniejsza, zdrowsza, sprawniejsza od Tomasza i nie chciala umierać, bo wierzyla, ze da rade przezyc. Cale to wydarzenie moglo byc wynikiem ciagu roznego rodzaju drobniejszych zdarzen, ktore w konsekwencji doprowadzily do tego, co sie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba też pamiętać, ze u kobiet zdolność wytwarzania czerwonych krwinek a więc zdolnośc regeneracji krwi jest lepsza i szybsza niż u facetów. To akurat pomaga przy chorobie wysokogórskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona go zabiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty debilko z pewnoscia to widzialas bo przypadkiem przelatywalas na paralotni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 14:54 jeśli go zabiła tzn: ze coś ci wiadomo biegusiem do prokuratury złożyć donos bo za ukrywanie dowodów w tej sprawie grozi odpowiedzialność karna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no podobno juz jest ustalone co sie stalo z tomaszem , francuski lekarz go zdiagnozowal , oczywiscie na podstawie bajki opowiedzianej przez eli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo ładnie powiedział Pan Ryszard Gajewski o karastrfoie na Broad Peaku. Daje do myslenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eli poddawana jest intensywnej kuracji, nie ma najmniejszych szans na spotkanie z nią - powiedziała nam Misha Gordon, jej znajoma, która uruchomiła zbiórkę na akcję ratunkową. Burza, przede wszystkim medialna, która wokół niej miejscami rozgorzała, musiała tak mocno na nią wpłynąć, że himalaistka jest teraz izolowana od dziennikarzy. Zabroniła pracownikom szpitala w Sallanches mówić o jej stanie zdrowia i postępach w leczeniu. Sprawa dotarła do samego dyrektora. Nie mówi mąż, nie mówi inny przyjaciel - Ludovic Giambiasi. No właśnie.. przez takie głupie oczernianie tej kobiety.. ona faktycznie może stracić palce.. ludzie ogarnijcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy którzy tu pisza, ze ich zdaniem ona go zabija czy inne rzeczy tego typu powinni sami miec prokuratora i odpowiadac za publiczne pomówienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego to ONA przeżyła? Bo była profesjonalistka a jej organizm był wytrenowany do takich warunków! https://youtu.be/sgVEPCu5bu8 A więc porównajcie sobie jej ciało, jej "tryb życia" z Maxkirwiczem. Kto tu miał większe szanse? Czy uważacie, że Revol z takim zapleczem doświadczenia zepchnelaby Mackiewicza w przepaść czy też go zabiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie!! Ona sama go uratowała już wcześniej! To dużo świadczy o człowieku, przecież mogła kłamać już wcześniej i w ogóle nie fatygować się by mu pomoc, bo po co!! Pieprzycie ludzie głupoty, nie znając prawdy! W górach, w sytuacjach naprawdę beznadziejnych, nawet jeśli człowiek chciałby uratować drugiego człowieka, to nie może! Zwłaszcza w taką pogodę jaka zastała tych dwojga ludzi wtedy. Wtedy taki człowiek jak na przykład Revol ma dwa wyjścia- albo pozostać i czekać na śmierć, albo ratować chociaż siebie! To że uratowała siebie i pomogła jak najlepiej Mackiewiczowi to grzech?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wrozbella a ty sie wspinasz , bylas w Himalajach ? ja wierze bardziej "tej co tam byla" dziewczyna madrze pisze . Revol nie jest taka swieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu 99 % tych bredni sie bierze z totalnej ignorancji/zerowej wiedzy... Pytanie tylko jako mozna byc tak mało empatycznym i kojarzącym fakty, zeby pisac takie straszne rzeczy, wiedzac ze ta osoba moze jej przeczytac.. Najlepsze brednie co wyczytałam, najczęsciej pisali faceci: -silny chłop by nie zasłabł w górach, a drobna kobieta tak, bo jest słaba i kr*****-jak szła z facetem to on pewnie był tragarzem, a ona sama nie weszłaby na pagórek - jako baba na pewno jest tchórzliwa, i jesli ktos wszedł na szczyt, to on tylko , bo ona stchórzyła - nie jest mozliwe zeby leciała krew z ust- niektórzy "eksperci" pisali nawet ze zaciagneli porad o tym u innych "ekspertów" cha cha - 1000 metrów w górach to dla ratowników byłby godzinny spacer, szkoda ze im sie nie chciało jeszcze isc po Tomka - Revol została uznana za brzydką, co oznacza, że kłamie - poniewaz nie była w sukience, nie jest pewne czy jest kobietą Chyba srednia iq Polaka i żaby jest porównywalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś kompletnie nie wierze w to, że ta dziewczyna tam była ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś dokładnie. Czytając to aż krew mnie zalewa! Ona jest