Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pytanie o chodzenie do kościoła z dziećmi

Polecane posty

Gość gość

Zaznaczam ,że jest to pytanie tylko dla tych którzy chodzą ,ateistom ,nie praktykującym dziękuję. Otóż mam dwóch synów 9 i 4 latka i zawsze jest awantura bo oni nie chcą iść do kościoła mam już tego dość ....co niedziela awantury ,w ostateczności idą i jest ok najgorzej aż się ubiera itp.....jak to wygląda u was?Chciałam by starszy był ministrantem ale jak pomyślę ze mam się non stop kłócić itp...to chyba odpuszczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy obydwoje (rodzice) chodzicie do kościoła. Pierwsza rzecz to trzeba dawać wzór , obydwoje rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty chciałaś? To on ma chcieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od kiedy chodzicie z dziećmi do kosciola? Czy nie jest tak ze stosunkowo niedawno zaczeliscie? Chodźcie na normalna msze czy taka dla dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, moi rodzice mnie i brata tak ciągnęli i wyganiali do kościoła, bez żadnych dyskusji, bo tak i już. Nie ma lepszego sposobu, żeby dziecko do wiary zniechęcić, u nas to zadziałało na 100%, ja przestałam chodzić do kościoła w wieku 16 czy 17 lat, mój brat nawet do bierzmowania nie podszedł. Oboje jesteśmy już po apostazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też rodzice ciągnęli do kościoła jak byłam mała. Teraz mam 22 lata i od dawna nie chodzę, bierzmowania też nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A chodzą od niemowlęctwa? Ważne, by w miarę możliwości chodzić wspólnie od maleńkiego. I modlić się wspólnie w domu. Natomiast co do ministrantury czy jakiekolwiek zaangażowania tego typu radziłabym nie ruszać tematu. Zawsze lepiej, gdy to własna inicjatywa. Tzn. możesz zapytać, czy by chciał, ale już do tego nie wracać. Coby Twoje marzenie nie zniechęciło go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie i rodzeństwo prowadzili od chrztu, i o to chodzi w wychowaniu w wierze, jeśli się jest katolikiem. czasem też nie chciałam, tak jak nie chciałam iść do szkoły. symulowałam złe sampoczuciejak nie chciałam iść. wynik: siostra wolna chrześcijanka, brat ateista, ja długo katoliczka, teraz tak jedną nogą w katolicyzmie, drugą w wolnym chrześcijaństwie. i nikt nie odpiertala scen, że łeeee, dlaczego nas ciągnęli do tej strasznej instytucji, chlapali wodę, łeeee, wolimy do sierocińca!. jesteśmy normalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, zadam najważniejsze pytanie: Wy z dziećmi rozmawiacie o Bogu w domu? jak wygląda katolickie wychowanie? jakie chłopcy mają zainteresowania? bo wiesz, dziecko się samym niebożeństwem nie zainteresuje, ewentualnie wyglądem kościoła, mszą dla dzieci może? musi coś za tym stać w Waszych relacjiach, albo może w styku z religią poza domem? starszy to już ma religę w szkole, kto prowadzi? ksiądz czy katcheta? jesteś w ogóle zainteresowana? ja z samej mszy to jak byłam mała to raczej się bałam, nie rozumiałam ni chu. patrzyłam na rzeźby i obrazy i próbowałam to połączyć z liturgią słowa XD i trochę się cykałam, jak rodzice i rodzeństwo szli do komunii, nie zostawiali mnie samej w ławce, no ale. mi rodzice tłumaczyli, ale być może mogli więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 -latek to już nie jest malutkie dziecko, powinien mieć prawo decydować o sobie i swojej wierze, tym bardziej, że jeśli przygotowywał się do komunii to chyba miał możliwość dobrze ją poznać (i może to właśnie powód, że się zaczyna odwracać? jeśli dziecko ma pytania i wątpliwości, a zamiast odpowiedzi dostaje formułki i nakazy - a tak niestety wygląda "nauka" religii przeważnie, to nic dziwnego, że mu się przestaje to "kleić").

