Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Żonaty facet z pracy, wikłać się w romans?

Polecane posty

Gość gość
Tak jak pisałam, wcześniej X był normalnym człowiekiem. Może zaczął sobie coś uzmysławiać po tym jak się go zapytałam dlaczego chodzi smutny i przygnębiony. Powiedziałam mu, że jest młodym(ma w sumie 44 lata) chłopem i by żył tak jak mu sumienie każe, a nie to co ludzie o nim będą myśleć. Może zaczął się po moich słowach zastanawiać nad swoim życiem, małżeństwem, nie wiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ruda 123 no u mas jest tak samo z tym, że ja bardziej panuję nad sobą, X nad tym przestał panować i każdy to widzi, że coś jest nie tak. Z racji wieku, każdy mówi, że to kryzys wieku średniego, a on zabujał się jak nastolatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie w pracy coś dostrzegają? To znaczy że on naprawdę się zabujał:). Jak inni coś widzą, to musi być wielka chemia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:02 naprawdę inni to widzą. X nie umie ukryć zazdrości. Tak jak pisałam, nie mogę iść z innymi na papierosa, nie mogę normalnie porozmawiać z szefem bo zaczyna wtedy jakieś dziwne gadki. Proszę go o spokój bo między nami tak naprawdę poza całowaniem nie doszło do niczego poważnego ale on się nie umie opanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam, o cokolwiek idę zapytać szefa, to on niby ciągle przypadkiem się tam kręci:) oczywiście my jesteśmy na etapie takich jakby podchodów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że X jes świnia, sk****ysynem itp. Mi też chodzi tylko o seks o nic więcej. Choć przestraszyłam się jego zaangażowania, żaru w oczach, on naprawdę się zauroczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba fajnie, jak tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jednej strony fajnie, z drugiej strony cholernie się tego boję stąd wątpliwości. Echhhh wiem, że brzmię jak troll ale naprawdę takie coś mnie spotyka... Myślałam, że u boku Y się zestarzeję, a jak widać życie lubi płatać różne figle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, przeczytałam tylko twoj pierwszy post i te na ostaniej stronie. On jest tak chorobliwie zazdrosny? To moze niech sie najpierw z żona rozwodzie?:) Badz ostrożna; ja nie popieram, nie tylko ze Względu na zonę, ale on moze byc niebezpieczny dla ciebie potem. Nawet tak, ze będziesz uciekała z tej pracy, a nawet z tego miasta.::

