Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wiem jak kobiety moga sie godzic na bycie jedna z wielu w zyciu faceta

Polecane posty

Gość gość

Ja nie moglabym przymykac oczu na zdrady czy jakies jalowe uczucia. Musi byc zakochanie i wpatrzenie w druga osobe,a nie takie bycie dla bycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile masz lat? 15? 18? 20? bo coś mi się zdaje, że za jakiś czas inaczej bedziesz śpiewać jak trochę życia poznasz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ano, mam 24 latka ;) wierz mi ze poznalam zycie od gorszej strony , szybko musialam dorosnac . I o ile rozumiem nastolatki bo sa naiwne tak doroslych kobiet nie. Jezeli ktoras chce koniecznie rodziny albo sponsora i zrobi to wszelkim kosztem to wspolczuje...mnie na takie poswiecenie nie stac, wykonczylabym sie nerwowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w wieku 24 lat też mówiłam tak jak ty. Pogadamy za 24 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mało która wie że jest jedną z wielu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to znów ta wariatka co wszędzie widzi zdrady :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 39 lat i myślę tak jak autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ma do tego wiek - ja mam 44 lata i też nie wyobrażam sobie żebym była z kimś kto wiem, że mnie zdradza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 31 lat i myślę to samo co autorka. W zwiazku daję z siebie wszystko i tego samego oczekuję od mojego mężczyzny. Nie zadowalam sie namiastakami, biorę wszystko albo nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że wiek nie ma tu nic do rzeczy. Mało tego, uważam, że im człowiek staje się starszy, tym bardziej zależy mu na tym, by mieć u swego boku tę jedyną osobę, z którą spędzi resztę życia. Bawią mnie komentarze typu: "nie znasz życia", "za dwadzieścia lat pogadamy", "jesteś głupia i naiwna", czy inne takie. To nie jest odpowiedź na pytanie/zarzut, tylko jawne zdeptanie wydanej czyjejś opinii na rzecz potwierdzenia swojej. To, że komuś się podoba, że jest drugą, trzecią, czwartą, czy - nawet - dziesiątą, nie oznacza, że wszyscy mają to popierać oraz uważać za normę. To, że ktoś tak lubi prowadzić swoje życie, nie znaczy, że każdy będzie się do tego dostosowywał, bo "takie jest życie, a sierotki będą wierzyć w księcia z bajki". Jedyne współczucie można kierować do osób, które są robione w "bambuko" przez swoich partnerów, bo one o niczym nie wiedzą i myślą, że są jedyne, gdzie prawda jest zupełnie inna. Nie każdy ma egoistyczny, hedonistyczny charakter. Ci, którzy tacy nie są, cierpią potem najbardziej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musi byc zakochanie i wpatrzenie w druga osobe,a nie takie bycie dla bycia. zwiazek musi mieć jakąś jakość, musi być miłość- z tym ze ona ewoluuje i przechodzi swoje fazy. Ale co do zapatrzenia w druga osobę, to dość męczce tak przez całe życie tak sie ekscytować i dla mnie okres po zauroczeniu i pierwszych ekscytacjach, kiedy jest już bycie dla bycia, czyli właśnie spokojne zycie razem, kiedy już sie zna partnera jest najlepszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mało tego, uważam, że im człowiek staje się starszy, tym bardziej zależy mu na tym, by mieć u swego boku tę jedyną osobę, z którą spędzi resztę życia. częściowo sie zgadzam z takim dodatkiem, ze owszem z wiekiem zalezy mi na dobrym, stabilnym związku, a nie np. na przygodach, tylko jednocześnie coraz mniej wierzę, ze związki moga trwać całe zycie i być zawsze dobrej jakości, bez rozczarowań, watpliwości, wypalenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym miała być jedną z wielu, to już wolę być sama, taka prawda. Mam po 30 i tak uważam. Dlatego zawsze obserwuję jak facet odnosi się do kobiet. Zwracam uwagę, czy jego intymne kontakty były w stałym związku/związkach, czy przelotne znajomości, że o burdelach nie wspomnę. To bardzo ważne, czy traktuje kobiety poważnie czy przedmiotowo. Skoro inną kobietę, kiedykolwiek potraktował jak przedmiot, to trudno już mieć do takiego typa zaufanie, choćby niewiadomo jak pięknie przekonywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba ja żyje na innym świecie. 