Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy na kafeterii istnieje jeszcze przestrzeń na uznanie normalengo życia?

Polecane posty

Gość gość
Jestem pewna, że te które tak najezdzaja na matki na wychowawczym, po prostu tego nie czują. Urodziły, męczyło je przebywanie z dzieckiem. Są takie kobiety i trudno, ale nie powinny szkalowac tych, którym zabawy z dziećmi sprawiają frajdę. Ja taka jestem. Lubiłam swoją pracę ale nie ma dla mnie takiej pracy którą byłaby ważniejsza od dziecka. Pójdzie do przedszkola, to ja pójdę do pracy. A na razie na drugim roku wychowawczego dorabiam korepetycjami. Co innego jak kogoś nie stać na wychowawczy, wtedy nie oceniam. Ale nie wartościujcie negatywnie, bo ludzie mają różne priorytety. Jedne rodziły bo inni tego chcieli, drugie rodziły bo to ich Marzenie, jeszcze inne nie znając swojej reakcji nie przewidzialy że bycie w domu będzie je niszczyć. Jest też gruoa która trochę to siedzenie niszczy, ale ze swojego dzieciństwa pamiętają jak nie lubili żłobka. I nie chce tego robić swoim dzieciom skoro nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wróciłaś by nie przegapić awansu, ok. Ale nie oceniaj tych, dla których awans nie zając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To matki rola jest pokazac dziecku swiat a nie podrzucac jak kukułka jako wlasne dziecko. Jak pitwm uprawiasz seks z takim niemeskim facetem. Ani nie umie zadbac o rodzinę ani nic. Jakbym chciala miec druga babe w domu to bylabym lesbijka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:27 Ale ty nie szkalujesz tych , co wróciły do pracy stosunkowo szybko. Ja też się nie czepiam wyważonych osób takich jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:30 To twój punkt widzenia, ja bym się brzydziła faceta który w niczym nie pomaga i uważa że opieka nad dziećmi/domem to wyłącznie kobiece zajęcia i on nie musi w niczym pomagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często wracacie wcześnie do pracy,bo macie z kim zostawić dziecko. Ja obcym średnio ufam, a mamę mam daleko. Teściowej nie powierze, bo w zamian będę mieć wtracanie i uwahi oraz będzie oczekiwala czegoś w zamian, najlepiej ingerencji w nasze wybory. Jest bardzo wscibska i odzywa się niepytana z poradami. Mówi je tonem mentora i geniusza. Ja nie chcę. Poza tym jak już mówiłam, bardzo ludzie dzieci, na emeryturze z chęcią dorobię jako niania. Są takie kobiety pełne ciepła, mają sobie coś z dziecka, mogą się nawet godzinę lalkami bawić. Co nie wyklucza tego, że są wykształcone i są dla nich oferty na rynku pracy inne niż bawoenoe dzieci lub fizyczna praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakim qrwa nie męskim facetem bo się dzieckiem zajmuje i domem? To jakaś choroba ... Czy męski to brudny, śmierdzący piwem i papierosami, przeklinający gbur bo każda delikatność to kobiecość? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wole meza co potrafi utrzymac rodzine niz lenia co musi byc na utrzymaniu kobiety sama bys chciala i mi zazdroscisz stad sue biorą te wszystkie szkalowania matek bo wasi mezowie są leniwi i niemęscy. Mój mąż dba o nas najlepiej jak potrafi bierze nadgodziny i dużo i ciężko pracuje i po 7 dni w tygodniu ale za to dzieci mają szczesliwe dziecinstwo czują się wazne i kochane. Facet to ma byc facet a nie p***a w rurkach ze smoczkiem u paska i z rekami w kupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, może wg wielu z was jest coś ze mną nie tak, ale ja w takiej pracy ze trzeba siedzieć przy biurku 8 h dostawałam świra. Uwlaczajaca jest dla mnie sytuacja, w której kobieta pracuje na cały etat dla zasady, siedzi w miejscu którego nie lubi, bo boi się odbioru społecznego. Nie mówię tu o osobach które kochają rano iść do swej pracy i siedzieć tam 8 h, ale to mniejszość nie oszukujmy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I zaznaczam że brzydze się zasiłkami, po prostu mąż zarabia 20kola to po co mam być na cały etat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:37 Dzieci są szczęśliwe w ogóle nie widując ojca? Biedne półsierotki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Widzisz i tu masz problem. Bo mój facet zarabia dużo kasy, jest przystojny, z******ty w łóżku a do tego uwielbia dzieci i pomaga mi w domu :) No no fantastycznie 7 dni w tygodniu ale na dzieci nie ma czasu bo kiedy. Czyli głównie kasa uszcześliwia Twoje dzieci chcesz powiedzieć. Kurde wolę mieć faceta w domu ze mną, rozmawiać z nim, przebywać, cieszyć się swoją obecnością a nie wysyłać do tyry 7 dni w tygodniu z nadgodzinami ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbyś ty poszla do pracy to mąż nie musiałby tyle pracować i uczestniczył by w życiu rodziny i uwierz że twoje życie byłyby szczęśliwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało być dzieci nie życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale po co facet ma się dziecmi zajmowac hak ani on ani tym bardziej