Gość gośćmelka Napisano Marzec 27, 2018 Haniu zapalenie oskrzeli to nie żarty !!!! żadne okna - kuruj się !!!! zaraz poczytam Was od początku ( bo motywacja u mnie na wagę złota) - ale po świętach jestem z Wami na 100 % Boje się wejść na wagę - na początku marca było 109 kg a teraz chyba ze 113 kg ehhh..... zawału dostane jak wejdę na tą szklaną małpę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
irmina stik 0 Napisano Marzec 27, 2018 a Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość HankaJ Napisano Marzec 27, 2018 Irminko piszesz pieknie nam tu zawsze. Nic ujscia powietrza nie zauwazam !!! A mnie to juz tak schwaliłas ze mowe mi odjęło. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
HankaJ 0 Napisano Marzec 27, 2018 Melka złapiesz sie za robote około dietową po świetach i wszystko bedzie elegancko. Ja mam.nadzieje nie jesc nic inaczej niz normalnie. Moze sobie pozwole na gorzka czekolade tak o do kawki. ☺a nie jak dotąd w momencie gdy mi cukier spadnie do dna. Ale ja lepiej nic planowac nie bede.....bo zebym nie chciala ciasta jakiegos zezrec. Jak zasmakuje w czekoladzie. Zresztą nie mam apetytu. Nie mam sił jesc. Kawe mi cos zaczyna odrzucac. Choroba mnie tak poniewiera. Astma tak robi. Organizm niedotleniony nie chce jesc. Ja to znam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
HankaJ 0 Napisano Marzec 27, 2018 Irminiu masz racje ze w pracyvse poradzą. Wizja swiąt w szpitalu mnie poraziła. O myciu okien nie ma mowy. Ja dzis starlam podloge gdy pies wpadl oblocony tylko w przedpokoju schylona to robilam. Gdy wzielam wyprost powietrze mi znow uciekło. No tak niewielki wysiłek......no trudno. Wiec ja jutro zaplanowalam isc z corką do fryzjera. Ja juz łep ofarbowałam tydzien temu. Teraz niech sie moja panna dziedziczka odsztafiruje na swieta. Ona tylko obcinanie. Ale juz dzis przezywala ze idzie sie bostwo odwalic Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
HankaJ 0 Napisano Marzec 28, 2018 Czesc babeczki ! Ja od rana dzialam delikatnie. Przebieram posciel. Rzucilam do pranka. Za chwile wymarsz do fryzjera ale jeszcze zdaze oblec dwa komplety posciela. Na polu piekne slonce bedzie wiec mi schlo na wolnym przewiewie. Zreszta suszarnia po ostatni sznur zajeta bo moja mamuska wczoraj miala szał praczki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
HankaJ 0 Napisano Marzec 28, 2018 Moje dzisiejsze menu jak narazie 7 lyzek po ugotowaniu mam na mysli - owsianke bez dodatkow. Tyle co mojej corce nie weszlo. Poza tym kawe wlasnie ciumkam. Pomyslu na obiad brak. Brak mam tez apetytu dzieki prochom jakie teraz musze zrec. Silne dziadostwo. A jakie wasze plany Kaka Rozanka Irmina Grubagruba Szczupla do 40, Olga. Melka. I wszyscy sledzacy nasz uroczy wątek. Pisac co tam dzis wyczyniacie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 28, 2018 Kochane dziewczyny! Nie przeczytałam wszytskich Waszych wpisów, zaledwie kilka pierwszych sron i jestem przerażona Waszymi dietami. Nie dlatego, ze są złe tylko, że takie diety ciężko utrzymać. Z własnego doświadczenia wiem, że jak musiałam jeść gotowane, uparowane, odtłuszczone, mdłe i bezsmakowe to moja dieta szła w kąt po kilku tygodniach LUB miałam masę "grzeszków", które tylko pogłebiały moje przekonanie, że nigdy mi się nie uda schudnąć i zmienić swojego postępwania. pewnego pięknego dnia powiedziałam sobie, że wprowadzę takie zmiany z którymi będę mogła żyć na dłuższą metę - czyli będę jadła rozsądnie ale wszytko. Wyglądało to tak: Jadłam 4 (czasem 5 posiłków) posiłki dzienie. Rano na czczo zjadałam owoc. Po godzinie zjadałam śniadanie - dwie połówki grahamki lub w dwie kromki chleba (jaki akurat był w domu, ciemny, biały, pełnoziarnisty) z masłem (normalnym 82%), wędliną lub serem (normalną, nie jakąś specjalnie dietetyczną) i na takie kanapki solina porcja