1. Autorko dojrzały związek to także inne, albo przede wszystkim, inne uczucia niż zakochanie i patrzenie w druga osoba. Stabilizacja, wspólne dzieci i ich dobro itp itd. Dla kobiet jest to nawet ważniejsze niż dla mężczyzn. Całkiem sporo kobiet woli nie zauważyć niektórych rzeczy i zrezygnować z wpatrzenia w siebie dla tych rzeczy. 2. Z doświadczenia wiem czym kobieta starsza tym łatwiej ja poderwać, rozkpchac, czy wykorzystać. Takie "wolę być sama niż z byle kim" tak lakna milosci że za zwykle kocham Cię zrobią wszystko. Nawet zostaną kochankami. :) I mozesz im szczerze powiedziec "mozesz byc szczęśliwa że mną przez chwilę lub beze mnie wogole.". Chamskie ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do doświadczonej powyżej. Sorry, ale to tylko Twoje doświadczenie. Moje jest inne. I mówię to w oparciu o kuzynkę mojej mamy, która wyszła za mąż mając lat 39/40. Oraz ciotki, która nie wyszła za mąż, ale nie jest zdesperowana, ma swoje wymagania. Choć podsuwałam jej propozycje, które moim zdaniem były OK. Widzę też po sobie. Coraz trudniej mi się zakochać, ale też coraz łatwiej być samą. Są jak widać różne kobiety - desperatki w różnym wieku i te, którym aż tak bardzo nie zależy - lub inaczej dokładnie wiedzą na czym im zależy i jeśli tego nie dostają idą dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coraz trudniej sie zakochac a coraz łatwiej być sama........raz że w zasadzie przegrałas zycie, dwa jestes wlasnie latwym kaskiem do rozkochania. Bo chcesz takiej infantylnej milosci z bukietami kwiatow, wierszami itp. Normalny facet w twoim wieku się tak nie zakochuje ale ktoś dla kogo będziesz tylko chwilowa zabawka może Ci te kwiaty przez pewien czas kupować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ano, mam 24 latka oczko.gif wierz mi ze poznalam zycie od gorszej strony Wierz mi, że w d/upie byłaś i g/ówno widziałaś. Za 10 lat będziesz mówić jak każda kobieta "jaka ja głupia wtedy byłam". Za kolejne 10 powiesz to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być z kimś, kto powoduje, że cierpisz? Myślę, że oprócz desperacji, wgranego poczucia, że musisz być z kimś - bo nie dasz rady, bo chcesz mieć dzieci, bo inni powiedzą, że przegrałaś życie i nic nie osiągnęłaś jest jeszcze coś co powoduje, że kobiety godzą się na pewną bylejakość - same ją oferują. To ma być ktoś kto będzie ojcem jej dzieci, a nie ktoś, kto będzie świetnym partnerem, bratnią duszą. Więc myślą zadaniowo - z kim uda mi się zrealizować moje zadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona mówiła o wierności i byciu na pierwszym miejscu w życiu faceta. A nie o motylach i bukietach. :) :) Sorry. To widocznie takie dziwne w Twoim świecie, że kobieta wymaga. Czego? Ano takiego samego zaangażowania i oddania jakie sama daje. No chyba, że wystarczy, że dobrym ojcem jest - nie przegrałaś życia. Dobrze, że masz z kim dzieci mieć. ;) Może dobre geny ma. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I swoją drogą. Ja osobiście nie lubię kwiatów. Ani pluszaków. To takie sztampowe. Najfajniejsze są prezenty, które mówią - znam Cię. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro w polowie swojego życia nie doświadcza milosci, nawet tej niedoskonałej, to przegrała życie. A 13:52 przypomina kobietę bluszcza. Myślę że ani mężczyźni takich nie lubią na dłuższą metę ani kobiety nie chciałyby mężczyzny bluszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 38 sparafrazuje: możesz być szczęśliwy ze mną do końca życia lub nieszczęśliwy beze mnie. Chwile pewnej swej wartości kobiety nie interesują, może jej ich brakować, może tęsknić do bliskości, ale chwile są jak ochlapy rzucone psom, niech oni/one je biorą. Seks to nie jedzenie, że nie można bez niego przeżyć, jak ma być to tylko na warunkach jakie mi odpowiadają, czyli wyłączności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że masz problem, że tak wiele kobiet w tym wątku mówi, że ma wymagania. Zastanówmy się, dlaczego tak Cię to boli? Może sama zastanawiasz się w środku, czy to, że godzisz się