Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do osob nie zarabiajacych duzo, jak udaje wam sie odlozyc pieniadze?

Polecane posty

Gość gość
Zakupy: -Lidl, biedronka( kasza, ryż, herbata, kawa, cukier, nabiał, owoce, warzywa, słodycz, chemia, czasem ciuch) - mięsny - wędliny, miesa - Rybny - ryby - Czasem coś na szybko w mniejszych sklepach kupuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama wychowala mnie i siostre sama. Alimenty byly jakies groszowe. Mama oszczedzala, choc starala sie zebysmy z siostra nie odczuly. Byla w stanie utrzymac dom i kupic wszystko co potrzebne. Tesciowie za to cale zycie na kredytach zeby dom utrzymac. Kto mieszka w domu to wie ze od czasu do czasu trzeba cos zrobic. Jedzenie na bogato, jakies sprzety to samo. Jak nie mam kasy to nie kupuje lodowki za 3000 tys czy telewizora za 4000. A potem wyciaganie rak do dzieci bo leki drogie. Widze ze coniektorzy tutaj to z typu moich tesciow. Wszystko co sie ma najlepiej na jedzenie a potem zgrywac biedakow ze nie ma z czego zaoszczedxic. Miedzy skromnym jedzeniem a dziadowaniem jest przepasc. Makaron z sosem z koncentratu to nie dziadowanie. Przeczytajcie sklad waszych gotowych sosow to zdziwicie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będę męża wysyłać po wodę do studni 4km :D jak metr3 wody 5zł kosztuje :D tragedia z niektórymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oprócz sosu z koncentratu jem tez dziadowska kiszona kapustę oraz naleśniki :) (te akurat nie są zdrowe). A co do iPhona i iPada, mów za siebie. Mam taki futerał, ze nie widać logo, wiec to nie jest „pokazywanie się”. Uważam to za dobry sprzęt. Aha, w przyszłym mcu kupuje blender :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już pisałam że między koncentratem z wodą a sosami ze słoika jest coś pomiędzy ale ktoś tu nie umie czytać ze zrozumieniem. Też robię sama sos pomidorowy. Tak samo nigdzie nie napisałam że nie mam żadnego hobby. To że nie używam sprzętu do hobby nie znaczy że to nie mam. Ale to jak z tym sosem. Albo masz drogi sprzęt i hobby albo nie masz nic. Albo jesz koncentrat z wodą albo gotowy sos. Innego zrobić nie można. Co tu dalej dyskutować. Idę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba napisałam, jak robię ten sos :) koncentrat, woda owszem, podsmażana cebulka i przyprawy. Nie rozumiem, co w tym złego albo niesmacznego? Nie muszę codziennie jeść wersji full wypas, czyli z dodatkiem boczku lub kiełbasy i żółtego sera :) a babrać z pomidorami raz, ze nie chce mi się, a dwa, często drożej wychodzi, a zima dostępne pomidory są jakieś takie bezsmakowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sadze tez, żeby aparat za 1500 czy komputer do grafiki za 3500 to był jakiś bardzo drogi sprzęt czy by moje hobby było nie wiedzieć jak drogie. Nawet te 5000 podzielone przez 5 lat używania to 1000zl rocznie, czyli niecałe 100zl miesięcznie. Nie pale, nie pije, mogę tyle wydać na hobby. Dodam, ze może mi się uda na nim dorobić i wydatek mi się w części zwróci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz ja. Mamy ok. 4600-4800 zł, jedno dziecko, drugie w drodze. Kredyt ok. 1100, czynsz 300zl, prad średnio na m-c 80 zł, telefony 60 zł, samochód 350, leczenie dziecka 500, obiady w szkole 60, witaminy i badania lekarskie ok 100, lokata (zbieramy na ważny cel) 600 zl. Stałe wydatki 3150zl, reszta na tzw. życie. Przyznam, ze jest nam bardzo ciężko. Wychodzimy gdzieś góra raz na miesiąc, nie kupuje sobie nic do ubrania, nie robię paznokci, włosów itd..., mąż obcina sobie włosy sam. Ciuchy kupujemy tylko dziecku. Jajka mamy za darmo, czasami dostajemy mięso za darmo. Gotuje zupy na mięsie, na kościach albo po prostu robię jakieś danie z mięsa, jemy chleb razowy. Starcza nam do pierwszego, ale czujemy zaciskanie pasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My niestety poplynelismy i mamy ciężko bo mamy 2100 samych kredytów (hipoteczny i gotowkowy) 800 opłaty 200 paliwo 400 mleko i pampersy. Raty za sprzęt 300. To jest 3800. Nasze pensje to ok 4500. Ale od września powinniśmy mieć 5500 to się poprawi. Musimy przetrwać. Aktualnie nie oszczędzamy nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez od dawna b często robie obiady na bazie makaronu i koncentratu pomidorowego, rozcienczonego