Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dzieci są niewdzieczne i na starosc maja rodzicow w nosie.

Polecane posty

Gość gość
. Po poziomie Twojej frustracji zresztą widać, że masz swoje za uszami, nie jesteś jakimś super pozytywnym człowiekiem zdolnym do stworzenia atmosfery miłości i bezpieczeństwa.. Mogę się mylić oczywiście, ale ja bym spojrzała na siebie zamiast wymyślać, że to złe geny pradziadka.. XXXXX No cóz nie bde ci się spowiadać bo temat kanalii nie dotyczy bezpośrednio mnie a kogoś bliskiego,więc nie wypowiadać się o mnie "filozofko z Bożeł łaski". Kanalia to ktoś kto potrafi ojcu zmarnować całe życie,dorobek życia,przyjaciele się odsunęli itp. Wyobraz sobie człowieka kochającego nad życie swoje dzieci,dającego im serce na dłoni ,facet zajmuje wysokie staniowisko,pracuje tam gdzie innych karają za przestępstwa a synuś szuka rozrywki bo myśli że jest na miejscu osoby której pewnie wszystko wolno,kradnie samochód,ujezdza nim nocą,po czym zostawia.Potem sam zgłasza się na Policję dalej juz nie bede pisać a ojca w zamian wywalają po 35 latach pracy gdzie był uczciwym człowiekiem ,zostaje bez pieniedzy i pracy i możliwości zatrudnienia gdzie indziej.To nie wszystko,wcześniej było wiele innych numerów,. Więc rąbnij się w beret bo nie znasz dziecino życia,myślisz że swiat jest różowy i wszystko co wiesz to ćpanie czy alkohol.Tamte sytuacie to nie przypadki lepsze gorsze,i nikt nie odwraca się z byle powodu nazywając drania kanalią,która odbiera zdrowie i środki do życia rodzicom.Paniała!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W rodzinach porządnych gdzie dom jest ciepły pełen miłości,gdzie dzieci są kochane ,mają swoje dobre kieszonkowe,ładne ciuszki,to też bardzo często można usłyszeć o kradzieżach,pobiciach,gwałtach etc I co? winić za to rodziców,trzeba by być idiotą . Po prostu jak ktoś ma za dużo w dooopie to mu się we łbie przewraca,Kiedyś to ojciec wziął pas przyperdzielił prze plery i było ok.,gówniarz wiedziach co mu wolno a co nie.Teraz to wychowanie bezstresowe daje właśnie takie skutki.A głupie dziunie piszą tylko o szaaaacunku do dzieci.To dzieci mają oddawać szacunek rodzicom i zachowywać się tak by nie przynosić im wstydu. Radziłabym co niektórym tu na tym topiku że zamiast dzieci kupić sobie papugę,bo nie macie pojęcia o wychowaniu,tylko same żądania co wam się należy od starych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie paniała. Ty z kolei nie rozumiesz, że można być uczciwym człowiekiem i kochać dzieci, a przy tym źle je wychować.. Myślisz, że matki, które wychowują rozpuszczone egoistyczne bachory, to nie kochają swoich dzieci i są złymi ludźmi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dziwię się że nie pojmujesz,sama chyba wywodzisz się z patologii i masz skrzywioną psychikę.Myślisz że wszyscy żyją podobnie do ciebie. Co znaczy zle wychowywać? ktoś w zdrowej/moralnej rodznie pozwala dziecku na wyskoki? z pewnością rozmawia,tłumaczy ale na prózno,drań i tak swoje myśli.Choćbyś góry przewaliła to nie dasz rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O czym wy dyskutujecie,przeciez na kafeterii nie siedzą osoby które mają zdrowe rodziny.Choćby topik założony przez autorkę i wszystkie wypowiedzi odnośnie swoich rodziców świadczą o panującej patologii rodzinnej,oczywiście winni są rodzice:P ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat co jakis czas sie pojawia, wiec napisze co przeczytalam jakis czas temu na podobnym. Pisala dziewczyna, mama malej dziewczynki. Wychodza sobie na spacery, czesto spotykaly staruszke z psem. Okazalo sie, ze ma 6 dzieci, ale zadne jej nie odwiedza. Z czasm zaczely rozmawiac. Ktoregos razu weszly na temat wychowania dzieci i staruszka mowi, ze "teraz to jak sie klapsa da, to wielka chryja, a ja tak dzieci kijem tluklam, ze sie krew lala..." mysle, ze dalszy komentarz jest