Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy tylko nas na nic nie stac i na wszystko szkoda kasy

Polecane posty

Gość gość
wybacz osobo z 16:05 ale to tylko wasza wina że głodujecie.dlaczego mając taką sytuację zdecydowaliście się na drugie dziecko?Nie wyobrażam sobie.Jeszcze zrozumiałabym przy takich zarobkach decydowac sie na drugie dziecko,jesli mielibyscie np swój dom na wsi,swoją wode,jedzenie z uprawy swojej...ale wynajmowac,miec dwójke dzieci i 3 tys zarabiac?tragedia dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszę o decydowaniu się na drugie dziecko,choc ja w sytuacji jak wasza nie decydowałabym się ani na jedno dziecko.Po prostu rozumiem ze raz można sobie ''wpasc'',ale w takiej sytuacji nigdy nie dopusciłabym aby wpasc drugi raz.W ogóle kiedy ja i mój obecny mąż bylismy na wynajmie zabezpieczalismy się oboje,bo wpadka byłaby tragedią.Jesli swiadomie zdecydowaliscie sie na dzieci to jestescie skrajnie nieodpowiedzialni,nie żal mi was ale tych biednych dzieci bo skazujecie je na życie w nędzy.nawet moja skrajnie religijna koleżanka bierze tabletki anty bo nie stac jej i męża na kolejne dziecko,choc to niby straszny grzech.Wiec sami jestescie sobie winni.dwoje dzieci,wynajem,kredyt i 3 tys miesiecznie....masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,ja też nie rozumiem jak można decydować się na dwójkę dzieci kiepsko zarabiając i nie mając swojego mieszkania czy domu,a potem płakać że się głoduje.Ja zarabiam 2-2,5 tys na rękę,mój ok 3 tys,mamy kredyt i póki co nie zamierzam zachodzić w ciąże ze względów finansowych.Nie rozumiem jak można świadomie skazywac dzieci (i siebie) na dziadowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakos to będzie, dobrzy ludzie pomogą. Wyremontują mieszkanie, na święta dadzą szlachetne paczki, dzieciaczki darmowe obiadki na stołówce, z kościoła dzieciaczki pojadą na darmową kolonię i paczuszki żywnosciowe. Jeszcze można trochę pożebrac i zebrać kase na rachunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19;18 Otóż to. Jestem jak najbardziej za pomocą w przypadku choroby, jakiegoś wypadku losowego, klęski żywiołowej, Pomoc zwierzętom - wtedy pomoc jest naturalna. Ale k***a te wieczne zbiórki na wiecznie "potrzebujących", czyli mnożących sie do potęgi, jakby w XXI w nadal nie wiedzieli skąd sie biorą dzieci, jeszcze płaczą, ze państwo nic dla nich nie robi, bo czekają Latami na mieszkanie socjalne (zapominają chyba o osławionym 500, wszelkich zasiłkach, zapomogach, darach żywnościowych itp) i te wieczne zbiórki, To juz mnie k***a chuj strzela!! I jesCze sie potem śmieją ze frajerzy na nich robią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli ktos chce dorobic troche pieniedzy do domowego budzetu to zapraszam do kontaku - luiza92.praca@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja autorkkaaa dziś Jej nie chodziło o to, że masz w góry jeździć, tylko, że ona daje radę. Ja ci napisałam wcześniej. Po opłatach zostaje ci 2500zł. Robisz tak: Liczysz 50 zł na dzień. Jeśli wydałaś 95 zł, idziesz do sklepu na 3 dzień, jeśli 150 to na 4. Ja tak robię mając podobne pieniądze i dwójkę nastoletnich dzieci. Wychodzi ci 1500zl na miesiąc. Wiadomo, że czasem wyjdzie więcej, bo coś tam, ale z reguły na 3 osoby powinnaś się zamknąć w 1,5 tys. Np. Jest łopatka, czy szynka za 10 zł za kg bierzesz. Mielisz w domu i z kg masz 3 porcje mielonego do spaghetti. Przecier, albo sok pomidorowy, cebula, makaron. Obiad wychodzi jakieś 