Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wychowujecie synów w szacunku do kobiet?

Polecane posty

Gość gość

Narzekamy na współczesnyxch (ogólnie) na facetów, że nic w domu nie potrafią a raczej nie chcą robić, że traktują kobiety przedmiotowo, nie chcą partnerstwa i tak dalej, ale przecież bardzo łatwo to zmienić, wychowując koleje pokolenia inaczej. Ja natomiast widzę odwrotny trend. Kiedyś też tak było, zwłaszcza samotne (bez urazy) matki robia sobie z synka maskotkę. Rozpieszczają do granic możliwości, nie wymagają, robią wszystko pod synkami potem mamy to co mamy. Traktują każdą jego dziewczyne jako zagrożenie dla siebie, poniżają ją przy synu to potem nic dziwnego że on nie szanuje swojej partnerki. Dlaczego kobiety wzajemnie tak się krzywdzą? Dlaczego nie starają się wychowywać swoich synów na odpowiiedzialnych facetów? Tutaj główną rolę powinien mieć ojciec, niestety nie zawsze jest. Często też widzę jak ojciec chce pokazać troche twardej ręki (nie mylić z biciem) ale matki to uniemożliwiają i pobłażają chłopakowi. Potem są takie maminsynki, którzy oczekują drugiej matki w postaci żony... Bo jak matka wszystko robiła za niego to i tak nauczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój traktuje mnie jak królowa ale królowa go wychowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak matka spier/doli temat razem z ojcem, to taka kobieta-zona-partnerka od poczatku powinna brac chlopa w obroty i nie wchodzic dobrowolnie w role matki swojego faceta tylko wejsc w role kobiety swojego faceta. Od poczatku pokazać mu, ze dbanie o kogos w zwiazku dziala w dwie strony, ze jak mu uprasuje koszule, to on nastepnym razem jej sukienke. Ale jak czytam chociazby kafe i dziewczyna opisuje sytuacje, ze przyjechala do faceta na weekend a ten ja zatrudnil do gotowania obiadu i prasowania, a ona nie widzi w tym j c złego, i nie wymaga takiego samego zachowania od niego kiedy to on do niej przyjezdza, to rece mi opadaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak wychowuje Syna. Uczę go też pracowitości, nie wyreczam go. Mimo, że ma 7 lat potrafi bardzo wiele zrobić. Kobieta jego życia będzie królową tak jak ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My wychowijemy syna w szacunku DO KAŻDEGO. Ale nauczony jest przepuszczac kobiety w drzwiach i grzecznie się odnosić do innych. Pomaga mi w kuchni. Angażuję go w drobne prace. Bardzo to lubi. Czasem zrobi mi niezgrabną kanapkę i poda. Mówi żebym sobie odpoczęła. Ma 7 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my mówimy synowi prawdę o kobietach, a to czy z tego wyjzie szacunek zależy od kobiety;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swojego uczę aby uważał na pasożytów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość MNBVCXZ
Moj syn, 11 lat, jest nauczony szacunku do kazdego. takze, oczywiscie, do zwierzat. nie rozdepcze celowo slimaka, bo to fajnie itd. wracajac do tematu, syn od malego widzi, ze w domu robimy rozne rzeczy z mezem. ja, jako ze wracam z synem do domu ok 45 minut predzej niz wraca maz, gotuje obiady (takei szybkie) w tygodniu, za to maz gotuje zawsze wosobte, a w niedziele wspolnie lub zamawiamy pizze lub idziemy zjesc na miasto. maz wynosi smieci I tez sortuje smieci irobi to w soboty z synem. maz myje samochod, ja nie tykam tego. maz czasem prasuje bo ja nie znoasze ale ogolnie malo prasujemy. To glownie moj maz tlumaczyl synowi dlaczego nalezy szanowac ludzi, dlaczego kobiety sa inne I pod jakim wzgledem sa inne, syn wie doskonale