Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dzieci są niewdzieczne i na starosc maja rodzicow w nosie.

Polecane posty

Gość gość
I myślisz że będzie Cię stać na ten dom starców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje dzieci nie są ci nic winne, bo skoro powołujesz je na świat to twój zas/rany obowiązek je wychować a ich zas/ranym obowiązkiem jest wychować kolejne, a nie oddać swe życie dla rodziców. xxx Wszystko okej, ale nie zgodzę się, że czyimkolwiek "zas/ranym obowiązkiem" jest wychowywanie kolejnych pokoleń. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że nikt normalny nie chce być ciężarem dla swoich dzieci i chciałaby być do końca życia w miarę sprawny. Życie jednak pisze różne scenariusze. Dziadkowie, rodzice i dzieci - wszyscy potrzebują jakiegoś wsparcia. Dawanie go w granicach swoich możliwości oraz akceptowanie tych granic jest kluczowe dla funkcjonowania wszystkich członków rodziny. Życzliwość i wdzięczność to, to o czym często się zapomina w relacjach międzyludzkich w imię jakiś swoich filozofii, teorii, generalnie swojego widzimisię i oczekiwań względem innych i świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej mam odwrotne obserwacje. Aczkolwiek sam opieka nad kimś chorym czy niedołężnym, to żadna atrakcja I może zatruć relacje. Co innego zrobić zakupy, wozić do lekarza etc a co innego zmieniać pieluchy 10 lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 9: 39 piszesz bardzo ladnie ale dobrze to wiem jak to wygladalo i dalej wyglada brak wsparcia i zdrowego zainteresowania ,same braki brak zyczliwosci ze strony matki a pisze to z pozycji doroslej corki z doroslymi dziecmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś A jaką atrakcją jest narodzony bachor którego trzeba wychować i wykształcić,matka kocha oddałaby serce ale musi pokazywać mu że nie wszystko mu wolno.Jak nie wolno tzn.że mamusia jest bee,toksyczna.Więć nie pierdzielcie głupot bo często się okazuje że niejedna tutaj matka tych plujących na kafeterii miała trzy światy z dorastającą córeczką której już się chciało chłopa kiedy zaczęła pokwitać ,bała sie że przyniesie przychówek,albo syn który miał 12/13 lat zcząl pić i ćpać. Rodzice są toksyczni i niedobrzy jeśli nie godzą sie na wszystko.Same kiedyś zobaczycie jak wygląda życie,wtedy przypomnicie sobie swoje matki/ojców. Opiekować się nie musicie bo przymuszony pacież Bogu niemiły.Zresztą czy ktoś taki jak tutaj piszący nadaję się do opieki,wy same macie problem z ogarnięciem własnego domu a co dopiero rodziców.Dzisiejsze dzieci to nievdzieci to kanalie,tylko dawaj,dawaj,pomagaj,niańcz a pozniej spadaj.To do was wróci,szybciej niż myślicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teoria mojej matki byla i jest taka: matki corkom nie pomagaja,, tylko corki matkom i nie bylo zmiluj sie, i prosze cie i ze choroba na mnie spadla i to choroba zwiazana z ruchem odwrotna sytuacja bo ja mloda potrzebowalam pomocnej dloni i wsparcia a teraz ona stara i dalej roi sie w tej glowie bo my mlodsi ( tylko schorowani ) a wiec nam lepiej ona nie schorowana tylko juz stara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak rodzice znecaja się nad dzieckiem, zaniedbuja je lub są toksyczni to nie ma się co dziwić. Najpierw trzeba sobie zadać pytanie, jakim rodzicem jestem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.26 Juz się tak nie ekscytuj, ja akurat pisałam z własnej perspektywy myśląc o tym, że ja bym nie chciała swoim dzieciom zatruwać np 10 lat życia będac maksymalnie niedołężna. To oczywiście skrajny scenariusz, ale sorry, być na czyjejś łasce długie lata to nie jest atrakcja dla żadnej ze stron tego układu. A "bachor", to może też nie jest atrakcja, ale nie ma obowiązku rozmnażania się. Można sobie zaoszczędzić wysiłku i kasy i dzieci w ogóle nie mieć, więc to wolny wybór, w przeciwieństwie do choroby i starości rodziców. Dzieci się ma po to żeby zaspokoić jakieś swoje potrzeby emocjonalne, instynkt, a jak dla kogoś to inwestycja na stare lata, to lepiej niech inwestuje w nieruchomości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:02] Masz rację po co się rozmażać ale idąc tym tokiem myślenia to prawie każda rozkłada szybciutko nogi by złapać faceta a to daje ciążę.Potem lata mijają ,przychodzi starość i inne myślenie.Więc nie pierdziel głupot:) kupiłaś już jakąś nieruchomośc czy raczej spłodziłas i udajesz że nie będziesz ciężarem?to zaopatrz się w cyjanek bo starośc twoja będzie nędzna, ktoś taki jak ty nie wychowa nic dobrego. Normalni uważają że rodzic to ktoś ważny i nie wyobrażaja sobie by zdychał z głodu i brudu w bólach samotnie.