6-7 zł. Pół kg piersi z kurczaka to jakieś 7 zł, dwie torebki dobrego ryżu to 2 zł, surówka 3-4 i obiad na 3 osoby masz za jakieś 12 zł. Najdroższe są zawsze śniadania i kolacje. Jeśli tobie idzie 2 tys miesięcznie na 3 osoby tzn, że gdzieś te pieniądze ci uciekają i musisz wyczaić gdzie. Analizuj każdy paragon i pomyśl, co ci z tego nie jest potrzebne. Może się okazać że no bez tej coli przeżyjesz. Zostaje ci spokojnie 1000zł. 500zł możesz odłożyć, a pozostałe 500 masz na te urodziny, fryzjera, dentystę itp. Nie płać kartą, zawsze gotówką i jak zostaje ci jakiś bilon z zakupów od razu do jakiegoś słoja, skarpety, co tam sobie wymyślisz. Po kilku miesiącach możesz się nieźle zdziwić, bo możesz mieć tak odłożone z 600zł nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:31-Tak.A ja muszę napisac o przypadku kobiety z mojej wsi,która jest sztandarowym przykładem.Mieszkają w 2-pokojowym mieszkaniu,mają piątkę dzieci.Więc siódemka ludzi w dwóch pokojach.Oboje nie pracują,on czasem coś złapie dorywczo,ale że to len nad lenie to ta jego ''praca''długo nie trwa.Żyją z zapomóg,500 plus i tzw ''darów''.Oboje palą,codziennie piwa.Dzieci na szczescie zadbane bo na jedzeniu tez nie oszczędzają ,a ciuchów dostają tyle od ''dobrych ludzi''że ta kobieta chwaliła sie że często dzieci załozą i jak wybrudzą to wyrzuca bo mają tyle że ''nie opłaca się prać''.Żyją z dnia na dzien,jest kasa to rozwalą zaraz.Ale chodzą usmiechnięci,zadowoleni i nie martwią się niczym.Bo zawsze ktoś im da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, ze u nas sie nagradza Tych, którzy żyją na rachunek innych, nie maja podstawowej wiedzy o ekonomii, zachowują sie jakby nie wiedzieli, ze seks bez antykoncepcji - ryzyko kolejnej ciazy, w ogole maja wszystko w d***e, a świadomy rodzic/rodzice z jednym dzieckiem, ktorzy nie robią sobie kolejnego, bo wiedza, ze nie podołają, majacy kredyt na mieszkanie i drugi etat, to nic, zero! I jeszcze sa ciagle nagabywani, ze trzeba pomoc, bo przeciez inni biedni tacy i nas potrzebują!!!:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś to ja autorkkaaa dziś Jej nie chodziło o to, że masz w góry jeździć, tylko, że ona daje radę. Ja ci napisałam wcześniej. Po opłatach zostaje ci 2500zł. Robisz tak: Liczysz 50 zł na dzień. Jeśli wydałaś 95 zł, idziesz do sklepu na 3 dzień, jeśli 150 to na 4. Ja tak robię mając podobne pieniądze i dwójkę nastoletnich dzieci. Wychodzi ci 1500zl na miesiąc. Wiadomo, że czasem wyjdzie więcej, bo coś tam, ale z reguły na 3 osoby powinnaś się zamknąć w 1,5 tys. Np. Jest łopatka, czy szynka za 10 zł za kg bierzesz. Mielisz w domu i z kg masz 3 porcje mielonego do spaghetti. Przecier, albo sok pomidorowy, cebula, makaron. Obiad wychodzi jakieś 6-7 zł. Pół kg piersi z kurczaka to jakieś 7 zł, dwie torebki dobrego ryżu to 2 zł, surówka 3-4 i obiad na 3 osoby masz za jakieś 12 zł. Najdroższe są zawsze śniadania i kolacje. Jeśli tobie idzie 2 tys miesięcznie na 3 osoby tzn, że gdzieś te pieniądze ci uciekają i musisz wyczaić gdzie. Analizuj każdy paragon i pomyśl, co ci z tego nie jest potrzebne. Może się okazać że no bez tej coli przeżyjesz. Zostaje ci spokojnie 1000zł. 500zł możesz odłożyć, a pozostałe 500 masz na te urodziny, fryzjera, dentystę itp. Nie płać kartą, zawsze gotówką i jak zostaje ci jakiś bilon z zakupów od razu do jakiegoś słoja, skarpety, co tam sobie wymyślisz. Po kilku miesiącach możesz się nieźle zdziwić, bo możesz mieć tak odłożone z 600zł nawet. tylko