Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Faceci dziś to hipokryci: masz nie kląć, bo nie przystoi kobiecie, ale zarabiaj

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Jene. Tylko dziecko zrobiłaś sobie dla przyjemności :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A do jakiego wieku będziesz je wychowywać? Do 3 lat rozumiem, ale nie dalej, potem robi się z nich przylepy, które nie potrafią nawiązać żadnego kontaktu z rówieśnikami. Nie przeżyjesz za nich życia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podejrzewam że moje " na waciki " to dla niektórych dobra pensja więc się nie martw o to czy jestem zadbana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mama Julci i Antosia dziś 9:15 A kto w tym czasie wychowa dzieci? xxx Nie ma obowiązku mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:20 I to jest prawdziwa kobieta, szacun.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wątpię. Każda kobieta niepracująca zawodowo wcześniej czy później schodzi na psy. Może jeszcze nie przyszedł twój czas. Powiem szczerze i od serca. Trzeba nie mieć żadnych ambicji aby całe życie brać pieniądze od męża i nie przepracować nawet 1 dnia. O czym rozmawiasz ze znajomymi? O tym, że bierzesz pieniądze od męża? O braku ambicji? O braku zainteresowań? O dzieciach? Tragedia.. Obudź się i miej ambicje chociaż coś robić w życiu poza "prowadzeniem domu" od tego jest gosposia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauważcie, że kobiety strasznie narzekają na swój los i na facetów, a jednocześnie same wychowują synów na takich samych facetów, na jakich one dziś narzekają. Już nie mówiąc o tym, że nie zastanawiają się zbytnio nad wyborem odpowiedniego partnera i nad tym czy robić sobie z nim dzieci, czy może jednak odpuścić. Zegar biologiczny tyka, zew natury nie daje spokoju i rodzić trzeba. Jesteście w większości żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9: 27 Dokładnie. Szybko dają się zapędzić w róg, sprzątaj, gotuj, rób zakupy, opiekuj się dzieckiem, skacz wokół mnie, a ja dam ci "na waciki", nie widzą własnej porażki, nic nawet nie chcą zmienić, bo aktywność zawodowa je przeraża, co widać po tym temacie, uderz w stół, a nożyce się odezwą.. Prawdziwa kobieta w XXI wieku pracuje, np. jako architekt, bardzo ciekawy zawód, a nie siedzi w domu z prawie dorosłym dzieckiem, na pytanie co robiłaś przez całe życie? prowadziłam dom.. hahaha i jeszcze ma się za prawdziwą kobietę, chyba za prawdziwego pasożyta, popychadło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moich obserwacji w rodzinie : Bycie kura domowa =brak szacunku męża, zdrady po latach Praca zawodowa = wzajemny szacunek obu stron Zaobserwowano w rodzinie i rodziców koleżanek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Siedzenie w domu i dbanie o rodzinę = kochający mąż który da ci kasę. Chodzenie do pracy = rozwód i małe alimenty. Zaobserwowane w najbliższej rodzinie. xxx Bo jest różnica pomiędzy "chodzeniem do pracy" a pracowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:20 Coś w tym jest, co piszesz. Ograniczanie się tylko do jednej roli po przez dłuższy czas = brak rozwoju w innej. A kobieta - człowiek potrzebuje być zadbaną, nie tylko fizycznie i emocjonalnie, ale także intelektualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgodze sie co do opinii, ze kobieta robi sobie kuku siedzac w domu. Ale napewno pasozytem nie jest, bo rownie dobrze facet jest pasozytem wobec niej, bo korzysta z datmowej obslugi domu, siebie i dzieci. Nic nie musi robic. Wiec jesli ona