Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Poronienie w szpitalu

Polecane posty

Gość gość

Witajcie. Dostałam skierowanie do szpitala na poronienie, ponieważ ciąża zatrzymała się w 5 tygodniu. Przyszłam rano do szpitala, od rana zrobili mi usg i zrobili badanie beta. Rano była moja ginekolog więc ona tego dopilnowala, ale o 14 poszla. Mówiła że jeszcze nie ma badań krwi, więc za 2 godziny mam iść do dyzurki i zapytać o wyniki. powiedziala też że jak będą wyniki to doktor podejmie decyzję i prawdopodobnie poda tabletkę na wywołanie poronienia. No i do tej pory nikt nic nie mowi, pytalam w dyzurce, to niemila pielegniarka powiedziala ze jak bedzie obchod to doktor sie wypowie. A obchod jest o 20.Czy w kazdym szpitalu tak to sie ciagnie wszystko? Jestem na zwolnieniu, ale zaczęłam nowa prace i myślałam że może 2 dni i będzie po wszystkim. A tu olewka z każdej strony. Jak tak dalej pojdzie to tydzien tu bede lezec. A psychicznie mi ciezko, znieczulica z każdej strony.:((( jak to u Was wyglądało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie przyjeto jednego dnia, drugiego mialam lyzeczkowanie pod glupim jasiem na trzeci wyszlam. pielegniarki tez nieuprzejme, burkliwe, nieprzyjemne, nie martw sie tak niestety najczesciej w tych szpitalach jest trzymaj sie cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmień lekarza !!! Nie pozwól usuwać dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porabalo cie? ciaza jest martwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty myślałaś że przyjdziesz, zajmą się tylko tobą i do domu. W szpitalu jak to w szpitalu, nie olewka ale są pilniejsze przypadki zawsze, obumarła ciąża nie stanowi zagrożenia dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pb
Mnie przyjęli do szpitala po południu. Nie robili żadnych badań krwi, tylko usg, które potwierdziło, że ciąża się dalej nie rozwija. Od wypełnienia dokumentacji i położenia mnie na salę do czasu podania tabletki minęło niecałe pół godziny. Następnego dnia robili kontrolne usg aby sprawdzić czy wszystko dobrze się oczyszcza, ale nadal nie wypuścili mnie do domu. Znowu były założone tabletki (rano i wieczorem). Trzeciego dnia rano po kontrolnym usg wypuścili mnie do domu. W moim przypadku nie było potrzebne łyżeczkowanie, które wydłużyłoby pobyt w szpitalu. Bardzo Ci współczuję, że musisz przez to przechodzić. Pamiętaj żeby prosić o środki przeciwbólowe jak tylko będziesz ich potrzebować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmień lekarza. Nie pozwól zabijać dziecka. Zmień lekarza ! Miej odwagę zachować Je Przy Życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj u mnie też były badania potem tabletki i zabieg. Po zabiegu jeszcze tydzien byłam w szpitalu bo mislam temp. Podawali antybiotyki. Musisz się uzbroić w cierpliwość pewnie faktycznie przy obchodzie lekarz podejmie decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie poszło samoistnie, ale kiedy pytałam na ip jak to będzie wyglądać jeśli trafię do szpitala, powiedziała że po przyjęciu dostanę tabletki, jeśli nic się nie będzie działo to nastepnego dnia będzie łyżeczkowanie i ok. 3 godz później wypis do domu. Chyba że przyjdę już z krwawieniem tylko macica się nie oczyści do końca, to od razu łyżeczkowanie i mogę wyjść tego samego dnia. Bez sensu cię trzymają, zrobić badanie krwi mogłaś w labolatorium i przyjśc do nich z wynikami. Pogoń lekarza wieczorem i podkreśl że to są zalecenia twojej lekarki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie nic kochana nie przyspieszysz..czekaj spokojnie na obchod, dadza pewnie tabletke na noc i beda obserwowac co sie bedzie dzialo, jak sie bedzie ladnie oczyszczac to potrymaja jeszcze dobe, gora dwie i puszcza nic nie przypieszysz,a zdrowie najwazniejsze, praca te pare dni poczeka, a ludzie w pracy tez powinni to zrozumiec w jakiej jestes sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmień lekarza !!! Szukaj pmocy u innych lekarzy. Daj dziecku szansę !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam zabieg równo 2 tyg temu. Najpierw wywołano poronienie tabletkami. Leciało bardzo dużo skrzepów, krwawienie bylo duże. No i poroniłam. na drugi dzien zrobiono mi zabieg żeby oczyścić reszte w macicy. Zabieg w znieczuleniu ogólnym, po nim wróciłam do domu po 6 godzinach. Wogóle nie czułam zebym miała "cos" tam robione. Miałam do wyboru tabletki albo czekanie na poronienie i wybrałam tabletki zeby nie czekać, nie mysleć i miec to jak najszybciej za sobą. Da sie przeżyć to wszystko, naprawdę, uwierz ze pozbierasz się tak jak ja. Trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to napiszę jak wyglądała moja sytuacja. Może choć troszkę pocieszy to jakąś kobietę, która