zbedny. Dodam tylko, ze z miejsca ta pani stracila dla autorki wpisu caly urok, a stala sie paskudna wiedzma, oprawca wlasnych dzieci, ktore nizszczyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:51 widac jaki masz ciasny umysl. W tych dobrych domach, o ktorych piszesz, ta milosc i cieplo, sa tylko POZORNIE. Jesli dziecko dopuszcza sie czynow niepozadanych, nieakceptwalnych, tzn, ze w domu zle sie dzieje. Rodzice gdzies, na jakims etapie, skopali sprawe. Miazdzaca wiekszosc rodzin, to rodziny dysfunkcyjne, a patologia, to nie tylko alkohol, czy przemoc. Takze nie kompromituj sie i nie szerz dalej swoich "madrosci". Ciekawa jestem ile masz lat, bo ze stwierdzenia, ze szacunek sie rodzicom NALEZY, przypuszczam, ze 60+. Brakuje mi tylko w tym zdaniu, ze szacunek rodzicom NALEZY SIE BEZWZGLEDNIE!:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje caly dzien, do domu wracam (tak samo jak moj maz) okolo 18.00 (gdy nie ma nic wiecej do zalatwienia / kupienia / itp). Caly dzien dom jest pusty - kto mialby opiekowac sie staruszka matka ? Czy to naprawde komfort lezec sama w lozku w domu w obesranej pieluszce przez caly 12 - godzinny dzien? Alternatywa w naszym przypadku jest dom opieki - oplacony w duzej czesci przeze mnie. Uregulowany dzien, posilki podane, w razie potrzeby mama jest karmiona, regularnie pielegnowana (mycie, ubieranie, rozbierania, zmiana pieluch, zajecia codzienne na miare ludzi starszych) - odwiedzam ja raz w tygodniu po pracy - idziemy na spacer albo do kafejki w tym obiekcie, rozmawiamy, smiejemy sie, spedzamy komfortowo i przyjemnie czas (pielegnacje wykonuje za moje pieniadze fachowy personel) - a w kazda sobote czy niedziele zabieram mame do nas duza czesc dnia (tak od 10 do 18) - rodzinny obiad, spacer, wizyta wnukow i prawnukow, rozmowy, itp. To tez moj / nasz wolny czas ofiarowany mamie. Czy jestem przez to wyrodna i roszczeniowa corka? W mojej pracy jestem szanowana, zarabiam dobrze i moge kupic dla mojej mamy te usluge (pielegnacje i opieke). Ja sama jako pielegniarka nie umialanbym i nie dalabym rady, pomijajac fakt, ze w przyszlosci chcemy sobie razem z mezem wypracowac podobne warunki na starosc - nie kosztem dzieci (mama nie miala tej mozliwosci), wlasnie kupic potrzebne uslugi i naprawde przezywac chwile z dziecmi / wnukami nie na myciu pupy tylko przyjemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musi byc harmonia zeby bylo zrozumienie. I owszem, rodzicom nalezy sie szacunek, pod warunkiem, ze sami szanowali i nadal szanuja swoje dzieci. Dzieci ktore nie zaznaly szacunku od rodzicow, byly np bite (i nie mowie o zwyklym karceniu jak to bywalo w latach 70,80tych) , i przede wszystkim ponizane, wpedzane w kompleksy, w poczucie winy, nie beda szanowac rodzicow, ewentualnie zajma sie rodzicami z przykrego poczucia winy, bo tak zostaly nauczone, slepego posluszenstwa i bezwzglednego szacunku, z jednoczesnym nienawidzeniem siebie, ze nie umie sie temu przeciwstawic. Czlowiek ktory zrozumie, ze jego rodzic nie byl dobrym rodzicem, nie pomoze, i slusznie. Nie sadze by dziecko chowane w atmosferze ciepla, miłości, szacunku, zrozumienia, wsparcia, i zdrowego rozsadku (a wiec tez kar i czasem moze bicia jak to bylo w latach 70,80tych), a takze potem traktowane w zyciu doroslym z szancunkiem, odwrocilo sie od rodzicow. Owszem bywaja wyjatki, ale jak wszedzie. Zeby cos sie udalo musi byc obopolny szacunek. Ja np ojcu na statosc nie pomagam i pomagac nie bede, moj brat sie go wyrzekl i nie chce miec z nim zadnego kontaktu, ja mam raz na kilka lat ale tylko po to zeby dzieci wiedziały kto to jest "dziadek" bo tesc niestety nie zyje. Ojciec nas nie szanowal, gnebil psychicznie, fizycxnie, ekonomicznie, glodzil, wyzywal, wbijal w kompleksy, wpedzal w pocxucie winy, ja nie mialam ksiazek do szkoly, czasem butow na zime, byl okropny, okrutny, byl tyranem, zafundowal