te uroczystosci mnie zabijaja bo miesiac miesiac cos.wiem ze spokojnie mozna wyzyc za 1500zł ja tu mowie o jedzeniu oraz chemi.i mielismy 1000zl- czesc na oszczednosciowe a czesc na przyjemnosci. a teraz jestesmy prawie na 0zł.kurka mac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 16:05 wiedzialam ze sie posypia takie komentarze. Nie, nie zdecydowalam sie na dzieci na wynajmie! Jestesmy na wynajmie przez meza widzimisie, uparty jest okropnie. otoz przed i po slubie mieszkalismy z ojcem mojego meza u niego w domu. Dom duzy, byly warunki wiec zdecydowalismy sie na dwojke dzieci. Maz jest jedynakiem wiec ten dom i tak bedzie jego. Przed tym jak sie poznalismy moj maz mieszkal przez 7 lat 300km dalej w duzym miescie. Po 6 latach mieszkania u ojca uznał ze on tak zyc nie moze ze teskni za znajomymi za miastem i za kuzynostwem i sie tylko meczył tak dla mnie i dzieci ale on chce wrocic tam do miasta no i poszlismy na wynajem. Zaraz powiecie zgodzilas sie to masz.. tak tylko ze ja mialam nadzieje ze mieszkanie na wynajmie dlugo nie potrwa ze maz odpusci jak zacznie brakowac pieniedzy. Myslalam ze wprowadzimy sie do jego mamy ( rodzice po rozwodzie, jego mama wlasnie mieszka w tym duzym miescie, ma duzy wlasny dom i ciagle namawia nas zebysmy sie wprowadzili) ale nic z tego bo on z matka mieszkac nie chce i woli poglodowac dopoki ja nie pojde do pracy. Uparl sie i nic nie da sie zrobic. No i bedziemy sie bujac na tych wynajmach chyba dopoki ktores z rodzicow sie nie pochoruje i bedzie potrzebowac stalej opieki. Dostanie w spadku i tak dwa domy wiec o dach nad glowa sie nie martwie ale teraz jest nieciekawie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znaczy że polepszy wam się dopiero jak któres z rodziców zemrze albo tak sie pochoruje że będzie potrzebowac waszej pomocy...to jest okropne:/Pomijam nawet ze oni mogą życ dłuuuugo w zdrowiu...Ale kurczę,ten mąż nie widzi że teraz głodujecie?No nie wiem aż co napisac bo dla mnie to jest hardokr jakis-mogliscie zyc jak ludzie a mąż chciał isc na wynajem,i to nie dlatego bo nie moze sie dogadac z ojcem czy cos,ale dlatego ze brakuje mu towarzystwa i kuzynów?Czyli on spedza czas z nimi a ty jestes ciagle sama?Dla mnie on się nie nadaje kompletnie na ojca i męża,czarno to wszystko widzę u was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 koła na trzech? Nam 4 tys na dwuch brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.38 dziwna jesteś, czekasz na cudze mieszkanie honor jakis masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwny to jest ten jej mąż który poleciał na wynajem bo mu kolegów brak.Im więcej czytam na kafeterii o różnych mężach czy facetach,tym bardziej doceniam mojego.Nieraz tak mnie wkurzy że mam ochotę go palnąć w łeb,ale jak czytam z kim potrafią się wiązać kobiety to dochodzę do wniosku,że powinnam go po nogach całowac,hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:45 nie siedze ciagle sama z dziecmi, maz ile moze zajmuje sie dziecmi. ja tez mam kolezanki tutaj. Pracuje ciagle nad tym i probuje go namowic zeby wprowadzic sie do jego mamy. Narazie musza poprawic swoje relacje, maz nie jest zzyty z matka, po rozwodzie zostal z ojcem. Normalnie rozmawiaja, kocha mame, pomaga jej przy domu ale jednak ma dystans do niej. Nawet jeslibym poszla do pracy, maz by wiecej zarabial to nie ma mowy o kupnie mieszkania bo maz ma w spadku dwa domy i on nie potrzebuje i w zadne kredyty pakowac sie nie bedzie i mi tez