Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spotykam się z chłopakiem, a on nie chce ze mną zamieszkać

Polecane posty

Gość gość

Chociaż i tak praktycznie codziennie śpi u mnie, nawet kiedy ma do pracy to zostaje na noc i jedzie ode mnie. Nie wiem co mam o tym myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dlugo sie spotykacie? Jesteście juz oficjalnie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Trochę źle napisałam, bo jesteśmy razem od kilku miesięcy, a spotykamy się prawie rok. Zaczęłam wynajmować mieszkanie 3 miesiące temu i myślałam, że zamieszkamy wspólnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śpi u Ciebie i zapewne je to co kupujesz - nie dokłada się do żarcia i rachunków a korzysta na całego - nie widzisz że chodzi mu o kasę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.17 dokladnie, myślę ze przede wszystkim o seks mu chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaki podal powod ze nie chce zamieszkac? Moj teraz-maz, tez robil z tym problem po ponad roku zwiazku, po prostu lubial mieszkanie w ktorym byl (dzielil z kolega). Mowil zebym wprowadzila sie do nich - odnowilam, bo nie w tym sek, chcialam zebysmy byli sami jak dorosli ludzie. Mysle ze byla to niedojrzalosc z jego strony. Nie chodzilo wylacznie o seks, ale bal sie ze to cos miedzy nami zmieni. Dla faceta to duza odpowiedzialbosc, nawet zmienia sie status prawny na konkubinat. Po kolejnym pol roku sam do mnie przyszedl prosic zebysmy sie wyprowadzili... jak jego kolega wyprowadzil sie ze swoja dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mądry chłopak. Jest ostrożny. Ma ru/chan/ko to po co dalej brnąć w ten związek. Wprowadzić się i zamieszkać razem jest łatwo, ale wycofać się jest dużo trudniej. Szczególnie jak pojawią się dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powód podał taki, że to jeszcze wszystko za wcześnie, jesteśmy razem od kilku miesięcy i lepiej abyśmy na razie mieszkali osobno. Dla mnie to nie jest za wcześnie i chciałabym już z nim mieszkać. Mylicie się, ponieważ dzwoni do mnie po pracy i pyta czy coś trzeba kupić, bo zrobi zakupy, albo czy mam na to ochotę, bo on ma i jak coś to może kupić. Wychodzimy też czasem na miasto i wtedy on płaci, chociaż mi również się zdarza. Wiem, że jest za mną i to też nie tylko seks. Po prostu ja chciałabym czuć się już tak, że mieszkamy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ja wiem,czy takie mieszkanie przed ślubem jest dobre,bo potem slub rok po kryzys bo wszystko się „przejadło”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kilka miesięcy to za wcześnie. Mieszkanie ze sobą to poważna sprawa. Nie warto po kilku miesiącach się znowu przeprowadzać jak baba okaże się pyskata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz z nim tylko mieszkać czy chcesz za niego wyjść za mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla chłopaka za wcześniej aby razem zamieszkać, ale nie jest za wcześniej aby noce u Ciebie spędzać, bo to prawie jak wspólne zamieszkanie. Wykorzystuje Ciebie, chyba sama to czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylicie się, ponieważ dzwoni do mnie po pracy i pyta czy coś trzeba kupić, bo zrobi zakupy, albo czy mam na to ochotę, bo on ma i jak coś to może kupić. xxx Czyli on i tak kupuje tylko to na co on ma ochotę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wolno mieszkac przed ślubem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty autorko już się puszczasz w tak młodym wieku nie wstyd ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak sie roztaniecie z powodu grzechu sexu przedslubnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko uznasz mnie za chama ale po co on ma z toba mieszkac skoro uprawiasz z nim seks? Ma plusy bez konsekwencji i minusow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po tak krótkim czasie dała d**y wstyd gdzie się podziały szanujące się kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znają się tak krótko i już d******py

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie zaczekałaś z seksem do ślubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po roku wspolnego zycia będziesz nim znudzona, nie mina dwa lata związku a będziecie jak ,,stare dobre małżeństwo" gdy tak szybko zamieszkanie ze sobą, namietnosc bardzo spadnie. Tak spieszy Ci się do prania jego gaci i skarpetek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo większość młodzieży dzisiaj uprawia seks na pierwszej randce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pralka pierze :) Mi zdecydowanie lepiej mieszkało się samej, jak tylko chłopak wpadał na kilka godzin. Nie rozumiem więc twojej chęci mieszkania z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możliwe, że chłopak chce się zwyczajnie oswoić z sytuacją. Wspólne mieszkanie to większa odpowiedzialność, teraz ma poczucie, że jest w jakiś sposób niezależny. Możesz go spytać czy może wolałby żebyście razem znaleźli inne mieszkanie do wynajęcia - nie będzie miał wtedy poczucia, że przychodzi „do Ciebie”. Z racji tego, że nie napisałaś o innych problemach i wydaje się, że poza tym w Waszym związku jest wszystko OK, moim zdaniem nie masz się czym martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Póki nie mieszkacie razem nie jesteście wg niego w związku i on nie ma żadnych w stosunku do Ciebie zobowiązań. A swoją drogą - jakie to żałosne żebrać u faceta o konkubinat - dno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, Ale ci sie trafili forumowicze - same dewotki i sluchacze radia maryja. Nie sluchaj... Nie ma nic zlego w mieszkaniu razem, wszystko zalezy od waszej sytuacji i na jakim etapie jest wasz zwiazek. Tez nie wyobrazam sobie, zeby spotykac sie z chlopakiem na powaznie, i po jakims czasie nie zamieszkac razem. I jesli tego chcesz, to dobrze zrobilas ze ty wyszlas z ta propozycja a nie czekalas na chlopaka az mu to przyjdzie do glowy i moze marnujesz czas. Sama zamieszkalam z chlopakiem po roku znajomosci, tez z mojej inicjatywy i na poczatku zgodzil sie, ale tak bez entuzjazmu (powiedzial "to jak znajdziesz jakies mieszkanie, to daj znac to obejrzymy" - jakby on nie mial zamiaru szukac)... to powiedzialam, ze w takim razie ja nie chce i ze jak bedzie chcial to zeby mi powiedzial. I po kilku miesiacach, to on wrocil do tematu. Zwiazkowi to nie zaszkodzilo, wrecz przeciwnie, dzis jestesmy udanym malzenstwem. Mieszkanie razem to nie jest tylko twoja decyzja i musisz wziac jego argumenty pod uwage. Jak ktos wczesniej powiedzial - faceci postrzegaja to jako wieksza odpowiedzialnosc. Po prostu powiedz mu ze ok i zeby wrocil do tematu jak bedzie gotowy. A jak nie stanie sie to np w ciagu roku, to rozwaz czy spotykasz sie z facetem myslacym powaznie o zwiazku, czy tracisz czas. Chyba ze przeszkadza ci ze tak czesto u ciebie bywa - to rozwumiaz ta sytuacje inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×