Jak byście się zachoway gdyby mąż was uderzył a potem powiedział że to przez

waszą histerię? Wczoraj bylismy na kolacji u znajomych, on prowadził więc ja piłam, najpier wino, potem wódkę a potem z koleżanka spirytus. Mąż chciał abyśmy już poszli ale ja nie chciałam i on się wkurzył powiedział że idzie, ja że nie idzie bo musi mnie odwieźć i wyszliśmy na klatkę, on podniosł głos na mnie i szarpnał mnie że idziemy a ja się wydarłam na niego i rzuciłam abym mnie nie bił i sama chciałam go przewrócić i wtedy on mnie spoliczkował zaszokowało mnie to zaczełam płakać, na dworze zwymiotowałam i pojechaiśmy do mieszkania, nie odzywałam sie do niego, on dzwonił do mnie nie odebrałam nie wiem czy nie zakończyć tego - raz uderzył zawsze już będzie bił. Oczywiście ja mogłam przenocowac u znajomych ale mój mąż nie chcial więc wina jest jego.

Spirytus?? Ale patologia. To można się napis jak się ma 17 lat z ciekawości a nie jak się jest dorosłym czlowiekiem

To nie jest odpowiedz na moje pytanie...więc sorry ale jesteśmy dorośli a wszystko jest dla ludzi.

Ale patola

gość dziś sorry ale jesteśmy dorośli a wszystko jest dla ludzi. xx Uważasz, że dorośli inteligentni ludzie z klasą uchlewają się bez umiaru, a potem odstawiają takie cyrki, jak Ty? No raczej nie :) Nie byłem przy zdarzeniu, ale sądząc po Twoim opisie, słusznie Cię mąż otrzeźwił. Policzek jest bardzo dobrym sposobem na histerię. Na jego miejscu w ogóle bym Cię zostawił.

Boże spirytus, jak najwięksi menele z ulicy... patologia, widać że dobraliscie się z mężem idealnie

Przecież to prowo :D

prowo tej spoliczkowanej, już ryja nie powinna mieć gdyby te wszystkie prowo co wypisuje były prawdziwe.

wiem że prowo, ale jak ktoś jest w histerii to trzeba go strzelić z plaskacza w twarz, na serio pomaga. Sama jak miałam wypadek z siostrą i ona zaczęła histeryzować i zachowywać się jak wariatka strzeliłam ją w twarz i pomogło. Ciotka też wpadła w histerię jak akwarium pękło i cały pokój zalewało, jeden policzek i się opanowała i można było wziąć się za ratowanie.