Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co gorsze zdrada fizyczna czy emocjonalna???

Polecane posty

Gość gość

Kocham inną kobietę,walczę z tym,bo nie potrafię zdradzić żony,nie potrafię jej skrzywdzić,odejść,kocham i nie kocham jednocześnie.Odsuwam się od tej drugiej i izoluję,krzywdzę ją,obrzydzam siebie byle tylko dała sobie spokój i znalazła sobie kogoś na stałe.Nie było zdrady fizycznej,emocjonalna...co gorsze? Temat dla forumowiczów i dla niej bo wiem że tu bywa,takie wyjaśnienie,spowiedź,źle mi z tym wszystkim a nie mam kogo zapytać o radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kobietą i dla mnie gorsza jest zdrada fizyczna. Nie potrafię sobie wyobrazić żeby mój mężczyzna dotykał jakąś zdzirę, a ona jego. Zadurzyć się można zawsze, nie panujemy nad emocjami, ale nad czynami już tak. Jednak zazwyczaj takie zakochania trwają bardzo krótko, a prawdziwa miłość jest jednak zawsze obok nas w postaci mężą czy żony. Ludzie ulegają ulotnym emocjom i idą do łóżka pod wpływem chwili, a potem w 99% żałują. Lepiej chyba pocierpieć w ciszy i nie obciążać swojego sumienia niż dawać powód do cierpienia swojej rodzinie. A skoro zdołałeś się "zakochać" w innej to pewnie czegoś brakuje w Twoim małżeństwie. Spróbuj o nie powalczy skoro nie jest jeszcze za późno. Jeśli faktycznie nie wypali, upewnisz się, że z żoną nie jesteś szczęśliwy to z czystym sumieniem możesz się rozstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też uważam, że fizyczna jest gorsza. Szczególnie ta fizyczna w oderwaniu od uczuć, kiedy facet mówi "to był tylko seks". Taki facet jest dla mnie przekreslony, bo nie szanuje ani żony ani kochanki ani kobiet w ogóle. Emocjonalna, no cóż zakochanie się zdarza, ważne co się z nim zrobi. Szczerze, to już wolałabym żeby facet odszedł do innej, którą pokochał, i chociaż by bolało, to zachowalabym do niego szacunek. W przypadku zdrady fizycznej, to oprócz tego że bym już tego faceta nie chciała, to stracilabym do niego szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko powiedzieć- generalnie co do zdrady fizycznej zgadzam się z dwoma poprzednimi wypowiedziamy. Natomiast zauważyłam, że trochę bagatalizowana jest zdrada emocjonalna- mowa jest tylko o zakochaniu, natomiast do zdrady emocjonalnej dochodzi jeżeli zaczynamy się z tą osobą często spotykać, długo rozmawiać, pisać do siebie często i jednocześnie odsuwać od dotychczasowego partnera. Myślę że to jednak bardzo boli i czy jest to mniej bolesne od fizycznej ?- nie wiem i mam nadzieję że się nie dowiem. Autor postu nie napisał jak u niego ta zdrada emocjonalna do konca wyglada - czy narazie zauroczył się inną kobietą czy już zaczął potajemnie się z nią umawiać, pisać itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uzupełniając jeszcze swoją wypowiedź z 13:29 to zdrady tylko stricte fizycznej nie pojmuje- u mnie seks bez miłości nie istnieje. Od zdrady emocjonalnej do fizycznej moze być już krótka droga. Pytanie do autora : czy sypiasz nadal ze żoną ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Emocjonalna bo to zdrada totalna. Poza tym zdrada nie zawsze musi się z seksem wiązać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdrada wyłącznie fizyczna jest obrzydliwa i nie rozumiem dlaczego utarło się, że dla kobiet jest mniej bolesna. Zrozumiałe jest to, że ktoś może się zakochać, ale nie rozumiem posuwania czegokolwiek, a potem tłumaczenia "to tylko seks".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogi autorze, zastanów sie jak czułbyś sie gdyby to Twoja żona kochała innego mężczyznę, a z Tobą była bo: tu sam sobie odpowiedz. Chciałabyś, żeby Twoja żona spoufalała sie, marzyła i skupiała swoje uczucia na innym mężczyźnie??!! Chciałbyś żyć w takim związku?! Ja jestem żoną i wolałabym, żeby mi mąż powiedzial/ napisał, ze ma problem i ze zakochał sie w innej kobiecie. UCZCIWOŚĆ istnieje takie pojęcie autorze. Powiedz żonie i daj jej wybór, oba także zasługuje na bycie z mężczyzna który bedzie ja kochał i tylko ja, a ty jestes lovelasem, któremu nudzi sie w życiu jak widać. Kochasz to zwiąż sie z ta kobieta !