jest w takim wypadku pasozytem to on tez jest pasozytem. I najlepiej jednak sprawdza sie model gdzie kobieta pracuje tak jak i mezczyzna,tylko problem w tym ze zazwyczaj facet nie chce ni c tej swojej polowy obowiazkow domowych, i albo ona glupia sie daje i zapierdziela w pracy, po pracy i przy dzieciach a on tylko w pracy, albo maja syf i niedopilnowane dzieci, bo ona robi tylko czesciowo (za siebie i czesc za dzieci, przy dzieciach) a reszta lezy bo on palcem nie kiwnie. Albo rzuca takiego nieroba i pasozyta, ale przynajmniej odchodzi jej obsluga faceta. Pisze tu w tym wprzypadku tylko o takich facetach dysfunkcyjnych, bo normalni beda robic i zwiazek bedzie udany, obydwoje pracują obydwoje cos robia w domu i przy dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem już drugi i ostatni rok w domu z synkiem. Od września na pół etatu niania a na pół ja do pracy. A za jeszcze rok następny to ja na cały etat a on do przedszkola. Mogę odetchnąć ulgą czy kafeterianki już mają mnie za pasożyta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Do 3 lat nie jesteś pasożytem. Powyżej tak. Brak aktywności zawodowej przez 3 lata najczęściej wiąże się się z opieką nad bardzo małym dzieckiem, co jest zrozumiałe. Tu rozmawiamy o kobietach, które przez całe życie nie są aktywne zawodowo. A myślisz, że jeśli facet nie utrzymywałby kobiety, to nie miałby na jedzenie w restauracji? Na sprzątaczkę raz w tygodniu? A co z kobietą, która nie ma dochodu? Gdzie by mieszkała? Mogłaby sprzątać, gotować, tylko gdzie? Za sprzątanie, gotowanie nikt mieszkania nie kupi.. a z czego by gotowała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś kobiety były w domu bo w domu było roboty od cholery i nikt normalny nie dałby rady tego ogarnąć inaczej niż będąc w domu na stałe. Teraz jest masa sprzętów domowych które wszytko robią za nas, wystarczy nastawić i można iść pić kawę. Potencjał który jest przez to oszczędzany powinien być spożytkowwany gdzieś indziej, czyli w pracy zarobkowej. Świat się zmienia, więc i model życia się zmienia, to powinno być normalne, szkoda że tak mało ludzi to dostrzega. I Szkoda że tak wielu ludzi wręcz uważa to za złe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:54 No miło mi to słyszeć. Bo nie zliczę ile razy byłam na kafe wyzywana od pasożytów, bo uważam że nianie i żłobki to nie jest najlepsze rozwiazanie. Wiele razy tu słyszałam że jestem nierobem. Dla Ciebie normalne te 3 lata w domu, dla większości tutaj nienormalne. I piszą to osoby które nie mają dzieci mam wrażenie. Nie wiedzą jakie to uczucie musieć zostawić placzace dziecko w zlobku. Nas stać na to, bym została te 2 lub 3 lata ale kafeterianki chcą mnie zezrec psychicznie za to, straszą dziura w CV, brakiem ambicji i tym, że nikt mnie już nie przyjmie do pracy. Tutaj jest modne rodzic i najlepiej po 3 miechach do roboty. Co do samej pracy, ja nie wyobrażam sobie siedzieć w domu z dzieckiem w wieku przedszkolnym zamiast iść do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej by było gdyby kobieta za prace domowe dostawała normalnie pensję od męża. Tak według stawek rynkowych. Tak by chyba było najsprawiedliwiej. Oczywiście przy takim rozliczeniu trzeba by było wziąć pod uwagę, że w połowie kobieta gotuje także dla siebie, dla siebie sprząta itd, więc całą jej pensję należałoby podzielić na dwa. Dodatkowo, żona ze swojej pensji powinna zapłacić za jedzenie które zjada, swoje utrzymanie i połowę utrzymania dzieci. Ciekawe czy by jej starczyło jeszcze na waciki. Podejrzewam, że nie. Do tego jakby mąż jeszcze ją podliczył