Żałosna jesteś:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 35 lat, meza i dwojke dzieci. Oboje pracujemy zawodowo, weekendy to czas rodzinny - od czasu do czasu zapraszam rodzicow i tesciow na kawe (mniej wiecej raz w miesiacu), niezaleznie od tego odwiedzam moich rodzicow (rownoczesnie maz swoich) ok. raz na tydzien lub dwa. Reszte czasu potrzebuje dla siebie i dla nas. A gdy bedzie trzeba, to pomoge rodzicom / tesciom (pracowali tak jak my i maja niezle emerytury) w oplaceniu dochodzacej pielegniarki lub miejsca w domu opieki (stac mnie na to) i gdy ich odwiedze (po pracy) bedzie to czas przyjemnej rozmowy / spaceru a nie pielegnacji, za ktora zaplace wykwalifikowanemu personelowi. A teraz - wpis otwarty na hejt ( z ktorego tak czy owak nic sobie nie robie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skończ zakładać durne tematy ojca miałam alkoholika raz w życiu kupił mi wieże stereo ktorą za pare dni wyniósl z domu bo na wóde nie miał dobrze ze hooj nie żyje bo ani bym myślała się nim opiekować a matka mimo ze miała mnóstwo możliwości odejscia od niego to tkwiła w tym syfie a my razem z nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Papier wszystko przyjmie,pierdu,pierdu. Nie wiadomo komu z brzegu,być może sama będziesz potrzebować pomocy rodziców:( znam takie przypadki,nie ustawiaj sobie życia bo płata figle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja urodziłam dzieci, bo chciałam, a nie po to żeby się mną opiekowały na starość. Wymaganie od dzieci, że poświęcą np kilka lat swojego życia, czas, który powinny poświęcić dla własnej rodziny po to żeby opiekować się rodzicami jest po prostu zwykłym egoizmem. Moja mama powiedziała, że jak już będzie niesprawna to chce być w domu opieki gdzie będzie miała wykwalifikowaną pomoc, kontakt z ludźmi w jej wieku. Będzie ją na to stać. I ja myślę identycznie, bo nie chce żeby moje dzieci poświęcały lata swojego życia na opiekę. Teściowa ma inne podejście. Wymaga żeby dzieci się nie zajęły. Efekt jest taki, że zmusiła do tego córkę, która teraz jest psychicznym wrakiem, do której dzieci mają pretensje, że matki ciągle nie ma. Jej córka chciała zapłacić nawet za opiekunkę ale teściowa wpadła w histerię i skończyło się tak, że jej córka musi biec na każde zawołanie, bo inaczej jest niszczona psychicznie. Nigdy w życiu czegoś takiego swoim dzieciom nie zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ha ha ha ha,nigdy nie mow nigdy:):):) bo nie wiesz co cię czeka. Pracuję od 19 lat w takim domu opieki nie takim gdzie trzeba zapłacić 3-4 tysiaki na miesiąć, i nigdy ,przegnidy nie oddałabym nikogo z rodziny . Umieralnia,żal patrzeć na tych biedaków,łzy się walą strumieniami,też jestem wrażliwa i szukam innej pracy bo ci ludzie potrzebują rodziny ktora ma ich w d....,potraficie tylko pisać i nic poza tym,udawać dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Oczywiście. Nie o to mi chodzilo, ze nalezy sie rozmnazac, tylko jezeli juz sie to zrobilo to ma sie ten obowiązek zapewnic dziecku podstawowe potrzeby a nie zaniedbywac bo mamusia i tatus sie domagaja splaty dlugu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie piszecie jak sie odnosicie do swoich doroslych dziecia to ma duze znaczenie w relacjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:46 Ja pisałam wyżej o siostrze męża i teściowej. I tak się składa, że przez kilka lat pracowałam w prywatnym domu opieki i o nim złego słowa