nam taką patologie, ze cud, ze my potrafimy normalnie funkcjonowac, tzn nie wszyscy, ale to nie ten temat zeby tu rozpisywac. Co z tego ze splodzil?to nie sztuka, co z tego ze nie oddal? Czasami dzieciom lepiej w domu dziecka, bo maja cisze, i spokoj, choc i w domach dziecka roznie bywa, wiadomo, to loteria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tiiiiia,a ty jesteś tam materacem,wszystko najlepiej wiesz? i wszystich oceniasz jednakowo.A kim ty jesteś???? że masz prawo mówić co kto zrobił dobrze a co zle.Wychowałaś stado dzieci czy po prostu dostawałaś po pysku od ojca i matki stąd ta wiedza że u innych jest to samo?że popełnili błędy wychowawcze Gdybym miała te 60+ to bym z gówniarstewm nie rozmawiała,bo twoje argumenty są guzik warte,trzepiesz z rękawa bo naczytałaś się głupiej prasy i tak trzymasz a reszta to pewnie twoja rodzina.Nie mierz innych swoją miarką,bo są rodziny na poziomie i takie nędzne plewy je oceniają ,nie mając wiedzy w temacie. Kończę temat bo marna przyjemnośc czytać takie brednie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do pani z godz.10/52 Myśli Pani ż w Domu Opieki są az tak cieplarniane warunki,że wszystko na czas dla każdego pensjonariusza,zmiana pieluszki,mycie,karmienie:):):) Mycie Pani pupy i Pani dzieci przez babcię było zapewne ogromną przyjemnością,prawie jak wąchanie SABATINI:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś SCENARIUSZ z duuuupy wzięty!!!!! a może NIE,może masz przykre wspomnienia z dzieciństwa?czuć na odległość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawa jestem ile masz lat, bo ze stwierdzenia, ze szacunek sie rodzicom NALEZY, przypuszczam, ze 60+. Brakuje mi tylko w tym zdaniu, ze szacunek rodzicom NALEZY SIE BEZWZGLEDNIE!pechowiec.gif xx Ja mam 42 lat i tez uwazam , ze szacunek sie rodzicom nalezy :) Bezwzględnie, to nie, ale owszem nalezy sie jak psu micha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sie wychowuje je w zly sposob, to tak jest. Ale wszystko zalezy od rodzicow i od wartosci ktore sie wpoi dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślisz że rodzice (MÓWIMY O RODZINACH ZDROWYCH w sensie pochodzenia i moralności)wpajają takie wartości jak komuś przywalić,zgwałcić,ukraść czy zabić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci ktore nie zaznaly szacunku od rodzicow, byly np bite (i nie mowie o zwyklym karceniu jak to bywalo w latach 70,80tych) , i przede wszystkim ponizane, wpedzane w kompleksy, w poczucie winy, nie beda szanowac rodzicow, ewentualnie zajma sie rodzicami z przykrego poczucia winy, bo tak zostaly nauczone, slepego posluszenstwa i bezwzglednego szacunku, z jednoczesnym nienawidzeniem siebie, ze nie umie sie temu przeciwstawic. Czlowiek ktory zrozumie, ze jego rodzic nie byl dobrym rodzicem, nie pomoze, i slusznie. xx A probowałas kieds zrozumiec ojca ? xx Tez wychowalam sie w rodzinie dysfunkcyjnej.. nikt mnie nie szanował jak tu piszesz..Dostawałam pasem.. A nie mam poczucia nienawisci do siebie.., ze pomagam dzis matce.. Zamiast jeczec jak to miałam zle , jak to mnie nie szanowano starałam sie ZROZUMIEC , czemu moja matka tak postepowala.. Co na nia wpływało, ze byla jaka byla.. Co spowodowalo takie ,a nie inne jej zachowanie. Szukałam odpowiedzi nie po to by ja usprawiedliwic, ale zeby własnie zrozumiec, wiesz ? Bo wiem, ze ona mnie kochała i nadal kocha.. Inaczej niz ja swoje dzieci, kompletnie inaczej rozumie miłosc do drugiej osoby..Tylko skad ma ja znac skoro sama w dziecinstwie tej miłosci nie zaznała ? Ze wyobrazaal sobi iz ja zawsze ebde z nia mieszkac, zawsze bede sie nia opiekowac, ze zawsze bedzie czescia mojego zycia ? Moja babka tak urzadzila zycie mojej mate.. i dla mojej matki było to normalne, nie znała nic innego..Jak sie wyłamała- dostała nauczke , która ja złamala.. xx Czasami warto jest przyjzec sie naszym rodzicom