Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czym różni się życie bez ślubu od małżeństwa?

Polecane posty

Gość gość

Przeszkadzałby Wam taki stan rzeczy? Czy może nie ma to dla Was znaczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żyliśmy razem 8 lat jako para bez ślubu, teraz 10 po slubie- co się zmieniło? Sama nie wiem, może to że wcześniej byłam tylko dziewczyną/narzeczoną, a teraz żona a dla mojego meza małżeństwo to świętość i bardzo poważnie je traktuje, ja trochę inaczej- może dlatego, ze mam rodziców po rozwodzie. Teraz mamy dziecko, więc to też jest pewna forma ułatwienia pewnych spraw formalnych, no i jakoś tak fajniej mówić "maz", niż "partner"- takie sa moje odczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sporo zmienia się z punktu prawnego, ludzie też inaczej reagują jak mówisz "mój mąż" zamiast "mój partner". Trochę poważniej to brzmi (chyba). Jeżeli chodzi o relację w związku to nic się u nas nie zmieniło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wzięłabym ślubu nawet gdyby ktoś mnie do tego zmuszał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oprocz tego co wyzej... Maz ma prawo ingerowac np. w Twoje leczenie. Partner nie. Partner nie jest rodzina, a maz tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Duża różnica jak dla mnie. Parter to nic nie znaczy, taka przejściówka, mąż wszystko, całe życie, na dobre i złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bóg zaczyna błogosławić po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytam bo dwa lata zaraz mija od zaręczyn, a na ślub się nie zapowiada. Zastanawiam się czy jest sens brać ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
warto ze względu na regulacje prawne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie bez roznicy. Zyje w konkubinacie, mamy dziecko. To Pani powyzej ze mąż znaczy cale zycie a partner chwilowka. W jakim swiecie zyjesz? Ten i ten jak bedzie chcisl to moze kopnac w 4 litery i sobie pojsc. Jak ludzie mysla ze mąż znaczy moja wlasnosc i na zawsze to sa smieszni. W kwesti uczuc nic to nie zmienia. Co do leczenia itd to glupota ze mąż to rodzina a partner juz nie ? A niby czym sie ta rodzina wyroznia? Jakims tam papierkiem? Zyjemy w takim kraju a nie innym- jestesmy pare lat za murzynami. Kosciol na pierwszym miejscu, stereotypy i ciemnota. Jak dla mnie slub ulatwia tylko sprawy urzedowe - niektore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego się nie zapowiada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego że wszystkie pieniądze poszły na kupno i wykończenie mieszkania. Niestety do zamożnych osób się nie zaliczamy. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możecie wziąć szybki ślub w urzędzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko te co wziely slub to Ci napisza ze slub musi byc i tyle :) mam wiele kolezanek co stwierdzily ze glupie byly bo sie spieszyly. Najczesciej po slubie facet robi sie leniwy, nie stara sie, "zaklepal" to i po co sie starac. Pozniej trzeba isc do sądu w razie rozwodu i prac beudy przed obcymi ludzmi, gadac czy sie wspolzylo przez ostatnie pol roku itd. Fajne? Dla mnie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, Plus jakiś obiad dla najbliższych i wystarczy skoro Was na wesele nie stać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest sens, nie oszukujmy się. Chciałabyś na zawsze być konkubiną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie biorą slub przez presje rodziny, spoleczenstwa, bo taka kolej rzeczy, tak wypada, mozna zalozyc super sukienke zrobic impreze z fontanna z czekolady i zaprosic wszystkie ciotki ktore pozniej obgadają ;) po co sie zadluzac na samym wstepie. Ja za ta kase wolalabym co innego miec. W Polsce ludzie sie przejmuja co inni powiedza jak sie nie ma slubu. Strasznie to malostkowe. Autorko co wg Ciebie da Ci slub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:38 a co jest zlego w byciu konkubina