Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

przestaję sobie radzić

Polecane posty

Gość gość

Zaczynam wysiadać psychicznie. Rzuca się już na dzieci. Marzę, żeby zachorować na raka i umrzeć w cholerę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz przynajmniej dzieci...uwierz, że ja nie mam nic. Dzieci, faceta, mieszkania, stałej pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba kazdy ma takie chwile,choroby nie przywoluj,bo nie wiesz co mowisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem, że inni mają gorzej. Ja mam męża, dzieci, mieszkanie, stałą pracę. Ale zaczyna mi odwalać. Dzieci przestają sobie radzić w przedszkolu, czuję, że życie mnie przerosło, nie jestem w stanie ogarnąć p**********o bałaganu. Proszę o pomoc, wszyscy mają mnie w d***e. Dzieci to co użyją rzucają na podłogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem introwertykiem. Nigdy nie powinnam być w stałym związku o dzieciach nie wspominając. Nie wypoczywam psychicznie, ciągle ktoś coś ode mnie chce. Powtarzam po k***a 10 razy i nie dociera. Syn ma ZA, dobija mnie. Właśnie ugryzłam córkę w palec, który wsadziła mi do ust. Przez chwilę bałam się, czy jej tego palca nie odgryzłam. Poryczałam się jak bóbr. Mam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Muszę myśleć za wszystkich. O mnie nie pomyśli nikt. Gdybym była chora to by się skończyło. Może ktoś dałby mi prawo do wypoczynku, zainteresował się. Chcę uciec od mojej rodziny, czuję się jak w matni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci to co użyją rzucają na podłogę. Wyrzuć rzeczy. Wygon na podwórko i niech używają tektury i wyobraźni do zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedziałam dziś mężowi, że żałuję, że mam dzieci, że źle wybrał osobę na matkę swoich dzieci. Nie powiedział nic. Poszedł spać. A moje najmłodsze dalej lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz do psychiatry, może to nerwica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w bloku. Zlikwidowałam im prawie wszystkie zabawki i 2/3 ubrań a ciągle jest syf. Zawsze go zrobią właśnie tam, gdzie właśnie posprzątałam. Zrobiłam wczoraj błysk w dużym pokoju. 5 h. Prosiłam, żeby pokój został taki sam wieczorem. Mąż w nim urzęduje i śpi. Wieczorem widzę, parę rzeczy leży, mówię: proszę posprzątaj je przed snem. "coś posprzątam".1 rzecz odłożył na miejsce, pozostałe dosłownie 2 olał. I tak jest cały czas. Albo życie w chlewie, albo niekończąca się walka, z góry przegrana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzę od psychologa. Dziś miałam wizytę. Tydzień temu też dostałam doła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mam dola. Mąż tak samo, zero reakcji na próbę rozmowy. Mówi tylko ze kocha a nie zmieni w sobie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już nie podejmuję prób rozmowy. Jeśli powiem coś nieprzyjemnego to zaczyna się awantura i osiągam przeciwny efekt. Dawno tego nie mówiła, ale po prostu marzę, żeby nie istnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym tak nie powiedziała zbyt kocham dzieci. Wiesz czasem bez męża łatwiej, a co do wychowania, musisz zmienić nawyki. Poczytaj o tych sposobach niań z tv ... działają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale potrafię sobie wyobrazić ze tak czujesz. Masz depresje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdybys tak wyjechała na tydzień bez słowa, jedynie zostaw kartkę: radźcie sobie. Jadę na urlop. Znam kobietę która tak zrobiła. Jej związek uratowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam depresji, chyba, że początek. Wiem, czym jest depresja. Natomiast zachowuję się jak histeryczka. Dzieci płaczą po kilka razy dziennie, gram na ich emocjach, boją się, że odejdę i ich zostawię. Mówię im straszne rzeczy, których żałuję. Potrafię dotknąć ich najbardziej gdy czuję się bezsilna, a tak jest ostatnio często. Nie radzę sobie z emocjami. Budzę dzieci o 7. Mają tylko wstać, ubrać się i wyjść. Droga do przedszkola to 5 min. Dziś z ledwością zdążyliśmy na 8.30. Rano budzę ich delikatnie, dobrymi słowami. Syn mnie olewa, córka potrafi wstać i się ubrać. Ale czasem wydziwia ze strojem. Nie umiem rozmawiać z synem. Nie umiem wyegzekwować. Od razu biorę się do gróźb, których i tak nie wykonuję. Ubrania wkłada byle jak, buty rozchełstane, odwrotnie, szalik byle jak, wszystko byle jak i na odwal się. Jakby ubieranie było czymś nienormalnym. Tak jest codziennie. Nienawidzę jego choroby, nie umiem sobie z nią radzić. Mam świadomość, że traumatyzuję dzieci, ale nie umiem inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż pracuje. To byłoby nie fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 23:49: jestem w identycznej sytuacji. Nie mam już siły żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie nie nadajesz się na matkę ale to już nieważne bo dzieci są. Chodź do psychologa i poszukaj przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego lepiej, żebym umarła. Mama nieżywa nie krzywdzi, można ją sobie idealizować. Nie skrzywdziłabym ich bardziej. Pracuję z psychologiem. Byłam traktowana jak przedmiot. Teraz mam problem z sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i wszystko jasne, wszystko bierze się z zaszłości, z naszych własnych problemów. Psycholog. To już jakiś początek. Na pewno nie wolno ci traumatyzowac dzieci i robić z nich kolejnych skrzywdzonych nastolatków a potem dorosłych. Sorki co to jest ZA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zespoł aspergera. Delikatna odmiana autyzmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak myślałam ale nie byłam pewna. To masz niełatwo. Wspierający mąż by się przydał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż nie rozumie wielu rzeczy. Mojego przeciążenia (mam wrażenie, że mój system nerwowy jest przeciążony i zwyczajnie siada), tego, że dzieci nie wychowają się same, tego, że karami (zamknięcie po ciemku w łazience na pół godziny) osiągnie się odwrotny skutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomyślcie najpierw o czymś na uspokojenie i czymś co poprawia humor, podnosi serotonine. Pełno jest suplementów do wyboru. Najpierw trzeba uspokoić się wewnętrznie aby mieć energię i siłę rozwiązywać problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj piękne plany na przyszłość, ale system tak właśnie niszczy ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cmentarny sen
gość wczoraj będziesz w trumnie odpoczywać, a do tej pory masz jechać na wysokich obrotach jak każe ci system

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podaj kontakt uciekniemy
gość wczoraj uciekniemy razem? mam podobnie tylko jestem facetem. Myśle uciec i aby nikt nie wiedział gdzie, może jakaś dżungla w Brazylii, system cywilizacji to jeden wielki syf, ale to i tak wkrótce wszystko píerdolnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A gdybys tak wyjechała na tydzień bez słowa, jedynie zostaw kartkę: radźcie sobie. Jadę na urlop. Znam kobietę która tak zrobiła. Jej związek uratowało. >>> jestem facetem ale to świetny pomysł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×