co to miesiaczka I wspolczuje mi, jak mam okres, niedawno kupil mi czekoladki jak sie zwijalam z bolu na kanapie w pierwszy dzien okresu. wybaczcie brak polskich znakow ale nie mieszkam w Polsce I pisze z klawiatury z pracy (zaraz zreszta ide do domu a wlasciwie odebrac syna z klubu po skzole)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swojego uczę aby uważał na pasożytów. xxx I tu już mamy przykład przyszłego męża z którego nie będzie pożytku, bo matka opowiada mu głównie o złych kobietach które czyhają na jego forsę i na tym będzie się opierał jego stosunek do kobiet. Jeśli jego przyszła żona wspomni coś o (jego) pieniądzach to już będzie harpią, brawo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykład Jedna mama chłopca z klasy córki na zarzut, że uderzył dziewczynkę (nie moją) odparła, że jest równouprawnienie, a rzeczona dziewczynka śmiała się z niego więc ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dopiero 21 lat i jeszcze nie mam dzieci haha ale chciałam zauważyć że mamy jeszcze jeden istotny problem - w Polsce większość rodzin bazuje na patriarchacie tzn. ojciec głowa rodziny, a kobieta jego służąca. Musimy z tym skończyć i przestać traktować naszych mężów jak bogów. Dzieci (syn i córka) patrzą na to i się uczą. Syn uczy się - baba do garów, do seksu itd. a córka uczy się uległości i wyrasta na kolejną służącą. Po prostu trzeba przestać z powielaniem tradycyjnego podziału ról, nie dzielić prac na męskie i kobiece, nie gadać tekstów w stylu chłopaki nie płaczą albo nie becz jak baba, skończyć z kupowaniem dziewczynkom lalek i chłopcom supermanów - będziecie tak robić dalej - to dalej będziemy miały wokół macho chamów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dlaczego kobiety wzajemnie tak się krzywdzą? Dlaczego nie starają się wychowywać swoich synów na odpowiiedzialnych facetów?" Autorko sama sobie odpowiedziałaś na pytanie: z samotności, z niespełnienia, z egoizmu własnego i potrzeby by ktoś do nich przynależał. A mężowie rzadko kiedy potrafią naprawdę kochać, doceniać. Małżeństwa często też okazują się błędami. 80% nas jest owocem błędów naszych rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Przykład Jedna mama chłopca z klasy córki na zarzut, że uderzył dziewczynkę (nie moją) odparła, że jest równouprawnienie, a rzeczona dziewczynka śmiała się z niego więc ma. " Tu wbrew pozorom nie ma nic do rzeczy płeć tylko tu działa selekcja "tylko moi bliscy którzy się liczą i reszta świata, która się nie liczy" Inna rzecz jednak nasuwa się pytanie dlaczego dziewczynka śmiała się z innego dziecka. Czy dobre wychowanie dziewczynki nie obowiązuje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś My wychowijemy syna w szacunku DO KAŻDEGO. Ale nauczony jest przepuszczac kobiety w drzwiach i grzecznie się odnosić do innych. Pomaga mi w kuchni. Angażuję go w drobne prace. Bardzo to lubi. Czasem zrobi mi niezgrabną kanapkę i poda. Mówi żebym sobie odpoczęła. Ma 7 lat. x Uroczy synek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Dobre wychowanie obowiązuje każdego. Pytanie, czy bicie jest adekwatną odpowiedzią na nie-bicie. I argument równouprawnienia jednak padł, więc chyba o tzw. "moje stado" nie do końca chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś mój 2 letni synek pchał na spacerze wózek z lalką. Stało się tak dlatego, że jego starsza siostra szła z wózkiem i też chciał. I od razu komentarz na ulicy, że chłopiec nie powinien pchać wózka, żebym mu kosiarke kupiła czy coś takiego. A ja się