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez bylam zmuszana do chodzenia do kościoła i teraz strasznie mi się nie chce i często nie chodze :( mam przez to straszne wyrzuty sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Awantura w niedziele...i to z udzialem dzieci. To tak po katolicku. :D mnie tez rodzice ciagali, nie chodze od 14 roku zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mieszkamy na wsi gdzie wszyscy chodza do kościoła wiec wyobrazcie sb jak nas obgadują , ze my nie chodzimy :D W maju odprawiają "Majowki" na laweczce kolo kapliczki. Najlpsze jest to , ze w większości sa to osoby które by drugiego w lyzce wody utopily :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przejmujesz się? Mieszkam na wsi, wszyscy chodzą oprócz nas. Ja, mąż i dzieci. Nie obchodzi mnie co mówią. Na tygodniu chodzimy sobie na cmentarz odwiedzić groby rodzinne i postawić świeczkę, tłumacze dzieciom co i jak. Księdza przyjmujemy ale tak pro forma, chcemy dać ofiarę na cmentarz raz do roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem protestantką i moj dzieci zawsze chętnie chodziły do kościoła . Może dlatego ,ze od małego w czasie nabożeństwa miały szkółkę biblijną z grami ,zabawami , z historiami biblijnymi i nigdy się nie nudziły .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy byłam dzieckiem, również nie lubiłam chodzić do kościoła. Kościół jest kilka kilometrów od mojego domu, więc trzeba było wyjść lub wyjechać z niego godzinę przed mszą, by się nie spóźnić. Przeważnie szło się całą rodziną pieszo lub jechało na rowerach. Wewnątrz było bardzo zimno, bo to maleńki kościółek, nieogrzewany, nawet ciepłych gąbek/poduszek nie było w tamtych czasach. Usiąść zimą na lodowatą, drewnianą ławkę, to nie lada wrażenie było, heh. Często, na koniec mszy, ludzie wychodzili zmarznięci na kość. Miałam kilkanaście lat, kiedy zaczęłam rozumieć w pełni Słowo Boże. Lubiłam śpiewać religijne pieśni oraz modlić się, ale do dziś uważam, że małe dzieci nie rozumieją, co się tam mówi, choćby nie wiem, jak przejrzystym językiem operował ksiądz proboszcz. Z ubraniem się do kościoła też miałam spory problem, bo ubrać się byle jak nie wypadało, a znowu jakoś pięknie, na galowo, to nie na podróż rowerem. To było wiele lat temu, ale również nie wspominam tego, jako coś, co robiłam z wielką przyjemnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka -chodzimy do kościoła regularnie dzieci tak odkąd miały pół roku.Staram się tłumaczyć itp.religie mają z katechetka i Nie ma problemu.Nie ma u nas mszy takiej typowo dla dzieci i niestety ksiądz nie ma specjalnie podejścia dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co pchasz dzieci w rece mafii????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Protestantko, mam pytanie. Czego uczą się dzieci w tych szkółkach i jak długo trwa taka lekcja? Bo słyszałam ,żę Wasze msze są bardzo długie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pcham dzieci w ręce mafi ale wierzę w Boga czy to źle? Wiem że księża są różnego ,ale nikt z nas tez nie jest idealem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam by starszy był ministrantem ale jak pomyślę ze mam się non stop kłócić itp...to chyba odpuszczę x I masz odpowiedź. Starsze dziecko nie chce chodzić do kościoła, bo próbujesz go wepchnąć w "firankę". A młodsze naśladuje starsze. I nie chyba odpuścisz, tylko musisz odpuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś źle, jeśli do wiary zmuszasz innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za karw niech na grochu klecza. Odechce im sie pajacowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zachęć ich do wiary zamiast zmuszać do chodzenia do kościoła. Rozmawiaj, módlcie się razem, zachęcaj żeby powierzały Bogu trudne sprawy - niech zobaczą efekty, to ich bardziej przekona. Niemniej jednak była bym stanowcza i powiedziała raz a dobrze, dopóki są dziećmi muszą stosować się do waszych zasad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moze warto pojechać na mszę dla dziec****ewnie znajdziesz coś w okolicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" zachęcaj żeby powierzały Bogu trudne sprawy - niech zobaczą efekty, to ich bardziej przekona." A niby jakie to mają być "efekty" ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje 9 i tez 4 lubia chodzic. Nauczone od malenkosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez 9l ma komunie w tym roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×