sportsmenka, poza tym trzyma ścisła dietę i przede wszystkim nie pije alkoholu!! Tym bardziej wcześniej radziła sobie na takich wysokościach bez butli! I co najważniejsze nie miała halucynacji nigdy wcześniej, nawet na takich wysokościach. Dopiero wtedy kiedy schodziła w dół, w pierwszą noc gdy już odpoczywała e schronie, nie w ciągu schodzenia, zwłaszcza ze szczytu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczerniacie ja, bo była silniejsza i uratowała swój tyłek?! Miała kłamać ekipie ratunkowej, żeby tam po niego poszli w -40 temperaturze przy silnym wietrze, ba! Temperatura wzrasta wraz z wysokością.. miało być więcej trupów w razie jakiegoś wypadku, zwłaszcza po ciemku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na stronie polskiego himalaizmu zimowego jest dokładny raport lekarza Roberta Szymczaka, konsultanta wyprawy. Podstawa decyzji o braku mozliwosci udzielenia pomocy Tomaszowi było: "Brak możliwości zrealizowania pierwotnego planu akcji ratunkowej, który dawał szansę na ratunek obu himalaistów. Plan ten zakładał możliwość wylądowania śmigłowca w dniu 27.01.2018 w okolice obozu III na Nanga Parbat na wysokość około 6500m w celu bezpośredniej ewakuacji Elisabeth Revol śmigłowcem z tej wysokości. Następnie przetransportowanie czwórki himalaistów ekipy ratunkowej wraz z butlami tlenowymi na tę samą wysokość. Kolejnym etapem akcji miało być dotarcie czwórki himalaistów do Tomasza Mackiewicza przy użyciu wspomagania tlenowego (1-2 dni akcji górskiej), udzieleniu mu pomocy oraz zniesienie poszkodowanego na wysokość około 6500m (kolejne 2 dni akcji górskiej) w celu dalszej ewakuacji śmigłowcem. Realizacja powyższego planu od samego początku stała pod bardzo dużym znakiem zapytania, ponieważ sukces realizacji zależał od wielu czynników: a/ możliwości wylądowania śmigłowca w okolicy obozu III w zastanych warunkach pogodowych (pilot na miejscu zdecydował, że takiej możliwości nie ma) ; b/ możliwości szybkiego zlokalizowania Elisabeth Revol, dotarcia do niej i umieszczenia Jej w śmigłowcu; c/ możliwości bezpiecznego oraz szybkiego pokonania przez zespół ratunkowy drogi z obozu III (około 6500m) do miejsca przebywania Tomasza Mackiewicza (7280m). „Bezpieczna” wspinaczka na tej wysokości, w tym terenie i sezonie wymaga asekuracji i stosowania lin poręczowych; realizacja tego planu opierała się na założeniu możliwości korzystania w dużej mierze z lin poręczowych pozostawionych po poprzednim sezonie, których odnalezienie w tych warunkach było dość wątpliwe; d/ możliwości sprawnej realizacji znoszenia Tomasza Mackiewicza z wysokości 7280m na 6500m bez stwarzania zagrożenia dla życia i zdrowia himalaistów ekipy ratunkowej; warto zauważyć, że członkowie ekipy ratunkowej to przede wszystkim himalaiści, a nie wykwalifikowani ratownicy górscy. Znoszenie / zwożenie na noszach osoby poszkodowanej w warunkach zimowych na ekstremalnych wysokościach to zadanie, któremu mogliby nie podołać z racji swoich kwalifikacji. e/ warunków pogodowych umożliwiających wspinaczkę, znoszenie oraz transport śmigłowcem (niestety prognozy wskazywały na zbliżające się załamanie pogody oraz warunki zagrażające życiu, uniemożliwiające prowadzenia akcji górskiej powyżej 6500m) f/ realnych szans na przeżycie Tomasza Mackiewicza do momentu dotarcia do Niego ekipy ratunkowej (według relacji Elisabeth Revol, Tomasz Mackiewicz w momencie rozłączenia się himalaistów 26.01.2018 o godzinie około 13.30 miał już zaburzenia świadomości ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
C.D. Brak możliwości wylądowania śmigłowca na wysokości 6500m 27.01.2018 był głównym powodem braku możliwości zrealizowania powyższego pierwotnego planu akcji ratunkowej dającego szansę na ratunek obu himalaistów. Jakkolwiek, gdyby śmigłowiec jednak wylądował na 6500m, przetransportował Eisabeth Revol oraz pozostawił himalaistów ekipy ratunkowej na 6500m realizacja powyższego planu również nie byłaby możliwa ze względu na prognozowane załamanie pogody. Przebywanie na wysokościach powyżej 6500m w prognozowanych warunkach pogodowych zagrażałoby bezpośrednio życiu ekipy ratunkowej. 