nie mogę powiedzieć. Opiekunki naprawdę z powołania, warunki świetne. Pracowałam też 2 lata w domu opieki prowadzonym przez siostry zakonne i nigdy w życiu nie oddałabym tam nikogo, nawet chomika bym im nie powierzyła. Także nie można generalizowac, że wszystkie domy opieki są złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dorosle dziecko tez potrzebuje wsparcia czy klopoty w malzenstwie czy zdrowotne lub inne jak to w zyciu jezeli taka matka odwraca sie chce zeby tylko ja uslyszec to potem nie dziw sie jedna i druga ze serca sie nie ma dla takiego rodzica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja mam prawie doroslego syna, ktory w duzej mierze ma juz swoj kawalek prywatnego swiata. Drugie i trzecie dziecko to jeszcze male szkraby. Cale zycie wychowywalam go w takim przekonaniu, ze pomagac sobie wzajemnie trzeba kiedy sie jest w potrzebie, ale nigdy nie nalezy tej pomocy zadac, wymagać ani dawac kosztem najblizszych, a ciagle powtarzam mu, ze kiedys jego najblizszymi beda zona i dzieci, a dopiero potem reszta, czyli ja i ojciec i np rodzice jego zony. Nie jestem jeszcze tak stara zeby juz dzis bac sie co będzie na starosc, ale myslimy nad tym z mezem, zeby wybudowac dom z mozliwoscia podzialu, gdzie jedno mieszkanie my bysmy zajeli a drugie pod wynajem, zeby miec do emerytur albo zamiast emerytur bo nigdy nic nie wiadomo z tym zusem. Dzialke mamy w miescie , w dobrej dzielnicy blisko centrum, wiec chetnych na wynajem by nam nie zabraklo. Nie wyobrazam sobie, zeby moje dzieci musialy rzucac prace, zaniedbywac swoich malzonkow i dzieci zeby podcierac mi tylek. Nie wyobrazam sobie takze tego, ze moje musialyby odwiedzac mnie co niedziela, gdzie prawdopodobnie bedzie to ich jedyny dzien ktory moga spedzic w gronie swojej rodziny, mysle, ze raz na kilka tygodni taka niedziele moga mi podarowac i np raz w tygodniu pogadac ze mna przez telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak się zacietrzewiłaś, że odnosisz się do rzeczy, których nie było w moim poście.. BTW nie znam nikogo, kto złapał faceta na dziecko, to chyba praktyka w niskich warstwach społecznych. Podobnie zresztą jak wieszanie się na własnych dzieciach. Pomijając przypadki ciężkich chorób, to ludzie na poziomie są samodzielni bardzo długo i zaciekle walczą o to, żeby być samodzielnym i jak najdalej odwlec moment kiedy będą zależni od innych osób. Z kolei niektóre osoby już wielce schorowane w wieku 65 lat. Możesz się śmiać, ale ja tam wolę zbierać kasę niż liczyć na rodzinę i zatruwać życie dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam taką dziwną sytucję. Moi rodzice nigdy nie interesowali się szczególnie mną i moim wychowaniem. Bardziej dziadkowie. Ale kiedy dziadkowie rozchorowali się, to moi rodzice, którzy nie interesowali się mną, podjęli duży trud opieki nad dziadkami. Na tę chwilę myślę, że jeśli moi rodzice kiedyś będą potrzebować opieki, to zajmę się nimi w miarę swoich możliwości i chociaż mam żal, że nie zajmowali się mną, to jednak nie jest moją rolą osądzać ich. Co do mnie, to nie liczę na to, że moje dzieci będą mi pomagać w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam przykład, gdzie córka pielęgniarka wypieła się na opiekę nad chorą, umierającą matką. Opiekę musiał siłą rzeczy przejąć wnuk wraz ze swoim dziadkiem. Pół roku pieluchy, karmienie, mycie, załatwianie lekarzy, transportów,l itd. poza tym zakupy, ogarnianie domu. Młody chłopak 27 lat, wolne w pracy, L4 co chwila. Babcia zmarła. Ale takiego wnuka można tylko pozazdrościć. A za życia babcia ta go wyzywała, zero czułości. Co śmieszniejsze, córka domaga się spadku po matce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że każdy powinien o siebie dbać, aby być sprawnym na starość, od dzieci nie można oczekiwać za bardzo opieki, bo śa do niczego. Takie wychowanie, czasy, przykłady. Dlatego trzeba nie marnować czasu na pomaganie dorosłym dzieciom, jak najmniej kontaktów, bo najczęściej są toksyczne, poza drobnymi wyjątkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A