pytam dlaczego? Od ojców się oczekuje, że będą się zajmować swoimi małymi dziećmi, ale małemu chłopcu nie wolno dac do rąk lalki. Jeżeli ma być dobrym ojcem, to dlaczego mu zabraniac zabawy w opiekę nad laką niemowlaczkiem? Mój syn bawi się na potęge autami, ale czasem zdarza mu się polulać lakę i nie widzę w tym nic złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś I już mu skrzywiasz psychikę. Współczuję jego żonie i Twojej synowej, o ile taka się pojawi, jeśli on będzie we wszystkich kobietach widział potencjalne harpie i będzie miał przez to trudności w ułożeniu sobie zdrowych relacji. Moja ciocia tak wychowywała mojego kuzyna. To było wieki temu... Ciągle mu mówiła, że portfel ma zawsze nosić w kieszeni na swoim tyłku, bo kobiety wydają tylko na głupoty. Wyrósł na dość skrzywionego psychicznie faceta, a życie rodzinne mu się nie ułożyło. Kto wie ile w tym winy cioci, że mu od małego takie rzeczy gadała o kobietach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Święte słowa. Ostatnio zapytałam syna czy uważa, że zbyt wiele od niego wymagam (zajmuje się czasem siostrą, pomaga mi w kuchni i ogrodzie, zawsze musi po sobie sprzątać, ścielić łóżko, karmić psa, czasem wywiesi pranie i inne takie "przynieś, podaj, wynieś, pomóż nieść zakupy", ma niecałe 7 lat). Powiedział mi cholernie mądrą rzecz, normalnie myślałam, że pęknę z dumy. Powiedział, że dobrze wie, że kocham go najbardziej na świecie i robię to po to, żeby jak dorośnie był dobrym człowiekiem, ojcem i mężem. Że chce być dżentelmenem, a nie rozpieszczoną cipcią. Także ten. Jest nadzieja dla męskiego pokolenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie uczę że wszystkie kobiety to pasożyty ale duża czesc i również wpajam mu że podstawa to rownouorawnienie zarówno w domu przy garach jak i w pracy, skoro on ma wykonywać obowiązki domowe to ona musi podobnie zarabiać, a nie dzisiejsze kobiety chciały by nie pracować i żeby jeszcze facet w domu robił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poki co to ja widze w społeczeństwie odwrotny trend. Faceci chca aby zony pracowaly,no bo równouprawnienie, ale do tego sami nie chca wykonywac obowiązków domowych, tylko w ich mniemaniu to "babski" obowiazek. Podwojne standardy sie klaniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to właśnie ja siedzę na kafeterii trawiąc poźny obiad, a mąż zmywa naczynia ... syn wyciera talerze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy 2 synów, 15 i 12 lat. My ich niczego nie uczymy, oni sami widzą jak ich rodzice[czyli my] zachowujemy się w stosunku do innych, oni powielają nasze zachowania. Z radością patrzę jak synowie w progu witają gości, odbierają płaszcze, podsuwają krzesełka, przygotowują kanapeczki. Mój mąż zawsze przy wspólnym wyjściu podaje mi płaszcz, oni robią to samo. Poranną kawę w niedzielne poranki też chętnie podają nam do łóżka, chociaż wcale o to nie prosimy. Chłopcy widząć, że mąż zabiera się za gotowanie czy sprzątanie też nie nie uciekają od tych prac. Czasami coś im nie wyjdzie, ale to nie problem, niech się uczą. Starszy syn już potrafi samodzielnie ugotować prosty obiadowy posiłek. Myślę, że grzeczność na co dzień[nie tylko w stosunku do kobiet], znajomość prac domowych i chęć dzielenia się nimi w tym wieku wystarczą. Myślę, że również potrafią uszanować swoją dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha, ja też nie widzę aby babeczki garnęły się do męskich prac związanych z wymianą opon, remontami, hydrauliką i dźwiganiem cięzkich gabarytów także ten nie schlebiajcie sobie niepotrzebnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z wymianą opon, remontami, hydrauliką i dźwiganiem cięzkich gabarytów także ten nie schlebiajcie sobie niepotrzebnie xxx Prosze cie, co to za porownanie. Gotujesz i sprzatasz w domu codziennie, pierzesz kilka razy w tygodniu, zmywasz jesli nie masz zmywarki codziennie itd. Tych "babskich" prac w domu jest duzo wiecej niz "meskich".