z boku, jako ludziom, którzy mieli swoje zycie i problemy, marzenia.. Nie tylko byli rodzicami.. Moze wtedy ich choc troche zrozumiemy.A to pierwszy krok to przebaczenia. I wiesz, co ? Mi samej to pomogło.. Nie mialam juz poczucia winy, nie gromadzialm w sobie pretensji i nienawisci.. Nie zatruwala mnie przeszlosc.. Bo nie moge jej zmienic, ale moge spróbowac zrozumiec.. nawet po to by zrozumiec, ze mój rodzic był kanalia i czerpal zadowolenie z naszego ponizenia. To tez jest dobre, takie poznanie. Pozwala zostawic przeszlosc za soba..zamknac pewien etap. Spróbuj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 10:55. Moj ojciec mnie nienawidzil, bo mama go zdradzila raz ( on ja zdradzal i oklamywal latami, ale ona nie mogla bo to obraza majestatu narcyza ). Po tym jak dowiedzial sie o zdradzie mamy poklocili sie i ona go odprawila, ale jeszcze na odchodnym jeden jedyny raz zblizyli i powstalam ja. Po kilku latach wrocili do siebie, ale ojciec byl przekonany ze nie jestem jego dzieckiem, tylko owocem zdrady mamy. I zaczelo sie pieklo dla mnie, bo on mnie niecierpial i chcial mnie zniszczyc. Trwalo to latami.Nie znioslam tego dobrze i spadlam na dno dna, ale odbilam sie od niego i kiedy moj ojciec byl juz stary i niedolezny to.... opiekowalam sie nim. Dlaczego? Dlatego ze tak przykazal JHWH. Nie jestem katoliczka tylko osoba prawdziwie wierzaca i staram sie wypelniac wszystkie przykazania takimi, jakimi one sa. I robie to nie z checi zysku, tylko z bojazni Bozej. A Bog mi blogoslawi i jestem na prawde teraz bardzo szczesliwa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:26 nie warto wchodzić z toba w dyskusje, widac w kolejnej wypowiedzi twoj wciaz ciasny móżdżek:) współczuje tępoty. Szkoda, ze takie matołki jak ty nie maja zakazu wstępu na forum. Madry rodzic, refleksyjny zawsze powie, gdy jego dziecko zejdzie na nieciekawa głowę - "gdzies popełniliśmy błąd". Wjeżdżasz z jakimis tekstami niskich lotów na mnie, bo sama wiesz, ze twoje "mądrości" sa o kant d**y :) zapytaj pierwszego lepszego specjalistę - czy dziecko i jego zycie, jego wybory, jego zycie to nie jest przypadkiem nic innego, jak tylko pokłosie wychowania, tego co wsadzili w niego rodzice? 12:46 - jak wyżej. Reasumując - dzieci nie sa rodzicom nic winni. Nic. Ale wasze łby sa za ciasne na takie stwierdzenia. Tylko nieliczne tu osoby to rozumieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:26 "Wychowałaś stado dzieci czy po prostu dostawałaś po pysku od ojca i matki stąd ta wiedza że u innych jest to samo?" Jestes zwykła chamka. Napisałam juz co mysle, dalej nie będę, bo juz troche sprowadziłas mnie na swój poziom, a zaraz pokonasz doświadczeniem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:39 Dzieci rodzą się nie jako czysta tablica, ale z bagażem genów, nie zawsze dobrych, rodzice wychowują, ale nie każdego można wychować, są ludzie i odpady, czego ty jesteś przykładem. Myślisz, że to wina rodziców, że cię źle wychowali, a ty już takim śmieciem się urodziłaś i nic nie dało wychowanie, kształcenie, jesteś socjopatka, egoistką, nienawidzisz ludzi, nie odróżniasz dobra od zła, pewnie dreczysz zwierzęta , a rodzice przeklinają dzień gdy się urodziłaś, jestem psychologiem i takie rzeczy widzę w tobie, to czytelne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś [14:43 Ty śmiesz mnie nazywać chamem,tylko dlatego że nie umiesz się pogodzić z tym że ktoś ma inne zdanie niż ty, oceniasz innych ,a chcesz by cie ocenić? dla mnie jesteś śmieciem babskim nie sięgającym mi do pięt,to jeszcze delikatne określenie..Pozamiatane!