one nie czerpua z tego przyjemnisci w imie tej waszej chorej równości moj mąż nie boi sie ciezkiej pracy a wasze dzieci sie same chowają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiej chorej równości co Ty bredzisz?!Ojciec to też rodzic****ełnoprawny członek rodziny i powinien uczestniczyć w życiu rodzinnych a nie robić za bankomat, potem wyrastają takie chore jednostki z zaburzeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:38 To musi być beznadziejnym ojcem, moja córka np uwielbia spędzać czas z ojcem, ojciec nie boi się tak jak ja i pozwoli jej wejść na wysoką zjeżdżalnię do tego jest wyższy więc lepiej ją tam upilnuje. Super razem spędzają czas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie sądzisz ze corka wolalaby byc z mamą a nie z tatą a i mąż nieczulby sue wykastrowany przez to ze ma lenową i wyemancypowaną zone lewaczke i feministke. Rodzina to największa wartosc a wy ja niszczycue bo sie wam fitnesow zaaxhciewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I skoro Twoj mąż i dzieci nie czerpią przyjemności ze wspólnej zabawy i czasu spędzanego to może niech alimenty tylko płaci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:58 Oboje rodziców jest tak samo ważnych w życiu dziecka. Każde spełnia swoją rolę. Matka uczy np kobiecości a ojciec pokazuje jak mężczyzna powinien traktować kobietę. Twoje dzieci nie dostaną od ojca żadnych wzorców a od matki wzorzec nudnej kury domowej, którą można pomiatać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pani co jest w 3 mies ciaży. Nie radzę niczego zakładać jak to będzie po urodzeniu dziecka. To że partner mówi jedno może sie zmienic diametralnie kiedy pani urodzi. Czasem jest tak że oczekiwania to jedno a rzeczywistość drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż uczy po pracy dzieci kultury i jak synowie podrosna to beda chodzić razem na ryby ale na razie dzieci mają 4,3 i 1 wiec sa za mali z chlopcami jeszcze dacet pilke pokopie ale my mamy też corke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 lata to za mały? Haha :D Już widać, ze pod spódnicą synuś będzie trzymany bo tatuś to może tylko skrzywdzić niechcący tylko mamusia wie jak postępować. Jak mój syn miał 4 lata to mąż zabierał go na tzw. męską sobotę, w trakcie której między innymi dopingowali Legie z Żylety. Tak, tej strasznej Żylety. A Ty się trzęsiesz, że mąż Ci skrzywdzi dziecko na rybach? W stawie utopi czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do dziś Akurat mój partner ma córkę którą wychowuje sam więc wiem jaki ma stosunek do dzieci i życia. Dobrze wie, że nie dam się zrobić w balona czy wykorzystywać a niekoniecznie trzeba się uwieszać na kimś tylko ze względu na to, że ma się z nim dziecko ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:36 Nie daj się straszyć ! Macie partnerski układ i tak trzymać! Mój mąż i fajnie zarabia i ma super kontakt z dzieckiem, od początku wszytsko umiał zrobić przy dziecku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja piertole :D Babka dała sobie wmówić ustami swego budowlańca, magazyniera czy tam innego kierowcy ciężarówki, że on pieluch nie będzie zmieniał bo poziom testosteronu mu spadnie. I przyjęła to jako imperatyw, który powinien kształtować stosunki w tych parodiach rodzin. Akurat mój mąż jest osobą wręcz ociekającą testosteronem. Wiele blizn po dawnych akcjach, tzw. kalafiory z uszu po godzinach na treningu mma, odciski na rękach po siłowni, dziary i jakoś nie musi uciekać w pracę na 7 dni w tygodniu. Nigdy nie bał się ryzyka inwestycyjnego. Dziś jego normalny etat wystarczy na zapewnienie godziwej egzystencji plus mój macierzyński. Można? Można! I tak rozczulające jest dla mnie jak się uspokoił na rzecz wartości rodzinnych jak pięknie karmi swoją dumę - syneczka, zmienia mu pieluchę, w sobotę rano przejmuje go przenosząc do salonu abym mogła dłużej pospsać. To jest prawdziwy facet!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie taki nieobecny w życiu ojciec to mniejsza trauma na wypadek osierocenia, zawsze to zdrowsze dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam kawałek tematu i zrobiło mi się autentycznie przykro, że można uznawać jeden sposób na życie za lepszy od innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam do was mamy podrzucające dzieci jedno pytanie- nasze pokolenie siedziało w domu z mamay i jakos jesteśmy normalni tylko nieliczne kobiety musiały podejmować prace 20 lat temu a dzisiaj wszystkim zle bo trzeba w domu siedziiec jesteście kobietami i nie czujecie powołania do macierzyństwa to jest smutne a mój maz akurat miał mame pracującą i sam przyznaje że było mu jej szkoda bo po pracy musiała jeszcze tyrać w domu i on chce mi oszczędzić takiego losu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 12:48 a co gdy nadopiekuńcza matka pożegna się z tym światem na rzecz wiecznego odpoczynku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×