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zawsze romanse kończą się źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam o 19:11; niech i u niego naprawdę bedzie tak, jak u Pietrzaka "ze żona go nie rozumie, ze wcale ze sobą nie śpią" - ale posiadanie małżonka bardzo wszystko komplikuje. Napisałam Ci, ze nie popieram. A wiesz dlaczego? Bo ja zostałam zdradzona - żona i tak poczuje sie dotknięta (nawet jesli jest u nich tak, jak pisałam wyżej; chyba, ze oni sa tylko papierkiem, a żyją osobno od lat i żona ma kogos); bo sama kiedys poznałam chłopaka, ktory okazało sie - nie byl sam. Tak jak opisywał swój "dogorywający" związek, ze wszystko jest zle, wiec wdziałam szanse dla siebie - dobrze sie to nie skończyło, a ja po tamtej akcji nigdy bym juz tego nie zrobiła (szkoda, ze wcześniej nie byłam mądrzejsza). A jak on naprawdę jest taki zakochany, to niech najpierw ureguluje swoje sprawy. Tak czy siak - mi jego zaangażowanie podchodzi pod obsesje, jakby Cie chciał zamknąć na klucz; tylko, ze Ty jestes wolna, a on chyba sie zapomina, ze nawet z szefem nie mozesz porozmawiac(!)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:40 mi się właśnie zaczęła nie podobać ta jego zazdrość. Nie podoba mu się, że często rozmawiam z szefem, że kolega z pracy z innego oddziału pisze ze mną na gg, że spotykam się czasem na piwie z moim dobrym przyjacielem, do którego mam siostrzane uczucia. Między mną, a X nie było nic poza obmacywaniem i całowaniem, a zachowuje się tak jakbyśmy byli w związku. Mój ex Y też taki był, niby taki zazdrosny, a uśpił moją czujność i zostawił mnie dla koleżanki z pracy. Tak wiem doskonale co czujesz, też zostałam zdradzona, a podobno jak mówią inni niczego mi nie brakuje. Ehhhh głupie te chłopy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo na pewno Ci nie brakuje. Skoro inni zauważyli to, jak on do Ciebie czuje mięte, to niech on sie lepiej pilnuje, bo życzliwych nie brakuje, a jeszcze tego by brakowało, zeby żona wpadła do pracy i Cie obsztorcowala:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prędzej czy później wylądujecie w łóżku:) skoro oboje czujecie do siebie miętę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, czeka Cie rozmowa z Iksem, zeby tylko biura nie rozniósł:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, alez fajnie czuc ta miete.. ja uwazam ze zycie jest krotkie i tylko jedno. Fajnej chemi nie spotyka sie na codzien, a przy dobrej chemi seks jest ze hoho..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyciagam temat ze smieci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 23:10. A nie lepiej znaleźć sobie własnego mężczyznę i do niego czuć tą chemię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie rację. Nie będę sobie zaprzątać głowy X. Dziś był zazdrosny o kolegę z pracy. Nic między nami wielkiego nie doszło, a zachował się tak jakbyśmy sypiali ze sobą. Nie rokuje to dobrze. Poszukam kogoś kto zasługuje na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki Zielony
Zazdrosny facet, ostentacyjnie to porażka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko czy do tego ktory zasloguje na ciebie bedziesz czula taka miete..? No i taki wolny i zaslugujacy na ciebie bedzie chcial czegos wiecej niz seksu.. gotowa jestes na kolejny zwiazek po Y?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:04 szczerze mówiąc nie czuję się na siłach. Z Y wiązałam nadzieje na przyszłość, własny dom, dzieci i wszystko to zostało zbrukane przez niego i tą jego "tylkokoleżankę" Nie wiem czy umiem otworzyć się na taki związek by poza seksem było coś więcej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki Zielony
Czas goi rany :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po rozwodzie z moim pierwszym mezem tez nie mialam sily na powazne zwiazki. A tak najczesciej jest jak podrywaja nas single. Wtedy z przyjemnoscia wplatalam sie w kilka romansow z zonatymi (bez szczegolnych wyzutow sumienia, zawsze uwazalam ze jak facet zdradza zone to jest jego problem, nie moj :-)) no ale jak on taki zazdrosny w pracy, to moze cos pojsc nie po twojej mysli i zrobi sie nieprzyjemnie..pomysl co bedzie gdy bedziesz gotowa zerwac ta znajomosc?? Ja dlatego lubilam zonatych, bo jak przychodzil czas ich odstawic to zawsze moglam uzyc ze “nie moge rozbijac rodziny i twoje prosby na nic sie nie przydadza..”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jak cos zdecydujesz to podziel tu sie z nami refleksjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe czy autorka rozmawiała z amantem i czy dostał wścieklizny:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, co nowego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazda zona to straszna malpa. Jest zla i okropna, a ostatecznie mezowie do nich wracaja bo maja mega wygodne zycie. Przemysl czy chcesz byc zabawka i cierpiec. Ja to przezylam i teraz od zonatych na kilometr. W pore sie otrzasnelam i odeszlam. Gdy ich czasem mijam - malzenstwo doskonale, a pewnie znow jakas glupia wyrywa na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko uciekaj od niego! Koles ma nie rowno pod sufitem. Niech nie dojdzie do tego zeby Cie szantarzowal, zycze Ci tego!! Skoro nie potrafi opanowac sie w pracy tzn. ze jest na etapie takiego zauroczenia ze jest mu wszystko jedno. Uciekan bo bedziesz zalowala!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tam ciagle fajnie wspominam zonatych.. tylko nie mozna sie angazowac.twoj mi sie podoba, czuje chemie. Wzielabym go gdzies na boku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×