warzyw. Do tego zielona herbata bez cukru. Na drugie śniadanie zwykle nie miałam czasu ale jak miałam to zazwyczaj garść lub dwie miesznaki studenckiej albo banan. Na obiad to co gotowałam akurat rodzinie. Np. mały ziemniak, mały schabowy (normalnie smażony w panierce) i dużo surówki. Jadłam to co przed dietą tylko MNIEJ. Jak miałam smażone mielone to jadłam mielone. Jak był bigos to normalny a nie jakiś dietetyczny odtłuszczony. Jak były pyzy to jadłam pyzy - tylko nie 8 jak wcześniaj a 4 + kupa surówki. Starałam się, by na talerzu była 1/4 węglowodanów, 1/4 biała, 1/2 warzyw. Na kolację jadłam zazwyczaj sałatki. Warzywa z tuńczykiem, kurczakiem. Albo makrela wędzona z warzywami. Trzymałam się tego, by na ostatni posiłek nie jeść węglowodanów. x Do tego wypijałam 1-2 buteki wody mineralnej dziennie i herbatę zieloną. I nie jadłam po 18.00. x Nie podjadałam. Jak miałam ochotę na czekoladę to jadłam 1 KOSTKĘ gorzkiej i nie częściej niż raz w tygodniu. Latem, jak był sezon na owoce to zamiast owocu rano robiłam sobie smoothie owocowe z dodatkiem szpinaku lub jarmużu. x Czasem się zdarzało mi stołować w McDonaldzie i brałam wtedy sałatkę Premium i najmniejsze McNuggetsy. I waga leciała w dół mimo to. x Na święta miałam zasadę. Nie więcej niż 1 łyżkę stołową każdej potrawy i zero chleba. A nikt nie gotował pode mnie dietetycznych dań. I CHUDŁAM.... x Trochę ćwiczyłam ale też bez szału. Przez pierwsze miesiące odchudzania w ogóle a później jakiejś 45 minut 3-4 razy w tygodniu. Marny ze mnie zawodnik jeśli chodzi o ćwiczenia. Ale się zmuszałam do tego minium. x w 12 miesięcy schudłam 45 kg. ( Z 98 kg to 53 kg) jedząc ziemniaki, białe pieczywo, schabowe, kurczaka z rożna (skórę tylko ściagałam) i wszytko inne... tylko MNIEJ. Przez to, że jadłam wszystko nie miałam jo-jo. Wagę trzymam od 6 lat - nadal jem zdrowo tylko trochę większe porcje niż przy odchudzaniu a w niedzielę mam "cheat day", kiedy na jeden posiłek wiem co chcę (np. pizzę na obiad albo snickersa i małą paczkę chipsów na drugie śniadanie) x Z wagą walczyłam całe życie. Od dziecka byłam gruba. Moja głowa musiała dojrzeć do zmian. I to takich, z którymi JA mogę żyć a nie takiemi jakie będzie mi wmawiać Lewandowska czy Chodakowska. x POWODZENIA!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmelka Napisano Marzec 28, 2018 pięknie to zrobiłaś :D gratuluję odchudzania !!!!!!! super spadek !!!! i dziękuje w imieniu topiku, że podzieliłaś się z nami swoim "sposobem" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmelka Napisano Marzec 28, 2018 co u mnie? "szał praczki i kucharki" razem wzięte - poza tym brzydko i zimno trzymajcie się w tym nawale gotowania i sprzątania Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kaka50 Napisano Marzec 28, 2018 Hej, Ja dzisiaj o rana na szmacie jadę i tak jak Ty Haniu, wszystkich domowników pościel zmieniłam. Teraz mam czas na przerwę z kawką i drugie sniadanie czyli owoce kiwi i pomarańcza. Dzisiaj się zawzięłam i muszę ogarnąć chałupkę z grubsza do końca. Gościu z 10.20 Wielkie gratulacje, piękny wynik i nie wiem co dziewczyny pisały w pierwszych stronach ( skleroza) ale my tutaj właśnie staramy się jeść regularnie i w miarę wszystko, tylko mniej :) Masz w zupełności rację ,że głodzenie się na dłuższą metę to słaby pomysł i ja tego nie robię ale ja mimo tego skromniejszego menu nie mogę od dłuższego czasu zejść z wagi. I jak każda niecierpliwa osoba się irytuję. Teraz lecę dalej sprzątać ale będę zaglądać.Miłego dnia! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
HankaJ 0 Napisano Marzec 28, 2018 Jest to najlepsza dieta z mozliwych o ktorej pisze nasza gosciowa powyzej. Z tym ze ona miala tak. Ja nie jem tlusto i slodkiego nawet nie ogladam. Ale ser zolty jem co dziennie! Ktos inny woli miec od dietetyka a inny chce miec takie a nie inne wykluczenia w diecie. Super ze dziewczyna schudla praktycznie przez pol. A tu nie rodzaj diety a KONSEKWENCJA baby !!!! Konsekwencja. I tyle. I tego namtu zycze wszystkim. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
