Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wychowujecie synów w szacunku do kobiet?

Polecane posty

Gość gość
Dziewczyny rozsczeniowe ciekawe skąd tyle samotnych matek dookoła, muszą sobie ze wszystkim radzić same bo facet nie dość że odchodzi od niej to jeszcze dzieckiem sie nie interesuje i półsierota zostaje. Zawsze tak było i jest nadal, wszystkie kobiety które znam (młode, 25-30) gotują w domu, sprzątają, żadna sie nie miga, wszystkie dużo częściej niż ich faceci, tak wyglada ten podział najczęściej wyglada tak że kobieta gotuje i sprzata 5x w tyg a facet 2x w tyg. Jedyne wymaganie to żeby zarabiał jakieś przyzwoite pieniadze bo jak pojawia sie dziecko schodzą jak woda. Doprawdy straszne z nich zołzy, powinny same podczas ciąży a potem na macierzynskim ciągnąć drugi etat żeby sie książe wasz ne przemęczył. Ale będziecie wrednymi teściowymi, te które tak dbają o synuśków bo tyle "larw" się kręci, a że synek będzie myślał o roochanku to o niczym więcej już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 10.16 Młodzi ludzie czy to chłopcy czy dziewczyny mają czasami pstro w głowie, są rozczeniowi leniwi czy rozpuszczeni. Ale nie znaczy to, że tacy będą całe życie. Ludzie dojrzewają, zmieniają się. Powiem Ci tak, moi teściowej nie chcieli, żebym wyszła za mąż za ich syna. Nie spodobalam się, bo ocenili mnie właśnie jako taka pusta panienke, która będzie zerować na ich synu. A tymczasem jest zupełnie inaczej. Po studiach bardzo ciężko pracowałam nie w jednej a w 2 pracach, dorabialismy się. Mamy dzieci ale ja nadal pracuje zawodowo i nadal nie mogę teściów polubić za to, jak mnie potraktowali. Także pozory mylą i trzeba kogoś dobrze poznać zanim się oceni. Ja mogę tylko że swojej strony wychować syna jak najlepiej umiem. Jak się wpakuje w zły związek to będzie musiał sobie radzic ale nie mam zamiaru robić mu prania mózgu, że wszytskie kobiety są zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mój pierwszy wpis żeby nie było jatki,ale powiem tak,to że matka uczula syna kdy dorasta jak ma patrzeć na kobiety to robi to z myślą żeby nie popełniał błędów,bo zawsze może t zrobić a wtedy rodzic ma yrzuty sumienia.Wy używacie określenia"pranie mózgu" choć o określenie ma oznaczać zmianę poglądów lub zachowań. W tej sytuacji to ma nijak bo to nie o to chodzi,więc ruszczie mózgami zanim napiszeciekolejny gniot. Matki córek dokładnie to robią wg.was piorą móżgi :) córciom i uczulają że ma szukać dobrego,zaradnego,bogatego z dobrą posadą który będzie prawie nosił córcię na rękach i wyrczał we wszystkim i jakoś nikomu to nie przeszkadza,natomiast matka syna zawsze na pozycji przegranej bo baby robią zaraz raban że "pierze mózg" przyszłemu jeleniowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[00:49 Nie doczytałam tutaj żeby ktoś napisał że wszystkie kobiety są złe,ale niestety w tej płc***anuje dżungla.Są też normalne ,poukładane ale znależć taką na żonę to strefa marzeń,bo gdzie szukać.Pracuję w babińcu i mogę wiele powiedzieć na temat mężatek i panien.Przez 20 lat tyle się obsłuchałam że uszy więdną,czsem myślę o zmianie pracy i marzeniem moim jest pracować z dziesięcioma facetami niż z jedną kobietą. Nie robię z siebie osoby świętej,bo każdy ma coś za uszami że użyje wulgaryzmu bo nerwy puszczają ale strona moralna kobiet mnie przeraża,zresztą one w ogóle się z tym nie kryją.O tym tutaj nikt nie pisze,same święte,nieskalane,narzekające na mężów,ich rodzeństwo,teściowe .,chcące mieć mężów dobrze wychowanych z szacunkiem do kobiet. Kobietą trzeba się urodzić,to że ma się biust i macicę nie oznacza kobiecości,te zachowania,traktowania się wzajemnie między kobietami sa obrzydliwe,trzeba mieć to coś co się nazywa delikatnością,która emanuje od kobiety.Pominę plotkarstwo nagminne,interesowanie się innymi,zazdrość ,wrogość.Jeszcze raz podkręsle że nie dotyczy to wszystkich ale ot to cała prawda. Wychowanie trzeba zacząc od siebie a nie oczekiwać od innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem ciekawa jak przez przyszłych tesciow byly traktowane kobiety, ktore tak negatywnie sie wypowiadają o kolejnym pokoleniu dziewczyn. Bo wy też byliście młode i z pewnością starsze pokolenia mialy co do was wiele wątpliwość. Co do partnerow dzieci to jasne, ze kazda matka chce dla corki jak najlepej ale tak samo dla syna. Ktora z was, gdyby miała córkę to chciałaby ja widzieć u boku bezrobotnego lesera? Ale to samo się tyczy synow, chcemy dla nich fajnych, zaradnych żon. Nadajecie na mlode dziewczyny, jakie to one nie są. Ale młodzi faceci tez nie powalaja niektorzy. Nie ma co uogolniac. Ja wychowuje syna w szanunku do kobiet a corke na zaradna dziewczynę, ktora nie będzie wisiala na mezu. A jak sobie wybiora partnerow i ułoża