jak jestesmy kochajaca sie para ktora wychowuje razem dziecko. Wszystko tak samo jak w malzenstwie tylko nie ma papierka podpisanego i obraczek na palcu. Ze konkubina sie w PL kojarzy z jakas patologia to juz inna bajka. Nie znaczy ze jak sie nie ma slubu to ta patologia sie jest. To sa stereotypy ktore kreuje spoleczenstwo. Ja sie tym nie przejmuje nie ma to dla nnie najmniejszego znaczenia bo to moj partner i dziecko sa dla mjie najwazniejsi czy bedzie slub czy nie nic to nie wniesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego uważasz, ze ludzie biorą śluby wyłącznie pod presją rodziny? Wyszlam za mąż,bo chcialam- byla to dla mnie naturalna kolej rzeczy + mojemu - wówczas- narzeczonemu bardzo zależało,,ja właściwie dopiero pod ołtarzem zrozumialam,jak ważne jest to dla mnie. Na wesele nie musieliśmy się zadluzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiesz, ze są kraje w których nawet konkubinat się legalizuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu nie jestem schematyczna. Nie robie tego co wiekszosc ludzi robi ale to nie znaczy ze miedzy nami jest gorzej niz w malzenstwie. Mam kolezanke ktora wyszla za mąż- urodzila dziecko pozniej rozwod i teraz ponownie wyszla za mąz i urodzila kolejne dziecko i to niby jest super? Ja tam cenie to co mam w inny sposob. Nie musze publicznie udowadniac. Mowienie przed oltarzem ze na zawsze tez jest obludną bo ludzie nie wiedza co bedzie za rok dwa. Wiec po co klamac w kosciele? Ja nie klamie ze na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślub to nie tylko Kościół i oltarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co sobie udowadniacie poprzez ślub? Dla mnie udowodnieniem milosci jest kazdy kolejny dzien. A jak niektorzy musza to miec na papierze to co innego. Nie wiecie co w sercu macie ze musicie moec umowe na papierze. Super. Obrączki na palcu muszą byc w sensie " rezerwacja" :D milosc to nie posiadanie kogos na wlasnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niczym. Ślub wzieliśmy tylko dla "papierka", poza ułatwieniem niektórych spraw papierkowych właśnie nie ma żadnej różnicy między latami przed nim a tymi po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla kogoś to takie ważne to niech bierze ślub. U mnie się nic nie zmieniło. Ślub to jedynie przeszkoda gdyby było źle trzeba iść do sądu. To tak jakby związać sie z kimś sznurem a później obcy ludzie muszą ten sznur odciąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niczym się nie różni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.49- a to trzeba sobie coś udowadniać, biorąc ślub? Nie chcesz, to nie bierz, ja chciałam, to wzięłam i srednionie obchodzi to, czy ktoś żyje w konkubinacie i twierdzi, ze codziennie sobie miłość udowadnia- wyobraź sobie, ze mając obrączkę na placu też tak można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:54 no chyba po to wzielas slub zeby sobie cos udowodnic. Chcialam to wzielam... dziecinne tlumaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To smutne jak czytam Wasze wypowiedzi. Nie szczepcie dzieci, bo i tak zachoruja albo umra. Nie bierzcie slubow, bo po co, to tylko klopot. Nie pojde do pracy, bo i tak nie dozyje emerytury. Tak to wyglada. Jestem kompletnie spelniona, pracujaca, mloda mama i zona. I jestem absolutnie zazenowana niechecia ludzi do wszystkiego. Nam obojgu zalezalo i pobralismy sie. I niestety, ale w swietle prawa kiedy Ty stajesz sie niedolezna osoba to rodzina decyduje co dalej. Twoj konkubent czy jak to ladnie nazywacie partner nie ma nic do gadki. Zamyka sie mu drzwi przen nosem i nie informuje o Twoim stanie. No chyba, ze go uprawnisz do tego. Zazwyczaj jest za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę jednak glupia jestes- to moje "chcenie"nie wzięło się z księżyca, już pisałam tutaj, ze przed ślubem byliśmy parą 8 lat, więc to była bardzo dobrze przemyślana decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×