irmina stik 0 Napisano Marzec 28, 2018 a Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 28, 2018 Fajnie sie was czyta.Ja schudłam w póltora miesiąca 8 kg,a jadłam i pieczywo i duże ilosci pleśniowego i żółtego sera oraz jajek.Odstawiłam piwo-a wczesniej.uwielbiałam wieczorem wypic 2 piwka,a jak wypiłam to robiła się mega głodna i rzucałam na jedzenie.Nie cwiczyłam prawie wcale-no czasem długi spacer.Nie jadłam w ogóle chipsów paluszków i tym podobnych-a wczesniej wcinałam razem z mężem który chipsy pożera nałogowo.Pare razy zjadlam batona.Sama nie wiem po co to piszę,chyba zeby pokazac ze aby schudnąć nie trzeba się głodzic i jesc samej marchewki,hehe.Polecam otręby owsiane-zalewam wrzątkiem,a jak wchłoną wodę dodaje jogurt lub mleko-sycą jeszcze bardziej niż płatki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
HankaJ 0 Napisano Marzec 28, 2018 Irminko ja na szczescie nie moge jesc. Chce mi sie tylkonowocow ale i to nie bo ledwo zmulilam banana. Za slodkie jak melasa. Szczescie w tym żem chora bo se fajnie polecę z wagi albo !!!!!stane w miejscu ale raczej polece bo mnie dodatkowo czysci - ot żywot. Jestem slaba sromotnie wiec sie nie zarypie robota. Poza tym mam dzis uczniow wiec bede siedziec plackiem. Robota mi nie grozi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość grubagruba Napisano Marzec 28, 2018 Hej. Ja juz skonczylam swiateczne porzadki.Waga moja narazie spada wczoraj sie wazylam i jest 101,3 takze prawie 10 kg mniej.Mimo diety jadam wszystko,sery,jajka,wedline,mieso no i duzo warzyw.Wszystko to w okreslonych proporcjach.Odstawilam slodycze i cukier.Slodze 1 lyzeczke ksylitolem.Miesa bez panierki i duszone,gotowane albo pieczone w rekawie.No i nauczylam sie pic wode niegazowana ktorej kiedys nie znosilam. Jutro mam zamiar napeklowac mieso do pieczenia a na sobote zostana mi tylko salatki. Jakas dziwna sennosc mnie ogarnela chyba sie skusze na 2 kawe. Milego popoludnia Wam zycze:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Rozanka Napisano Marzec 28, 2018 Hejka :) Znowu mam problemy ........ tym razem kafe mnie przechtyrzyła :( Wróciłam z pracy , nie chce mi sie cwiczyć :( Dietka ok :) Super wpis gościa o utracie 45 kg, zgadzam sie z Toba drogi gościu ,ale fakt utraty masy ciała ,tez jest zwiazany z przemianą materii.........ja np nie jem tłustych ,smażonych potraw ,dlatego ,że nie lubię i poza tym generalnie są niezdrowe. Chudne swietnie na Dukanie ,ale wiadomo [potem jojo....... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Rozanka Napisano Marzec 28, 2018 c.d generalnie gdyby nie napady na słodycze, byłoby ok :) Cwiczę też głownie dla zdrowia ,bo ruch jest ważny ,a powiedzmy sobie szczerze takie 1/2 h orbitreka czy biezni nie jest jakim wysiłkiem mega redukującym sadełko , tym bardziej ,że ćwiczę od lat wielu... Najważniejsza jest silna wola ............ i tego zazdroszczę wszystkim skutecznym w swoim działaniu , chociaż jak ja sie zawezmę............ och to dam rade i wielokrotnie dawałam Haniu Ty do łóżka , ........ nic nie rób, pomyśl zaszkodzisz sobie, przeciez to wiesz........ Pogoda bedzie zimna , więc siedzenie w domciu. Ja mam co prawda czyste okna ,ale........ też mam delikatne zapalenie krtani :((( Irminko :) ja chetnie podam jakiś przepis ,ale moge nie trafić w gusta. Dla mnie mega jest fasola z majerankiem i jabłkami i flaczki z boczniaków i kotleciki wege i pasztet z soczewicy czerwonej i ........smalczyk wege.......... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćRozanka Napisano Marzec 28, 2018 c.d Popijam sobie herbatke / Yerba mate, którą uwielbiam/i mysle już o potrawach świątecznych . Bardzo nie lubię tego ruchu w sklepach.........../ kto to lubi / wiec chyba w piątek o 7 rano pójde do Biedronki po warzywa,zeby tego uniknąć....... / zresztą dużo warzyw już mam kupione/ Och znowu sie rozpisałam i Was zanudziłam........... może jednak wskoczę na orbitreka :))))))) Papatki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