zycie zalezy od nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młodzi ludzie z reguły popełniają błedy są w gorącej wodzie kąpani, prawo młodości. Pierwsze miłości, związki, zakochanie, wszystko to poznają. Niestety to kobiety wychodzą na tym gorzej. Facet jak mu się nie spodoba daje dyla i co najwyżej płaci alimenty i widzi sie z dzieckiem dwa razy w roku albo w ogóle i zakłada nową rodzinę np a kobieta? Zostaje z dzieckiem i już jest napiętnowana. Za podejście do kobiety z szacunkem uważam przede wszystkim uczenie syna że seks dla zabawy i traktowanie partnerki jako "przejsciowej" bo nic lepszego sie aktualnie nie trafiło jest złe (lecz w dobie wolnego seksu to chyba staroświeckie podejście, to moje) Niech ma do niej szacunek zarówno wtedy gdy z nią jest jak i gdy się z nią np rozstanie bo zdarza się to. A nie, potem synek z matką komentują, że "zdzira" złapał go na dziecko. To po co się ze "zdzirą?" zadawał. Albo facet traktujący kobiete jak robota domowego z pełnym pakietem, z góry, jako coś gorszego. Wiem, że zdarzają się przypadki kobiet znęcających się nad facetami i trzeba też poruszyć ten (nadal tabu niestety) temat, ale o wiele częściej zdarzają sie faceci w/w, Piotrusie Pany, zero odpowiedzialności, kierowani przez matki. Nie mowie już o zwyrodnialcach którzy biją, gwałcą, psychicznie się znęcają. Przecież to czyiś synowie, nie wierze że wszyscy z głębokiek patologii i menelestwa, lecz często wychuchani przez swoje mamusie. Jak wytłumaczyć cos takiego jak teściowa ma pretensje do synowej o to co gotuje synowi albo że nie zawsze jest obiad czy posprzatane. Wstyd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z godz14.13 Seks dla sportu również preferują kobiety,to one częściej godzą się na taki seks,bo jeśli kobieta niue ma pewności że owy partner to nie partner na życie to poprostu mu się nie rozkłada. To kobieta decyduje o stosunku ,jeśli tego nie chce z przyczyn wiadomo jakich to nikt ją do tego nie zmusi.Wiem,można się pomylić ale ta pomyłka obowiązuje w obie strony.Znam przypadki gdzie o facet zabiegał o dobre relacje z kobietą która zaciążyła ale doszła do wniosku że woli alimenty(bo jest bogaty) bo do seksu zawsze sobie kogoś znajdzie,albo zaciążyła z kimś kto nie chciał ślubu i postanowiła na szybko znależć facecta który po jakimś czasie dowiedział się że wziął ślub ale dzieckio nie jest jego. Można mnożyć przypadki takich mężatek które zaciążyły z kochankami i mężowie wychowują nie wiedząc że nie są ojcami. Co więcej,te "kobiety" też są chłonne oczekiwać szacunku od swoich partnerów,tak jakby im się to należało z urzędu,a co tam że nie jego dziecko,wszystkie dzieci są nasze i niczemu niewinne:) niech kocha jak swoje,tak radzą poplecznczki tego sportu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś tu napisał ze matki uczą córki, że mają znaleźć dobrego i zaradnego męża. Co za bzdura. Mam prawie 40 lat i nigdy moi rodzice mi tego nie powiedzieli. Kazali się za to uczyć, żeby mieć prace i zawód i żyć swoim życiem a nie wisieć na kimś. Nie mam pojęcia w jakich rodzinach takie teksty do córek są kierowane..masakra,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co,wyszłaś za biedaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:11 uczą uczą twoi tochyba jakis wyjatek swoją drogą co w tym złego że tak uczą, dobry i zaradny mąż to skarb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żaden wyjątek. Nie znam wswoi otoczeniu ludzi, którzy by nie wychowywał corek na zaradne i samodzielne kobiety. Dopiero tutaj otym czytam na forum, stad moje zdziwidnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Goscou z 17.11 Mnie tez nigdy nikt nie uczyl szukania bogatego męża. To jakis malutki promil rodziców robi, patologia wszędzie się trafia. Wyszlam za maz gdy miałam 24 lata i oboje z mezem bylismy biedni jak myszy koscielne. Dorobilismy sie wszystkiego sami. A że teraz mój przystojny maz ma fajna prace i dobrze zarabia to inna sprawa. I pewnie niektórzy mnie oceniaja, ze poszukalam sobie bogatego meza, bo nic o mnie nie wiedza. Łatwo dowalic dla samego gadania, gdy nic sie i drugim czlowieku nie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic złego że uczą,matki synów też by tak mogły,szukaj panny z majątkiem,tylko ten majątek panny by mu bokiem wyszedł bo teściowa by nazywała go gołodupcem\\\\\\\\ majątek faceta też należy do panny jego żony choćby nie było w nim ani jednej jej złotówki.Facet zawsze wychodzi na tym jak Zabłocki na mydle,co twoje to moje a co moje to nie rusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Widać że nieliczne to twoje otoczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:24 Jak dawno temu to było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×