za to co on robi w domu, to chyba ta kobieta musiałaby sobie jakiejś dodatkowej roboty poszukać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 8.53. "(...) Skup sie na synu swoim jeśli go masz, żeby nie powielać błędów kulturowych." XXX uwierz mi, matka teresa nie jestem, debilem ktory udaje ze pada deszcz gdy mi pluja w twarz tez nie jestem. Mam dwoch synow, trzeci zaraz sie urodzi. Nie zrobie z siebie, ani nie zrobilam sluzki skaczacej wokol swoich czterech facetow. (No bo jeszcze maz)' Chyba padlabym na pysk i skonczyla w trumnie jako 45 latka. Sama bylam ofiara takiego wychowania i zawsze sie buntowalam kiedy matka wolala mnie zebym nakryla do stolu lub zmyla naczynia po obiedzie podczas gdy bracia siedzieli przed tv. Zreszta moja matka byla glupia i dala z siebie zrobic taka sluzke wobec meza i wobec synow. Niby troche pptem od nich wymagala, ale nie tyle co ode mnie. Na szczescie moi bracia trafili na "hetery" i stworzyli zwiazki partnerskie. Juz jako dorosli wielu rzeczy sie nauczyli, a brat majacy dziecko wychowywal je przez pierwszy rok zycia, bo zona po dwoch tygodniach wrocila do pracy, bo mieli krucho z kasa, a brat byl wtedy po ciezkim wypadku i nie chodzil, wiec do zadnej pracy by nie poszedl, został w domu zajmowac sie dzieckiem. Oczywiście nasz ojciec strasnie szydzi ze swoich synow, ze sa "niemescy" bo przeciez dzieciory, gary i dom to do baby naleza. Jak ostatnio, tzn ze dwa lata temu zaprosilam ojca na wigilie to sie zdziwil, ze wiekszosc potraw robil moj maz a nie ja. A mysmy sie tak podzielili, ze ja sprzatam i przygotowuje stol (obrusy, zastawa, ozdoby) i troche w kuchni a maz pozostałe. Bo mam meza, ktory normalnie zajmuje sie domem i dziecmi, i szczerze? Smaczniej gotuje niz ja, on jest dobry w miesach i roznych potrawach zapiekanych, pieczonych, duszonych itp, a ja w zupach, ewentualnie w surowkach. No ale dobra, polecialam, nie ten temat :). W kazdym razie, nie uważam ze w naszym domu cos jest moim obowiazkiem bo jestem kobieta, dzielimy sie, robimy dyzury, wla w sprawach gdzie ktos cos lubi bardziej to najwyzej jedno czesciej gotuje a drugie czesciej zmywa. Takze spokojnie, najstarszemu synowi caly czas tluke do glowy, ze jak pojdzie na swoje to nie bedzie elfow ani darmowej slugi, ze on i jego kobieta beda razem pracowac na utrzymanie, i na porzadek w domu i wychowywac dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto wychowuje facetów na takich hipokrytów jak nie kobiety? To zidiociałe mamuski wychowują synków na małych królewiczów wyręczając ich we wszystkim. Te same mamuski jednocześnie narzekają na swoich mężów, że ci się nie angażują w obowiązki domowe. Kobiety same są sobie winne dając się zapędzić do garów, wyłącznej opieki nad dziećmi, a często same sobie dokładają roboty wyręczając te dzieci we wszystkim, przez co hodują takie życiowe kaleki i maminsynków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny. Co wy k***a z tym rozwojem, czy całe życie polega na rozwijaniu się? O czym ona będzie rozmawiała z innymi ludźmi- a o czym Ty rozmawiasz? Że kolejny podobny raport napisałaś, albo kupiłaś/sprzedałas kolejny raz to samo. Naprawdę życie jest zbyt piękne aby je ograniczyć tylko do pracy. Jak się ma pieniądze (albo mąż je ma;)) można sobie żyć pięknie i dla siebie i dla męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"czy całe życie polega na rozwijaniu się" xxx Tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, życie polega na rozwijaniu się. Między innymi intelektualnie. Codziennie przecież dowiadujesz sie czegos nowego, spotykasz