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, uczę go, że na szacunek należy sobie zapracować niezależnie od płci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prosze cie, co to za porownanie. Gotujesz i sprzatasz w domu codziennie, pierzesz kilka razy w tygodniu, zmywasz jesli nie masz zmywarki codziennie itd. Tych "babskich" prac w domu jest duzo wiecej niz "meskich". xxx Gotowanie - można zamówić jedzenie z sieci, tak sobie radzą kawalerowie, z którymi pracuje, sprzątają kawalerowie godzinę w tygodniu - nie mają manii czystości czy też innej nerwicy natręctw aby codziennie sprzątać, opcjonalnie przychodzi Ukrianka, pranie robi im pralka, zmywa zmywarka. Eh dziewczyny same wyolbrzymiacie swoją rolę, jeżeli zamierzacie o to kruszyć kopie, gdy kawalerowie sobie sami radzą to pozostaną wam tylko kotki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Haha, ja też nie widzę aby babeczki garnęły się do męskich prac związanych z wymianą opon, remontami, hydrauliką i dźwiganiem cięzkich gabarytów także ten nie schlebiajcie sobie niepotrzebnie usmiech.gif x Kładłam w domu fugi, malowałam, potrafię przepchać zlew, obsługiwać wiertarkę, skręcać meble (nauczył mnie tata, zawsze lubiłam mu towarzyszyć). Nie dźwigam i nie wymieniam opon - tym zajmują się panowie dostarczający meble oraz warsztat (w kolejności). Tyle, że nie są to czynności, które wykonuje się codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jasne, bo wszyscy faceci robią to sami. Sami faceci się do tego nie garną, tylko na wymianę opon jadą do wulkanizacji, jak trzeba to wzywają hydraulika,albo malarza lub innego fachowca. Inaczej nie byłoby takich zawodów gdyby nie było popytu. Poza tym, uważasz, że remontu nie da się zrobić we dwoje, on i ona? To cię zdziwię, ale ja razem z mężem myłam ściany, docierałam tynki, malowałam nie tylko ściany ale i sufity, kładłam panele, montowałam karnisze i listwy przypodłogowe, malowałam meble ogrodowe, przestawiałam meble wielkogabarytowe, tak samo nosiłam z nim mieble przy przeprowadzce, a te mniejsze znosiłam też sama po schodach z drugiego piętra. Odśnieżam pod domem, dokładam do pieca. Korona mi z głowy nie spadła,dlatego jemu też nie spada gdy ma coś ugotować, posorzątać, poprasowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak masz racje, mozna zamowic, mozna oplacic sprzataczke. Ty za to nie przeceniaj tego co niby faceci robia. Bo opony wymieni wulkanizacja, auto naprawi mechanik, kran wymieni hydraulik, remont zrobi fachowiec/ekipa remontowa specjalizujaca sie w zawodzie, meble skreci ekipa ze sklepu meblowego za niewielki dodatek do ceny mebli. Wiec po co kobietom tacy faceci? Uwazaj, bo zostanie takim jak ty tylko renia grabowska :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro kawaler potrafi zamówić w sieci jedzenie, zapłacić Ukraince za sprzątanie to i potrafi też trafić do kobiety upadłej, która i tak nie jest takim bagażem emocjonalnym jak żona-hetera potrzebująca wyróżnienia z tytułu zaangażowania mierzonego praniem i myciem podłód :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×