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z poprzednią wypowiedzią- bez względu jaką to jest zdrada to uczciwość należy się żonie. Dlaczego tylko Ty masz decydować z kim chcesz być ostatecznie - żona też chciałaby wiedzieć na czym stoi (może mysli, ze ma udane malzenstwo, a tu jednak nie koniecznie). To dwie osoby powinny zdecydować czy chcą uratować związek (bo chyba nie zaprzeczasz, że jego fundamenty są już zachwiane).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ludzie nie są kompletnie niedobrani to nie wiem czy ta zdrada emocjonalna jest aż tak zła,jakby coś jednak było między ludzmi,z jakiegoś powodu jednak mnie wybrała i się mnie trzyma,to może zdrada emocjonalna pikanterii by dodała,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież życie to nie jest jakiś film wenezuelski,kogoś jednak ludzie wybierają na to życie,ja mógłbym zdradzić z połową kobiet na ulicy,to nie jest chyba powód,żeby od razu zostawiać,dawać kosza,ale ja może za poważny na dzisiejszy dziecinny świat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
więc w relacji z poważną kobietą,która wie czego chce,to nawet ciekawiłoby mnie i kręciło to,że nie jestem jej ideałem,ale mnie docenia i chce być ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie, wszystko zalezy od tego jak daleko ktos sie posuwa w emocjonalnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawi mnie jakby było w związku z kobietą nieco inną ode mnie,której ideałem bym nie był,ale która jednak by mnie kocha,może nawet w głowie chodziłoby jej coś co ociera się o zdradę,ale ten świat rodem z wenezuelskiego filmu,który roi się w głowach wielu,nie jest mój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor to stary „chloptas” z kompleksem malutkiego korniszonka w majtkach i biedny misio całe życie w rozkroku musi żyć.chcialby, ale sie boi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogi autorze:w jakim wieku jesteś ? być może to zauroczenie?a jeśli jednak kochasz tą drugą kobietę,porozmawiaj z żoną,jej też szczęście się należy, będzie jej bardzo ciężko,ale jeśli jest mądra kobietą zrozumie że kochasz inną,jeśli żona zacznie coś podejrzewać będzie gorzej dla Ciebie, więc miej odwagę, bądź uczciwym i odpowiedzialnym facetem, przeżyliście z żoną napewno szaloną miłość kiedyś miej to na uwadze! więc bądź w stosunku do niej uczciwy.zycze szczęścia,daj znać co postanowiłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem Żoną i wolałabym wiedzieć, poplakalabym i pożyczyła szczęścia w nowej miłości. Najważniejsze to szczerość!! Idź i żyj z ta, która kochasz. Żona tez zasługuje na miłość, której ty jej nie dajesz, bo żyjesz marzeniami o swojej „.”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem że kochasz inną, pytałam się tobie nieraz,zaprzeczales ale ja o tym wiem,moja intuicja dawno mi podpowiedziała,unikanie seksu, żebranie o miłość,wiem kim jesteś,doskonale idź do tamtej,ja już nie chce cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda że autor się nie wypowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem... było pisanie,czasem rozmowa przez tel. ale to już dawno z rok albo i dłużej jak ostatni raz rozmawialiśmy.Było jedno spotkanie...do niczego nie doszło choć bardzo chciałem,ona chyba też...Sam nie wiem,pomyślałem,że za bardzo ją szanuję aby jej to zrobić :( i żonie także,nie uznaję latania z pędzlem od jednej do drugiej,tak mnie wychowano,szanuję.To nie zauroczenie tylko coś więcej,trwa od lat,o kurde,od wielu lat,jak ten czas leci :( Cały czas chcę aby była szczęśliwa z jakimś facetem ale nie ma szczęścia do tego plemienia ludzkiego,zupełnie,teraz kogoś poznała i ja się