Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Żonaty facet z pracy, wikłać się w romans?

Polecane posty

Gość gość
Ruda 123 widzę, że u Ciebie podobnie jak i u mnie z tym, że to X okazuje mi większe zainteresowanie niż ja nim, są takie dni, że staram się go ignorować lub specjalnie po nim "jeżdżę" by odgonić go od siebie. Może X się już zaangażował? Jest bardzo zazdrosny o naszych kolegów z pracy, a zwłaszcza o szefa. Z szefem wychodzę na papierosa, by obgadać na osobności sprawy firmowe(tak na marginesie mam samodzielne stanowisko spracy i musimy wyznaczyć wspólnie cel działania) a X pyta się co tak długo robiłam na fajce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daj sobie wmówić ze skoro był pocalunek i zainteresowanie to już nie masz wyjścia i musisz się z nim przespać bo romans się zaczął. I ze nie ma wyjscia, to totalna bzdura. Osoba tak wypowiadająca się w ogóle nie myśli o konsekwencjach (typowe podejscie zwłaszcza u napalnych facetow myślących mała główka) i na pewno nie myśli o tym co stanie się z Tobą. Nie istnieje dla kobiety relacja bez zobowiazan bo zawsze z czasem pojawia się przywiązanie. Potrzeba wiezi przeslania wszystko, faceci tak nie maja. Takie dyrdymały typu seks z kimkolwiek kto Ci się spodobal bo Ci to pomoże na rozchwianie (?) mogą Ci zaszkodzić, jesteś teraz zraniona, ale absolutnie nie wyzuta z uczuć, chłód to tylko przykrywka by siebie chronić. Chcesz po prostu się obronić ale Twoj pancerz to tylko licha skorupka. Jeśli byłabyś przekonana ze romans z żonatym gościem jest czymś dobrym dla Ciebie nie pytała byś o to tutaj. Po prostu byś się z nim przespala. Masz wątpliwości, myślę że całkiem słuszne. Nie sądzę że to ten człowiek i ta relacja które mogłyby Ci pomóc i myślę że doskonale o tym sama wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ruda 123
Gość 20:01 bardzo dobrze napisane. Zgadzam się w 100% Nieraz sama siebie oszukuje, że nie jest tak źle jak mi się wydaje. Zakładam pancerz, udaje niedostępna i że on mnie nie rusza. Przechodzę obok niego i udaje, że nie zwracam uwagi. Czasem nawet to jakoś działa potrafię sobie wmówić, ze mam to wszyskto gdzieś, te cale emocje. ale tylko pozornie. Nie mogę siebie oszukiwać. Dzięki ci gościu za uświadomienie i mi przy okazji, że to nie ma szans. Żadnych. Ja będę dla niego tylko miła przytulanką, odskocznią, seksualną przygodą.. razem i tak nie będziemy. Dla mnie to nie zabawa. Po co się szarpać. Muszę sobie obiecać definitywny koniec. Bo widzę, że ten płomień nie chce zgasnac i ciągle będę to rozpalala jeśli tego nie utne. Autorko u Ciebie może być też inaczej- jeżeli on się zakocha bardziej niż Ty, to może być potem nieciekawie w pracy. Ciężko przewidzieć jakie to może mieć przykre konsekwencje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ruda już robi się nieciekawie. X był zawsze porządnym pracownikiem, odkąd coś zaczęło się tam dziać to niestety obniżył poziom przestało mu zależeć. Na dodatek stał się zazdrosny, niestety koledzy to widzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko masz prawo do szczescia i do sypiania z kim chcesz kiedy chcesz. Jestes wolna od patriarchatu i tego calego gadania o moralnosci, zapomnij o tym. Kazda z nas sypia od czasu do czasu z zonatymi bo oni sa wartosciowymi mezczyznami skoro jakas ich chciala a my tez chcemy takich mezczyzn. Sypianie z cudzym mezem jest dzis normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz ochotę się zabawić? To zrób to. Tylko od początku mów że chcesz zabawy a nie wielkiej miłości, mężczyzna nie będzie miał z tym problemu. Do tego jeśli ty go przelecisz a nie on ciebie będzie miał do ciebie większy szacunek. To jest kobietą która wie czego chce a nie kolejna naiwna która rozkłada nogi jak jej nawinąć makaron na uszy. No i będzie dyskretny bo ma żonę. Glupotą jest kombinować jak