nowe osoby, przeżywasz nowe sytuacje, czytasz nowe rzeczy. Czy to właśnie nie jest rozwój, zbieranie wiedzy o świecie, ludziach? Bez tego jest nudne. Jeśli rozwój jest niepotrzebny to po co uczysz dziecka mych swoim w domu? Nowych smaków? Po co posyłasz go do szkoły? Żeby się rozwijał, bo dzięki temu ma się lepsze życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uczysz dziecko nowych rzeczy *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i właśnie taka osoba siedzącą w domu, mająca na wszystko czas przeżywa więcej niż te zamknięte w biurach. Wam się wydaje że niepracujaca kobieta to jakaś żona robiła w jednej kiecce całe życie, uprawniającą przydomowy ogródek. Tymczasem dzisiaj niepracujace kobiety to żony bogatych biznesmenów które mogą się rozwijać będąc 5 razy w roku na wakacjach, chodząc na jogi srogi, i mając czas na gotowanie skomplikowanych potraw a nie kupowanie mrożonej w drodze z pracy. Lub robienie obiadu w 15 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zle liczysz. Popatrz na ogloszenia ile biora takie gosposie, ktore robia 7 dni w tygodniu z dyspozycyjnoscia, bo gosposia robi 8 godzin i idzie, a zona jest do wieczora, jeszcze zrobi kolacje i pozmywa. No i gosposia nie wszystko ogarnia, a np mycie okien lub scian/kafelkow w lazience czy kuchni, czy mycie lodowki lub pranie firan to jest placa extra. No i te nadgodziny. Policz to wszystko plus dolicz pensje opiekunki do dzieci. Czyli maz musialby zaplacic zonie za bycie gosposia z tymi extra dodatkami za ktore gosposi nalezy zaplacic,pensje kucharki lub extra placa za robienie zakupow, no i pensja opiekunki. Wtedy zsumuj pensje obie plus te dodatki i podziel przez ilosc osob w rodzinie. Np dwoje doroslych i dwoje dzieci. To sa cztery osoby,dzieci sa w polowie jej, wiec laski nie robi w tej 1/2. Stad tu faktycznie maz moze obciac placy. Tak czy inaczej zona mialaby calkiem niezla wyplate.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ten co 2 krzykacz z kafe który drze się że matka ma być w domu, na pewno jest żona biznesmena. No, kafeteria-forum dla bogatych żon. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka siedzaca w domu można co najwyżej obejrzeć pytanie na smiadanie i pogugac do dziecka. Matka w biurze, ma spotkania, gada z ludźmi, załatwia sprawy itp. Więc sorry, ale to pierwsze na pewno nie jest bardziej rozwojowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Tymczasem dzisiaj niepracujace kobiety to żony bogatych biznesmenów które mogą się rozwijać będąc 5 razy w roku na wakacjach, chodząc na jogi srogi, i mając czas na gotowanie skomplikowanych potraw" xxxx :-D :-D :-D Rozbawiłam mnie :-D :-D :-D Ile jest takich kobiet? xxx A widzisz, ja pracuję, chodzę na jogę i pilates, gotuje skomplikowane rzeczy i jeżdżę na wakacje. Może nie 5 a 2 razy w roku, ale jeżdżę. I nie jestem żoną biznesmena, sama też businesswomen nie jestem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś :-D Naprawdę ogarnianie domu zajmuje cały dzień? Nie sądzę. Jeśli tak, świadczy to o nieefektywności. A dzieci też chodzą do przedszkola czy szkoły i nie trzeba cały dzień się nimi zajmować. Załóżmy jednak, że jest tak jak piszesz. To tak czy inaczej, jak ta żona będzie musiała na równi z mężem dołożyć do budżetu, a dodatkowo mąż ją podliczy za swoje "usługi" to naprawdę niewiele jej zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to świadczy tylko o tym że masz czas, a nie ze bogata jesteś. Pilates, joga itp to majątków nie kosztuja, normalna cena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×