samej nie pozwoli to chyba logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty nie czujesz jakiegoś niesmaku ze pakujesz się z dzieciakami do cudzego defacto domu? Nie potrafisz niczego sama osiągnąć? W sumie dobrze twój mąż robi. Nie przyzwyczajaj się do cudzych własności ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:38-dziwna ta twoja historia.I ani ta jego matka ani ojciec z nikim się nie związali?A że dostaniecie domy i wam się wtedy polepszy i martwic sie nie musisz nie bądz taka pewna,bo życie bywa bardzo przewrotne.Podam ci kilka scenariuszy-któres cięzko zachoruje i sprzeda dom by miec na operację za granicą(znam z życia taki przypadek),któres z nich pozna kogos młodszego,zwiąże sie z nim i ten partner czy partnerka dostanie dom.Moze któres zacznie uprawiac hazar i dom straci?Jest multum mozliwosci,wiec lepiej zacznijcie myślec jak wyjsc na swoje ,a nie bądzcie pewni że mąż kiedys tam i tak dostanie dwa domy,bo jak mawiała moja polonistka''Pewność niepewna''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tak teraz nie maja co do garnka włożyć a za chwile zostaną milionerami śmiech na sali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 38 ale przestań się kochana tłumaczyć. Tu zawsze zjada. 3 tysiące to super nei jest ale nie chodzisz nie zebrasz. A te już tu opisaly przypadki swojej wsi :O z piątka dzieci. Raz jest lepiej raz gorzej norma. I olej je. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja napisałam, widocznie mało precyzyjnie, że wystarcza nam "na wszystko" przy dochodzie 1 tys. na głowę. Więc sprecyzuję- wystarcza nam na wszystko czego potrzebujemy, plus zapewnienie sobie takiego komfortu i przyjemności żeby nie odczuwać ich braku. Nie znam człowieka którego byłoby stać dosłownie na wszystko, swoją drogą. Pewnie że fajnie byłoby spędzić wakacje w dowolnie wybranym miejscu, w dowolnym terminie, i dowolnych warunkach, albo mieć fajny dom z ogrodem, tudzież wielkie mieszkanie z tarasem, ale mam świadomość że mnóstwo ludzi nie ma na to na co nas stać, a patrząc globalnie - jesteśmy w korzystniejszej sytuacji niż większość mieszkańców tej planety. Wszystkie nasze potrzeby, łącznie z potrzebami poczucia bezpieczeństwa i samorozwoju, są zaspokojone. Jeżeli mieliśmy jakieś szczególne potrzeby, jak np droższy kurs czy remont łazienki tak jak sobie wymarzylismy, to jakoś odkladalismy na to, braliśmy dodatkową pracę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I odwalcie się od dziewczyny. Same siedzicie w większości u teściów albo u męża na ganruszku (tak ja też siedzę) a po dziewczynie jedziecie. Tak czy siak dostaną jak nie z jednej strony to z drugiej. A ty odczarnych scenariuszy piznij się w łeb. Bo ciekawe czy taka ubezpieczona na wypadek śmierci męża jesteś? Pewnie tak a jak nie to masz kilkanaście tysięcy oszczędności swoich zarobionych no nie??? Albo wynajmujesz dwa mieszkania.. I pewnie nie ze spadku :D beznadziejne kafeteryjne kwoki. A same albo chleb ze smalcem zra albo żyją na ganruszku i na głowie teściom Wielkie panie. Oczywiście szacun dla tych co pracują. Ja nie pracuje utrzymuje mnie mąż i raz jest lepiej raz gorzej czasem jest dopływ gotówki że ho ho.. Czasem nie starcza do pierwszego. To drugie dużo rzadziej. Ale jednak To tylko pieniądze. O co wy się trzesiecie? Dziewczyna się wypowiedziała tylko na temat a tu objazdy i biedna się tłumaczy bo tak zdolowaliscie. Mąż też nie jest z******ty. Ale co dostaną to dostaną i to ich. Takie prawo. I o co halo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:46 No jak wam na dwUch nie starcza to lepiej się nie rozmnażajcie. Tak dla dobra ogółu. I kupcie sobie słownik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie ładuje się na cudze do teściów, na wypadek śmierci męża również jestem zabezpieczona i to nie na kilkanaście a kilkaset tysięcy złotych, to chyba normalne? jesteśmy przecież dorosłe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:43-a owszem,mam odłożone,i to nie kilkanascie tysiecy swoich zarobionych(bo co to jest w tych czasach) ale kilkadziesiąt.To tez nie nie wiadomo jak duzo,ale wazne ze jest.I nie,u tesciów nie siedzimy i nie siedzielismy nigdy.Mamy kredyt i jestesmy na swoim.Juz,krzycz ze jak kredyt do dom jescze nie jest nasz.Lepiej siedziec u tesciów,albo czekac aż zejdą by przejac ich majątek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak można mieć tylko 3 tys zł? Powiedzmy, że twój mąż zarabia 2 tys zł, 1 tys zł z 500+, rodzinne zależy w jakim wieku dzieci to jest ponad 200 zł i tu jest już ponad 3200 zł a przy takich dochodach możecie się starać o zasiłek okresowy i celowy z mops, paczki żywnościowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 22:49 Z tego co wywnioskowałam to ten element nie pracuje, a tylko dyryguje mężowi gdzie mają się władować na gotowe, za kim mąż ma tęsknić, z kim zadawać i pewnie jeszcze ile razy sisiorka odcedzać żeby zaoszczędzić wodę ze spłuczki nie nabijając rachunków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowałam przez 6 lat jak mieszkalismy u ojca (razem 6tys) i dorobilsmy sie drogiego samochodu i maz ma jeszcze motocykl. Probowalam wtedy namowic meza na kupno mieszkania ale nic z tego. Mieszkamy na wynajmie niecały rok. Skonczyl mi sie macierzynski i nie posle dziecka hop siup do złobka bo nie ma na to kasy bo oszczednosci sie skonczyly, musialam poplacic reszte rat za samochod bo wiedzialam ze z rata 2 tys nie wyrobimy na wynajmie. Kazdy na moim miejscu chcialby isc sie wpakowac do tesciowej skoro jest ciezko finansowo ( ona sama chce i nas namawia)i skoro maz nie zgadzil sie kilka lat wczesniej na kupno mieszkania a teraz byloby juz splacone ale zamiast tego mamy samochod bo tak wolał. Ja nie jestem jakas patalogia zeby chodzic po zasilki do MOPSu chociaz slyszlam ze cos mi sie tam nalezy. Poprostu jak juz naprawde brakuje moja mama nam cos wysyla, mowi ze dla wnukow i tyle i narazie ciagniemy. Pieniadze to nie wszystko. Maz jest tutaj szczesliwszy, mnie tez sie tu podoba i jakos to bedzie a niedlugo pojde do pracy chocby na pol etatu. Mysle ze i tak wprowadzimy sie do jego matki bo ja nie odpuszcze, nie chce zyc na wynajmie polowe zycia bo on chyba tak to widzi niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybacz ale ta historia jest jakas nieprawdopodobna jak dla mnie.Mąż jedynak,ma dwa wielkie domy do dyspozycji bo rodzice dziwnym trafem ani jedno ani drugie z nikim sie nie związało?I w ogóle taki jedynak wychuchany pracuje za jedyne 3 tys,skoro bogaci rodzice przeciez nie oszczedzaja na edukacji jedynych dzieci,i na pewno taki ktos byłby teraz super wykształcony albo choc miał własny interes,a nie głodował z żoną za 3 tys.Za duzo ''Trudnych spraw'' chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze jak jest fajny temat to przychodzą bajkopisarki i go psują.Na pewno-jedynak przyszły milioner buja się póki co po wynajmach i głoduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×