ja nie zrobię tego jego żonie to kiedyś inna nie zrobi mi, to tak nie działa, bo uczciwy nigdy by nie był okradziony. Poza tym nie ty robisz jego żonie tylko on sam (chyba że go zg****isz siła) jak ma ochotę na skok w bok to jak nie z tobą prześpi się z kimś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Cię autorko. Ja sama mam ochotę na kolegę z pracy, u nas nic się nie dzieje, ale widzę jak on na mnie patrzy, tym wzrokiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się za mną ogląda, przyznam że i mi się on podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ode mnie zależy czy to pociągnąć:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To bilet w jedną stronę do piekła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do piekła? Niezły mam z tego ubaw:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 6:49. Jeżeli sypiasz z żonatymi to jednocześnie sypiasz z jednym z gorszych typów mężczyzn - z kłamcami i tchórzami, którzy nie potrafią przyznać się żonie, że je zdradzają. Tak więc nie pisz, że sypiasz z wartościowymi mężczyznami, tylko z największymi szujami. Jak chcesz wartościowego mężczyznę to znajdź sobie wolnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co zrobić jeśli facet się strasznie za tobą w pracy ogląda, po prostu da się to wyczuć, to co rezygnować z pociągnięcia tej gry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wątpliwości dlatego założyłam ten wątek. O siebie się nie martwię bo mi tak naprawdę zależy tylko na jednym, nie oczekuję od niego deklaracji by porzucił żonę. Wiem na czym stoję i tylko ode mnie zależy czy pójdę w to dalej czy nie. Jak widać waham się. Z X jest ciężka sprawa. Nie dziwię mu się od nastolatka z jedną i tą samą kobietą, na dodatek szybko się ożenił. Widzę po nim, że bardziej zawróciłam mu w głowie niż on mi. Nie będę się smołować w piekle, prędzej X bo jest bardzo wierzący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość do autorki
a co byś mi poradziła, pisałam wcześniej, że jeden facet ciągle w pracy się za mną ogląda, widzę ten jego wzrok, często się kręci obok mnie. Mi się podoba, więc mogłabym dać mu jakiś sygnał, ale czy warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:02 jesteście w związkach czy wolni?Możesz powodzić go trochę za nos jeśli lubisz takie akcje. Ale uważaj bo będziesz stąpać po kruchym lodzie i możesz mieć później takie wątpliwości jak i ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wolna, on niestety nie. Ale widzę, że mu się strasznie podobam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba zaryzykuję.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie musisz odpowiadać publicznie o swoich odczuciach, ale mam do Ciebie kilka pytań (może i nietypowych), w związku z tematem, który założyłaś. 1. Czy jesteś naprawdę pewna tego, co chcesz zrobić? 2. Pomyślałaś o konsekwencji ciąży lub choroby? 3. Czy zdajesz sobie sprawę z tego, jak może to wpłynąć na Twoje życie zawodowe, jeśli prawda dotrze do całego biura, w tym: dyrekcji i klientów? 4. Czy nie boisz się zemsty żony, jeśli dowie się całej prawdy, a okaże się bardzo trudną, mściwą osobą? 5. Co, jeśli prawda dotrze do osób Tobie najbliższych: rodziny, przyjaciół, znajomych? Niestety, człowiek nie żyje sam dla siebie; to, co robi, jest oceniane przez większość społeczeństwa. Oceny są naturalne, mimo, iż bardzo niechętnie brane do siebie. To nie tak, że konsekwencji nie będzie. Będą, jeśli sprawa się "rypnie" i zostanie upubliczniona. Obcy wpuszczą i wypuszczą jednym uchem ten fakt, ale rodzina już zawsze będzie patrzyła na Ciebie w dziwny, delikatnie pisząc, sposób. Akurat te realia znam dokładnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, że człowiek nie żyje na pustyni, ale ocenami innych nie należy się przejmować. Każdy ma coś za uszami. Nikt święty nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Czy jesteś naprawdę pewna tego, co chcesz zrobić? Właśnie nie jestem w 100%pewna, ciągnie nas do siebie ale mną targają wątpliwości 2. Pomyślałaś o konsekwencji ciąży lub choroby? Zażywam pigułki więc ciąża nie wchodzi w rachubę. Co do choroby to masz rację, nie wiem na co choruje, może mnie czymś zarazić. 