wodą... tyle, ze raczej nie wyobrazam sobie zeby do tego nie dodac miesa, ja głównie dodaje np. rozdrobnione udka kurczaka. Taki sos jest b dobry, jak sie go przyprawi porządnie, ja daje curry albo pieprz ziołowy, spore ilosci, fajny tez jest np. czosnek mielony. Musi sie to poddusic, warto usmazyc do tego cebule, ostatnio zaczełam tez wcierac w to marchew, albo seler.. a zeby koncentrat miec na dłuzej, mozna go poporcjowac, i zamrozic we foremce do kostek lodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prowadze zeszyt z wydatkami. Nie jakies tam zbieranie paragonow. Zapisuje comiesieczne wydatki oraz wieksze wydatki jak urodziny, naprawa samochodu czy imprezy okolicznosciowe. Mniej wiecej wiem co mnie czeka wiec organizuje sobie budzet. Menu obiadowe wieszam na lodowce na caly miesiac. Wg tego robie liste zakupow, a przynajmniej raz wg tej listy zakupy. Nie bujam sie niepotrzebnie po sklepie wydajac dodatkowe pieniadze. I co najwazniejsze - mam lokate. Co miesiac z konta pobieraja mi 100zl, jesli mam przyplyw gotowki to dodatkowo samodzielnie na to konto moge wplacic rowniez 100zl. Nawet niewiem kiedy lokata zaczela procentowac i na lokacie uzbierala sie mila dla oka sumka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam taką lokatę gdzie zbiera się kapitał i odkładam 100 zl na miesiąc. Maz odklada 100 zl do specjalbego fundyszu w pracy.Teraz jesteśmy w domku finansowym bo wykanczamy dom i oprócz kredytu hipotecznego mamy też pożyczkę u rodziny więc odkladamy już na to. Odkładamy w sumie 70p zl. 200 nasze,500 na spłatę rodziny. Ja 2200 maź 3200. Kredyt hipoteczny ok 1000 zl plus to co odkładamy to 1700 no i za 3700 musimy żyć 3 osobowa rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja rada jest taka przez miesiąc spisuj na co wydajesz kase. Potem przeanalizuj listę. Na pewno znajdą się tam d**erele zupełnie niepotrzebne. W pierwszej kolejności opłać rachunki lub zostaw kase na nie. Np za prąd płacisz np 200 zl na 2 miesiące więc w miesiącu w którym nie płacisz i tak odkładasz 100 zl. W następnym dołożysz 100 zl zamiast zaplacic od razu 200 zl. Planuj obiady i rób pod nie zakupy. Ugotuj więcej np na 2 dni albo nadwyżkę zamróź. Kombinuj z tego co akurat masz zamiast kupować kolejne opakowanie innej kaszy czy makaronu. Zastanów się czy potrzebne są Tobie kolejne ciuchy kosmetyki. Ja kupuje w promocji np w rossku np 2+2 gratis. Często przeglądam szafki w kuchni żeby nic nie straciło ważności. Tak samo robię akcję wykańczania kosmetyków :) Nie czytałam całości więc nie wiem czy masz rodzinę i ile zarabia partner i czy mieszkasz sama cz z rodziną :) Ja też robię tak ze co miesiąc 100 zl na specjalne konto. Dodatkowo wkładam w przegrodzie po 10/20 zl jak mi coś zostanie bądź sobie czegoś idmosje i zbieram na wyjazd na 10 rocznicę ślubu. Wydawać by się mogło śmieszne ale co miesiąc to co ubieram przelewamy na konto i tym sposobem od grudnia uzbieralam 500 zl nie odczuwajac tego. Rocznica za 2 lat a więc uzbiera się niezła sumka :) Mamy też z mężem skrzynkę na niespodziewane wydatki typu naprawa auta ubezpieczenie leki itp i tam wkładamy jakiś dodatkowy zarobek niewiele tego ale zawsze coś. Zbieramy też każda złotówkę które nasze dziecko dostanie np od dziadków i też grosz do grosza i ładna sunia się przez rok uzbiera. W zeszlym roku kupiliśmy rower za 600 zl. W tym roku meble do pokoju. Tak samo zwrot podatku jest i nas na niespodziewane wydatki odłożone. I tak się kula. Nie żyjemy rizrzutnie ale co rok wyjeżdżamy nad morze czy w góry. Robimy jednodniowe wycieczki do zoo czy parku rozrywki. Nie wychodzimy do barów wolimy zaprosić znajomych na piwo do siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też odkładam niewielką sume pieniędzy od razu po wypłacie czyli 100 zl. Jakbym miał a czekać do końca miesiąca to na pewno bym je wydała. A tak mam rizolanowana kasę. Zachce mi się nowy kosmetyk czy ciuch to nie mam i nie wydaje. Wiadomo co innego niespodziewane wydatki typu leki ale to też jakąś kasę odłożone mam w domu. Od czegoś trzeba zacząć więc zacznij odkładać nawet po 20-50 zl. Dopiero po dłuższym okresie czasu będzie widać że coś odłożyłaś. Od razu też nie doloztsz całej wypłaty ale grosz do grosza i się uzbiera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość verka33
