Znów święta i kłótnia, że mąż nie chce jechać do mojej rodziny...czy tez tak

Tez tak macie? Rok w rok a.nawet dwa razy do roku klotnia na tydzień przed że nie chce jechać bo to bo tamto ale ja do jego rodziny jeżdżę ehhh czy jestem z tym sama?

Ja nie jeżdżę ani do swojej ani do jego i mam spokój.

ja tez

Jeździsz do jego rodziny? Zobaczysz jak ta jego rodzina się zachowa jak będziesz się rozwodzić.

My jeździmy do jednych i do drugich

No to niech nie jedzie, skoro nie potrzebuje, nie chce i nie lubi. Ma wolne, ma prawo odpocząć tak jak chce. Mój mąż wprawdzie nie ma nic do mojej rodziny, lubi ich i to z wzajemnością, ale ostatnio był obłożony pracą, naprawdę potrzebuje spokoju, a spędów rodzinnych nie znosi, jego rodzina nie miała takich zwyczajów. Odwozi mnie jutro z dziećmi i zostanie na śniadanie wielkanocne, a potem wraca do domu, ja zostaję jeszcze aż do poniedziałku wieczór. Rodzice widzą jego dobre chęci i pozytywne nastawienie na co dzień, a opinię sąsiadek i innych wścibskich mam gdzieś. A gdyby miał się tam czuć źle bo ktoś nim dyryguje, dogaduje mu, poucza czy obraża, to nawet do głowy by mi nie przyszło go namawiać.

Nigdzie nie jeździmy, jak chcą mogą przyjechać do nas. Może Twoja rodzina jest nieprzyjemna dla Twojego męża?

ty mas juz własna rodzine i masz dbac o własna rodzine a nie jezdzic do rodziców chyba ze nie chce ci sie piec szykowac na swieta i potem zmywac to najlepiej do rodziców