3. Czy zdajesz sobie sprawę z tego, jak może to wpłynąć na Twoje życie zawodowe, jeśli prawda dotrze do całego biura, w tym: dyrekcji i klientów? Już teraz jest kiepsko bo współpracownicy widzą co się święci. 4. Czy nie boisz się zemsty żony, jeśli dowie się całej prawdy, a okaże się bardzo trudną, mściwą osobą? No ona ma właśnie mściwy, wredny charakter. Podejrzewam, że może dlatego X szuka wrażeń u innych. Myślę, że on miałby więcej do stracenia niż ja. Oprócz tego, że nazywano by mnie koorwą. 5. Co, jeśli prawda dotrze do osób Tobie najbliższych: rodziny, przyjaciół, znajomych? Stracą do mnie szacunek bo znają mnie jako rozsądną, poukładaną osobę. Pamiętam jak sama kilka lat temu pukałam się w głowę jak ciotka romansowała z żonatym, a teraz sama jestem nie lepsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czy warto całe życie przejmować się opiniami innych ludzi? Trzeba patrzeć swój interes i tyle.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - jeżeli on jest taki nieszczęśliwy w związku i ma taką zołzowatą żonę to dlaczego z nią jest? Nie rozumiem - jeżeli nie kochałabym mojego męża to bym z nim nie była. Życie jest za krótkie żeby męczyć się z kimś do kogo nie kochamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja doszłam do wniosku, że chyba nie miałabym wyrzutów sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1322 u nich w związku rządzi pieniądz. Żona zarabia o wiele więcej niż średnia krajowa, na dodatek mieszkanie jest jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodatkowo oni są bardzo wierzący. Żona X aktywnie działa we wpólnocie religijnej, podejrzewam, że i to przez względy religijne są razem. Gdyby się ktoś pytał X ma córkę, która jest pełnoletnia, nie mieszka już z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to postaram się poderwać tego kolesia, bo strasznie mi się podoba. Zresztą nawet zauważyłam, że zaczął używać ładnych perfum i lepiej się ubierać, kiedy wie że ja będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, czyli facet jest z żoną tylko dla pieniędzy - to taka męska k****. Bardzo wierzący a chce zdradzić żonę? - co za dwulicowość z jednej strony wierzący i dlatego się nie rozwodzie a z drugie nie będzie miał nic przeciwko żeby żonę zdradzić. Pomijając wszystko nie poszlabym z takim typem do łóżka - za bardzo się szanuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ruda 123
Ja bym tego faceta zaraz nie określała od najgorszych. On się po prostu zadłużył, zakochał, zauroczył itp itd. Trafiło go i może nie chce zdradzać ale to jest silniejsze od niego. Cóż- taka natura człowieka. Krew nie woda Sama znam to uczucie, bo i mnie trafiło. Autorko, nas w pracy też dopadły na początku takie silne emocje plus podniecenie..nie mogliśmy się skupić w ogóle na pracy. Ja robiłam coś ale sama nie wiedziałam co, wszystko byle jak. Obiecaliśmy sobie że przystopujemy bo tak się nie da na dłuższą metę. No i jeszcze doszła obawa, że ktoś nas zobaczy jak się przytulamy gdzieś w kącie, a bywało naprawdę blisko. Od tamtego czasu on sobie lepiej z tym radził niż ja. Ogólnie zmierzam do tego, że skoro on podszedł do sprawy tak bardzo emocjonalnie to lepiej w to nie wchodź. Nie wiesz czego możesz się spodziewać. Jak coś pójdzie nie tak, to ty bedziesz tą szmata co uwiodla zonatego. I na pewno stracisz więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chyba dałabym się ponieść emocjom. Życie jest tylko jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×