Z pensji co miesiąc udaje mi się odłożyć 300 zł i póki co się tego trzymam, a wcale nie zarabiam dużo i pozwalam sobie na małe przyjemności raz na jakiś czas jak fryzjer, kosmetyczka, ale udaje mi się to tylko dlatego, że mam kartę Biznes Benefit z firmy, dzięki której można dostać naprawdę duże rabaty aż do 70% na wiele usług. Spytajcie w pracy, może szef też takie zaproponuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie zycie ze spisywaniem kazdej zlotowki, to nie zycie... a na wakacje nie jezdzicie nigdzie? My nie zarabiamy duzo, ja mam nieco ponad 2 tys na reke, maz prawie 4 czyli razem mamy ok 5600 netto, dziecko jedno. jest na styk. mieszkamy w Plocku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z plocka, za szybko wyslalam. moeszkanie na kredyt mamy, na jedzenie idzie okolo 2200 miesiecznie. to I tak jest malo moim zdaniem... raz na rok, jakas tygodniowa wycieczka zagraniczna, ale tanie kraje, np bylismy w Bulgarii, na Litwie, tez w Budapeszcie I okolicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przyjęłam ostatnio zasadę, że na koncie zawsze musi coś zostać -jakakolwiek suma. Byleby nie wyzerować, tylko żeby w kolejnych miesiącach była tendencja wzrostowa. Zaczyna np. brakować w danym miesiącu, to np. swojego dentystę przekładam na następny. Jednak najwięcej można oszczędzić na drobnych wydatkach, można się o tym przekonać podsumowując je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie zasada taka ze obliczam w danym miesiacu ile mam stalych wydatkow. oplaty , jedzenie, ubrania czy jakies uroczystosci. i miesiecznie przelewam od 200- 500zł na oszczednosciowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zarabiamy razem około 7 tys zł. Czynsz rachunki to 600 zł, do pracy przewóz pracowniczy darmowy. 1400 na jedzenie i kosmetyki itd. 5000 zl miesiecznie oszczedzamy. Chcemy kupić działkę, potem uzbierać na dom. W kilka lat damy radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Litwa, Budapeszt ... haha, no wiesz co. niby ladnie, ale co sie tu chwalic? To I ja napisze - w 2017 bylismy na Malcie, a w tym roku bedzie Bali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jeżdżę na wakacje żeby się przed kimś nimi chwalić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ość 2018.03.17 Ja tak robię. Jak mi zabraknie sprzedaje bizuterie albo inaczej dorabiam XXX no tak, przecież mozna sprzedac biżuterie z komunii na szybko w lombardzie po taniości. Co tam. Ważne że na moim oszczędnościowym koncie zostaną dwie stówki odłożone z wypłaty. No ale biżuterii mam tyle że co miesiac moge ja wyprzedawac przecież pechowiec.gif Jak wyprzedam komunijną biżuterie to potem sprzedam pierścionek zaręczynowy potem obrączke męża a na końcu swoją. A co mam zrobić kiedy już mi sie skończy biżuteria? X Nie sprzedaje bizuterii z komunii, idioto. ROBIĘ bizuterie. Jestem artystka. Za jedna bransoletkę jestem w stanie zarobić 100zl (koszt na czysto, bez materiałów), ale sprzedają się rzadko, bo są relatywnie drogie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mamy razem 6000 tys.Oplaty 1000 zl.Wyzywienie 2500,rehabilitacja syna 600.Odkladamy ok 2 tys.Jest nas czworka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas zawsze tuż po wypłacie odkładana jest jakaś suma pieniędzy, ja odkładam na swoje konto oszczędnościowe a mąż na swoje. Na zakupy jeździmy rzadko, na początku miesiąca wielkie zakupy później ewentualnie chleb, wędlina i bierzace potrzeby-głownie na rynku. W supermarkecie najwięcej pieniędzy szło na pierdoły więc odwiedzamy tylko raz, góra dwa razy w miesiacu i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja już nie palę, wiec kilka złoty mi zostaje, przeniosłam się na kakrtę bo płaciłam 55 zł a teraz 30 w mobile vikings i jestem zadowolona jak coś. Zmieniłam mieszkanie na tańsze, bo jestem studentka kosmetologi i pracuję jako kelnerka. i umiem oszczedzać na imprezach nie pije bo alko drogie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chyba na jakims innym świecie żyje... Gdzie wasi mezowie tyle zarabiają? Moj bierze nadgodzin bez liku a i tak przynosi 3,5 tysiąca, mamy troje dzieci... Cud jak uda się przeżyć do konca miesiąca i nie zapozyczac a wy po tysiąc zlotych oszczedzacie? Jak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×