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto was uklepał za przeproszeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"""tego co wsadzili w niego rodzice? "" wsadzisz to sobie możesz kij w d.... a rodzice to mogą włożyć pokłady miłości/dobroci/........i.t.p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"""" Madry rodzic, refleksyjny zawsze powie, gdy jego dziecko zejdzie na nieciekawa głowę """ na głowe to można upaśc a zejśc na drogę,mądralina za dychę. Nerwy wzięly górę nad marnym intelektem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie rozsmieszaj mnie. Akurat wiem jakie zycie mial moj ojciec, bo ciotki mi opowiadaly i same niemoga pojac dlaczego z niego taki psychol sie zrobil zeby tak krzywdzic wlasne dzieci. On jest tak okropnym czlowiekiem, ze nawet jego rodzone siostry nie chca kontaktu utrzymywac. Jego wlasny ojciec a moj dziadek nie mogl zrozumiec skad taki syn mu sie wyrodzil, bo moj szanowny tatus obrazil sie na swojego ojca gdy ten zwrocil mu uwage, zeby przemyslal co robi zdradzajac zone i sprowadzajac sobie kochanke do naszego domu, do zony i dzieci. To moj egocentryczny narcystyczny tatus o mentalnosci durnego muzulmanina sfochowal sie na dziadka na trzy lata. Nie, ja niw kipie nienawiscia, nie rozstrzasam, nie przezywam tego w swojej glowie, uwolnilam sie i wybaczylam, jak piszesz, sama dla siebie i dla swojego spokoju psychicznego. Sama tworze szczesliwa rodzine z mezem i dziecmi. Ale ojcu nie pomoge, bo nie czuje sie w obowiazku moralnym pomagac komus kto nigdy przez chwile nad soba sie nie pochylil i nie przemyslal, jak krzywdzil i ze krzywdzil innych ludzi. Dla niego zli sa wszyscy, zla zona, zle dzieci, zli jego rodzice, zle jego siotry ze swoimi rodzinami. Nie, ja sie nad nim nie pochyle. Moglam pochylic sie nad matka.zeby zrozumiec jej mechanizm dzialania a w zasadzie jej biernej postawy wobec tego co robil. Ona tez byla ofiara, zahukana, zmanipulowana, na starosc od niego uciekla i odzyla. Bo cale zycie poki byla z nim pamietam ja inna, wiecznie w depresji, wiecznie chora, wiecznie zmecxona, wiecznie cicha i z pustym wrokiem wbitym w ziemie. Teraz to wesola 70 latka. Wiec nie wciskaj mi swojej wizji swiata bo swiat nie sklada sie tylkoz twojego przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
""" Tylko nieliczne tu osoby to rozumieją.""" Ty się do nich nie zaliczasz,bije od ciebie złość,nienawiśc,pokrzywdzona przez los,pastwisz się tutaj bo w realu nie możesz nikomu dokopać.Jesteś odważna bo anonimowa,nie godzisz się by któs miał odmienny pogląd w tym temacie.Zal mi takich psycholi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co myslicie o takiej sytuacji , kiedy moja mama ma 60 lat i jest zdrowa, ale ma do mnie pretensje, ze sie wyprowadzam do faceta i chce za niego wyjsc i zamieszkac z nim w jego miescie bo ona sie czuje samotna? powinnam się dla niej poswiecic i z nia nadal mieszkac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka że za to jakie jest dziecko odpowiada rodzic. Jak mało się dzieckiem interesowal bo chodzil do pracy na cały dzień a wieczorami nie było już czasu to czemu się dziwi , że dziecko nie ma żadnych wartości . Rozumiem sytuacje kiedy jest się samotną matką czy są inne przyczyny gdzie trzeba iść do pracy i w domu nikt nie pomoże ale w większości to są wieczorne seriale czy telewizja a dziecko komputer czy gry . Matka jest zadowolona że ma święty spokoj a dziecko robi co chce. A potem płacz.. Ja sobie nie wyobrażam tego , żeby dziecku nie pomóc w potrzebie nawet w dorosłym życiu jak również tego że ono zostawi mnie bez pomocy na starość. Do tego trzeba mieć więzy rodzinne i uczucia do matki , dziecka czy dziadkow .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15/08 Kogo? to obchodzi,może martwi sie że puści cię kantem i szybciej wrócisz niż wyjedziesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Faktycznie,po co chodzić do pracy,lepiej siedzieć w domu,wysyłać w wolnych chwilach dziecko na żebry ale mieć go na oku.Zawsze jakieś wartości dostanie,w końcu lepiej całować,rozmawiać niż karmić i ubierać,kształcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×