Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak oceniacie siebie jako matki

Polecane posty

Gość gość

Hej. Pytanie skierowane jest do mam niemowlaków, które potrafią skrytykować siebie a nie tylko innych. Mój syn skończył rok i naszła mnie taka refleksja. Nie wiem czy jestem super mamą. Napewno nie taką super jak inne opisują siebie na blogach i insta. Jestem od roku na macierzyńskim. Czasem mam takiego lenia że głowa mała i nie mogę zmobilizować się do jakiejś stymulującej zabawy z dzieckiem. Czasem podam słoiczek bo nie mam ochoty akurat stać przy garach. Co jeszcze? Mam wrażenie że brakuje mi cierpliwości. A wy mamusie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ocenią nas dopiero nasze dzieci, my nie jesteśmy obiektywne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dzień ok, podoba mi się taki typowy dzień na macierzyńskim gdzie mam czas na zajęcie się domem, dzieckiem i jeszcze trochę dla siebie. Za to w nocy jak mały budzi jest tragedia, nie chce mi się do niego wstać, wyjść spod ciepłej kołdry. Wtedy zajmuję się nim z przymusu, z niechęcią. No i to samo jak zrobi niespodziankę typu kupę aż po same plecy, albo uleje na coś a ja tylko chodzę i wycieram... W takich momentach okropna ze mnie matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze mnie chyba lepsza ciocia niż matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zawsze patrzę wstecz i myślę co mogłabym zrobić inaczej. Martwię się na zapas o wszystko. Syn jest pogodny ale boję się że nie daje rady i mam nadzieję że jest szczęśliwy. Robię co mogę z chęcią i myślę że to jest ważne. Tak jak ktoś pisał, to nasze dzieci ocenią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moge jako matka przedszkolakow sie wypowiedziec? Uwazam siebie za srednia matke, widze ze sa rzeczy ktore moglabym robic lepiej, obszary gdzie moglabym dac z siebie wiecej. Ale sily i zdrowie pozwalaja na tyle, ile moge, i nie da rady wiecej. Co ciekawe, otoczenie postrzega mnie jako super matke, bo moje dzieci odstaja raczej na plus od rowiesnikow, natomiast nie jestem pewna, czy to moja zasluga, czy one po prostu takie sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tracę cierpliwość tylko i wyłącznie jak gdzieś baaardzo się spieszę a mały zaczyna rozrabiac. Na szczęście nie zdarza się to czesto bo siedze w domu i mam sporo czasu a tak poza tym uwazam się za matkę polke czyli ostoja cierpliwości, miłości i poświęcenie dla dziecka, jak wstaje w nocy to nie myślę tylko robię co trzeba, kupa mnie nie obrzydza, zapach moczu wrecz mi.się podoba ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do roboty powinnyscie isc. Wtedy zobaczycie co to za zycie. Dom dziecko obowiazki i robota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na macierzynskim do roboty maja isc? Niedlugo pojda, ale chyba nie czas na to teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.16 sfrustowany mały człowieczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak pójdę do roboty to bede uwazala sie za beznadziejną matkę co nie ma czasu dla dzieci, dziecko.wymaga uwagi, czasu, miłości i.poczucia ze moze zawsze na rodzica liczyc a jak kovieta pracuje do nocy, wraca i ogarnia chałupe to nawet nie ma czasu sie tym dzieckiem zająć. To wegetacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Ja jeszcze dodatkowo się porównuję z innymi. To mnie dobija czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę, że bycie idealną matką wcale nie jest dobre dla dziecka. Bo ideałów nie ma, więc w tej pogoni, żeby wszystko było perfekt nie masz czasu dla siebie i robisz się sfrustrowana. Lepiej być średnią matką, ale zadowoloną. To się przekłada na relacje z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że to nie wyścigi. Nie krytykuję innych, nigdy. Radzę kiedy mam coś mądrego do powiedzenia. I nie gonię za ideałami, bo takich nie ma, to tylko obłuda, a dzieci nie potrzebują ideaknej matki, która ich stłamsi presją. Potrzebują być bezpieczne i kochane. Trochę luzu. To nie praca w korpo. Uczmy się od naszych dzieci. To my, nie one, przekrzykujemy się kiedy był pierwszy ząbek, kiedy dziecko usiadło, obróciło się i tak dalej. Jakby niemowlakom to robiło. Przypomnijcie sobie ten szczerbaty uśmiech, który dziecko ma jak się po prostu wydurniacie. Zabawy stymulujące? a weźcie. Może jeszcze chiński, jazda konna, tenis i skrzypce od przedszkola? Ja tam się z synem po prostu bawiłam. Wyciągałam kij z doopy jaki każdy dorosły ma przez społeczeństwo wepchnięty i udawałam autobus, śpiewałam fałszując skakałam z nim po kałużach i łapałam dżdżownice i ślimaki. Udawałam pieska i ganiałam za rzuconą piłeczką. Teraz w szkole jest prymusem, bo... wie, że może ale nie musi. 6 czy 1 i tak będzie kochany. Teraz też zamierzam mieć w nisie edukujące zabawy, bo... więcej dziecko się nauczy patrząc wtedy kiedy nie trzeba, uwie4zcie mamy. Także wrzućcie na luz, cieszcie się dziećmi, bo one tak szybko rosną... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwulatka i daję sobie 4 w skali 1-6. W wieku niemowlęcym 3+/4-. Jestem bardzo podobna do swojej mamy, więc myślę, że przedszkolak będzie 4+, a szkolniak 5. Im dziecko starsze tym ja jestem lepsza i fajniejsza. Pamiętam jak w szkole każdy mi zazdrościł mamy, zawsze na występach w 1 rzędzie, pomagała w lekcjach, wszędzie woziła, ale jak byłam mała to nie dawała rady i dziadkowie pomagali duuuuużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, ze tez duzo zależy od dziecka, ciężko byc dobra mama dla kilkumoesieczniaka z kolkami co sie wydziera o byle co. Ja na szczęście miałam wyjątkowo grzeczne dziecko, ktore nie płakało, ladnie jadło i spalo a ja sama bylam ostoją spokoju więc to tez się udziela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staram się unikać oceniać siebie jako matkę. Każde dziecko - tak jak dorośli - jest inne i w różny sposób bedzie wyrażać swoją osobowość. Z początku dzeciaki nie umieją wielu spraw rozwiązywać "kulturalnie", nie panują nad swoim ciałem, emocjami - muszą sie tego nauczyć. Tu jest fajny artykuł o "grzeczności" https://www.tatento.pl/a/1441/niegrzeczne-dzieci-nie-istnieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×