na pewne rzeczy, tolerujesz pewne zachowania lub jesteś z kimś, kogo nie kochasz, albo nawet wyszłaś za mąż nie kochając jest OK. Myślę, że to wystarczający powód, żeby Ciebie bardziej nie dobijać. ;) Nie martw się - ciągle żyjesz, zawsze możesz coś zmienić, by być szczęśliwą. ;) Nie koniecznie opinię większości kobiet w tym wątku. Coś w sobie, w swoim życiu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:58 myślisz tak dlatego że jesteś młoda i masz jeszcze nadzieję że znajdziesz faceta "na twoich warunkach " . Już niedługo zauważysz że tych nie ma i zaczniesz obniżać poprzeczkę. I to nie dlatego że ci mężczyźni są jacyś wybrakowani ale że też mają swoje warunki. Wejdziesz w wiek gdzie większość mężczyzn nie będzie chciało się żenić drugi raz, nie będzie chciało mieć już więcej dzieci, później się okaże że w zasadzie to już za późno na dzieci itp itp ....... Milosc to tak wiele uczuć, odczuć, doznań że w pewnym momencie zaczynasz się gubić co sprawia że jesteś z tym człowiekiem. Czy to jakaś "czysta milosc " czy może życie jakie z nim prowadzisz, może wspomnienia, może setki innych rzeczy. Każdy kto gra vabangue zazwyczaj przegrywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to juz masz Autorko po części odpowiedź- niektórym kobietą wystarczy, że ten facet co lata ma boki jest ojcem ich dzieci. A co lepsze uważają że jak kobieta się na to nie godzi i chce być jedyna kobietą w życiu mężczyzny (oczywiście wiadomo że jest jeszcze matka, corka) to jest bluszczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W życiu tylko powinno się grać va bank, nie warto być z kimś kogo nie kochamy, chyba że łączą nas dzieci, wspomnienia młodości, znajomi, rodziny. Mezczyzna, by być szczęśliwym musi kochać kobietę, kobieta musi go szanować i podziwiać, to atawizm, kiedyś musiał być odważnym, dzielnym, meznym, silnym by zapolować na zwierzę i przyciągnąć je do jaskini, kobieta była z niego dumna i to nam zostało.:) mężczyzna był dumny z kobiety, której zazdrościli mu inni, to też atawizm, bo kobieta wtedy i dzisiaj traktowana jest przez mężczyzn jak zdobycz, patrzcie na jaka mnie stać.Kochającyezczyzna uważa kochana kobietę za piękna i dziwi się, że inni tego nie widżąda, gdy faktycznie taka nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A przepraszam, kto powiedział że jeśli ktoś zostanie sam, to przegrał życie? Na jakiej podstawie takie wnioski??? Bo nie rozumiem. Tak może twierdzić jedynie słaba kobieta, uzależniona od posiadania faceta, choćby byle jakiego. Nawet takiego który ją nie szanuje, a kobiety są dla niego towarem. O przepraszam dla mnie właśnie taka kobieta przegrała życie, jest z byle kim bo nie potrafi być sama. Żałosne. Lepiej być samą niż mieć substytut miłości, lepiej być samą i szczęśliwą niż być samotną w byle związku, bo to jest dopiero porażka. I nikt tu nie mówi o kwiatkach sratkach i czułych slowkach, na które łapią się tylko desperatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.36 bluszczem jest kobietą, która nie daje oddychać mężczyźnie, tylko go kontroluje, łapie za nogawki spodni, oczywiście w przenośni, choć czasami doslownie i nie puszcza, jęczy jak to bez niego umrze, wymyśla choroby, byle tylko go zatrzymać a nie kobieta, która twardo stawia sprawę i mówi albo ja i żadna inna albo odchodzę. Ta druga nie godzi się na bycie jedna z wielu, bluszcz zazwyczaj przymyka oczy i udaje, że nie wie lub płacze a i tak nie odchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko wytłumacz nam co to znaczy kochać kogoś. 1. Dla pierwszego faceta jestem najważniejsza na świecie i on dla mnie też jest ważny. Czy to milosc? 2. Z drugim facetem uwielbiam jeździć na wakacje, lubimy podobnie spędzać czas, lubimy te same miejsca. Ale nie jestem dla niego jedyna. I w sumie to czas z tym drugim jest fajniejszy, jestem szczesliwsza. I żeby nie było, płace za siebie. Co jest miłością a co Nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jesli kobieta nie jest najważniejsza a ważniejsze są inne rzeczy niekoniecznie inne Kobiety? Wtedy też mamy do czynienia z bluszczem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×