irmina stik 0 Napisano Marzec 28, 2018 a Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
irmina stik 0 Napisano Marzec 28, 2018 no i znowu się rozpisałam, kto to przeczyta :D Dziewczyny, dobrej, spokojnej nocy Wam życzę , do jutra Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość grubagruba Napisano Marzec 29, 2018 Witam z samiutkiego rana. Irminko,masz racje mieso bede marynowac a nie peklowac.:D Rozanka,ja tez jutro z samego rana wybieram sie na ostatnie zakupy do biedronki. Co do ciuchow to faktycznie spodnie zaczynaja spadac i swetry luzne sie zrobily.Moim celem jest 70 kg takze daleka droga jeszcze a im blizej konca tym ciezej. Nie denerwujcie sie ze waga nie spada,przyjdzie wiosna wiecej ruchu bedzie i sie unormuje. Sama jesten ciekawa tych przepisow wege. Uciekam sie ubrac ,bo jeszcze w pizamie latam:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmelka Napisano Marzec 29, 2018 MIŁOŚCI - Wielkiego Czwartku WIARY - Wielkiego Piątku, NADZIEI - Wielkiej Soboty, RADOŚCI - Wielkiej Niedzieli Smacznego jajeczka Wielkanocnego dużego zająca czekoladowego, sprytnego króliczka, co wyskoczy z koszyczka! kurczaka zlotego i wszystkiego najlepszego :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
HankaJ 0 Napisano Marzec 29, 2018 Czesc dziewczynki!!! Za oknem taka szaruuuuuuga ze mi sie zyc nie chce. Spalam do 9. Z przerwą o 5 na godzinny atak kaszlu. Ja.nie wiem jak wszystko ogarne. Nie mam pojecia. Jestem slaba i po kaszlu jak poobijana. Mam kryzys psychiczny. Ale bez obaw nie objadam i nie objem sie w tym kryzysie. Po prostu brak slonca i niemoc fizyczna oraz odstawienie od kieratu w firmie czyli efakt odstawienia pracoholika daja taką "bryndzę". A jeszcze odrzucilo mi moją ambrozje czyli kawusie. No zupelna porazka. Taka oto jestem dzis....ale zaraz nos do gory cyc w przód i ile dam rzde objade dom na szmacie. Oboecuhe sie nie meczyc. Rodzice wyjezdzaja do brata dzis. Ja zostaje na dzien i noc jako straznik psa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
HankaJ 0 Napisano Marzec 29, 2018 Tak wiec ja pies i corka spedzimy dzis dzien. Nastroj mi sie poprawil deko. Gdy ujrzalam kolejny spadek wagi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
HankaJ 0 Napisano Marzec 29, 2018 Ten tydzien choroby kosztowal mnie 2 kg 10 dkg. Wiec jak obiecalam ze do konca marca ujrze 106 to zobaczylam 106.8. Jupiiiii. Do konca kwietnia bedzie 99 i pęknę a dopne swego ☺ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Rozanka Napisano Marzec 29, 2018 Hejka:) Malka pięknie dziękujemy za zyczenia :) Hania :) cieszę sie razem z Toba i podziwiam :) Tak trzymać, tylko bez pracy,leż sobie i odpoczywaj :)))) Musze wklepać coś wege,ale nigdy nie mam czasu :(((( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
HankaJ 0 Napisano Marzec 29, 2018 Melka na wzajem #!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćRozanka Napisano Marzec 29, 2018 cd Niestety mnie też coś "bierze" :( , nie czuję sie najlepiej ,a muszę dzisiaj cały dzień w pracy :(((( Chyba sie przepracowałam, ta pogoda też jest dołująca. Przeraża mnie wizja zakupów brrrrrrrrrrrrrrr Pocieszający jest fakt ,że dietkę trzymam :)))) Papatki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
HankaJ 0 Napisano Marzec 29, 2018 RozankA wspolczuje oby cie nie rozwalilo. Ja słaniając sie zabralam za robote - sloneczko swieci Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach