Podoba mi sie dziewczyna od 55 miesiecy

I nie wiem jak ja poderwac a tak bardzo kocham.

a co ona dziecko ma, że liczysz w miesiącach jak madki?

Po prostu nie wiem jak ja oswoic czy rozkochac. Ja liczę tak.

Hahaha :D

:D

Spytaj się MAMY. Ona zawsze doradzi :D

We mnie kilku chlopakow, potem jeszcze mezczyzn kochalo sie tak samo, jak Ty, platonicznie. I chcieliby, i bali sie. Az w koncu pojawil sie ktos konkretny i zgarnal im mnie sprzed nosa. Wyciagnij moral. Pozdrawiam serdecznie.

czyli od prawie 5 lat :D, wspolczuje...

Nie wiem czy jej sie podobam. Bardzo mi jej brakuje...

Nie umiem zagadac poniewaz jak ja widze musze posiedziec ze 20 min w spokoju zeby sie uspokoic

Trele morele:p jak ja przytulasz zrób pstryk i się pokaz z lepszej strony;) nie widzisz jaki jesteś och i ach? Że dziewczyny gdybyś pstryknal palcami leciałyby za tobą boso po śniegu? A ty nie masz śmiałości do jakiejś baby? Stan przed lustrem, uśmiechnij się i popatrz na siebie, spójrz chmurnie i popatrz na siebie, za każdym razem uwzględnij oczy, ogarnij spojrzeniem całe ciało i zupełnie szczerze powiedz sam do siebie: czy znasz bardziej seksownego faceta? Odpowiedź będzie prosta:)

Wojtek, weź się za siebie.

Wojtek przy nim nie ma szans

Wojtek przy nim nie ma szans

przy kim? co?

21.28 przy Belmondo z opisu z 21.01:)

No tak. Racja. Nie przejmuj się. Na pewno masz jakieś czary. Możemy grupowo wyleczyć Cię z kompleksów, jeśli jakieś Ci się przytrafiły. Choć oczywiście grupowo wątpimy. Nie wątp w siebie. ;) :)

:D Jestem mile zaskoczony. Od razu mi lepiej. Rzadko ja widze, do tego podrywaly mnie inne kobiety i delikatnie dawalem do zrozumienia, ze nie jestem zainteresowany to robily sie zlosliwe, obgadywaly mnie jaki ze mnie fajtlapa i ona ostatnio tylko powiedziala czesc i szybko uciekla. Ona ma przewaznie dobry humor ale kiedy psuje sie atmosfera to ona nie lubi sie sprzeczac ani angazowac w spory. I nie wiem czy jej sie podobam czy jestem przez to dla niej problemem bo jak zada sie ze mba znienawidza ja kolezanki i beda utruwac :(

Mowily np ze jestem lelum polelum i zeby ze mna nie rozmawiala, ze jak ciagle sam to jakis glupi. Ostatnio jedna sie przyczepila do niej i zaczela nasmiewac ze ze mna rozmawia i wow ale sobie znalazla towarzystwo a 3 miesiace wczesniej pchala sie do mnie i zlapala mnie za dlon glaskala ja. I ja zabralem reke i powiedzialem ze nie chce jej urazic ale traktuje ja jako kolezanke.

Nie sądzę by ją to specjalnie martwilo:)

21.54 do 21.49

Tak myslisz? Odczulem ostatnio chlod jakby byla poddenerwowana. Przytyki przez caly dzien potrafia odebrac humor. Do tego miala urlop i wyjechala i predko jej nie zobacze. Nie mam jej numeru ale chcialem o to jakos delikatnie spytac.

hmm zaryzykuj, koleżanki będą musiały się dostosować, inaczej jawnie będzie po nich widać, że są zazdrosne, a ludzie nie lubią się do tego przyznawać :) musisz jakość najpierw neutralnie pogadać albo zrobić niby przez przypadek - tj. powiedz, że wszędzie nagabują Cię kobiety (nie wiesz, jak sobie z tym poradzić, a jedna jest tak uparta, że musisz zasugerować jej, że jesteś z kimś i wobec tego prosisz o przysługę - czy któraś z nich mogłaby iść z Tobą na kawę, a najlepiej taka, która nigdy Cię nie osaczała i przy której poczujesz się bezpiecznie ;) :P I tym sposobem łodpalisz te, które się narzucały i poprosisz tę właściwą o towarzystwo tego a tego dnia w tym a tym miejscu. Skomplikowane, ale może inni wymyślą coś lepszego.

Rzeczywiście z ciebie musi być lelum polelum skoro od 55 miesięcy p********z smuty w necie zamiast poprosić o numer laskę haha.

Ale zebrał się w sobie już. TO PLUS. Poproś ją o coś. Może tak będzie łatwiej.

Moze bylby to dobry pomysl ale nie w tej sytuacji bo pomysli ze jestem gburem i do tego aroganckim ze mam sie nie wiadomo za kogo i stwierdzi ze faktycznie jestem glupi poniewaz za bardzo sie nie znamy. Kolezanki zna lepiej. A w rzeczywistosci jest tak, ze druga jej znajoma kiedys zaproponowala ze moze napijemy sie kawy w korytarzu. Pomyslalem czemu nie, milo sie rozmawialo i ona nagle do mnie, ze od dawna o mnie mysli i zebym nikomu tego nie mowil ale od wielu miesiecy czeka az sie z nia umowie bo chcialaby ze mna byc. Zabrzmialo to bezczelnie i zaszokowalo mnie ze kobiety sa tak bezposrednie a nawet nachalne i odpowoedzialem ze nie powiem ale ja nie szukam teraz zwiazku

Po prostu kiedys juz mi sie z nia wiele razy milo rozmawialo i juz mialem zamiar ale nagle zjawila sie jefna z tych kolezanek i brutalnie przerwala mila konwersacje. Ta moja dala jej odczuc ze nam przeszkadza ale tamta byla nachalna to odpuscilem zyczac milego dnia ze juz lece.

I ta trzecia to juz w ogole jest masakrą poniewaz wysyla aluzje ze ma na mnie ochote. Rozmawialismy i ona ze sama jest w pokoju. I zebym przyszedl do niej to sie przekonam jaka jest fajna. Nieprawdopodobne! Albo mowi ze wygladam na takiego co lubi te sprawy i ciagle mi cos takiego mowi a ja nie odpowiadam na te zaczepki. A potem odwraca kota ogonem i mowi do tej mojej ze jestem jakis lewy i ze porazka.

I tak od 55 miesiecy uzeram sie z nimi. Jak jest wolna chwila to podchodze do mojej. Czasem ona do mnie i kiedy juz bylo fajnie i mialem ja zaprosic to oczywiscie pojawily sie te dwie i wszystko zepsuly. I ostatnio dlugo jej nie widzialem stesknilem sie i zobaczylem ze jest serce zabilo mi szybciej krew uderzyla do glowy i musialem ze 20 min sie uspokoic zeby sie z nia przywitac. Do tego stresuja mnie te babska i wiem ze ciagle mnie obgaduja oraz zlosliwie utruwaja ze nie wystarczylo mi odwagi oraz dobrego humoru by podejsc do niej i zaproponowac cos. Nie znosze ich towarzystwa.

tym bardziej powinieneś zadziałać po prostu zaproś ją na kawę - tak, żebyście mogli pogadać i żebyś mógł jej powiedzieć to, co nam tu teraz spokojnie, bez tych pozostałych