czeka na zabieg łyżeczkowania. W ubiegłym tygodniu w czwartek dowiedzieliśmy z mężem, że naszemu dziecku nie bije serduszko w 2 dniu 8tc. Lekarz wyznaczył mi termin zabiegu na wtorek. Z każdym dniem nadzieja, że może wszystko dobrze się skończy rosła wraz z rozpaczą. Niestety po kolejnym USG zrobionym już na oddziale inny lekarz potwierdził obumarcie płodu w 7tc. Mój lekarz, który był przy tym badaniu obecny zaczął na szczęście szybko działać. Zabrał mnie do zabiegówki wstrzyknął żel. Później podano mi kroplówkę z lekiem przeciwbólowym. Pielęgniarki były przemiłe a mąż cały czas przy mnie obecny. Nikt go nie wyganiał i dzięki temu lepiej wszystko znosiłam. Podkłady leżały na mojej szafce i mogłam z nich korzystać bez ograniczeń. Zrobiono mi zabieg w znieczuleniu ogólnym trwający 10 min. Na oddział przyjęto mnie o 10.30 a po 15.30 przyszedł lekarz zapytać się jak się czuję i powiedział, że jak dobrze to mogę iść się do domu. Wstałam o własnych siłach, poszłam to toalety ubrałam się i opuściłam szpital. Życzę Wam kochane takiego przebiegu sytuacji żeby ten pobyt w szpitalu nie przysporzył Wam jeszcze większego bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
yp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W każdym szpitalu tak jest, na każdym oddziale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za każdą odpowiedź, muszę czekać, obchodu jeszcze nie było. Boję się, że jak nie będzie do poniedziałku mojej lekarki, do której chodziłam prywatnie, to będą mnie tak olewac. A u lekarza drugiego też byłam I potwierdził, że trzeba poronic bo ciąża obumarla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja doktorka powiedziała, że chciałaby uniknąć lyzeczkowania, ponieważ to pierwsza ciąża i lepiej zrobić to tabletkami. Ale nie wiem czy te tabletki zadziałaja na tyle, ze tam nic nie zosranie.:( Boje się tego wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"obumarła ciąża nie stanowi zagrożenia dla ciebie." x porąbało cię? oczywiście ze stanowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W 5 tyg i obumarla????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz powiem Wam najlepsze!!! Czekam na ta tabletkę a doktorka mi powiedziała że mi nie poda bo hormon HTC beta rosnie. Teraz jest 8 tydzień ale doktorka wywnioskowala że w 5 się zatrzymał zarodek. No ale nie podadzą tabletek bo hormon rosnie:((( i czekać kolejny tydzień jak na usg nie widac dziecka? Psychicznie jestem wrakiem a teraz chcą mnie dobić. Na 99% zarodek jest martwy a jutro wypis i od nowa tydzień horroru psychicznego? Musiałam się znowu wygadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś coś podpowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nic nie zrobiaz. Musisz czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno obumarle? weź W domu wrzącą kąpiel - niech mąż będzie obok. Mi od razu ruszyło to krwawienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O czym ty piszesz? Puknij się w głowę z ta wrzącą wodą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdaza jeszcze usunąć...a ty nie chcesz wiedziec i miec pewnosc przed wzieciem tej tabl.ze ciaza obumarla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, że chce mieć pewność, tylko byłam u 2 świetnych specjalistów z dobrym usg, jeden z nich kazał tydzień temu czekać, przyszłam po tygodniu powiedział że puste jajo plodowe, wczoraj w szpitalu moja ginekolog powiedziała ze powinno być widac już fasolkę a ona nic nie widzi. Ja bardzo chce tego dziecka, caly tydzien czekałam i wierzylam ze lekarz powie ze fasolka urosla i ze mamy serce. Ale jak mam wierzyć skoro 8 lub 9 tydzień i nie widac fasolki? Mysl ze mam jeszcze tydzien chodzic z martwym plodem jest straszna i boli bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że cuda się zdarzają ale czy dziecko może nagle się pojawić na usg?:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście ze moze się pojawić. Może być ciąża pozniejsza niż myślisz, alebo zarodek moze sie "chować" np. za jakims krwiakiem itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka nie przejmuje się, że poroniła tylko że nie zajmują się nią w szpitalu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja wypowiedź świadczy tylko o twoim poziomie intelektualnym. Nie życzę Ci przechodzić przez to co ja teraz, od kilku tygodni żyje w zawieszeniu. Chciałabym urodzić zdrowe maleństwo, nie jestem potworem. I gdyby lekarze przy badaniu usg dali mi chociaż cień nadziei mogłabym do końca ciąży leżeć w tym śmierdzącym szpitalu. Z dnia na dzień jestem coraz słabsza, nie wiem czy ten szpital tak działa na psychikę czy rzeczywiście coś jest nie tak z moim zdrowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×