gdzie wy zarabiacie 4 tys netto i wiecej? jedna sie tu chwalila ze tyle ma

a na c***j wam tyle pinindzy? chorzy jesteście?

przeciez zarobki w dowolnej branży są głównymi kosztami produkcji i usług. potem srata ogniem że wszystko w c***j drogie. a no drogie jak bandą leszczy lazi i piertole że ma za dużo pinindzy jak dla mnie to koorfa powinnista zmienić nazwiska na kamikadze

Ja mam 3700 netto, jestem kierowniczka oddzialu w urzedzie wojewodzkim. I szczerze mowiac jestem bardzo zadowolona, bo moje „podwladne” ;-)(wszystkie jezyk i studia) maja po ok. 2500 na reke....

ale nie musiały udostępnić szpary żeby mieć te 3 tysie na rękę. byś się wstydziła.

zarabiam ok 5 tys i chodzę na rozmowy o prace zeby zmienić robotę i zacząć zarabiać dobrą kasę i włos mi się jeży, że dla ludzi 3-4 tys to /zarobki na granicy zmyślania/prostytucji. Menegerskie stanowiska (nie kierownicze i zarządcze) zaczynają sie w mojej branzy od 10 tys. netto w góre Taka bieda jest w niektórych rejonach polski czy to specyficzne środowiska MOPS-owe?

Co miesiąc mam powyżej 4 tysiące na rękę. Infolinia jednego z banków. Żadna ze mnie specjalistka, wystarczył rok doświadczenia w bankowości i 2 tygodnie szkolenia produktowego i z procedur. Dziwne macie zapatrywania na zarobki ludzi w Polsce.

Kierownik w jednostce skarbu państwa, 6100 do ręki. Do tego 900 zł w innej firmie na umowę zlecenie. Razem 7 tys netto co miesiąc.

Ja jestem agentem nieruchomości, doświadczenia raptem 5 miesięcy. Zaczęłam zarabiać w 2 miesiącu pracy, i od tamtej pory poniżej 4 tyś netto miesięcznie nie schodzę, a np. w czerwcu udało się wyciągnąć ponad 8 na rękę, także da się :)

5 tys w obsłudze klienta w branży finansowej (praca biurowa)

ja mam więcej jestem księgową mam pięcioro dzieci :-p