prawda jest taka, ze trafil swoj na swego. Starzy rodzice to roszczeniowi rozkapryszeni seniorowie, ktorym sie wydaje ze nadal wioda prym i ich dorosle dziecko jest taaakiee malutkie ze trzeba mu palcem pokazywac jak ma zyc, jak ma dzieci chowac, a sam ma byc na kazde skinienie no bo rodzice najwazniejszi, co tam zona czy maz, co tam dzieci, najwazniejsi rodzice! Zas te dorosle dzieci to tak samo rozkapryszone mlodsze pokolenie, ktoremu sie wydaje, ze rodzic powinien im zasponsorowac studia, mieszkanie, wesele, dolozyc sie do wyprawki dla dziec k a, bawic co weekend im dzieciaka, bo biedni oni zmęczeni, a,najlep iej to zeby mamusia lub tesciowa rzucila prace zeby nianczyc w tygodniu dziecko zeby jasnie pani coreczka/synowa wrocila po macierzynskim, no i w weekend tez oczywiście zajac sie wnukami.bo jasnie pan syn/ziec i jasnie pani corka/synowa musi odpoczac po calym tygodniu pracy. I problem najwiekszy bo kazda ze steon ma tak absurdalne zadania, ze az śmiech. Zal mi tylko tych, ktorzy sa nieasertywni i nieroszczeniowi i sie tak daja wrabiac, albo slabe psychicznie dzieci wobec swoich egoistycznych rodzicow, albo slabi psychicznie rodzice wobec swoich roszczeniowych doroslych dzieci. A kafe, obfituje w kazdy rodzaj wymienionych. Tych gdzie obie strony sa fair, nie ma na kafe w takich tematach z zaleniem sie i rozpisywaniem jaka to ta druga strona jest zla, bo jak nie ma problemow to nie ma zali w internecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzdury odpowiadacie. Większość ludzi zajmuje się swoimi rodzicami na starość nawet takimi, którzy na to nie zasługują. Moja koleżanka opiekuje się ojcem, który całe życie chlał, awanturował się i nawet się do niej dobierał.. Tym bardziej jak jesteście normalnym rodzicami, to nie macie się o co martwić. Tylko, że tutaj widać u wielu postawę roszczeniową w stosunku do dzieci, tylko co się należy jakby tam nie było żadnych emocji, nic dziwnego, że tak narzekacie na wyrost, bo pewnie relacje były kulawe, zero prawdziwych uczuć i teraz strach co to będzie. Dobra matka zresztą po prostu nie myśli nawet o takich rzeczach, raczej do końca bardziej o tym co zrobić dla swoich dzieci. A dzieci takich rodziców im pomagają, bo chcą, a nie dlatego, że muszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:03 A te wnioski twoje to z doopy. Seniorzy świetnie się czują w swoim towarzystwie i unikają toksycznych kontaktów, co więcej, bardzo wk...urza ich młodzież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj kobiety kobiety pisze z racji ze sama jestem matka po 50 tce i mam dorosle zamezne3 corki oraz matke 70 plus ktora dopiero od 3 lat cos z nogami ma, mieszka na parterze ja na pietrze, ja choruje przewlekle od 35 r zycia matka byla zdrowa niepracujaca mogla ale nie chciala nic slyszec i pomoz jedynej corce i dziecku, nie chodzilo o zaprzegniecie do roboty tylko moze np godzinke zebym ugotowala obiad spokojnie innym razem moze wylac wode po kapieli z wanienki po kapieli malutkiego noworodka ale nie nic ja na kolanach kapalam na kolanach przebieralam bo nie moglam sie pochylac tak sie zaczelo a potem to juz dalej polecialo zdrowie, powiecie a gdzie maz bo to nasze dziecko 2 lata pracowal na jedna zmiane wychodzil o 11 ; 30 a przychodzil o 21mlodym pracownikom nie szli na reke nie dalo sie zamienic w domu jeszcze dwojka starszych dzieci a mamusia tylko dla siebie tak ze ja sie boje jak ze mna bedzie bo jestem wrakiem mimo ze nie mam tak znowu duzo lat u mnie wszystko chore a corki ze mna nie mieszkaja bo nie ma gdzie a brak slow wczoraj byl podobny temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wyobrazam sobie, zeby zwolnic sie z pracy, olac dzieci, meza i tylko zajmowac sie rodzicami. Niestety, ale wszyscy musimy zatroszczyc sie o swoja przyszlosc. Dom mojej mamy bedzie sprzedany, zeby jej pielegniarke oplacic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:43 współczuję Pani i podziwiam zaangażowanie i to, że Pani to wszystko przetrwała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×