2. Brak możliwości zrealizowania jakiegokolwiek alternatywnego planu, który dawałby szansę na ratunek dwójki himalaistów. Biorąc pod uwagę fakt nie wylądowania śmigłowca na wysokości 6500m 27.01.2018, oraz prognozowane warunki pogodowe na następne dni nie można było 27.01.2018 planować alternatywnej akcji, której realizacja zależałaby od możliwości wylądowania śmigłowca na 6500m. a/ Przeczekanie przez ekipę ratunkową w obozie I (około 5000m) nocy z 27 na 28.01.2018 w celu realizacji pierwotnego planu następnego dnia 2018.01.28 minimalizowałoby szanse na przeżycie Elisabeth Revol oraz było nie racjonalne przy złych prognozach pogodowych na następny dzień. b/ Zdecydowanie by Adam Bilecki i Denis Urubko po dotarciu do Elisabeth Revol przeczekali noc w obozie II (około 6000m) w nadziei na transport śmigłowcem Elisabeth Revol w dniu następnym 2018.01.28 zmniejszało by szanse na bezpieczne Jej sprowadzanie następnego dnia w sytuacji gdyby jednak śmigłowiec nie przyleciał. Planowanie, że wyczerpani himalaiści razem z drugą dwójką potencjalnie przetransportowaną śmigłowcem będą w stanie kontynuować akcję ratunkową z wysokości 6000m przy prognozowanych warunkach pogodowych nie miało racjonalnych przesłanek na szansę realizacji. 27.01.2018 roku po dotarciu Adama Bieleckiego i Denisa Urubki do Elisabeth Revol, możliwości transportowe, prognozowane warunki pogodowe, zasoby ludzkie zaangażowane w akcję ratunkową oraz przewidywane zagrożenie dla zdrowia i życia himalaistów ekipy ratunkowej ze względu na pogarszające się warunki pogodowe dawały szansę na uratowanie jednego himalaisty - Elisabeth Revol. Jakkolwiek należy zwrócić uwagę, iż sprowadzanie Elisabeth Revol z obozu II przez Adama Bileckiego i Denisa Urubkę było nadal zadaniem bardzo trudnym i niebezpiecznym. Kontynuowanie akcji po Tomasza Mackiewicza byłoby błędem, ponieważ wymagałoby od Elisabeth Revol samodzielnego zejścia z góry, narażałoby ekipę ratunkową na bezpośrednie zagrożenie życia podczas akcji w załamaniu pogody oraz z punktu widzenia medycznego dawałoby i tak znikome szanse na dotarcie do żywego Tomasza Mackiewicza. Podjęta decyzja była trudna i charakterystyczna dla działań w sytuacjach kryzysowych, wypadkach masowych czy katastrofach gdzie liczba poszkodowanych przerasta możliwości służb ratowniczych. W takich sytuacjach wysiłki koncentrowane są na udzielaniu pomocy osobom, które są do uratowania, rezygnuje się natomiast z działań ratunkowych wobec poszkodowanych, którzy w danej sytuacji nie rokują przeżycia. Wtedy, 27.01.2018 tylko Elisabeth Revol była do uratowania, Tomasz Mackiewicz niestety nie rokował przeżycia. Załamanie pogody na Nanga Parbat podczas kolejnych dni po 27.01.2018 było głównym czynnikiem uniemożliwiającym podjęcie jakichkolwiek nowych działań ratunkowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trafiłam na pełen tekst wywiadu z Revol, trwa 20 minut a nie te urywki co wczesniej dawali... w zasadzie wiekszosc rzeczy których ludzie sie najb. czepiali wyjasnia.. Jestem w szoku czy nie mozna było od razu dac pełnej wersji https://sportowefakty.wp.pl/alpinizm/736177/wyprawa-na-k2-trzy-dni-na-zalozenie-obozu-trzeciego-potem-moga-nadejsc-huragany -m.in, wyjasnia sie , ze krew nie leciała mu z ust, ale z twarzy, moze z tych odmrozen, ona tego nei rozumiała dokładnie dlaczego -nie wiedziała, ze ida jej z pomocą Polacy, na tej zasadzie, ze powiedziano jej ze planuja akcje, ale nie wiedziała ze juz wyszli, nie sprawdzała co chwila sms, bo chyba cos potem jej dosłali, ledwo szła, i było ciężko, nie dziwię się - miałam racje, z góry schodzili b dlugo, musiała mu mówic, gdzie postawic noge -potem jak doszli do tych ok. 7200 to on sam powiedział, ze juz nie da rady isc, i co bardzo wazne, było to w miejscu gdzie zaczynało sie spore podejscie- wiec tym b uzasadnione ze mogł nie miec siły na podejscie jak był wyczerpany -spała z nim w jamie snieznej, i byli tylko w kombinezonach, a to słowo opatulenie, oznaczało ze sie osłonili sniegiem przed wiatrem - sama sie dziwiłam skad u niego slepota sniezna, skoro podejscie było w nocy. Ale ona mowi, ze przedtem on szedł cały dzien zdejmujac okulary, i moze to zapalenie spojówek akurat dało o sobie znac przez duze obnizenie tempetarury na górze albo wiatr, dlatego na tej górze oslepł - w wywiadzie nie usłyszałam zeby wspominała o obrzęku mózgu o którym cały czas gadaja - te halucynacje ona miała pózniej, jak spedzała noc samotnie w kolejnej szczelinie, a nie razem z Tomkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro pam Mackiewic sam wiedzial ze nie da rady isc to wiedzial tez ze tojego koniec , no coz , niech spoczywa w spokoju na swojej gorze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielokrotnie w mediach proszono,by zaprzestać hejtu na ten temat przez tych,ktorzy nigdy w wysokich gorach nie byli a oceniają,tworzą wersje ze swojej kanapy w cieplym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×