wycofałem całkowicie by nie mieć żadnego kontaktu,aby mogła w spokoju układać sobie relacje,uczciwie bez tajemnic,to ma do mnie pretensje :( ze nie chcę z nią korespondować.A ja już tak dłużej nie potrafię,chcę to zakończyć,zapomnieć,móc znowu spojrzeć w oczy żonie i sobie w lustrze w twarz :( jak?Czy da się zapomnieć,uwolnić,chyba tylko moja śmierć,kiedyś może da kres tej historii...dziękuję za wypowiedzi,opinie i rady.Oraz,że jeszcze żadna Pani mnie nie zmieliła z błotem,bo warto :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kobietą i moim zdaniem emocjonalna. Zakochanie, ostre zauroczenie szczególnie trwające dłuższy czas to coś potwornego. Przypadkowy seks w szczególności jednorazowy chyba byłabym skłonna wybaczyć. Niestety obecnie jestem sprawcą tego czego tak się sama obawiam - poznałam faceta, zadurzyłam się poważnie, ciągnie się to już ponad pół roku, z wzajemnością, platonicznie. Mąż oczywiście niczego się nie domysla ale powoli zaczynam być wrakiem. Kocham obu. Próbuję zerwać tamtą znajomość ale niestety raz na jakiś czas spotykamy się służbowo. Horror, nikomu nie życzę. W głowie cały czas mam życzenia, które podobno K. Janda powtarzali sobie z mężem "i oby sie nie zakochać"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jakim wieku jesteś autorze?daj szansę żonie, być może Twoja żoną domyśla się,jak sądzisz?domyśla się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze nawet nie wiesz jak cie rozumiem. Przerabiam to co ty, od lat jestem zakochana, lecz nie w mezu. Reszta podobnie jak u ciebie. Nic juz nie robie, nie walcze z uczuciem, nie szukam kontaktu, jedynie czekam az minie, tylko jakosc nie mija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam, ze połączenie obu jest najgorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybacz,ale dla mnie i to dziwna sytuacja!od lat kochasz inną kobietę,twierdzisz że żonę kochasz,nie kochasz!utrzymujesz kontakt z tą drugą,oszukujesz żonę facet mimo że fizycznie nie zdradziłeś,drugą układa sobie życie z innym ale ma pretensje do Ciebie że nie chcesz kontaktu!facet sorry ogarnij się krzywdzisz w dalszym ciągu żonę tą drugą inprzedewszystkim siebie!!!!!!!!!powiem wprost brak Ci jaj!!! tchórzem jesteś,zrób porządek w swoim małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie poprostu boisz się powiedzieć żonie,boisz się reakcji dzieci,rodziny wolisz oszukiwać żonę,nie potrafisz spojrzeć prosto w oczy i to jest uczciwe?zapewne jesteście wiele lat po ślubie,wiesz co? żal mi Twojej żony,ona jest nieświadoma z kim żyje z kim kocha się!o której myślisz podczas seksu z żoną?o żonie?napewno nie!! człowieku weź się w garść,i powiem Ci jedno , brzydzę się tchórzostwem.biedna tą Twoja żoną , pozdrów ją odemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo facetom brak jaj. Mnie też jeden taki zwodził. Obiecywał że odejdzie od żony że kocha bezgranicznie, że z żoną nie sypia (to akurat prawda była ) i co? 2lata mnie zwodził. I co się stało? To nie on zostawił żonę a ona jego :D i został sam, ja nie będę jego nagroda pocieszenia. Miał czas na rozstanie, skoro nie chciał to nie. Nie ma żony i nie ma mnie. Karma jest zołza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor to bezjajowy tchórz, który pewnie ma małego fiootka i boi sie skompromitować przed kochanką :D boi sie zostawić żonę i tego, ze nie zaspokoi kochanki/ TCHÓRZU! Ogarnij sie, bo zdechniesz w tym rozkroku w jakim sam sie stawiasz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skrzywdziłeś obydwie kobiety,siebie i żonę najbardziej i jeszcze musisz przed żoną udawać szczęśliwego, trudną rolę masz do odegrania.. współczuję oczywiście żonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie potrafisz żony zdradzić,Ty dawno już ja zdradziłeś odkąd w twoim sercu zagościła tamta kobieta, oszukujesz sam siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×